czwartek, 1 lutego 2018

Skarby na Prochowej

Pamiętacie spacer sprzed kilku tygodni na Prochową(klik)? Pisałam wtedy, że jeszcze do tej wycieczki wrócę. Korzystając z miarę znośnej pogody – nie padało, temperatura oscylowała w granicach 2-3 stopni, tylko wiało strasznie! - wyciągnęłam Gui i Wojtka na skałki. Jako cel podałam wykopanie czegoś, co poprzednio zostawiłam.

Skały

Nim jednak dotarliśmy do miejsca, które zapamiętałam z poprzedniego razu, pokazałam dzieciom urocze skałki, na które oboje ochoczo się wspinali. Podziwiali okolice , obserwowali mchy i przede wszystkim przerosty kwarcu w skale łupkowej. Łupki też nie są tu typowo szarozielone, ale rudo-czerwone, jakby zabarwione rudą. Widziałam entuzjazm w oczach zarówno mojego nastolatka, jak i Gui. Po kilku minutach dotarliśmy do wypiętrzenia, pod którym zostawiłam poprzednio swoje „skarby”- kawałki ceramiki, prawdopodobnie pochodzącej z XIX w.
Tym razem jednak miałam plecaczek, a w nim rękawice robocze i mała łopatkę. Wojtek z ogromnym zaangażowaniem wydobywał kolejne kawałki porcelany oraz glinianych dzbanków i doniczek. Po chwili do kopania dołączyła i Gui. Poza kolorowymi fragmentami, które zauważyłam poprzednim razem, znaleźliśmy trochę dodatkowych elementów glinianego garnka. Najciekawszym jednak moim zdaniem kawałkiem było pół ceramicznej misy z niebieskim wzorem. Wzór nie jest ani wymyślny, ani kunsztowny, zaś misa wykonana jest za pomocą koła garncarskiego, co może świadczyć o jej XIX w. rodowodzie.

Kopalnia Maria-Anna

Potem namówiłam moje towarzystwo, by dotrzeć do kopalni Maria-Anna, która znajduje się w pobliżu. Jakoż za chwilę podziwialiśmy wielkie dziury w ziemi, będące pozostałością po XVIII-wiecznej kopalni kobaltu. Maria -Anna w okresie swojego rozkwitu miała złoża o głębokości 110 m.
 To dzięki tej kopalni w Przecznicy rozwijał się przemysł. Istniała fabryka farby kobaltowej. O wielkości złoża świadczy fakt, że produkowano tu 10% europejskiej produkcji farbki wykorzystywanej w włókiennictwie,szklarstwie, ceramice i przede wszystkim jako tzw. farbka do prania (czy ktoś jeszcze pamięta technikę wybielania prania farbką do prania? Babcia Kasia tak jeszcze bieliła pościel) Przyglądając się skorupie znalezionej pod skałą, zastanawiałam się, czy była malowana właśnie przecznicką farbą i czy ten barwnik wykorzystywano w niedalekim przecież Bolesławcu.
Do domu wracaliśmy przy bardzo silnym wietrze, marząc o kawie i faworkach. Wojtek zażyczył sobie gorącej czekolady.

Gry towarzyskie

Popołudnie spędziliśmy, grając w gry towarzyskie, gdyż pogoda całkiem się załamała i zaczęło padać.  W ruch poszły warcaby, a otem kartki i długopisy. Graliśmy w okręty, kropki i kreski, państwa, miasta. Nim się obejrzeliśmy nadszedł wieczór.
Edit.
Po feriach, gdy w domu znów zrobiło się cicho, zebrałam dwutygodniowe notatki w formie e-booka. Można go pobrać klikając link:Ciotka w opałach lub w okładkę po prawej stronie. Każda zebrana w ten sposób złotówka przybliża mnie do wydania powieści. 

36 komentarzy:

  1. Fajna fotorelacja, ciekawe miejsce na spędzenie np. weekendowego dnia na świeżym powietrzu :)
    _______
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie grałam w państwa-miasta...kiedyś to uwielbiałam, dorzucając co raz nową kategorię!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, Magdo, uwielbiamy spędzać czas aktywnie, więc nastolatek nie miał szans, by się nudzić.
    Zaniczka a, bardzo inspirująca.
    Agnieszko, ja też ją uwielbiałam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam, Aniu, jeszcze resztki farbki, do firanek trzymam, bo sobie wydziergałam do chatki i do domu:-) u nas za drogą w lesie też czasami można natknąć się na jakieś pozostałości, ale podejrzewam, że tam dawni mieszkańcy pozbywali się po prostu śmieci, plastiku wtedy nie było, potłuczone fajanse, butelki, tudzież kawałek podeszwy z gumiaka; znaleziska ciekawe, nie da się skleić skorupek w całość? pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy widzę dziurę w ziemi, zaraz chciałbym tam zajrzeć, a na ostatnim zdjęciu jest. Chyba nie bez powodu jest zakratowana: tam jest coś ukrytego! :-)
    Fajna taka zabawa w archeologa. Wyobrażam sobie, Aniu, że nie obyło się bez dreszczyku emocji: a nuż znajdziemy coś starego i całego?
    Farbkę do wybielania pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, sporo niespodzianek można u Was znaleźć, myślałem, że już ząb czasu nadgryzł nawet takie wyrobiska, ale jednak nie do końca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała wyprawa! Dawno na podobnej nie byłam, chyba czas zacząć nadrabiać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mario, też podejrzewam, że natknęliśmy się na dawne śmietnisko. Łudziłam się, że uda się złożyć choć jedno naczynie. Niestety, mam elementy kilku różnych.
    Krzysiu, w tej zakratowanej dziurze po pierwsze mieszkają nietoperze, a po drugie ma ona głębokość 110 m. Nie mniej, gdyby jakimś cudem któraś dziura była dostęna, to mieliśmy latarki. A zabawa w archeologa była celowa- wcale nie łatwo przekonać nastolatka do porzucenia smartfona.
    Pawle, szlak dawnego górnictwa pełen jest zaskakujących miejsc i skarbów. Kilka dni temu ktoś na fb udostęnił zdjęcia sprzed kilku dni właśnie z Prochowej- tam były prawdziwe skarby- drobne granaty na łupkach, piękny kwarc z przerostami i piryt. My niestety nie znaleźliśmy granatów, ale piękne kwarce już tak.
    Magda, koniecznie nadrabiaj!

    OdpowiedzUsuń
  9. Więc słusznie domyślałem się podstępu! :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Krzysiu, a jak inaczej postępować z takim młodym człowiekiem? Mam cały plik notatek z tych trzech tygodni i szykuję niespodziankę dla czytelników ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę że lubisz zwiedzać.. Super i zazdroszczę ja nie mam czasu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My zdecydowaliśmy, że wolny czas jest dla nas ważniejszy od kariery zawodowej.

      Usuń
  12. Fajna wyprawa, macie tam dużo ciekawych miejsc, a do tego jeszcze można znaleźć skarby :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jesteście bardzo aktywni, ile kilometrów liczą Wasze trasy ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaneto, wszystko zależy od pory roku i czasu, jakim dysponujemy. Przedpołudniowy zimowy spacer to ok. 6 km, trasa całodzienna- 15. Latem jednodniowa wycieczka liczy 20-30 km. No chyba, że wybieram rower, bo wówczas trasa w górach to 40-60 km, a po Pogórzu dobijam do setki.

      Usuń
  14. miejsce kojarzy mi się ze Skamieniałym Miasteczkiem

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekam aż moja córka trochę podrośnie, będziemy mogli wtedy być bardzoej aktywni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę nie ważno czekać. W Sylwestra na Jelenie Skały wniesiony został maluch w chuście. To naprawdę było małe dziecko. My nasze małe dzieci też w nosidełku po górach nosiliśmy.

      Usuń
  16. Nie ma jak aktywne spędzanie czasu. : )

    OdpowiedzUsuń
  17. wow ale mieliście ekscytującą wycieczkę z szukaniem "skarbów" w roli głównej

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna relacja. Ja z niecierpliwością czekam dnia kiedy moje dzieci będą umiały zagrać w państwa miasta.Uwielbiam tą grę

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo ekscytujaca wyprawa, takie sa najlepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniała wyprawa :) Uwielbiam czytać te Twoje relacje! Takie wręcz jak z baśni jakiejś :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Suer takie wyprawy zawsze mozna znalesc cos nowego

    OdpowiedzUsuń
  22. świetnie, aktywnie spędzacie czas, takie wyprawy są rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo mi się podoba taki aktywny sposób na spędzanie czasu :) A dodatkowa atrakcja w postaci skarbów, z pewnością uczyniła tę wyprawę jeszcze bardziej interesującą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukanie skarbów było kluczem do tej wycieczki. Bez tego trudno byłoby Wojtka wyciągnąć z domu.

      Usuń
  24. Bardzo fajne zdjęcia, super że spędzacie razem aktywnie czas

    OdpowiedzUsuń
  25. Trzymam kciuki, aby wreszcie udało ci się wydać powieść :D

    OdpowiedzUsuń