piątek, 12 stycznia 2018

"Ja, diablica" - no to jak jest w tym Piekle?

Kilka początkowych akapitów wystarczyło, bym uświadomiła sobie, że czeka mnie bezsenna noc. Tylko nocna lampka, wygodne łóżko, aromatyczna herbata, książka i ja. Tak to już jest, gdy sięga się po kolejną powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk.

Można spodziewać się ogromnej dawki humoru, całkiem sporo napięcia, niebanalnej historii miłosnej i … bezsennej nocy. Około 12.00 z trudem przekonałam samą siebie, że prognozy na kolejny dzień są kiepskie i spokojnie mogę czytać w łóżku cały poranek. Co mnie tak wciagnęło? Ano perypetie Wiktorii Biankowskiej, która zbiegiem różnych okoliczności zamiast prowadzić spokojne życie warszawskiej studentki, umarła i znalazła się w piekle. Jeżeli jednak spodziewacie się apokaliptycznych wizji rodem z objawień Maryjnych lub spotkań z Świadkami Jehowy, to jesteście w błędzie.
Piekło stworzone przez pisarkę to miejsce całkiem ucywilizowane, rozrywkowe i całkiem przyjazne, oczywiście pod warunkiem, że przestrzega się sześciotomowego regulaminu. Nasz bohaterka trafia więc do Niższej Arkadii, jak zwie się to miejsce i otrzymuje pracę zostaje diablicą. Co jest o tyle intrygujące, że diablic w piekle jest zaledwie dwie- Wiktoria i Kleopatra (tak, TA Kleopatra). Można się więc domyślić, że nowa krew wywoła spore zainteresowanie i nieźle namiesza w zbiurokratyzowanym piekielnym świecie.
Opiekę nad diablicą sprawują dwa przystojne diabły oraz Kleopatra. Wiktoria szybko przekonuje się, że regulaminy są po to, żeby je omijać, świetnie radzi się z nowo nabytą mocą, a nawet potrafi więcej niż doświadczeni opiekunowie. Przy tym robi zupełnie nie to, czego należało by się spodziewać i pakuje całe towarzystwo w niezłe tarapaty. Świetnie napisana powieść z licznymi zwrotami akcji, napisana lekkim piórem z licznymi aluzjami do współczesnych wydarzeń w Polsce (np. pikieta pod siedzibą Lucyfera) Typowa literatura rozrywkowa, nie wymagająca myślenia. Dobrze sprawdzi się na urlopie, gdy chcemy odpocząć. Sprawdź, gdzie kupisz najtaniej powieść "Ja, diablica": ceneo
Recenzje pozostałych ksiażek K.B. Miszczuk znajdziecie tu:
"Szeptucha" , "Noc Kupały""Żerca"


24 komentarze:

  1. Ciekawa recenzja. Ja przeczytałam całą trylogię o Wiktorii, każda z tych książek zaskakuje swoją fabułą.
    www.czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa książka, może się na nią skuszę. Zapraszam nam mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytając Twoją recenzję przyszedł mi na myśl "Eryk" Terrego Prachetta - fabuła również rozgrywa się w piekle...ze sztucznymi kwiatami i uspokajającą muzyką;)))
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy pomysł na fabułę. Dobrze byłoby dowiedzieć się, jak autorka poradziła sobie z pomysłem, ale ten brak czasu u mnie… Dostałem książkę od Mikołaja, zacząłem czytać z obowiązku, ale na szczęście okazała się dobra.
    Kilka tomów piekielnych regulaminów? No, popatrz, Anno, nawet w piekle biurokracja ma się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  5. Andżeliko, dwa pozostałę tomy połknę w mig!Dziękuję za pochwałę.
    Wiktorio, bardzo lekko się czyta. Naniu, na pewno przy niej odpoczniesz!
    Agnieszko, Za Terrego Prachetta sie biorę i zebrać nie mogę.
    Krzysiu, zgodnie z słowami diabła z książki- to w Piekle wymyślono biurokrację.I jakoś się nei dziwię, ze Mikołaj Ci książkę przyniósł :)MNie w tym roku jakoś nie, ale... zaraz na początku roku wygrałam w konkursie i teraz cierpliwie czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię takie lekkie książki, w których jednak sporo się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  7. myślę, że ta książka była by dla mnie idealna :D super recenzja

    OdpowiedzUsuń
  8. fajna i ciekawa recenzja :) aż mnie nią zaciekawiłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skończyłam niedawno serię Kwiat Paproci i z pewnością sięgnę po tę nową dla mnie serię :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam książek tej pisarki. Ale od czasu do czasu, lubię takie rozrywkowe książki czytać, bo przeważnie wypożyczam te z mega akcją, kryminał czy thriller ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. o coś dla mnie widzę... taka diablica kiedyś byłam :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam tylko serię "Kwiat Paproci" tej autorki i nie miałam pojęcia że ma inne książki

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa recenzja. Czuję, że ta książka byłaby moim ulubieńcem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie kolejna recenzja książki tej autorki. Może po którąś sięgnę, tym bardziej, że każda kolejna Twoja recenzja zachęca do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Autorki nie znam, ale fabuła mnie zaciekawiła. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Może być to coś co by mnie wciągnęło. Ostatnio lubię czytać takie lekkie książki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę propozycję dla siebie na jesienne wieczory :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam szczerze, że też nie mogłam się oderwać od tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietna recenzja, podrzuce tytul mamie wiem, ze sie jej spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię jak w książce coś się dzieje, więc chętnie bym po nią siegnęła :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam książki tej autorki, najbardziej serię Kwiat paproci.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawa recenzja. Myślę że przeczytala bym ją chętnie

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ciekawa książka. Widziałam ją w zapowiedziach i bardzo mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń