tag:blogger.com,1999:blog-14083224382495805622024-03-19T10:22:38.916+01:00Kobiece rozmówki przy herbacie- podróże, książki, kuchnia, życie na wsiNajbardziej kobiecy blog w blogosferze. Trzy kobiety, trzy życiorysy, jedna silna więź. Interesują nas podróże, wyjazdy rowerowe, literatura, kuchnia. Pokazujemy swój styl życia, hobby i miłość, która nas łączy. Chudahttp://www.blogger.com/profile/10181907223458923470noreply@blogger.comBlogger1481125tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-57342915823241774682024-03-17T12:55:00.002+01:002024-03-17T12:55:57.691+01:00Wiosenna sałatka z śledzienicą i czosnkiem niedźwiedzim<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA8r0o1Cn-ZN5jRx7MKNhbbJwRtG_XFfCOtSoIYZurJIr4o2zzYdepF4-4Nu5bPcJhyphenhyphenuW9bCXDn8nTyOSCPVYeHsrbHEFFVmHzxHhntaCJtbDOw1cctl9H8YyP6yq8wq5UglxA4PmXrWY8DU6Ays_alONpDEDLHRKnJuAE4hox9JJIJKwT6atrgsY4bz9e/s4624/20240304_181015.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="4624" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA8r0o1Cn-ZN5jRx7MKNhbbJwRtG_XFfCOtSoIYZurJIr4o2zzYdepF4-4Nu5bPcJhyphenhyphenuW9bCXDn8nTyOSCPVYeHsrbHEFFVmHzxHhntaCJtbDOw1cctl9H8YyP6yq8wq5UglxA4PmXrWY8DU6Ays_alONpDEDLHRKnJuAE4hox9JJIJKwT6atrgsY4bz9e/s320/20240304_181015.jpg" width="320" /></a></div><br /><span style="font-size: 12px;">Wiosna przyszła zbyt wcześnie i choć cieszą mnie ciepłe promienie słońca, to wiem,że jest za wcześnie na takie temperatury.</span><p></p>
<span style="font-size: 12px;">Przyroda już jednak obudziła się do życia, a mnogość ziół zaprasza do korzystania z darów natury.<span><a name='more'></a></span></span><h2 style="text-align: left;"><span style="font-size: 12px;">Wiosenna sałatka </span></h2>
<span style="font-size: 12px;">Kilka liści sałaty lodowej </span><br />
<span style="font-size: 12px;">4 pomidorki koktajlowe czerwone </span><br />
<span style="font-size: 12px;">2 pomidorki żółte </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Kawałek ogórka </span><br />
<span style="font-size: 12px;">2 jajka </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Kilka oliwek </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Garść śledziennicy </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Rozetka mniszka lekarskiego </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Kilka liści czosnku niedźwiedziego </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Garstka rzeżuchy gorzkiej </span><br />
<span style="font-size: 12px;">3 łyżki octu winnego (u mnie z kwiatów mniszka)</span><br />
<span style="font-size: 12px;">Łyżka oliwy </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Sól i pieprz </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Sałatę i nowalijki nieuprawne płuczemy i kroimy, pozostawiając kilka kwiatów sledziennicy do dekoracji. </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Zielone liście mieszamy z oliwą i octem, odstawiamy na 15 minut. </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Jajka gotujemy na twardo. Obieramy ze skorupek i kroimy na ósemki, ogórek siekamy. Pomidorki kroimy na połówki, oliwki też. Jajka i warzywa układamy na sałatce, posypujemy kwiatami sledziennicy, solimy i pieprzymy. </span><br />
<span style="font-size: 12px;">Smacznego. </span><!--/data/user/0/com.samsung.android.app.notes/files/clipdata/clipdata_bodytext_240307_191234_430.sdocx-->Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-68730853699466049522024-03-15T15:22:00.002+01:002024-03-15T15:22:08.966+01:00Obiad inspirowany Czechami<p><br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizoDh5DZBT0mIqnT3dx5Kszb56u3dwgsO569eichFWh0fccZFBLeJPKcds3NqGLJ1gV-0dnnrFVsvwo_LfLYqqs-tloRlgm82hKXu4SoS0BqR7aOPzJGFcKMZj5fLJQ5pyc8nOLjLXUW7NVNutUN9u778H9mjaQYpgUf3MWrpvpDWOpVE-kpWC6PvF3UXV/s3456/20240315_135113.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizoDh5DZBT0mIqnT3dx5Kszb56u3dwgsO569eichFWh0fccZFBLeJPKcds3NqGLJ1gV-0dnnrFVsvwo_LfLYqqs-tloRlgm82hKXu4SoS0BqR7aOPzJGFcKMZj5fLJQ5pyc8nOLjLXUW7NVNutUN9u778H9mjaQYpgUf3MWrpvpDWOpVE-kpWC6PvF3UXV/s320/20240315_135113.jpg" width="320" /></a></div><br />Ilekroć jesteśmy w Czechach mam dylemat czy zamówić smażony ser, czy knedliczki. Obie potrawy uwielbiam. Niestety Smażony ser z frytkami to danie bardzo kaloryczne. Dzięki air fryerowi da się to zmienić. <span><a name='more'></a></span><p></p><h1 style="text-align: left;">Smażony ser w wersji odchodzonej </h1><p>Na dwie porcje potrzebujemy :</p><p>1/2kg ziemniaków na frytki, łyżeczkę oleju</p><p>2 okrągłe sery camembert </p><p>Jajko </p><p>1 łyżkę mąki </p><p>Garść płatków kukurydzianych </p><p>Opcjonalnie 1 łyżkę bułki tartej lub mielonych orzechów włoskich (u mnie orzechy)</p><p>Sól </p><p>Ziemniaki kroimy na cienkie frytki, zalewamy wodą i odstawiamy na godzinę. Następnie odcedzamy, osuszamy wrzucamy do frytownicy i skrapiamy olejem. Nastawiamy urządzenie na 195 stopni 10 minut. Serki obtaczamy w mące, a następnie moczymy w rozkłóconym ( rozbełtanym?) jajku. Z reszty mąki, pokruszonych platkowi i orzechów robimy panierkę, w której panierujemy ser. Układamy go na siatce do grillowania. </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSSG1XkYzVypxNktUn-MkiYtX1OsJIFckfkoe1dFfj33xuo-UuBR5EY3SkLGXObwC3oWGu4FPqgWgMRslSQAC3hyphenhyphenWeZcgFdbKX4PLs0TNXGdNxzgv8_nrCKtGogsRyXJ1HSZFoi0gSvG0EpZBGD7y45Ii0oueKbtvkzFD9QWH1WT1Mpsywf6eiTgg2VCdc/s4624/20240315_133049.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSSG1XkYzVypxNktUn-MkiYtX1OsJIFckfkoe1dFfj33xuo-UuBR5EY3SkLGXObwC3oWGu4FPqgWgMRslSQAC3hyphenhyphenWeZcgFdbKX4PLs0TNXGdNxzgv8_nrCKtGogsRyXJ1HSZFoi0gSvG0EpZBGD7y45Ii0oueKbtvkzFD9QWH1WT1Mpsywf6eiTgg2VCdc/s320/20240315_133049.jpg" width="180" /></a></div><br /> Frytki w AF mieszamy. Siatkę ustawiamy na frytkach i włączamy urządzenie na kolejne 10 minut. Ser podajemy z dżemem borówkowym lub żurawinowym oraz surówką z kiszonej kapusty. <p></p><p><a href="https://cosoripolska.pl/frytkownice-beztluszczowe/28-cosori-dual-blaze-64litre-smart-air-fryer-light-grey-810043377416.html" target="_blank">Frytownica beztłuszczowa Cosori DualBlaze </a><br /></p><p><br /></p><p>Post powstał we współpracy z firmą Cosori </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFspgEvwLsIvb-F321u5_vTz01aImWQ5t8sBfIOaO4bZj_NYsr0Xx2Hh7wsIOGllGkLdVS8mGpIGro-UeuYjZcngzJhymlZyixM3SmF3ft3m5FB5GJ5g3okgnU9vkYtMS6PLyUrKSeR3R0gKdVA08RuiUUd2l2khK69-RGpy3AJqMxE5fMGipzZ-8CwdLl/s4624/20240315_134854.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFspgEvwLsIvb-F321u5_vTz01aImWQ5t8sBfIOaO4bZj_NYsr0Xx2Hh7wsIOGllGkLdVS8mGpIGro-UeuYjZcngzJhymlZyixM3SmF3ft3m5FB5GJ5g3okgnU9vkYtMS6PLyUrKSeR3R0gKdVA08RuiUUd2l2khK69-RGpy3AJqMxE5fMGipzZ-8CwdLl/s320/20240315_134854.jpg" width="180" /></a></div><br /><p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-2999453236117433172024-03-15T11:48:00.001+01:002024-03-15T12:58:03.371+01:00Banksy we Wrocławiu!- The mystery of Banksy<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgh9Kr56Sf6wC7LFcYdktd_bDaoLVTXGRCds4rhpClSnzQl_xey2lBH2IpMC7zzwNe_TihjJMdvRTyRwfz4F0Pav1wMVr4HRvYWCjUmja3KgMBa9XAMgACk9BkqA9ap1Y0HrHqjQ4Lc7V_vzjcyaFvmxWVVvysnNhA3VpKRJW42CTBjDcWVmN-xA02M_TG/s4624/20240314_125423.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgh9Kr56Sf6wC7LFcYdktd_bDaoLVTXGRCds4rhpClSnzQl_xey2lBH2IpMC7zzwNe_TihjJMdvRTyRwfz4F0Pav1wMVr4HRvYWCjUmja3KgMBa9XAMgACk9BkqA9ap1Y0HrHqjQ4Lc7V_vzjcyaFvmxWVVvysnNhA3VpKRJW42CTBjDcWVmN-xA02M_TG/s320/20240314_125423.jpg" width="180" /></a></div><br /> Kto nie słyszał o
Banksym? Chyba każdy choć raz zetknął się z wiadomościami o poczynaniach tego
najbardziej tajemniczego artysty naszych czasów. Gdy na socialmediach pojawiła
się informacja o wystawie multimedialnej we Wrocławiu, byłam zdecydowana się na
nią wybrać. Szczęśliwym trafem dostałam zaproszenie na oprowadzenie kuratorskie
jeszcze przed datą otwarcia. Oto moje wrażenia.<span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<h1 style="text-align: left;">The mystery of Banksy – punkt obowiązkowy tej wiosny</h1><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiuApkdbGoxqLsEEcsYrf9EIHOgYSTPeOToRtZawbGNEDeYSjFoUMt3eKoto_2Qf7EVlkku4A0YzCvNgzuFGYuWwrmPiZRJSmisRakqt9UaiZbay6QMRdVoQqnMVGp6pgEuyykxhG8d0U3hhJsRjanUkAXUkEbzlyi3b6P4B3bBmMudap97VTJcLf0c5hn/s2774/20240314_130500.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1562" data-original-width="2774" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiuApkdbGoxqLsEEcsYrf9EIHOgYSTPeOToRtZawbGNEDeYSjFoUMt3eKoto_2Qf7EVlkku4A0YzCvNgzuFGYuWwrmPiZRJSmisRakqt9UaiZbay6QMRdVoQqnMVGp6pgEuyykxhG8d0U3hhJsRjanUkAXUkEbzlyi3b6P4B3bBmMudap97VTJcLf0c5hn/s320/20240314_130500.jpg" width="320" /></a></div><br />Banksy to pseudonim artystyczny artysty, którego twarz i prawdziwe
dane znają nieliczni. Od tak jego graffiti pojawiają się w najróżniejszych częściach
świata i wywołują ogólnoświatowe poruszenie. Chyba każdy z nas zna wizerunek dziewczynki
z czerwonym balonikiem i historię aukcji, w czasie której dzieło uległo
samozniszczeniu. Ile osób jednak wie, że Banksy angażuje się w wiele akcji
społecznych, a jego prace są komentarzami do wydarzeń społecznych i
politycznych? <a href="https://mystery-banksy.com/pl/wroclaw/" target="_blank">Wystawa The mystery of Banksy </a>ukazuje społeczne zaangażowanie
artysty. <p></p><p class="MsoNormal">Twórcy ekspozycji zadbali, by widz poznał prace w bardzo realistycznym
otoczeniu i poznał ich historie oraz wymowę. Przez półtorej godziny będziemy wędrować po świecie. Odwidzimy Palestynę, gdzie Banksy ma swój specyficzny hotel,
zajrzymy do jego prywatnej łazienki, którą ozdobił w czasie pandemii, przejedziemy
się wagonikiem metra. Dane nam będzie stąpać po gruzach ukraińskich kamienic i
czerwonym dywanie.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOnaIEBPd4ih6dzu_Rkq07FcF0B_tkeNwrLztLM3Eu2fEG34__WGoVKVyM3UD5zL7gEHBBjnXALrgaYSgDqJRALurgY3z1aHgwPwcjsNy_lfov0hhxY7f6gC2_Sfy3syIi6RBQVUhECtk4pUnSGo8zxPNp9DTSVMy4JgJkQqcczZHMQWFDnERcMh0cHiLw/s2621/Banksy%20w%20Wroc%C5%82awiu%20.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1485" data-original-width="2621" height="181" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOnaIEBPd4ih6dzu_Rkq07FcF0B_tkeNwrLztLM3Eu2fEG34__WGoVKVyM3UD5zL7gEHBBjnXALrgaYSgDqJRALurgY3z1aHgwPwcjsNy_lfov0hhxY7f6gC2_Sfy3syIi6RBQVUhECtk4pUnSGo8zxPNp9DTSVMy4JgJkQqcczZHMQWFDnERcMh0cHiLw/s320/Banksy%20w%20Wroc%C5%82awiu%20.jpg" width="320" /></a></div><br /> <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Na mnie największe wrażenie zrobiły zdjęcia z ogromnej
instalacji Dismaland. Był to specyficzny park rozrywki, gdzie odwiedzający
mieli czuć się niekomfortowo. Artyści odpowiedzialni za to miejsce chcieli zmusić
społeczeństwo ogarnięte konsumpcjonizmem do refleksji, zatrzymania się i
zainteresowania losem imigrantów. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="mso-spacerun: yes;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnlf-e3OwQwva5Bz62dC2zKsk7LTvg-TRYekq6ADrHLpGyDcrQW9o_8KzPQwGoGv8wYnFI7NJnLxZWkSJQPny5BabTiAehQynoMeP0MyW9DXHn9CV4MEFg-BLK8LHAyqcGEuHbu9TjcgTKc_WBFJPle1Ml3Qa4d0FJGYU8tSQ7RRm-iHiRByDaAkRwLoV0/s2774/Mystery%20of%20Banksy%20Wroc%C5%82aw.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1562" data-original-width="2774" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnlf-e3OwQwva5Bz62dC2zKsk7LTvg-TRYekq6ADrHLpGyDcrQW9o_8KzPQwGoGv8wYnFI7NJnLxZWkSJQPny5BabTiAehQynoMeP0MyW9DXHn9CV4MEFg-BLK8LHAyqcGEuHbu9TjcgTKc_WBFJPle1Ml3Qa4d0FJGYU8tSQ7RRm-iHiRByDaAkRwLoV0/s320/Mystery%20of%20Banksy%20Wroc%C5%82aw.jpg" width="320" /></a></span></div><span style="mso-spacerun: yes;"><br /></span><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Wystawa pokazuje Banksy’ego jako artystę zaangażowanego
