piątek, 6 stycznia 2017

Znowu dajemy włos!

Tym razem włos dałam ja, Marzenka. Rok temu gdy robiły to dziewczyny, ja jeszcze nie byłam wystarczająco nacieszona swoimi długimi włosami, po za tym nie byłam pewna, czy są one wystarczająco długie. Teraz już były, oddałam dwie ponad czterdziestocentymetrowe kiteczki.
Specjalnie przyjechałam więc do Trzebiatowa i zaciągnęłam Czesię do naszej ulubionej fryzjerki, która bardzo gorliwie zaangażowała się w akcję "Daj włos" fundacji Rak'n'Roll. Odkąd rok temu Ruda z Chudą zapoczątkowały w Trzebiatowie modę na oddawanie włosów, do Asi zgłosiło się sporo dziewczyn, dziewczynek i nawet jeden Pan, aby ściąć swoje starannie hodowane włosy. Mamie kilka uczennic w szkole pochwaliło się oddaniem włosów komunijnych. Asia natomiast może się poszczycić tym, że ostatnio wysyłała do fundacji paczkę ponad kilograma włosów.
A ja? Zawsze uwielbiałam mieć krótkie włosy. Ale dwa lata temu wychodziłam za mąż, wypadało mieć do czego przypiąć welon.A skoro już je trochę zapuściłam do ślubu, to szkoda było tak od razu ściąć. Więc jeszcze dwa kolejne lata sobie rosły, dzięki czemu mogłam podarować może niezbyt grube, ale długie kitki. W salonie towarzyszyła mi siostra robiąca za fotografa, a od mamy pożyczyłam kamerkę, żeby cały proces uchwycić na ruchomym obrazie. Oczywiście w czasie wizyty śmiechu było co nie miara, nie obyło się bez przymierzania moich włosów przez Asie. Pomiędzy odcięciem włosów a końcowym strzyżeniem miałam po drodze jeszcze trzy inne fryzury, finalnie mając na głowie modny "pixie cut". Jestem przeszczęśliwa z powodu nowej fryzury oraz z tego, że przy okazji mogłam komuś pomóc. Oczywiście dalej gorąco namawiamy wszystkich do brania udziału w podobnych akcjach, do wszelkiego rodzaju dobroczynności. Już mniejsza o uszczęśliwianie innych, pomagając uszczęśliwiamy również siebie samych.
Kliknij w link, żeby zobaczyć filmik

5 komentarzy: