wtorek, 14 maja 2013

Rodzinny Piknik w Trzebiatowie


Sobotnie popołudnie spędziłyśmy z Chudą na „Rodzinnym Pikniku z Dwójką”. Jest to cykliczna impreza organizowana przez sympatyków Szkoły Podstawowej nr 2 w Trzebiatowie. I tym razem w przygotowania zaangażowało się mnóstwo ludzi: Stowarzyszenie Przyjaciół „Dwójki”, rodzice, nauczyciele, no i sami uczniowie.
W czasie festynu można było obejrzeć występy wokalne i taneczne uczniów, podziwiać galerię prac uczniowskich i zakupić dziecięce dzieła, spróbować smakołyków przygotowanych przez rodziców. Dzieci mogły ponadto przejechać rowerowy tor przeszkód, namalować obrazek, wykonać wiatraczek, samodzielnie przygotować podpłomyki, wziąć udział w konkursie wiedzy o oszczędzaniu i rozegrać mecz piłki nożnej. Była także wystawa poświęcona patronowi szkoły, czyli I Armii Wojska Polskiego. Oprócz dziecięcych występów mogliśmy też posłuchać zaprzyjaźnionych ze szkoła zespołów: "Błyski" i "Czerwona Róża"


Przyjemnie było patrzeć na wzruszonych rodziców i dziadków, podziwiających występy maluchów. Nie ukrywam, ze dumą napełniały mnie ciepłe słowa uznania i akceptacji dla tego , co robimy ze strony zarówno rodziców, jak i postronnych obserwatorów.
Mnie przypadła ciekawa funkcja szkolnego reportera;) z racji opieki na szkolną gazetą dostałam do ręki aparat fotograficzny i kamerę. Rzadko mam okazję korzystać z szkolnego aparatu, a zdjęcia zazwyczaj robię telefonem komórkowym. Teraz miałam do dyspozycji nieco lepszy sprzęt i mam nadzieję, że moje próby fotograficzne nie były fatalne. Film za to czeka na obróbkę, gdy tylko znajdę na to odrobinę czasu. Korzystając z okazji nauczyłam moje młode reporterki korzystania z kamery i dziewczęta przeprowadzały mini wywiady. Miały świetną zabawę, choć zauważyły, że kamera peszy rozmówców i nie każdy chciał z nimi rozmawiać.
Chuda też byłą w swoim żywiole; razem z Bractwem Najemników Wczesnosłowiańskich Chąśba pokazywała życie kobiet we wczesnym średniowieczu. Dodatkowo miała „fuchę”- malowała buzie.
Dzieciaki z niesamowitym zaangażowaniem włączały się w owo średniowieczne życie. Piekły podpłomyki i biegały w giezłach.

Po raz kolejny stwierdziłam, że Chuda ma podejście do dzieciaków, które do niej lgną. Ustaliłyśmy też, że koniecznie trzeba zainwestować w słowiańskie stroje, bo przebieranki się dzieciom podobają (także chłopakom).
To był naprawdę dobrze spędzony dzień.

2 komentarze:

  1. Miły dzień. Kilka razy byłam na takim festynie z bratem (w jego szkole). Bardzo podoba mi się taka inicjatywa.

    OdpowiedzUsuń