społecznie, pacyfistę i filantropa, który swoją sławę wykorzystuje do czynienia
dobra. <o:p></o:p></p>
<h2 style="text-align: left;">The Mystery od Banksy- przydatne informacje</h2><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0DnH6JTv0bi7qd1FysubDb8dV1CCVUgR0N0k6fe370dSTcQoS6HLqIqP9PEiS5iwT7blWP06t39Ildd3XYHz0FvpGjw53hiNYAZPkxxmhG9A2ec0JBLI4io2EOVrnS6GrAIvZCt7t_RqRI9u-9gF2NyXPwG7WKD1_pJLbRaHZEriDVSiRQlfOB4iL9_Go/s4624/20240314_121742.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="4624" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0DnH6JTv0bi7qd1FysubDb8dV1CCVUgR0N0k6fe370dSTcQoS6HLqIqP9PEiS5iwT7blWP06t39Ildd3XYHz0FvpGjw53hiNYAZPkxxmhG9A2ec0JBLI4io2EOVrnS6GrAIvZCt7t_RqRI9u-9gF2NyXPwG7WKD1_pJLbRaHZEriDVSiRQlfOB4iL9_Go/s320/20240314_121742.jpg" width="320" /></a></div><br />Wystawa znajduje się we Wrocławiu przy ul. Wystawowej 1 w
IASE (okolice Hali Stulecia i Pawilonu Czterech Kopuł) <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Czynna jest codziennie od 10.00 do 20.00 (oprócz Wielkanocy)
<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Cena biletów: od 45zł (szkolne) do 75 zł (normalny w soboty
i niedziele) <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Wystawa jest dostępna dla osób z niepełnosprawnością .<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Na zwiedzanie warto przeznaczyć co najmniej godzinę. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Jeśli lubicie gadżety i pamiątki, to na miejscu jest sklepik
. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMpQXhiIDv9gC_CLOU9D2llRd9Iv90-nYZ1rYVbfsx9f9aS-7EcIQclmBqVBR3u7PydnAxWXYpAiFLQxdeSlQbDbRmeOe6-y0Z2RqoaaXrpQwkVCw-8n7VhvQgsqIT8oN1eKhhSyV2XynttgBf1nM_pf-XdY_FPY_Qnc2M3ILkVTZYTLB3AHM8vneTUSNm/s2774/20240314_144659.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1562" data-original-width="2774" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMpQXhiIDv9gC_CLOU9D2llRd9Iv90-nYZ1rYVbfsx9f9aS-7EcIQclmBqVBR3u7PydnAxWXYpAiFLQxdeSlQbDbRmeOe6-y0Z2RqoaaXrpQwkVCw-8n7VhvQgsqIT8oN1eKhhSyV2XynttgBf1nM_pf-XdY_FPY_Qnc2M3ILkVTZYTLB3AHM8vneTUSNm/s320/20240314_144659.jpg" width="320" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-70902269732437521432024-03-09T15:08:00.002+01:002024-03-09T15:09:18.484+01:00Zielona lazania z podagrycznikiem <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-HPTE3tH7SltUwME6w_6FVv4mP3mPXqoFjV7fcHJYc9bognAs83D7CGqiK3IWA_zuVhgPM6JubVKF_PkgJL0Qp-LsdsBuuQ4UQ4yWS9XorbnHvoRu65oCoMXfJr70U7eesKUwImDmZJXnO-nvfSzuC4BjxV4gRfVyDADn8iApZNDge6T_LzpBWY2JH8kx/s2073/20240307_135201.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2073" data-original-width="2073" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-HPTE3tH7SltUwME6w_6FVv4mP3mPXqoFjV7fcHJYc9bognAs83D7CGqiK3IWA_zuVhgPM6JubVKF_PkgJL0Qp-LsdsBuuQ4UQ4yWS9XorbnHvoRu65oCoMXfJr70U7eesKUwImDmZJXnO-nvfSzuC4BjxV4gRfVyDADn8iApZNDge6T_LzpBWY2JH8kx/s320/20240307_135201.jpg" width="320" /></a></div><br />Lazania to jedna z tych potraw, którą robię zdecydowanie za rzadko. Ale odkąd odkryłam, że moje foremki chlebowe mają rozmiar płatów lazanii i pasują do frytownicy, to będę robić częściej. Na pierwszy raz zrobiłam Ślubnemu zrobiłam najprostszą z mięsem mielonym, sobie z wegetariańskim farszem. I o tym dziś będzie. <span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><h1 style="text-align: left;">Wegetariańska lazania </h1><p>FARSZ </p><p>150g mrożonego brokuła </p><p>2 łyżki mrożonego zielonego groszku </p><p>2 łyżki zielonej soczewicy </p><p>Garść świeżego podagrycznika </p><p>Łyżeczka siemienia lnianego </p><p>1 szklanka wody </p><p>Sól pieprz </p><p>SOS</p><p>1 łyżka masła </p><p>2 łyżki mąki </p><p>1/2 l mleka </p><p>jogurt naturalny (mały)</p><p>Jajko </p><p>Sól </p><p>Kolendra </p><p>6 plasterków żółtego sera </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV0ukf35hy9ZH8hY3kUcBO2jcEdfxRbdFO6yuSLYtNdGl916INfL-WoFV0EBQvwhAgbR9ChhJLabAW2UTMX8k_MMBFQi5Df7dUTPQhyqPSQ_fTCaxQN75qp1FM_JaBI8v-9CPjmuroCp9fw_-srzSTP9OvaFd_-YJ9HepP_ZqWCddozTsLljuNXX9kRBJz/s2774/20240307_132958.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2774" data-original-width="1562" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV0ukf35hy9ZH8hY3kUcBO2jcEdfxRbdFO6yuSLYtNdGl916INfL-WoFV0EBQvwhAgbR9ChhJLabAW2UTMX8k_MMBFQi5Df7dUTPQhyqPSQ_fTCaxQN75qp1FM_JaBI8v-9CPjmuroCp9fw_-srzSTP9OvaFd_-YJ9HepP_ZqWCddozTsLljuNXX9kRBJz/s320/20240307_132958.jpg" width="180" /></a></div><br /><p></p><p><br /></p><h2 style="text-align: left;">Jak przygotować lazanię? </h2><p>Warzywa gotujemy do miękkości i odparowania wody. Doprawiamy.</p><p>Na patelni przygotowujemy beszamel. Najpierw topimy masło i łączymy z mąką tak, by nie powstały grudki. Następnie dodajemy mleko, mieszamy pozostawiając na niewielkim ogniu. Dodajemy sól i mieloną kolendrę. Wbijamy jajko i energicznie mieszamy do zagęszczenia. Po wyłączeniu ognia dodajemy jogurt i mieszamy. </p><p>3 płatki lazanii układamy na patelni, zalewamy wodą i zagotowujemy. </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSyHjUY3KK8AbfiPhfsKFLDHN0HUu85Tt31voUu-qFFNMgBwO2eACEe7HOZZD9lAQU1hruE6PD1QcCvuA9wq6hZnXXna2Pxnl69mWrTRbEPZ9HF4Z3dnd6Vf-LtuXlF4femfB6hGYvn6TaGXej36mk0HqI9Ki-aeqnSDMrz-Nlk_CBnYJZMzlUHxIPygYZ/s2139/20240307_134756.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2139" data-original-width="1558" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSyHjUY3KK8AbfiPhfsKFLDHN0HUu85Tt31voUu-qFFNMgBwO2eACEe7HOZZD9lAQU1hruE6PD1QcCvuA9wq6hZnXXna2Pxnl69mWrTRbEPZ9HF4Z3dnd6Vf-LtuXlF4femfB6hGYvn6TaGXej36mk0HqI9Ki-aeqnSDMrz-Nlk_CBnYJZMzlUHxIPygYZ/s320/20240307_134756.jpg" width="233" /></a></div><br />Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Układamy płat lazanii potem nakładamy farsz, warstwę sosu, 2 plastry sera. Powtarzamy czynność. Na górę nakładamy trzeci listek lazanii i 2 plastry sera. <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTPFOKaYKRqR4tysu4qJiZ-gNOMUU9nbRMOJtGNLSUkRYau4MZqW0q_DL49yJTfMk2-Skt4LiIxwMGHUYVAkxayI2T97HsXcwVMU0mUb5Dibar_5cOP8KTmnYPgaPxRDL1wVidkm5d-WTI79GF1OTvqkdx28bgwhpkkBji48uxJZUUoj5rRaWoSghDzFih/s2073/20240307_135157.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2073" data-original-width="2073" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTPFOKaYKRqR4tysu4qJiZ-gNOMUU9nbRMOJtGNLSUkRYau4MZqW0q_DL49yJTfMk2-Skt4LiIxwMGHUYVAkxayI2T97HsXcwVMU0mUb5Dibar_5cOP8KTmnYPgaPxRDL1wVidkm5d-WTI79GF1OTvqkdx28bgwhpkkBji48uxJZUUoj5rRaWoSghDzFih/s320/20240307_135157.jpg" width="320" /></a></div><br /><p></p><p>Air fryer ( ja używam <a href="https://cosoripolska.pl/frytkownice-beztluszczowe/28-cosori-dual-blaze-64litre-smart-air-fryer-light-grey-810043377416.html" target="_blank">Cosori Dual Blaze</a> ) nastawiamy na 20 minut temp. 160 stopni z nawiewem. </p><p>Podajemy posypane kiełkami. </p><p>Post powstał we współpracy z firmą Cosori, producenta frytownic beztluszczowych. </p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-86745900214270908432024-03-07T16:24:00.000+01:002024-03-07T16:24:09.277+01:00Witold Horwath "Generał zemsty"- recenzja <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidCJamZLapkBH1EBwJkb_IhzjPMa6U7lYim9m6-7UgsyDMcvDFAx6PS-1Mt13xN_2Gj_I6HyJAJN-5bl0G3IBVADLs7wEr63133gNQ9AT7Akn-Q67GHQqaxxsdgLYRcoHDJh58Yprhy_ahxyMgwV1R1GlUecdeAUisPvtcVoMXEOhM0NX74A3ye7Ekjifx/s3456/IMG_20240301_080406_358.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidCJamZLapkBH1EBwJkb_IhzjPMa6U7lYim9m6-7UgsyDMcvDFAx6PS-1Mt13xN_2Gj_I6HyJAJN-5bl0G3IBVADLs7wEr63133gNQ9AT7Akn-Q67GHQqaxxsdgLYRcoHDJh58Yprhy_ahxyMgwV1R1GlUecdeAUisPvtcVoMXEOhM0NX74A3ye7Ekjifx/s320/IMG_20240301_080406_358.jpg" width="320" /></a></div><br />Mam wrażenie, że ostatnio częściej sięgam po kryminały i
powieści sensacyjne niż jeszcze rok temu. Związane jest to po trosze z faktem,
że ze Ślubnym prowadzimy niepisaną rywalizacją na ilość przeczytanych książek,
więc czytam także te pozycje, które on czyta, byśmy mogli o nich podyskutować.<p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">W taki sposób nasz księgozbiór wzbogaci się o powieść
<a href="https://wydawnictwonoca.pl/pl/p/GENERAL-ZEMSTY-/69" target="_blank">Witolda Horwatha „Generał zemsty”</a>.<span></span></p><a name='more'></a> <o:p></o:p><p></p>
<h2 style="text-align: left;">„Generał zemsty”- bohaterowie i zarys fabuły</h2><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Głównymi bohaterami powieści jest para policjantów: Hanah
Torres i Andrzej Kulesza. Kobieta służy w FBI i do Polski przyjechała w związku
z śledztwem prowadzonym w Konstancinie. To młoda, bardzo atrakcyjna,
ciemnoskóra Amerykanka o polskich korzeniach (babka przeszła do policyjnej
legendy jako doskonała policjantka) Początkowo wiemy o niej niewiele, z czasem
okazuje się, że jest mamą kilkuletnich bliźniaków, a jej małżonek odsiaduje
wyrok za wybryki chuligańskie. Sama Hanah też ma swoje za uszami. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Andrzej Kulesza jest starym policyjnym wygą, pochodzi z
Konstancina, zna wszystkich miejscowych oprychów, w przeszłości grał w piłkę
nożną. Żona porzuciła go nagle i wyjechała do Kanady, zabierając ze sobą
kilkuletniego syna. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Między policjantami iskrzy od samego początku i różnica
wieku zupełni im nie przeszkadza. Co ciekawe, Hanah odziedziczyła charakter po babce i rządzenie ma we krwi, więc z marszu
przejmuje inicjatywę zarówno w śledztwie jak i w związku. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">A śledztwo jest bardzo interesujące, gdyż w okolicy
Konstancina giną kobiety. Część z nich to Amerykanki, stąd obecność FBI. Ofiary
nie są przypadkowe, chociaż na pierwszy rzut oka nic ich nie łączy. Jednak
sposób zadawania śmierci i okoliczności znajdowania zwłok wskazują na seryjnego
mordercę. Psychopata za cel obrał sobie z jakiegoś powodu kobiety, a w miejscu
zbrodni pozostawia fragmenty grafomańskiego wiersza o odrzuconej krwi.</p>
<h1 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">"Generał zemsty"- moje
refleksje</h1><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Nie jestem
znawczynią kryminałów, jednak czasem je czytuję, zdarza mi się też oglądać z
Ślubnym seriale kryminalne, policyjne i sensacyjne, a słynne „Kości” oglądałam
z wielkim zainteresowaniem. To sprawia,
że szybko wgryzam się w prowadzone śledztwo, łapię wątki, wspólnie z detektywami
poszukuję rozwiązań. Po poszlakach potrafię dojść do rozwiązania. Tu dosyć
szybko rozwiązałam zagadkę, czekałam tylko na potwierdzenie przypuszczeń i
sposobu dotarcia do mordercy. Pomysł był całkiem niezły, smaku dodawały
bazgroły krwią. Podejrzewam, że Ślubny wciągnie się w tę historię, mnie jednak
kilka spraw drażniło: po pierwsze język. I nie o chodzi o jego wulgarność, bo
przekleństw było dokładnie tyle ile powinno być w dialogach między twardymi
facetami. Chodziło raczej o jego prostotę. Lubię gdy powieść napisana jest
soczyście, obrazowo, z rozmachem i bogatymi opisami. Tu mi tego zabrakło. <o:p></o:p></p>
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-font-kerning: 0pt; mso-ligatures: none;">Jedno
jest jednak pewne: książka znajdzie grono wiernych czytelników, takich którzy
docenią ciekawe rozwiązania fabularne i wielowątkowe śledztwo, nienachalny
wątek romansowy oraz… dodający książce uroku wątek paranormalny.</span><div><span style="font-family: Times New Roman, serif;">Recenzja powstała we współpracy z autorem. </span></div>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-34235687815930476112024-03-03T16:16:00.002+01:002024-03-03T16:16:31.761+01:00Urodzinowy konkurs blogowy! <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEXHXRkldDm21qcqbW2PoheczG9x0QVSIulYe2G0WYM05Zf56DllImAo4P8qXtTFBXb0fgibu-Eyos3HDGRnFnV07N1yBiFG0KdinUTIF9lL8bVzsOa_2fCxc_TVSyy0eOwqAfSaYAqCBHgHyWLRqNjdSETuhLSuqFnMc43v26FNzciPunQjaugHH0mV02/s4096/InShot_20240303_154959328.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4096" data-original-width="4096" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEXHXRkldDm21qcqbW2PoheczG9x0QVSIulYe2G0WYM05Zf56DllImAo4P8qXtTFBXb0fgibu-Eyos3HDGRnFnV07N1yBiFG0KdinUTIF9lL8bVzsOa_2fCxc_TVSyy0eOwqAfSaYAqCBHgHyWLRqNjdSETuhLSuqFnMc43v26FNzciPunQjaugHH0mV02/s320/InShot_20240303_154959328.jpg" width="320" /></a></div><br />Tak, to znów marzec, więc czas na konkurs urodzinowy! <p></p><p>Co wymyśliłam w tym roku? </p><p>Sprawdź! <span></span></p><a name='more'></a><p></p><p>Regulamin konkursu:</p><p><br /></p><p>Organizatorem i fundatorem nagród jest właścicielka bloga „Kobiece rozmówki przy herbacie i na rowerze”: Anna Kruczkowska</p><p>Przedmiotem konkursu są 2 paczki niespodzianki z książkami i drobiazgami z Domku pod Orzechem. Jedną z książek jest "Pomiędzy nami tajemnice"</p><p><br /></p><p>Zadanie konkursowe polega na stworzeniu kreatywnych życzeń urodzinowych dla autorek Kobiecych rozmówek przy herbacie. Mogą się one pojawić jako komentarz na blogu, fb, Instagranie, osobny post, relacja lub rolka w wybranych sm lub wysłane za pomocą poczty tradycyjnej.</p><p><br /></p><p><br /></p><p>Miło nam będzie jeśli post konkursowy zostanie udostępniony w sm lub wzmianka o nim pojawi się na blogu uczestnika. A uczestnik będzie obserwatorem naszych sm. https://www.facebook.com/rozmowkikobiece</p><p>https://www.instagram.com/kobiece_rozmowki/</p><p><br /></p><p>Konkurs trwa od 3.03. 2024 do 17.03. 2024 r.</p><p><br /></p><p>Zwycięzców wytypują organizatorki spośród wszystkich zgłoszeń. Jedną paczkę otrzyma laureat na blogu i fb, drugą na Instagramie. </p><p><br /></p><p>Ogłoszenie wyników nastąpi na blogu oraz na fanpage i Ig do dnia 20.03. 2022</p><p><br /></p><p>Wygrywający zostaną poproszoni o kontakt droga mailową lub za pomocą komunikatorów i podanie danych do wysyłki. Administratorem danym jest właścicielka bloga:</p><p><br /></p><p>Anna Kruczkowska, Gierczyn 92 59-630 Mirsk, e-mail: akacja68@onet.eu</p><p><br /></p><p>Dane osobowe zostaną wykorzystane wyłącznie do czynności związanych z konkursem , a następnie skasowane.</p><p><br /></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-23332713382719982602024-02-29T19:41:00.003+01:002024-02-29T19:43:59.614+01:00 Jedzie pociąg z daleka, czyli kolejowa wycieczka w Rudawy Janowickie<p><span style="text-indent: 0cm;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-indent: 0cm;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqcvhZGxvmnLQSJ7Od1jaGr3pkCEO3j1VNXuKEbfcQb3xcfNmFw4frMWrb_4clLVYTjzwLDaui8JLLeHIeAOQGSptP2UwmLC6qarT7XMz9x6VsVSSTw78DTWNOAAfVsGo_PPboRCRMTwU-7e2EhpkSoG3EI3YW_qdYn0iWLsZ05Amj2kUEy5BydN518WLe/s1350/20240226_083126.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1350" data-original-width="1350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqcvhZGxvmnLQSJ7Od1jaGr3pkCEO3j1VNXuKEbfcQb3xcfNmFw4frMWrb_4clLVYTjzwLDaui8JLLeHIeAOQGSptP2UwmLC6qarT7XMz9x6VsVSSTw78DTWNOAAfVsGo_PPboRCRMTwU-7e2EhpkSoG3EI3YW_qdYn0iWLsZ05Amj2kUEy5BydN518WLe/s320/20240226_083126.jpg" width="320" /></a></span></div><span style="text-indent: 0cm;"><br />Lubię komunikację
zbiorową. Po prostu lubię. Jeśli mam wybór samochód czy pociąg lub autobus,
rezygnuje z samochodu. Z tego też powodu ostatnio zaproponowałam, by w Rudawy
Janowickie pojechać koleją.<span></span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<h2 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Wsiąść do pociągu byle
jakiego</h2><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">No dobra, nie byle
jakiego tylko do szynobusu Kolei Dolnośląskich kursującego z Goerlitz przez
Rębiszów do Jeleniej Góry. Potem przesiadka na pociąg w kierunku Wrocławia i
trzy stacje dalej wysiadamy w Janowicach Wielkich. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Samochodem jedzie się według gogle maps
godzinę, pociągiem tyle samo. Czyż zatem nie lepiej i wygodniej jechać pociągiem?
Przy dwóch osobach to nie tylko ekologiczniej, wygodniej, ale i taniej. (z Wrocławia
do Janowic Wielkich jedzie się pociągiem bez przesiadki niecałe dwie godziny!)<o:p></o:p></p>
<h1 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Którędy na zamek
Bolczów?</h1><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizjzLaPQxTxw2dSTHZJUUNbZrJrnjA9dfVrF3KJBMoeS5FfANZz9ygfT_u21tJw9mQ5W99F47O7a73asDLQnEq78oGl7RrCxnTKdGVI6NPcoo91yIOFOjD7q9nxgQpooKETjgisFsIoX5Bw4OX-uP5fz8sNHdafGsE7UJBX2lwnWdeiCC215_gJkjGCSrm/s1562/20240226_100116.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1562" data-original-width="1562" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizjzLaPQxTxw2dSTHZJUUNbZrJrnjA9dfVrF3KJBMoeS5FfANZz9ygfT_u21tJw9mQ5W99F47O7a73asDLQnEq78oGl7RrCxnTKdGVI6NPcoo91yIOFOjD7q9nxgQpooKETjgisFsIoX5Bw4OX-uP5fz8sNHdafGsE7UJBX2lwnWdeiCC215_gJkjGCSrm/s320/20240226_100116.jpg" width="320" /></a></div><br />Opuszczamy dworzec i
od razu idziemy w górę zielonym szlakiem piękną aleją z pomnikowymi jarzębami.
Potem nadal szlakiem między zabudowaniami miejscowości, w końcu dochodzimy do
lasu, który niestety obecnie jest jednym wielkim placem manewrowym dla harwesterów.
Malowniczy niegdyś kamienny dukt został rozjeżdżony i zniszczony na długości
ok. kilometra. Potem jest już w porządku. Dojście na zamek zajmuje zaledwie pół
godziny. Droga jest krótka, ale dosyć stroma i kamienista. Do tego… trzeba
przeskoczyć przez potok, bo mostku lub kładki brak. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jeśli potrzebujemy drogi niej wymagającej, to
wybieramy żółty szlak Doliną Janówki. Żółtym idziemy do skrzyżowania z Drogą
Zamkową, która prowadzi nas pod sama bramę. Tą trasą przejdziemy rowerem oraz
wózkiem turystycznym. <o:p></o:p><p></p>
<div id="ceneoaffcontainer672853"></div><script type="text/javascript">var stamp = parseInt(new Date().getTime()/86400, 10);var script = document.createElement('script');script.setAttribute('type', 'text/javascript');script.setAttribute('src', '//partnerzyapi.ceneo.pl/External/dc.js?id=672853&channelId=20590&partnerId=13412&graphicId=5766&newTab=false&'+stamp);script.setAttribute('charset', 'utf-8');var head = document.getElementsByTagName('head')[0];head.appendChild(script);</script>
<h2 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Bolczów- urokliwa
ruina w Rudawach Janowckich</h2><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Zamek powstał w XIV
w. i należał początkowo do Hustów. Od siedemnastego wieku, gdy został podpalony
przez Szwedów pozostaje w ruinie. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Zk2Hzna2w6g" width="320" youtube-src-id="Zk2Hzna2w6g"></iframe></div><br /><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Ruiny zamku Bolczów
górują nad Janowicami Wielkimi i są miejscem wycieczek dla mieszkańców i
turystów. Teren jest niezagospodarowany, więc należy być ostrożnym. W kilku
miejscach przygotowano kręgi ogniskowe. Stara studnia jest zabezpieczona kratą,
niestety, odwiedzający zrobili sobie w niej śmietnik. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXiLhBNamg6-f9aRxpgPY2PGzGT1o1d2cCA3lz1QZUiXwO87REAeUlLVkG6YXCHwdkferqz1-ca0jNRoXarddlTz0uixSezSoaAFnh-5nHPxCccIyzfseaaO0UakuSvtjJgcpz_5K_P1fGlbaBhhzoMd9t9VMfpudHbiZufPA2xish3nEiFNTCF1G37EQg/s1350/20240226_105716.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1350" data-original-width="1350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXiLhBNamg6-f9aRxpgPY2PGzGT1o1d2cCA3lz1QZUiXwO87REAeUlLVkG6YXCHwdkferqz1-ca0jNRoXarddlTz0uixSezSoaAFnh-5nHPxCccIyzfseaaO0UakuSvtjJgcpz_5K_P1fGlbaBhhzoMd9t9VMfpudHbiZufPA2xish3nEiFNTCF1G37EQg/s320/20240226_105716.jpg" width="320" /></a></div><br />Ruiny zostały na
tyle zabezpieczone, że można tu i ówdzie bezpiecznie zajrzeć, a z najwyższego
miejsca rozciąga się rozległy i malowniczy widok na okolicę. Zwiedzających
zachwycą mury wkomponowane w skały. My spędziliśmy na zamku prawie godzinę,
robiąc sobie przerwę na posiłek i kawę. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wracaliśmy Drogą zamkową, następnie niebieskim
szlakiem, w końcu żółtym doliną Janówki. Naszym zachwytom nie było końca, gdyż
trasa jest niesamowicie malownicza: mieszany las, monumentalne skały o wymyślnych
kształtach, wreszcie urokliwa dolina Janówki. Jedynym minusem są prace leśne, w
obliczu których ścieżka dydaktyczna Lasów Państwowych wygląda groteskowo,
niczym próba usprawiedliwiania tego barbarzyństwa. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Cała wycieczka od
momentu wyjazdu z domu do powrotu zajęła nam 7 godzin, w tym na wędrowaniu
spędziliśmy prawie 4 godziny (wliczając w to zwiedzanie zamku i picie
kawy)<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Po tej wycieczce
nabraliśmy apetytu na inne części Rudaw Janowickich, więc zapewne niedługo w
nie wrócimy. <o:p></o:p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Inne wycieczki w Rudawy Janowickie:</p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><a href="https://www.rozmowki-kobiece.pl/2023/09/kolorowe-jeziorka-w-rudawach.html" target="_blank">Kolorowe Jeziorka </a><br /></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><a href="https://www.rozmowki-kobiece.pl/2019/09/wycieczka-w-gory-sokole-czyli-gory-z.html" target="_blank">Sokoliki </a><br /></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><br /></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-33222371823878301992024-02-27T20:08:00.001+01:002024-02-27T20:08:55.179+01:00365 rozkładów tarota. Podręcznik do codziennej praktyki <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR4dH3_P1Y9kujAvIOb7pIehxhlVu1dPLR1DnUWa0gFYwMgy4l5dBJtw17OB0DFTJSsSAypDA4niOq9Cs_pCPNuDEqN49wnqKedvVuQ9ylOK-Z8mEdTmKRwo6SsyGKJgYrngD3RFqw2xNNoWLWtHXdoxHiMGQi4KABlffMsQkTQrAsKqk_Iyj9ZFCrHq_r/s3456/20240227_185207.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR4dH3_P1Y9kujAvIOb7pIehxhlVu1dPLR1DnUWa0gFYwMgy4l5dBJtw17OB0DFTJSsSAypDA4niOq9Cs_pCPNuDEqN49wnqKedvVuQ9ylOK-Z8mEdTmKRwo6SsyGKJgYrngD3RFqw2xNNoWLWtHXdoxHiMGQi4KABlffMsQkTQrAsKqk_Iyj9ZFCrHq_r/s320/20240227_185207.jpg" width="320" /></a></div><br />Tarot fascynuje mnie od lat, ale dopiero niedawno dostałam
swoją pierwszą talię kart, bo trzeba Wam wiedzieć, że do tych niezwykłych,
owianych tajemnicą kart trzeba dojrzeć, a wtedy zadzieje się magia.<p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Karty to jednak nie wszystko. Potrzeba jeszcze wiedzy i
intuicji. Bez nich rozłożenie kart będzie jedynie jałowa rozrywką, a przecież
nie o to chodzi. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Jak na zawołanie znalazła się w moich rękach książka,
przewodnik po rozkładach kart.<span></span></p><a name='more'></a><o:p></o:p><p></p>
<h1 style="text-align: left;">Tarot i jego rozkładanie w książce Sashy Graham</h1><p class="MsoNormal"><a href="https://www.taniaksiazka.pl/ksiazka/365-rozkladow-tarota-podrecznik-do-codziennej-praktyki-sasha-graham" target="_blank">„365 rozkładów tarota”</a> to nie podręcznik w potocznym
rozumieniu tego słowa, ale ciekawie napisany przewodnik po świecie tarota. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjitJYaGCKTDtYyV-JbHALQIOe0xKpHqLHKn2-jLKwhSSG0qe_FFNw7ofLd9JhE_36I9gXLS-SzJqXdAmfDSYO7iCai6RicZzwoUTfn8L0b41U2wIa3DT2TXLj3NhX-nQTrRfJvEy9ZQ0Gfkk8yFsjcW87iwVGpq8sXHD2RqD2VfRqFa1O1NQMgSIOoBzvl/s3456/20240227_185358.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjitJYaGCKTDtYyV-JbHALQIOe0xKpHqLHKn2-jLKwhSSG0qe_FFNw7ofLd9JhE_36I9gXLS-SzJqXdAmfDSYO7iCai6RicZzwoUTfn8L0b41U2wIa3DT2TXLj3NhX-nQTrRfJvEy9ZQ0Gfkk8yFsjcW87iwVGpq8sXHD2RqD2VfRqFa1O1NQMgSIOoBzvl/s320/20240227_185358.jpg" width="320" /></a></div><br />Tarocistka Sasha Graham wykonała niesamowitą pracę i
przygotowała rozkłady na wszystkie dni roku, napisała do nich pytania i
instrukcje. Ciekawy jest dobór układów do poszczególnych dni roku. Autorka znalazła
ezoteryczne, magiczne lub po prostu ciekawe wydarzenia <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>z konkretną datą i to owo wydarzenie stało się
kanwą do rozkładu. I tak obok procesów czarownic znajdziemy datę powstania pierwszego
kina samochodowego, urodziny Zygmunta Freuda, czy Coco Chanel. Każdej dacie
patronuje też jedna karta i ona omówiona jest dokładniej. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Dzięki takiemu układowi po roku ćwiczeń każdy początkujący
tarocista wyposażony zostanie w konkretną wiedzę, pozna układy i pytania, które
będzie mógł wykorzystać w swojej praktyce. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Książka spodoba się miłośnikom ezoteryki, niewytłumaczalnych
zjawisk oraz osobom, które właśnie zastanawiają się nad wyruszeniem w niezwykłą
podróż, jaką funduje swoim właścicielom talia tarota. Można także zajrzeć do innych książek ezoterycznych, jakie znajdziemy na wirtualnych półkach w księgarni Tania Książka: <a href="https://www.taniaksiazka.pl/ksiazki-talie-kart-tarota-karty-runiczne-wrozenie-c-14141_14251_14261.html" target="_blank">Tarot, runy, wróżenie</a><o:p></o:p></p><p class="MsoNormal"></p><p class="MsoNormal">Jestem zachwycona książką, która każdego dnia przenosi mnie
do ciekawych wydarzeń, pozwala poznać coś nowego i pogłębia moją wiedzę, a
trzeba pamiętać, że praktyka czyni mistrza i tylko systematyczny kontakt z
kartami pozwoli mi być dobrą tarocistką. <o:p></o:p></p>Post powstał przy wspópracy z <a href="https://www.taniaksiazka.pl/" target="_blank">TaniaKsiazka.pl</a><p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-50760503681297257062024-02-23T15:47:00.003+01:002024-02-29T15:40:29.538+01:00Kotleciki ziemniaczano-brokułowe z frytownicy <p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyLKdni9Eh1NhXiJ97wSdz5Opuv3iPIq3DO9APfvXGkjzXNgGljlrZG9q9NsA6veF1AEMUNLZAJCAkN5s6jfYenUzVFKjUEMwHT6_sjVBR1wl_feUvk_lhfRmP1g94-xkDqHmzOdx_9kUT6HHzi83T_17tHkYB12q8KWSyIjOuo4gWnvGjHtmYjmwLRQE4/s3456/20240223_131148.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyLKdni9Eh1NhXiJ97wSdz5Opuv3iPIq3DO9APfvXGkjzXNgGljlrZG9q9NsA6veF1AEMUNLZAJCAkN5s6jfYenUzVFKjUEMwHT6_sjVBR1wl_feUvk_lhfRmP1g94-xkDqHmzOdx_9kUT6HHzi83T_17tHkYB12q8KWSyIjOuo4gWnvGjHtmYjmwLRQE4/s320/20240223_131148.jpg" width="320" /></a></div><br />Jak często zostają nam ziemniaki od obiadu i ileż można robić z nich kopytka? U mnie takie kartofle kończą jako wegetariańskie kotleciki, a teraz gdy posiadam <a href="https://cosoripolska.pl/frytkownice-beztluszczowe/28-cosori-dual-blaze-64litre-smart-air-fryer-light-grey-810043377416.html" target="_blank">frytkownicę beztłuszczową Cosori</a> , to przygotowanie ich jest łatwiejsze, bo przygotowane bez tłuszczu nie rozpadają się i nie nasiąkają olejem. <span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><h2 style="text-align: left;">Składniki na kotleciki z frytkownicy:</h2><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz1t28cqupLvf_I3E49sOvCkZbKVfLfS81hhRaR_XblF2jUqQ-r-Bx4vNHay1bYFIb44fZL6c-dLEID7CcloWdeNOMkJoXKdnL2ezpHU_omIJtFUItaEfbhl6pWQ6jPXjGkrTQ88r5ohxmd4cf3EZY6UsSu4aNnWdKK6s0P83EllKbxFfT0xNRWlyFpXtL/s2332/20240223_115707.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2332" data-original-width="1554" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz1t28cqupLvf_I3E49sOvCkZbKVfLfS81hhRaR_XblF2jUqQ-r-Bx4vNHay1bYFIb44fZL6c-dLEID7CcloWdeNOMkJoXKdnL2ezpHU_omIJtFUItaEfbhl6pWQ6jPXjGkrTQ88r5ohxmd4cf3EZY6UsSu4aNnWdKK6s0P83EllKbxFfT0xNRWlyFpXtL/s320/20240223_115707.jpg" width="213" /></a></div><br />1/2 kg ugotowanych ziemniaków <p></p><p>1/2 kg mieszanki ugotowanych zielonych warzyw (brokuł, groszek)</p><p>1 jajko </p><p>Garść zieleniny (może być pietruszka lub nowalijki nieuprawne, np. podagrycznik i mniszek lekarski)</p><p>2 ząbki czosnku </p><p>5 g suszonej soplówki jeżowatej <a href="https://panboczniak.pl/sklep/" target="_blank">Pan Boczniak</a> </p><p>Sól </p><p>Pieprz </p><p>Łyżka oliwy </p><p>Na panierkę: bułka tarta i tarte orzechy włoskie ( u mnie były jeszcze suszone nasiona pokrzyw)</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwQjhqSWrUzY_6vC1fR_c8nB_qqe5pPl2tHJz0hKQmPnJ6nOIRpm011UCOuDNHzEDk2ftrVHhuFMvu_81-7YiNTcnlAp5uiW56c0MxXey8L4lYWnxziVtGcEJ7RT9sDyxGCXse3ndBaUcR6U0L9OH199n8sm8vaNUa0pMekCoigMJ1Q_l0vN5mXD1X-G7b/s2384/20240223_120128.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2384" data-original-width="1562" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwQjhqSWrUzY_6vC1fR_c8nB_qqe5pPl2tHJz0hKQmPnJ6nOIRpm011UCOuDNHzEDk2ftrVHhuFMvu_81-7YiNTcnlAp5uiW56c0MxXey8L4lYWnxziVtGcEJ7RT9sDyxGCXse3ndBaUcR6U0L9OH199n8sm8vaNUa0pMekCoigMJ1Q_l0vN5mXD1X-G7b/s320/20240223_120128.jpg" width="210" /></a></div><br /><p></p><h1 style="text-align: left;">Przygotowanie kotlecików ziemniaczanych w frytkownicy:</h1><p>Ziemniaki i brokuły ugniatamy, dodajemy pozostałe składniki i blendujemy w malakserze lub blenderem. </p><p>Z masy formujemy kulki i obtaczamy w panierce. Układamy na tacy i wkładamy do frytkownicy beztłuszczowej. Smażymy 12 minut w temp.200 stopni. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC3RFzUGw7v2FOJA8r-m86WHX8-N8t9N5h0apr_E3GAFIzeFNgUNzPjQ9vElJIhHZk_rkRoCQmB-2lUK2Er8-aYEaQpm4NY2ZfUQ9hh5s_nt4Gaw2pTkNOLt0JOKBakJyodxARLRY_6QGPr7guhCdPyELRV9qaraF3aNCvrciVT6gGLagdSknS8YDsTrF1/s3847/20240223_112740.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3847" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC3RFzUGw7v2FOJA8r-m86WHX8-N8t9N5h0apr_E3GAFIzeFNgUNzPjQ9vElJIhHZk_rkRoCQmB-2lUK2Er8-aYEaQpm4NY2ZfUQ9hh5s_nt4Gaw2pTkNOLt0JOKBakJyodxARLRY_6QGPr7guhCdPyELRV9qaraF3aNCvrciVT6gGLagdSknS8YDsTrF1/s320/20240223_112740.jpg" width="217" /></a></div><br /><p></p><p>Podajemy z sosem tatarskim lub keczupem. Z podanych proporcji wychodzi ok.16 kotlecików. </p><p>Smacznego! </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCKjhYXOz9PebkPEr3DI46upchZQUFK9KaUpHc6qv97Y-t71ZDmcQ8iR730sWVoYwWElgupgX0ooqx8Eh69XjnSpZCfx2Rq_tnWviSUM-6B1XdOGNL-yVeAHnSVkxPmRgdaxnhIb18VM0snji9cgH7AL897DpWqFR3HcYcIfK183ASg3RwwBhDgN93YhvX/s3456/20240223_131323.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCKjhYXOz9PebkPEr3DI46upchZQUFK9KaUpHc6qv97Y-t71ZDmcQ8iR730sWVoYwWElgupgX0ooqx8Eh69XjnSpZCfx2Rq_tnWviSUM-6B1XdOGNL-yVeAHnSVkxPmRgdaxnhIb18VM0snji9cgH7AL897DpWqFR3HcYcIfK183ASg3RwwBhDgN93YhvX/s320/20240223_131323.jpg" width="320" /></a></div><br /><p></p><p><br /></p><p>Post powstał przy współpracy z firmą <a href="https://cosoripolska.pl/" target="_blank">Cosori</a> producentem i dystrybutorem frytkownic beztłuszczowych .</p><p><br /></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-88839012385821325522024-02-22T14:49:00.000+01:002024-02-22T14:49:11.327+01:00 Planer Książkary- drobiazg, który ułatwia życie<p><span style="text-indent: 0cm;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-indent: 0cm;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt0V1iErFRqmldOT-6j2ELT3HJv4FZ3eQSDDU5buazYo_WHLV1IGqTMY2E7RVxoTLjfipV3cnkVWQXjURdITR8ENvcFFDLGBikUInsG78oITbLKRj9c-w0GYMy7TI-4F71sPT4OETtIV4YFlzramzQfJaz-BeO7IWvUH2lYmFrE2sIFxZgb4MlZVrB2S-J/s3456/20240221_075606.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt0V1iErFRqmldOT-6j2ELT3HJv4FZ3eQSDDU5buazYo_WHLV1IGqTMY2E7RVxoTLjfipV3cnkVWQXjURdITR8ENvcFFDLGBikUInsG78oITbLKRj9c-w0GYMy7TI-4F71sPT4OETtIV4YFlzramzQfJaz-BeO7IWvUH2lYmFrE2sIFxZgb4MlZVrB2S-J/s320/20240221_075606.jpg" width="320" /></a></span></div><span style="text-indent: 0cm;"><br />Książkara to jeden z
tych neologizmów, który powstał w mediach społecznościowych i z powodzeniem
zastępuje miłośniczkę książek. Zjawisko w sumie całkiem zrozumiałe, wszak
miłośniczka książek to długa nazwa i chyba nie odzwierciedlająca do końca zjawiska
manii książkowej.<span></span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<h2 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Miłośniczka czy
maniaczka?</h2><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCZcPsyIedT6JGrjo0JC-mK92Wk0SmAk5WdWBpuiSnuEf7wN8UB7qd4IZRrnC9Lf3ReXDii8Znl_FcvRFAccilZfsbOJjt4AZ8clsIGgtYfv80mpkY29aKRw1aBr97qLeac1owsy_oLj_RQ2dSNsHPc2vDix0DUmirxG1Ll57jl6GN02wJwoxndMz6EPFX/s4624/20240217_134059.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="3468" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCZcPsyIedT6JGrjo0JC-mK92Wk0SmAk5WdWBpuiSnuEf7wN8UB7qd4IZRrnC9Lf3ReXDii8Znl_FcvRFAccilZfsbOJjt4AZ8clsIGgtYfv80mpkY29aKRw1aBr97qLeac1owsy_oLj_RQ2dSNsHPc2vDix0DUmirxG1Ll57jl6GN02wJwoxndMz6EPFX/s320/20240217_134059.jpg" width="240" /></a></div><br />Miłośniczka książek kocha
książki i już. Ksiażkara jest maniaczką. Nie dojść, ze czyta dużo i wciąż jej
mało, to pisze recenzje na wszystkich możliwych portalach, liczy ilość stron,
gatunków, poluje na okazje, autografy, spotkania autorskie, bywa na targach
książki, no i koniecznie prowadzi bogatą korespondencję z innymi
przedstawicielkami gatunku. Zauważyliście, że jest to rodzaj żeński? Nie wiem,
jak brzmieć mogłaby forma męska. Książkarek? Książkar? Książkarz? <o:p></o:p><p></p>
<h1 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Planer Książkary</h1><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><span style="text-indent: 0cm;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-indent: 0cm;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB9AQkySsXHbZEjfrvhuZHeZTNCAIBzywD5-wMdhca5Ye6jvX-x77pNIMfdbewpb7HTRi1APiXN1EmsP7KSs-o_HpKXtd5HtT6j6qoaZUkJ-RWBb8a22h0-ZgMNl8lJdYU9gnXUHrW45SqY3OPcscIdxHYe_IrJ3kTljPaj_3cMz2WkPvBAiiVyREyWsM1/s4624/20240217_134031.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="3468" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB9AQkySsXHbZEjfrvhuZHeZTNCAIBzywD5-wMdhca5Ye6jvX-x77pNIMfdbewpb7HTRi1APiXN1EmsP7KSs-o_HpKXtd5HtT6j6qoaZUkJ-RWBb8a22h0-ZgMNl8lJdYU9gnXUHrW45SqY3OPcscIdxHYe_IrJ3kTljPaj_3cMz2WkPvBAiiVyREyWsM1/s320/20240217_134031.jpg" width="240" /></a></span></div><span style="text-indent: 0cm;"><br />Nie o dylematach językowych
dzisiaj , a o zeszycie, którego zawsze potrzebowałam, choć nie wiedziałam o
jego istnieniu. Naprawdę nie wiedziałam, dopóki nie zobaczyłam egzemplarza na wirtualnej
sklepowej półce w księgarni <a href="https://www.taniaksiazka.pl/" target="_blank">https://www.taniaksiazka.pl/</a><a href="http://TaniaKsiążkapl.">.</a> Zobaczyłam i wiedziałam, ze mieć
musze, bo dokładnie tego mi potrzeba! Nieważne, że wszelkie kalendarze i terminarze
uzupełniam przez pierwsze kilka tygodni, a potem zapominam. Tym razem będzie
inaczej! </span><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><span style="text-indent: 0cm;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-indent: 0cm;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQoEKLJAf8u_XaR-tqZkias2K7NkpyokFOr7inoK8UjLnFpex4YaQt5Kg8zUTscwZoK15C6z_kr7-HJDiTrDpisFA6tTnydY7M5X39KiAAdTrVcMkd1_CDKjOqw3AS8BbUrRM7QnTXDS5B4ZPqe_-orzK77NhsoHtkoUY-GFp6WRHLP_-xNf5hDAfCwcFV/s3456/20240221_075638.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQoEKLJAf8u_XaR-tqZkias2K7NkpyokFOr7inoK8UjLnFpex4YaQt5Kg8zUTscwZoK15C6z_kr7-HJDiTrDpisFA6tTnydY7M5X39KiAAdTrVcMkd1_CDKjOqw3AS8BbUrRM7QnTXDS5B4ZPqe_-orzK77NhsoHtkoUY-GFp6WRHLP_-xNf5hDAfCwcFV/s320/20240221_075638.jpg" width="320" /></a></span></div><span style="text-indent: 0cm;"><br />Tym razem dostałam planer dostosowany do moich potrzeb. Terminarz, w
którym mam miejsce na wykreślanie kolejnych przeczytanych książek z list
wszelakich: stosów hańby, 100 książek, które trzeba znać, listy marzeń, itd.
Mam miejsce, by tworzyć własne listy. Do tego specjalne kartki na cytaty,
ulubionych bohaterów, a także, co jest dla mnie szczególne ważne: miejsce na krótkie
recenzje i notatki w trakcie czytania i zaraz po przeczytaniu. Wydawało mi się,
ze można w sumie od razu zostawiać kilka zdań na jednym z portali z recenzjami,
ale… jak wiadomo, ja częściej Internetu nie mam niż mam, więc nie jest to takie
oczywiste. Jednak odręczna notatka pozostaje najlepszym sposobem zapisywania
informacji.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcCdj1Nep4DlyS8aq-T5S9mjP9wnHA3iOEBmOSv5xIBVKyrszZ6NiuC_ky9AF-DqzDh9scmCq0BKOmsPT_-ahtcmLW5qxykdGB_uInlPNji-9zmMzHqhKvhUFmsm3mCkMvoJfZ2Am1Cf5FnS9kLqgXxi80zhla_hbjQZM66w00K9Zhq7iS3qY9deppghSt/s4624/20240217_134042.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3468" data-original-width="4624" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcCdj1Nep4DlyS8aq-T5S9mjP9wnHA3iOEBmOSv5xIBVKyrszZ6NiuC_ky9AF-DqzDh9scmCq0BKOmsPT_-ahtcmLW5qxykdGB_uInlPNji-9zmMzHqhKvhUFmsm3mCkMvoJfZ2Am1Cf5FnS9kLqgXxi80zhla_hbjQZM66w00K9Zhq7iS3qY9deppghSt/s320/20240217_134042.jpg" width="320" /></a></div><br /></span><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Oprócz stron
przeznaczonych na notatki okołoksiążkowe, planer ma także tygodniowy terminarz
rzeczy do ogarnięcia i mnóstwo miejsca na notatki wszelkiego typu.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxJSgHEbA184VnvqplRpobHERxNmo8MjzHQkTCLRuVMqHflt5AiK4HsyFs5r5cEadWxdGwaxJ-VPZWvdjKt4vSrwQLwAuJCJkBp4CMoXsIdu7iBsbR0PoEkw4uSR51A8O4gA-6UiwrN79T6j-z_PUDimlx0DUA5B-_DJuf5qbcsbDbDrj8_WVC2r11h7Cn/s4624/20240217_134130.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3468" data-original-width="4624" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxJSgHEbA184VnvqplRpobHERxNmo8MjzHQkTCLRuVMqHflt5AiK4HsyFs5r5cEadWxdGwaxJ-VPZWvdjKt4vSrwQLwAuJCJkBp4CMoXsIdu7iBsbR0PoEkw4uSR51A8O4gA-6UiwrN79T6j-z_PUDimlx0DUA5B-_DJuf5qbcsbDbDrj8_WVC2r11h7Cn/s320/20240217_134130.jpg" width="320" /></a></div><br /><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left; text-indent: 0cm;">Przy czym istotnym
wydaje się fakt, że zeszyt nie ma daty przydatności. Nie jest kalendarzem. Może
służyć rok albo kilka. Jedynym ograniczeniem jest ilość miejsca na recenzje.
Dopiero, gdy się skończy, trzeba będzie sięgnąć po kolejny planer. A ponieważ w
2024 roku przeczytałam już 16 książek, to może się okazać, ze skończy mi się
miejsce szybciej niż mogłabym przypuszczać jeszcze kilka lat temu.</span></div><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Planer Książkary
można nabyć w księgarni internetowej: <a href="https://www.taniaksiazka.pl/planer-ksiazkary-p-1869419.html" target="_blank">https://www.taniaksiazka.pl</a><o:p></o:p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Tekst powstał we współpracy z księgarnią Internetową Tania Książka . </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4B5-39_zWRvB-0W4wcbzZnHDhHikUMMJ0x2c908j7pEgec8hRtN5_DEWjABnA6Z7ix76MWEuoxcqt022QfLuB73HY96sb7JGZ9ng_RjxeUvlqIYc5iNQgm0kj0OZzzXBEe8Ax8JmfP11FQ8ddjjoatzwcc8r5KdQECoa7hBqeeOzwYxrNuEouzWWc7_Uo/s4624/20240217_134139.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3468" data-original-width="4624" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4B5-39_zWRvB-0W4wcbzZnHDhHikUMMJ0x2c908j7pEgec8hRtN5_DEWjABnA6Z7ix76MWEuoxcqt022QfLuB73HY96sb7JGZ9ng_RjxeUvlqIYc5iNQgm0kj0OZzzXBEe8Ax8JmfP11FQ8ddjjoatzwcc8r5KdQECoa7hBqeeOzwYxrNuEouzWWc7_Uo/s320/20240217_134139.jpg" width="320" /></a></div><br /><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-19108191627579167882024-02-20T21:39:00.000+01:002024-02-20T21:39:31.413+01:00 „Sami swoi. Początek”- czy my jeszcze potrafimy się śmiać?<p><span style="text-indent: 0cm;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-indent: 0cm;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiADEeLM4iX6-53kx6vjXtXuuOsz_EqVW_NTVHl2CJIiNWcun6jtBUUR0r6ZLQ7ZdsDrn15ocizXWU16BLLbwpRnUKwxSjhnM3blisyy6XkgW0Rs7_IL67hTE8Qc8IUfPEbA0_TO-9Th2EMEU2slNzvEdYJFEbK43HFG4-S0WfKDs7KeSCbUcADnXFMuJj/s4624/20240220_125641.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiADEeLM4iX6-53kx6vjXtXuuOsz_EqVW_NTVHl2CJIiNWcun6jtBUUR0r6ZLQ7ZdsDrn15ocizXWU16BLLbwpRnUKwxSjhnM3blisyy6XkgW0Rs7_IL67hTE8Qc8IUfPEbA0_TO-9Th2EMEU2slNzvEdYJFEbK43HFG4-S0WfKDs7KeSCbUcADnXFMuJj/s320/20240220_125641.jpg" width="180" /></a></span></div><span style="text-indent: 0cm;"><br />„Sami swoi” to chyba
najbardziej kultowa polska komedia. Moje pokolenie potrafi z pamięci cytować
najzabawniejsze kwestie, które weszły do języka codziennego. Nic więc dziwnego,
że musieliśmy zobaczyć prequel tej niesamowitej serii.<span></span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<h1 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Sami swoi. Początek</h1><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0SRHdlTeP58WlZ495ZW4gM3mhUYJSNfkH89QFaZIhW5kcNH8Zm7_nE24SdmZ2DxH3fLDR6mLNyQGHxYXukj2k8uqVxBVrncJnaHMKPBQ6sUnHq3-X5E0ZliYB2HJ4hYFVUOweqfCaMnpmW9XW_Dl2yPIkBj6og6rjJPOgx2QDvY9ASrcfPUEY91uqYteR/s4000/20240220_130854.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="2250" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0SRHdlTeP58WlZ495ZW4gM3mhUYJSNfkH89QFaZIhW5kcNH8Zm7_nE24SdmZ2DxH3fLDR6mLNyQGHxYXukj2k8uqVxBVrncJnaHMKPBQ6sUnHq3-X5E0ZliYB2HJ4hYFVUOweqfCaMnpmW9XW_Dl2yPIkBj6og6rjJPOgx2QDvY9ASrcfPUEY91uqYteR/s320/20240220_130854.jpg" width="180" /></a></div><br />Oczekiwania były
wielkie, bo przecież temat nośny, obsada aktorska doskonała, czy coś mogło pójść
nie tak? <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Ano mogło. Bo w tym
filmie chyba wszystko poszło nie tak. Oto przenosimy się do Krużewników z
młodości Kazimierza Pawlaka i Władysława Kargula. Dwóch podrostków niechęć do
siebie wyssało z mlekiem matki, a raczej z każdym słowem ojców. Przez kolejne 2
godziny obserwujemy, jak dorastają w owej nienawiści, przeżywają porażki i
sukcesy, żenią się, rodzą im się dzieci. Zwykłe nudne życie przeplatane kilkoma
zabawnymi sytuacjami. A potem zaczyna się wojna. I tu widać, jak bardzo nie
potrafimy nabrać do niej dystansu. Poprawność polityczna przede wszystkim.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I pomyśleć, że kiedyś powstała komedia o
wojnie: z „Jak rozpętałem drugą wojnę” śmiejemy się do dziś. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">W „Samych swoich.
Początek” nie ma ani jednego wojennego gagu. Jest za to wywózka na wschód,
pogrom Żydów, wywóz chłopów na roboty do Niemiec. I tak po wyjściu z kina nie
potrafię powtórzyć żadnego dowcipu, żadnego powiedzonka. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Filmu nie uratowali
nawet doskonali aktorzy: Anna Dymna jako ciotka swatka, Adam Ferency grający
wuja, Zbigniew Zamachowski – Kacper Pawlak, Mirosław Baka jako teść czy Wojciech
Malajkat wcielający się w księdza. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Chyba jedynie
Zamachowskiego w roli ojca Kazimierza zapamiętam jako postać charakterystyczną.
Jeśli chodzi o młode pokolenie aktorów, to tylko <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Paulina Gałązka w roli Nechajki, pierwszej
miłości Kazimierza, przekonała mnie do siebie. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Nie jesteśmy
krytykami kina, filmy mogą nam się podobać lub nie. Na komedii chcemy się
śmiać. Tu wyszliśmy z seansu z niedosytem. Brzuchy nas ze śmiechu nie bolały, nawet
Ślubny, był trochę rozczarowany. Chyba mieliśmy zbyt duże wymagania, a komedia
Żmijewskiego im nie sprostała.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/XSMc2Gm0hU8" width="320" youtube-src-id="XSMc2Gm0hU8"></iframe></div><br /> <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p> </o:p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-87154981898917351032024-02-17T15:20:00.001+01:002024-02-17T15:20:45.064+01:00 Katarzyna Grzybek „Pomiędzy nami tajemnice” – mój patronat<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3H9SqUUi4lRMVsZbci0kSpvnMnY0il7gWzaXb0q4EV6lg7l804BS_wvY-EFKXibnZKge0vNOjKkxgWTpbWwEaW07csXogjB4COmxNKNxn1q-4hQ-NK6li9rEp8klkxsVmr625vewkIaQgq-8fQ0wtCH_nMkC3mi_dQP_caQv0BOQ2PgCe1Jm7JoLkT3D-/s2164/Recenzja%20pomi%C4%99dzy%20nami%20tajemnice%20.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2164" data-original-width="2163" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3H9SqUUi4lRMVsZbci0kSpvnMnY0il7gWzaXb0q4EV6lg7l804BS_wvY-EFKXibnZKge0vNOjKkxgWTpbWwEaW07csXogjB4COmxNKNxn1q-4hQ-NK6li9rEp8klkxsVmr625vewkIaQgq-8fQ0wtCH_nMkC3mi_dQP_caQv0BOQ2PgCe1Jm7JoLkT3D-/s320/Recenzja%20pomi%C4%99dzy%20nami%20tajemnice%20.jpg" width="320" /></a></div><br />Lubię książki dziejące się w dwóch planach czasowych. Takie,
które równolegle odsłaniają przed czytelnikiem teraźniejszość i przeszłość, a
dawne tajemnice wyjaśniają współczesne problemy bohaterów. Nic więc zatem
dziwnego, że gdy dostałam propozycję objęcia patronatem powieści z takim
wątkiem, nie wahałam się ani chwili. Przy czym powodów było więcej, ale o tym
za chwilę.<span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<h2 style="text-align: left;"><o:p> </o:p><span style="text-indent: 0cm;">Tajemnice mogą
zniszczyć czyjeś życie</span></h2><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Kino objazdowe … kto
pamięta? Ależ to były emocje, gdy nadjeżdżała zdezelowana nyska załadowana
tajemniczymi sprzętami: szpulami, kablami, białym ekranem i wreszcie najważniejszym
urządzeniem: projektorem… Niezapomniane przeżycie. Nic więc dziwnego, że gdy w
1950 r. do niewielkiej miejscowości przyjeżdża kino objazdowe, cała wiejska
młodzież chce dostać się na seans. Dla wielu będzie to niestety ostatnia
życiowa przygoda, a echa tragedii dadzą o sobie znać wiele lat później…</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRK28s-UHGlx2ucYJxh48DAz4Jb399TfdDHG6iLU8p6-1Gu1E2_ml5Ui9-O6_dwyTMEW5JR1nP0ecP3mGvRGHbgrAs65Zxr8vHOAs7U-9A0wnNk_a2pD3ZGSOfUyNwGcPpvNPvlLh2zmQ5jPsau1jUnOxQd23zoFkj5iEAiSVYi669FNJbtJ6VjmLrsHua/s3456/20240217_143400.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRK28s-UHGlx2ucYJxh48DAz4Jb399TfdDHG6iLU8p6-1Gu1E2_ml5Ui9-O6_dwyTMEW5JR1nP0ecP3mGvRGHbgrAs65Zxr8vHOAs7U-9A0wnNk_a2pD3ZGSOfUyNwGcPpvNPvlLh2zmQ5jPsau1jUnOxQd23zoFkj5iEAiSVYi669FNJbtJ6VjmLrsHua/s320/20240217_143400.jpg" width="320" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Ponad siedemdziesiąt
lat później do tej samej miejscowości przyjeżdża Marcelina, młoda dziennikarka.
Jej zadanie jest spisanie wspomnień znanego triathlonisty. Dziewczyna nie przypuszcza
nawet, że to zawodowe wyzwanie odmieni jej prywatne życie, a rodzinne tajemnice
okażą się nie mniej pasjonujące niż życie celebryty. <o:p></o:p></p>
<h1 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Pomiędzy nami tajemnice- moja opinia</h1><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Pogmatwane ludzkie
losy są tym, co lubię w powieści obyczajowej. Tu wątki historyczne (niektóre sięgające
czasów drugiej wojny światowej) i współczesność zazębiają się w pasjonujący
sposób. Od początku chce się jak najszybciej zgłębić powiązania pomiędzy wątkami,
zrozumieć, jak przeszłość wpłynęła na losy współczesnych bohaterów. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">A bohaterowie są
ciekawie i bardzo zróżnicowani: piękna, eteryczna Żydówka i jej zakochany mąż, prosta
wiejska kobieta, która wzięła na siebie ciężar, który z czasem <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>przygniata ją i jej bliskich, Pełna optymizmu
i zapału młoda dziennikarka, przegrany życiowo kolarz… a do tego Barwna społeczność
wioski, będąca ważnym tłem dla życia głównych postaci. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Sprawnie napisana
historia, pełni życia bohaterowie i niebanalna fabuła to ogromne atuty tej
powieści. Weszłam w nią całą sobą, denerwowało mnie zachowanie babci głównej
bohaterki, zaskakiwały i trochę irytowały decyzje męskich bohaterów. I choć
domyślałam się, jak rozwiązane zostaną zagadki, powiązania między postaciami
stawały się dla mnie przejrzyste, to jeśli miałabym szukać jakiś słabszych
punktów, to byłaby ta przewidywalność fabuły. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Sporym atutem książki
są liczne ciekawostki związane z Rzeszowszczyzną, co nie dziwi, jeśli weźmie
się pod uwagę fakt, że pisarka jest współautorką książek z ciekawostkami z
regionu. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">„<a href="https://sklep.zysk.com.pl/pomiedzy-nami-tajemnice.html" target="_blank">Pomiędzy nami tajemnice</a>” wydane nakładem wydawnictwa Zysk i s-ka są pierwszą powieścią Katarzyny Grzebyk. <o:p></o:p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><a href="https://katarzynagrzebyk.pl/" target="_blank">Strona internetowa autorki </a><br /></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">W związku z faktem,
że objęłam książkę patronatem, wyczekujcie konkursu! <o:p></o:p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><br /></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-26004382024921379952024-02-12T21:38:00.001+01:002024-02-12T21:38:52.397+01:00 Pizza z przednówkowymi skarbami<p><span style="text-indent: 0cm;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-indent: 0cm;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJks7nUJCAzXw0Qb3h1sa7evHbrwlybCkp4-Qoz7w4a5MaQzH4rTwnmtp8MNIzOYZJCCz_wcxDgUA6opTu-RufElekwV81uECwJrFq0KsTQ81DMHjK4fCMaWzywt8sYyxxJmH6qaBY4ivUbf0-sumFRZbcV7f4WlvtOqtHRc-8JK347uReYCW9DwX4VnBB/s2060/Uszaki%20bzowe%20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2060" data-original-width="2060" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJks7nUJCAzXw0Qb3h1sa7evHbrwlybCkp4-Qoz7w4a5MaQzH4rTwnmtp8MNIzOYZJCCz_wcxDgUA6opTu-RufElekwV81uECwJrFq0KsTQ81DMHjK4fCMaWzywt8sYyxxJmH6qaBY4ivUbf0-sumFRZbcV7f4WlvtOqtHRc-8JK347uReYCW9DwX4VnBB/s320/Uszaki%20bzowe%20.jpg" width="320" /></a></span></div><span style="text-indent: 0cm;"><br />Żyjemy w czasach,
gdy przez cały rok możemy cieszyć się produktami spożywczymi, które jeszcze sto
lat temu dostępne były sezonowo. To z jednej strony możliwość zróżnicowanej diety
przez okrągły rok, z drugiej… no właśnie. Gdyby nagle zamknięto sklepy na
dłużej niż tydzień?</span><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Jak długo mielibyśmy
co jeść?<span></span></p><a name='more'></a> <o:p></o:p><p></p>
<h2 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Zbiory na przednówku</h2><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6rLmyOa0wQ9E8-9bWse95YVvYH7MO3Apayd7Tfko0-XFDhEcIbBeG7zv5uOlgUsCQ2YFhc1R4DnC5e15Ypala9VONnG-1oU4z-qYmeiuB4ozzMDiIhyphenhyphenU_dCk53s2Ik8_ahpJXuwuvT-RnEBtbQUGwHVJpjP0kRRuPzTALrlKEh6ZwxN3epif9583WutlE/s2957/Pizza%20z%20uszkiem%20bzowym%203.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2957" data-original-width="2957" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6rLmyOa0wQ9E8-9bWse95YVvYH7MO3Apayd7Tfko0-XFDhEcIbBeG7zv5uOlgUsCQ2YFhc1R4DnC5e15Ypala9VONnG-1oU4z-qYmeiuB4ozzMDiIhyphenhyphenU_dCk53s2Ik8_ahpJXuwuvT-RnEBtbQUGwHVJpjP0kRRuPzTALrlKEh6ZwxN3epif9583WutlE/s320/Pizza%20z%20uszkiem%20bzowym%203.jpg" width="320" /></a></div><br />No właśnie. Ponieważ
czasem jeszcze bywają u nas zimy, mam zwyczaj robienia zapasów. Mąka, drożdże,
sól i cukier są u mnie zawsze, a i zamrażarki oraz piwniczkę <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>mam zapełnione. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Lubię jednak
wzbogacać dietę o rosnące dziko rośliny i grzyby. Z zimowych spacerów przynoszę
owoce dzikiej róży, kaliny, gałązki sosny, liście jeżyny, pędy malin. To
idealne składniki na zimową herbatkę. Ostatnio w trakcie odwilży, a może to już
przedwiośnie, przyniosłam ze spaceru dużą garść uszaka bzowego, kwiatostany
olchy i leszczyny, garść zieleniny: krwawnik, szczawik zajęczy, a nawet kilka
gałązeczek podagrycznika. I to właśnie te skarby posłużyły mi do przygotowania
pizzy.<o:p></o:p></p>
<h1 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Pizza inna niż wszystkie</h1><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Oboje ze Ślubnym lubimy
pizzę na grubym cieście, więc najpierw przygotowałam ciasto drożdżowe z mąki
pszennej, jajka, drożdży, szczypty cukru i soli oraz wody. Wyrobiłam,
podzieliłam na dwie części. Ślubnemu zrobiłam pizzę tradycyjną, z szyneczką,
porem, kukurydzą, pomidorami i papryką oraz dużą ilością sera. Moja wyglądała zupełnie
inaczej.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5ASCReozzt9dwSpc6jF-GCOptnbLYJP9oPvctO0GJGE42eh3y_lm7DcTWQvVndq8QT4o9LTcREPpRUJ3DXQSycdNbH2nPOyXmnagiCpVylD_7I17BW2_A1kp2J_278BTz2tw7MwO_TdqFlTfRmgzHPyUQQWdH7Mu_qzfjH3EKW6vPv84LalW6KJ_flQyf/s2604/20240209_193924.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5ASCReozzt9dwSpc6jF-GCOptnbLYJP9oPvctO0GJGE42eh3y_lm7DcTWQvVndq8QT4o9LTcREPpRUJ3DXQSycdNbH2nPOyXmnagiCpVylD_7I17BW2_A1kp2J_278BTz2tw7MwO_TdqFlTfRmgzHPyUQQWdH7Mu_qzfjH3EKW6vPv84LalW6KJ_flQyf/s320/20240209_193924.jpg" width="320" /></a></div><br />Do ciasta dodałam garść
pokruszonych kotków leszczynowych i olszynowych oraz suszoną mieszankę
wszewłogi i nawłoci. Jeszcze raz wyrobiłam, ukształtowałam placek. Posmarowałam
domowym przecierem pomidorowym. Uszaki bzowe pokroiłam. Z ogrodu wyrwałam por,
umyłam i pokroiłam na kawałki. Oba składnika położyłam na pizzy. Dodałam też plasterki
pomidora. Wszystko szczodrze obsypałam tartym kozim wędzonym serem, położyłam
plaster żółtego sera i upiekłam w piekarniku. Na koniec obsypałam pizzę dzikimi
nowalijkami. To była prawdziwa uczta. <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhypJ0TTN7hV2MSz_NqjSuKQnjUMy352BVXb0ynGV53qpVQpZS3JKknc4p2JCuqeuFzJH3XfI5ZG9qPFjfWMM07G8we4QJHgUAXK1ycipRXzSLOu0MZBpmkOgjtIyHqGbYtoVF7I4NuAvRoC4OcujWZVHOp94PAK2nLkUGnLhJzQ9JQQLwgavgktuVXvNS9/s3947/20240209_194010.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3947" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhypJ0TTN7hV2MSz_NqjSuKQnjUMy352BVXb0ynGV53qpVQpZS3JKknc4p2JCuqeuFzJH3XfI5ZG9qPFjfWMM07G8we4QJHgUAXK1ycipRXzSLOu0MZBpmkOgjtIyHqGbYtoVF7I4NuAvRoC4OcujWZVHOp94PAK2nLkUGnLhJzQ9JQQLwgavgktuVXvNS9/s320/20240209_194010.jpg" width="211" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><span style="mso-spacerun: yes;">A przy okazji. Przymierzam się do nabycia <a href="https://www.ceneo.pl/157097123;02514?tag=producenci-philips&utm_source=PP&utm_medium=afiliacja&utm_campaign=OviSmart_02_2024&pid=13412&crid=669343&cid=20590" target="_blank">frytownicy</a>. Macie fajne przepisy? </span><o:p></o:p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><span style="mso-spacerun: yes;">Pamiętacie, że moje przepisy na potrawy z roślin nieuprawnych zebrałam w ksiazce kucharskiej?</span></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><span style="mso-spacerun: yes;">E-book można nabyć za nieduże pieniądze: <a href="https://kobiecerozmowki.v.1cart.eu/cart/?product=jemy-chwasty-czyli-laka-na-talerzu" target="_blank">Jemy chwasty czyli łąka na talerzu </a></span></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><br /></p><div id="ceneoaffcontainer669342"></div><script type="text/javascript">var stamp = parseInt(new Date().getTime()/86400, 10);var script = document.createElement('script');script.setAttribute('type', 'text/javascript');script.setAttribute('src', '//partnerzyapi.ceneo.pl/External/dc.js?id=669342&channelId=20590&partnerId=13412&graphicId=5713&newTab=false&'+stamp);script.setAttribute('charset', 'utf-8');var head = document.getElementsByTagName('head')[0];head.appendChild(script);</script>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-44635735155350352482024-02-10T10:20:00.001+01:002024-02-10T10:20:59.055+01:00Rykowisko- bardzo udany debiut <p> </p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8B-fB9SDf_l3pQg_Q7rZV65J0AWOQwcX-4wjlrnhA68-HmM-PJEl87NEFuK_CKdFszHe-IuRtTtc1KE47ZWrL_4nJvqBxH-kUEfbfnUUFjAR9Er3ecQT6kjuqV0hyJyaIIYh6WMcr18OAqrjICYPGjvq_DJhyphenhyphensS9yiUOQuY2GXYxy6KcMUnD4sYNwvBSH/s2604/20240210_075628.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8B-fB9SDf_l3pQg_Q7rZV65J0AWOQwcX-4wjlrnhA68-HmM-PJEl87NEFuK_CKdFszHe-IuRtTtc1KE47ZWrL_4nJvqBxH-kUEfbfnUUFjAR9Er3ecQT6kjuqV0hyJyaIIYh6WMcr18OAqrjICYPGjvq_DJhyphenhyphensS9yiUOQuY2GXYxy6KcMUnD4sYNwvBSH/s320/20240210_075628.jpg" width="320" /></a></div><br />Są książki, które
zamawiam dla Ślubnego, a potem, by móc podyskutować, sięgam po zamawiane
powieści. Tak właśnie ma się rzecz z Rykowiskiem. Choć, przyznaję, że opis
fabuły przemawiał do mojej wyobraźni.<span><a name='more'></a></span> <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">I tak kilka wieczorów
spędziłam w Beskidach, w okolicy Rogatego Lasu, gdzie nic nie jest takie, jakie się
na początku wydaje. <o:p></o:p></p><h1 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Rykowisko" Julia Halladin </h1>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Powieść jest debiutem
i warto zapamiętać nazwisko autorki, bo Julia Halladin potrafi tworzyć mroczny
klimat i trzymać czytelnika w napięciu. W niewielkiej Czarnej Górze dochodzi do
serii niewyjaśnionych zdarzeń, pożary, zaginięcia, zagadkowe śmierci. Sprawcy
znikają w Rogatym Lesie i nic nie daje się wyjaśnić. Do czasu. Pożar internatu
w Wszystkich Świętych i prywatne śledztwo nauczyciela historii oraz kilku uczennic
rzucają odrobinę światła na sprawy sprzed lat. Atmosfera wokół domorosłych
detektywów gęstnieje i tylko krok dzieli ich od nieszczęścia. A morderca wciąż jest
niebezpiecznie blisko. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqm_jGGxRKb8OY8Fhpw-WvhgsFRvCfF0ogO1YrDmpoWA85U5Pr2hxDqofpP_cHRgkeoXVKUfZli4Yj8vZKGKWMS11nSeU_ikWCHp-GzDk2l0RikLsSlT9Me39XherobD_VLVOn5Am-B58cCLoUOn1hEU9kJ6VDzpMCF-OasM34qrtAoam5J120KEuKKch4/s2604/20240210_075312.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqm_jGGxRKb8OY8Fhpw-WvhgsFRvCfF0ogO1YrDmpoWA85U5Pr2hxDqofpP_cHRgkeoXVKUfZli4Yj8vZKGKWMS11nSeU_ikWCHp-GzDk2l0RikLsSlT9Me39XherobD_VLVOn5Am-B58cCLoUOn1hEU9kJ6VDzpMCF-OasM34qrtAoam5J120KEuKKch4/s320/20240210_075312.jpg" width="320" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Zagmatwane śledztwo
i skomplikowane życiorysy uczennic sprawiają, ze czytelnik koniecznie chce
rozwiązać zagadkę. Autorka podsuwa czytelnikowi tropy, potem je nieco gmatwa,
ale intryga staje się czytelna i pod koniec już staje się jasne, kto i dlaczego
… <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Mnie jednak do
powieści przekonała nie zawiła akcja, lecz opisy gęste, pełne, mroczne. Pisarka
dobrze panuje nad językiem, dlatego książkę czyta się naprawdę dobrze. Trzeba
dodać, ze jest to niezły miks gatunkowy, gdyż obok wątku typowo kryminalnego z
profesjonalnym śledztwem prowadzonym przez cały zespół dochodzeniowy, mamy tu
tajemnice sprzed lat, quasi słowiańskie rytuały i… zjawy, co zbliża powieść do
horroru. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że pisarka wzorowała się na powieściach
gotyckich: klasztorne mury, pajęczyny na plebani, przedwojenny internat z
czerwonej cegły i podobny szpital psychiatryczny. Do tego ciemny las i złowrogi
skowyt wiatru. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Nie wiem, czy Ślubny
da się porwać tej książce. Mnie ona jednak uwiodła. <o:p></o:p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-65737563177007683632024-02-07T12:02:00.002+01:002024-02-07T12:02:23.534+01:00 „Argylle. Tajny szpieg” – filmowy pastisz z filmów akcji<p style="text-align: left;"> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT9JmjRIS2NQImKbs1zAKrEP8rYoMAy-xieo1hVQYi89F-g1Zj9GMQypPSfr1IXDAnDXZZ2Fbb0uyUjlKVnZo_acDy3K46l-k2cTIPjwVwXDHxI5M5xrdMzTqh5Px_OIPf0av5Gtqslwog9J63RboBF3IFXC6ggf8aFxlFxUnmQDsSKNGpgPAjnR4lN4EH/s4000/20240206_125232.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="2250" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT9JmjRIS2NQImKbs1zAKrEP8rYoMAy-xieo1hVQYi89F-g1Zj9GMQypPSfr1IXDAnDXZZ2Fbb0uyUjlKVnZo_acDy3K46l-k2cTIPjwVwXDHxI5M5xrdMzTqh5Px_OIPf0av5Gtqslwog9J63RboBF3IFXC6ggf8aFxlFxUnmQDsSKNGpgPAjnR4lN4EH/s320/20240206_125232.jpg" width="180" /></a></div><br />Powiedzmy sobie szczerze. Nie mieliśmy w planie tego filmu,
bo lutowych premier jest na tyle dużo, że moglibyśmy z kina nie wychodzić. Problemem
jest dostępność niektórych premier w pobliskich kinach. My wybieramy najczęściej
tanie wtorki w Heliosie i do tego preferujemy seanse w okolicach południa. No i
mając do wyboru seans dla dzieci i Argylle, wybraliśmy ten drugi.<p></p><h1><span><a name='more'></a></span><div style="text-align: left;"><o:p> </o:p><span style="text-indent: 0cm;">Argylle- książka i
film. O co tak naprawdę chodzi?</span></div></h1><p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/thCwMEMqW7k" width="320" youtube-src-id="thCwMEMqW7k"></iframe></div><br />Krótko przed premierą
filmu na półki księgarskie trafiła<a href="https://www.ceneo.pl/162686921#crid=668264&pid=13412" target="_blank"> książka </a>o takim samym tytule. Jeśli jednak
komuś się wydaje, że film powstał na motywach książki, to jest w błędzie.
Powieść to czysto marketingowe zagranie. Oto w księgarniach pojawia się książka
napisana przez… fikcyjna postać: główną bohaterkę filmu! Jest to zatem rodzaj
gadżetu filmowego, coś jak plakat, figurka, piórnik z bohaterem czy pojemnik na popcorn. Nie
zgłosiłam się do recenzji książki i teraz bardzo tego żałuję, bo <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>miałabym lepszy wgląd działań marketingowych.
Przyznacie jednak, że zamysł producentów całkiem ciekawy.<o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<h1 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Argylle- czego
spodziewać się po filmie?</h1><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Chociaż o naszej
decyzji zadecydował przypadek, widzieliśmy wcześniej zapowiedzi, więc znaliśmy
zarys fabuły. Oto poczytna autorka powieści szpiegowskich, Elly Conway, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>na co dzień będąca introwertyczką mieszkającą
z kotem, wpada w sam środek szpiegowskiej intrygi, a o jej umiejętności
zabiegają dwie zwalczające się siły: agenci CIA oraz tajemniczy dyrektoriat. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Brzmi ciekawie? No
tyle wiedzieliśmy, idąc do ina. Jakoś umknęło mi, że film nie należy do kina szpiegowskiego!
Argylle jest pastiszem! To absurdalna komedia z wszystkimi możliwymi gagami.
Utrata pamięci jak w „Tożsamości Borna”, romantyczna pisarka z „Krokodyla
Dandee”, partnerskie popisy pary agentów z „Pan i pani Smith” , pościgi z
kolejnych Bondów lub Mission Impossible, a i pożyczki z Lary Croft też można
się dopatrzyć. Myślę, że nawiązań jest jeszcze więcej, tylko ja nie wszystkie
filmy sensacyjne pamiętam lub nie wszystkie widziałam. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<h2 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Moje wrażenia po
seansie</h2><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Film zebrał sporo
niepochlebnych recenzji krytyków filmowych, ale idąc na kino rozrywkowe, nie
potrzebujemy dzieła wybitnego, tylko takiego, które trafi w nasz gust. A „Argylle”
w mój gust trafia. Z kina wyszłam spłakana ze śmiechu. Kiczowatość obrazu i absurdalność
sytuacji była tak namacalna, że usta same układały się do śmiechu. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Film jest całkiem
ładny wizualnie: podobały mi się zbliżenia i najazd kamery na detale (to
dlatego wolę kino od telewizji), a kluczowa scena tańca głównych bohaterów w
tumanach wielobarwnego dymu z grantów dymnych to wartość sama w sobie (dodajmy,
że bohaterka ma na sobie złocistą suknię wieczorową) Niewiarygodne? No właśnie na
tym polega magia kina . <o:p></o:p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Jeśli ma się ochotę na lekką rozrywkę, to ten film idealnie się do tego nadaje!</p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">I uwaga! Poczekajcie do końca napisów! </p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-1037848347323979042024-01-29T17:12:00.002+01:002024-01-30T19:08:11.779+01:00Kaskadia – recenzja rodzinnej gry towarzyskiej<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3cSbyopwzIN9RNsINLBK2S8iM-WS30FuikZFe9f8I3muAEvpaDyWkuZxvoCjsiA0UNdG7AeC6oXDOv-hU_EcdjtB9N0dDeamso0OR-kMc088_y9_wfsYFK_MjJMzwFO9HaHOkIYVzvNCgBbAEjnE_2cT4MCh5WO-Kle7h4tgcHLYA0ijgiodptHUC8IVr/s3053/20240128_110723.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3053" data-original-width="2595" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3cSbyopwzIN9RNsINLBK2S8iM-WS30FuikZFe9f8I3muAEvpaDyWkuZxvoCjsiA0UNdG7AeC6oXDOv-hU_EcdjtB9N0dDeamso0OR-kMc088_y9_wfsYFK_MjJMzwFO9HaHOkIYVzvNCgBbAEjnE_2cT4MCh5WO-Kle7h4tgcHLYA0ijgiodptHUC8IVr/s320/20240128_110723.jpg" width="272" /></a></div><br />W zimowe wieczory lubimy robić coś wspólnie: czytać, oglądać filmy lub prowadzić towarzyskie rozgrywki. Często gramy w karty, ale planszówki i gry kafelkowe też lubimy.<span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><br /><h1 style="text-align: left;">Kaskadia- ciekawy sposób na spędzanie czasu </h1><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTowlmngbVNpFr86rIkhRxF1ftITM8w-4PDQp9R7CfG2LXuYmUOdkvLbkUPTHVBwlD6MAPrmrtJSNKbnfb69F7HFHJ9e90YlYBXr4Jzc1UalKR8sArirLOt0GJL8kv5OvbNsNBi4aUHLnAtXC7eDf7zsD95ZJjz9Uq_4VKU1ZC0SWEl9hsFULw2WYH-mJD/s3283/Gra%20towarzyska%20.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3283" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTowlmngbVNpFr86rIkhRxF1ftITM8w-4PDQp9R7CfG2LXuYmUOdkvLbkUPTHVBwlD6MAPrmrtJSNKbnfb69F7HFHJ9e90YlYBXr4Jzc1UalKR8sArirLOt0GJL8kv5OvbNsNBi4aUHLnAtXC7eDf7zsD95ZJjz9Uq_4VKU1ZC0SWEl9hsFULw2WYH-mJD/s320/Gra%20towarzyska%20.jpg" width="254" /></a></div><br />Naszymi ulubionymi grami są te, które wymagają myślenia strategicznego, planowania i skupienia uwagi. To dlatego zainteresowała nas gra kafelkowa „Kaskadia”. Gra stworzona przez Randego Flynna przenosi nas do dziewiczych terenów za zachodzie Ameryki Północnej. To właśnie tam wśród cudownych krajobrazów żyją dzikie zwierzęta. <br /><br />Gracze mają do swej dyspozycji kafelki siedlisk, żetony z 5 gatunkami zwierząt i żetony natury oraz karty punktacji poszczególnych zwierząt. Początkowo zasady wyglądają na zawiłe, ale już po pierwszej rundzie wiadomo, na co trzeba zwrócić uwagę, by stworzyć wysoko punktowane siedlisko i wygrać całą rozgrywkę.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZsybhXSWhiafm0Y5H1Oh_fcgmHPiPAi94AtUOVPEXlAEoibpycV1D2vp9_ca3CMCo1_Cdu9ogYHqGg0qYLExVuOWt3I4jssFMsqS5SimEk_RLtN8ZyNnaOc-F3-L_BLVAhnxr_Dvn0itzyJMNXplQ5mZJCAGoOPKwTJc7R_46q0Qa3SgpAuV7yPEUpFO3/s2992/20240128_110734.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2992" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZsybhXSWhiafm0Y5H1Oh_fcgmHPiPAi94AtUOVPEXlAEoibpycV1D2vp9_ca3CMCo1_Cdu9ogYHqGg0qYLExVuOWt3I4jssFMsqS5SimEk_RLtN8ZyNnaOc-F3-L_BLVAhnxr_Dvn0itzyJMNXplQ5mZJCAGoOPKwTJc7R_46q0Qa3SgpAuV7yPEUpFO3/s320/20240128_110734.jpg" width="279" /></a></div><br /> <br /><br /><a href="https://www.taniaksiazka.pl/gry-edukacyjne-planszowe-i-towarzyskie-dla-dzieci-i-doroslych-c-540_13307_13309.html" target="_blank">Kaskadia</a> została zaprojektowana tak, że można stworzyć od jednego do 4 siedlisk, co oznacza, ze nawet solowa rozgrywka ma sens. Każdy z graczy (powyżej 10 roku życia) tworzy własne siedlisko i skupia się na swojej strategii. Nie ma tu częstego w innych grach szkodzenia rywalowi. To pozwala na zdrową rywalizację bez niszczenia konkurencji. <br /><br />Wygrywa osoba, która po całej partii ma najbardziej urozmaicone i wysoko punktowane siedlisko.<br /><br />Przyznaję, że świetnie się z Chudą bawiłyśmy w trakcie gry i często będziemy do niej wracać. Będę ją też proponować innym członkom rodziny oraz gościom w naszym <b>Domku pod Orzechem, </b>bo wiadomo że nic tak nie integruje jak <a href="https://www.taniaksiazka.pl/gry-planszowe-i-karciane-dla-kazdego-c-540.html" target="_blank">ciekawa rozgrywka w karty lyb planszówkę</a>. <br /><br />Za możliwość zapoznania się z tą niezwykle ciekawą grą dziękuję wydawnictwu <a href="https://www.taniaksiazka.pl/" target="_blank">TaniaKsiazka.pl</a>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-51521858276725129612024-01-24T19:05:00.001+01:002024-02-05T11:14:23.535+01:00Placki z kapusty pekińskiej<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8NAtdEhQHjXoMF-dftcUp80kqJQvc7zfv-XoZzCUfxB0G6xAaFM0lVqH4wmYSX1ruI3yTj6mSSbjJnxgl3nazaQVsA36radAG5njk0t1uA5EnSFmlQalma-AJySy3LEH9JnzZZyL_7QYxUnkKuTVYXsY8pkffJiK-LJ-hELfJz0drxEeHCXSPwk7FWWpy/s2604/Placki%20z%20kapusty%20peki%C5%84skiej%20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8NAtdEhQHjXoMF-dftcUp80kqJQvc7zfv-XoZzCUfxB0G6xAaFM0lVqH4wmYSX1ruI3yTj6mSSbjJnxgl3nazaQVsA36radAG5njk0t1uA5EnSFmlQalma-AJySy3LEH9JnzZZyL_7QYxUnkKuTVYXsY8pkffJiK-LJ-hELfJz0drxEeHCXSPwk7FWWpy/s320/Placki%20z%20kapusty%20peki%C5%84skiej%20.jpg" width="320" /></a></div><br />Nie jestem fanką kapusty pekińskiej i surówek z niej. O
wiele bardziej cenię sobie sałatę rzymską, a nawet sałatę lodową. Gdy więc
stałam się posiadaczką większej ilości kapusty pekińskiej, musiałam znaleźć sposób
na jej wykorzystanie. Wcześniej kapustę tę kisiłam i była całkiem smaczna, tym
razem zrobiłam kotleciki lub jak kto woli placki.<span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<h1 style="text-align: left;">Kapusta pekińska na ciepło</h1><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBOuweHkRLuJ16lJRsER059L7hJGlpeneBG6e91Cxvw0rJS4nlsQD19PudiCDS18bnfxmUv0oJt2uUMmVUTc0mTM1tD_UlWZl7PUCrY-GtfJBd6ElHOp6bVmumBCH9k9tOoR7lCeyL0YrfsRKR7hZfkVxJZMPYVdzzf_Grpn4Db8c2ERde0bquqkdwpHyj/s2604/Warzywa%20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBOuweHkRLuJ16lJRsER059L7hJGlpeneBG6e91Cxvw0rJS4nlsQD19PudiCDS18bnfxmUv0oJt2uUMmVUTc0mTM1tD_UlWZl7PUCrY-GtfJBd6ElHOp6bVmumBCH9k9tOoR7lCeyL0YrfsRKR7hZfkVxJZMPYVdzzf_Grpn4Db8c2ERde0bquqkdwpHyj/s320/Warzywa%20.jpg" width="320" /></a></div><br />Skoro w nazwie jest kapusta, to można ją kisić, dusić,
gotować, zrobić zupę. Ja jednak zdecydowałam się na zrobienie placków. <o:p></o:p><p></p>
<h3 style="text-align: left;">Produkty:</h3><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">½ kapusty pekińskiej (ta część, która pozostaje po zrobieniu
surówki)<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">1 papryka<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">1 cebula<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">2 czerstwe bułki<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">3 jajka <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">200 g grzybów ( u mnie kurki w soli) , mogą być pieczarki<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Sól, pieprz<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Olej do smażenia</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQCgKStzNJjRccgdeL8mXV-TXttMcfp5rO3TXHKE7BvsQtqQ576D96wbGXz66UPuHC_huKJMfuSGcBcKBcJQf-KD5VuYwr_UNM8GsWsAEtfesYm7YJ5CNyrf4Bp_lBtKKUXrvzX6diRQBU7esg3EKNxc1YnKu4X2NNXUUJCS5VRATQgjuHmNYsDFmi_isv/s1562/20240123_134036.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1562" data-original-width="1562" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQCgKStzNJjRccgdeL8mXV-TXttMcfp5rO3TXHKE7BvsQtqQ576D96wbGXz66UPuHC_huKJMfuSGcBcKBcJQf-KD5VuYwr_UNM8GsWsAEtfesYm7YJ5CNyrf4Bp_lBtKKUXrvzX6diRQBU7esg3EKNxc1YnKu4X2NNXUUJCS5VRATQgjuHmNYsDFmi_isv/s320/20240123_134036.jpg" width="320" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>
<h3 style="text-align: left;">Wykonanie:</h3><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Kapustę siekamy lub trzemy na tarce ( ja część potraktowałam
blenderem razem z jajkiem i bułkami) <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Paprykę, cebulę i grzyby siekamy i podsmażamy na oleju.
Bułki rozdrabniamy (jeśli są całkiem suche to można zetrzeć, jeśli wilgotne, to
namoczyć) Posiekaną kapustę solimy, by puściła trochę soku.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Posiekaną kapustę, rozbełtane jajka, bułkę i podsmażone warzywa
mieszamy w misce, tak by powstała gęsta papka. Jeśli nie chce się kleić, można
ją częściowo zmiksować, pozostawiając jednak część kapusty w większych
kawałkach.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Na patelni rozgrzewamy olej, formujemy łyżka placki i
układamy na patelni. Rumienimy z obu stron. Kotleciki nadają się jako
samodzielne danie polane sosem tatarskim lub jako dodatek do ziemniaków i surówki.
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Z podanych składników wychodzi ok. 15 sztuk</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7NzG6WWYps38VXB9Ou6tLE1egOLgglc2BRGMH1_G51xfNYM-MRqqaqcdK4kE9d4ur1Kc1JNtlShdOaEI_P75MCXlRObEcKbFv-ZQ8sOpSnLR1Zf-e-FrN49GVBuvaJH9xI1Lj9PR0WiCrKtxu660zoq_MHPokZkREjSu607tyqydjrDuHmcgqbixYykHn/s1894/Kotlety%20z%20kapusty%20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1894" data-original-width="1562" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7NzG6WWYps38VXB9Ou6tLE1egOLgglc2BRGMH1_G51xfNYM-MRqqaqcdK4kE9d4ur1Kc1JNtlShdOaEI_P75MCXlRObEcKbFv-ZQ8sOpSnLR1Zf-e-FrN49GVBuvaJH9xI1Lj9PR0WiCrKtxu660zoq_MHPokZkREjSu607tyqydjrDuHmcgqbixYykHn/s320/Kotlety%20z%20kapusty%20.jpg" width="264" /></a></div><br /> <o:p></o:p><p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-86491737695825769052024-01-19T20:29:00.001+01:002024-01-19T20:29:17.940+01:00Sezon na skiturę w Górach Izerskich uważam za otwarty<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dxRDV6BdAUwqJRuLV6j6bm9cHd5a813EIG_WVIrK7du3L7WpwJHB7saxbuU9yXFgItIxRpq9ChwMymLNDYBWQ' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div><br />Góry Izerskie od lat słyną jako idealne tereny do uprawiania
narciarstwa. Kilkadziesiąt kilometrów ratrakowanych tras biegowych w okolicy
Jakuszyc sprawiają, że co roku przyjeżdżają tu tysiące turystów spragnionych szusowania
po świetnie przygotowanych szlakach dla narciarzy biegowych. Miłośnicy nart
zjazdowych też mogą liczyć na kilka wyciągów i tras zjazdowych. Ja jednak
zakochałam się w skiturze i co roku czekam na taką ilość śniegu, by ruszyć w
głuszę.<span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<h2 style="text-align: left;">Mój sprzęt skiturowy</h2><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigAuH1SzSbSBWKyqEExz9F04706XREe0TF2I3fsKBcCfXorKoMLfWz149kLL2SGx3pTn1bLmS-ewUJ3XwLBRQf1DNdg6bF0JpPZRBtDt9zo1iaDlanFWiCLGs51tu1L0L2T_tSyTg8rlbDYLxVlZpEpW9XbHVwzFzqlTzjAJC7XWwj4WSAUev2tbW9cdI_/s2283/Narty%20skiturowe%20.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2283" data-original-width="1562" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigAuH1SzSbSBWKyqEExz9F04706XREe0TF2I3fsKBcCfXorKoMLfWz149kLL2SGx3pTn1bLmS-ewUJ3XwLBRQf1DNdg6bF0JpPZRBtDt9zo1iaDlanFWiCLGs51tu1L0L2T_tSyTg8rlbDYLxVlZpEpW9XbHVwzFzqlTzjAJC7XWwj4WSAUev2tbW9cdI_/s320/Narty%20skiturowe%20.jpg" width="219" /></a></div><br />Istotą narciarstwa skiturowego jest wolność i niezależność.
Gdy już zdobędziemy odpowiedni sprzęt, możemy iść, gdzie nas oczy poniosą, a
jedynym ograniczeniem jest kondycja i warunki śniegowe. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Gdy kilka lat temu dowiedziałam się o istnieniu takiej dziedziny
narciarstwa, myślałam, że nigdy nie będzie mnie stać na drogie wyposażenie.
Szybko się jednak okazało, że chcieć to móc. Kupiłam używane dziecięce <a href="https://www.ceneo.pl/73966098#cid=20590&crid=237429&pid=13412" target="_blank">narty skitourowe</a> i buty (ach te gabaryty krasnoludka!). Owszem trochę zniszczone, ale
przecież nie chodzi o lans tylko fajną zabawę. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zamiast profesjonalnej odzieży narciarskiej wykorzystuję
stroje rowerowe, kijki mam te do nart biegowych. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dygz8hEtj9mikkzEAf2f-qV1HC0jaeANLo3yHFN9ARzG513JYP4H4oR1-ED0f3-sarctuBJ9TJxvFoVDpfXVQ' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div><br /><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Reszta wyposażenia to rowerowe okulary, plecak turystyczny,
termos i koc. Tak przygotowana mogę ruszyć na izerskie trasy.<o:p></o:p></p>
<h1 style="text-align: left;">Skitura w Górach Izerskich</h1><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Gdy wszyscy narciarze kierują się w stronę Szklarskiej
Poręby lub Świeradowa Zdroju, ja zapinam narty przed gankiem Domku pod Orzechem
i wdrapuję się na mój ukochany Kamienicki Grzbiet. Tu na dziewiczym śniegu
narty do skitury sprawdzają się idealnie. Kilometry leśnych duktów, przecinki i
ścieżki pozwalają godzinami piąć się i zjeżdżać na zmianę. Mam kilka ulubionych
tras, jednak zaczęłam od tej najprostszej i najkrótszej.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjf2gupwOi4w4R3GNC_6V9z43ja0vZ8O0iEptEz6FKkro0__WDAzKV1LveqzugmQnlrZAGtEZWra2KbZgLHCRLFamGTUWR9RqHQEHkQW1TBaTDKuki5LjO1oZf2FIC-jpnC-VTg1nXF4qUkzGVV1HzCYR1aar8UhupoqgpaLEW0RezD8qUoHpHcW0tutNX/s4624/20240117_120612.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjf2gupwOi4w4R3GNC_6V9z43ja0vZ8O0iEptEz6FKkro0__WDAzKV1LveqzugmQnlrZAGtEZWra2KbZgLHCRLFamGTUWR9RqHQEHkQW1TBaTDKuki5LjO1oZf2FIC-jpnC-VTg1nXF4qUkzGVV1HzCYR1aar8UhupoqgpaLEW0RezD8qUoHpHcW0tutNX/s320/20240117_120612.jpg" width="180" /></a></div><br /> <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Wdrapałam się na Modrzewiową Drogę i dalej na Rozdroże 5
Dróg. Trasa, która latem zajmuje mi kilkanaście minut, zimą na świeżym śniegu
pokonuję w trochę ponad godzinę. To znaczy, że moja kondycja leży i trzeba koniecznie
coś z tym zrobić. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nie maiłam całego
dnia, więc usiadłam na belkach , które osłoniły mnie od wiatru wiejącego na grzbiecie.
Tu zjadłam drugie śniadanie i napiłam się herbaty. Odpoczęłam i zaczęłam zjeżdżać
drugą z odnóg rozdroża. Sypki śnieg nie ułatwiał mi zjazdu, na biegówkach musze
na tej trasie hamować. Na nartach skiturowych sunęłam powolutku i musiałam posiłkować
się kijkami. <o:p></o:p></p><p class="MsoNormal"><br /></p><div style="text-align: center;"><a href="https://www.ceneo.pl/Narty#pid=13412&crid=665383&cid=20590" rel="nofollow" target="_blank"><img alt="Narty i inne - zobacz na Ceneo.pl" src="https://image2.ceneo.pl/data/banners/banner_1201.jpg" /></a></div><p class="MsoNormal">Dopiero na ostatnim kilometrze mogłam czuć prawdziwa frajdę
z jazdy. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Do domu wróciłam pełna endorfin, ale zmęczona bardziej niż powinnam.
Przez kolejne dwa dni omijałam ciężkie buty z daleka. Wolałam lekkie <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>buty i narty biegowe. I nawet kręcenie się wokół
Kufla mi nie przeszkadzało. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUN4LaGWgbMP46drEY8WPfXOuCB9_P7KWQ7pif9Fm5UkwHLI9J7Ijxm25OntfJi4XB48ZII9Xhgo4fD_lcjL1-43yM2VI7Y6e2HfDK29g6Y8W1K1eUK0SvWRkC_IC7Nh1dC5YfsztzPj2oUZKRjGflAL6Vn0Wxqz7GxPC3Je3eLuxNko3szji9V0047GPL/s4624/20240119_103340.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUN4LaGWgbMP46drEY8WPfXOuCB9_P7KWQ7pif9Fm5UkwHLI9J7Ijxm25OntfJi4XB48ZII9Xhgo4fD_lcjL1-43yM2VI7Y6e2HfDK29g6Y8W1K1eUK0SvWRkC_IC7Nh1dC5YfsztzPj2oUZKRjGflAL6Vn0Wxqz7GxPC3Je3eLuxNko3szji9V0047GPL/s320/20240119_103340.jpg" width="180" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-69599367533927809462024-01-15T14:58:00.001+01:002024-01-15T14:58:10.230+01:00"Dożywocie"- recenzja cyklu książek Marty Kisiel <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBsJdh7wShEwhQFVEO8zYZ8qq4WCzHsHGQFmqqnTJThjhTeZLpdrZODB-M5QQaPqHBcG-7o-R6Qzs2U8ileh4CBzkYdtZDLP0RRmIUUVevidwUwh8m4CgfUGeIN5lbQPzVCCpiI2w00b-vtJd63MsJiK3kXr4hyu6VADm15mS4O7rAtmzMcx_K9c_LPiF9/s3456/IMG_20240110_095027_327.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="3456" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBsJdh7wShEwhQFVEO8zYZ8qq4WCzHsHGQFmqqnTJThjhTeZLpdrZODB-M5QQaPqHBcG-7o-R6Qzs2U8ileh4CBzkYdtZDLP0RRmIUUVevidwUwh8m4CgfUGeIN5lbQPzVCCpiI2w00b-vtJd63MsJiK3kXr4hyu6VADm15mS4O7rAtmzMcx_K9c_LPiF9/s320/IMG_20240110_095027_327.jpg" width="320" /></a></div><br />Marta Kisiel jest pisarką, której twórczość chciałam poznać
już dawno. Kilka razy spotkałam jej opowiadania w różnych okazjonalnych
antologiach i stwierdziłam, że jej powieści powinny mi się spodobać. Trochę
jednak trwało nim sięgnęłam po pierwszą książkę.<span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<h1 style="text-align: left;">„Dożywocie” Marta Kisiel</h1><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjarL1SkNP6zkehRNrUUOUMZmeTUSk1c-VwSWhu1lkJ8a6NW06Bh3svBgB_itM83jR_vqHjnAIxTAdCqjj9OvUkfR9c3mTJtjkOfJhZzLjiVZ-V2mg0gTrXVyKZsLdzUHKPn3Pyd8TGHEPlx2ZCCCDUps1mF_NZ4ChhAr-lfVpm_OoqKGBl9UXy4WNQm3Wg/s1440/IMG_20240108_074254_594.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1440" data-original-width="1440" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjarL1SkNP6zkehRNrUUOUMZmeTUSk1c-VwSWhu1lkJ8a6NW06Bh3svBgB_itM83jR_vqHjnAIxTAdCqjj9OvUkfR9c3mTJtjkOfJhZzLjiVZ-V2mg0gTrXVyKZsLdzUHKPn3Pyd8TGHEPlx2ZCCCDUps1mF_NZ4ChhAr-lfVpm_OoqKGBl9UXy4WNQm3Wg/s320/IMG_20240108_074254_594.jpg" width="320" /></a></div><br />Pamiętacie stos książek, przywiezionych z Wrocławskich
Targów Dobrej Książki? Tak, właśnie wtedy kupiłam dwa pierwsze tomy, bo trzeci
już miałam wcześniej w ramach współpracy recenzenckiej z wydawnictwem Mięta. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Bohaterem pierwszego tomu trylogii, czyli powieści " <a href="https://www.ceneo.pl/146027202#crid=664509&pid=13412" target="_blank">Dożywocie</a>" jest Konrad Romańczuk,
pisarz poszukujący równowagi i spokoju po burzliwym rozstaniu z narzeczoną. Szczęśliwym
trafem (jak mu się wydaje) otrzymuje w spadku dom na odludziu. Nie zdaje sobie
jednak sprawy z faktu, że dziwne domiszcze z wieżyczką, zwane Lichotką, zamieszkują
byty nie z tego świata. Początkowo sytuacja nie wygląda różowo, bo przecież
mieszkanie z istotami z zaświatów nie jest czymś normalnym. Widmo panicza snuje
się, wzdycha i gada wierszem, Skrzydlate Licho ma alergię na pierze, a
wieloramienny Krakers z czeluści podziemi przygotowuje pyszne jedzenie. Do tego
warto dodać jeszcze bandę utopców korzystających z łazienki, by mieć obraz
domowników Lichotki. Autorkę charakteryzuje cięty dowcip, więc czytając nie można
powstrzymać się od śmiechu. <o:p></o:p></p>
<h2 style="text-align: left;">„Siła niższa” Marta Kisiel</h2><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0kE9vRP3SmNXjnX6sCYSkumg7FfQ18IoZVeHNhBqr1suKeuVqkVQlBIi2kKsTTXrXBn-Aok7Lv3PrKBo-clL612ozRGOQKjzM_MfSiVUOsnHfvgN8_yM1lM95GsBVZZ1ECYLf85DHcVKlqEUPEf9O3NMKBPNCO_DH_cqLDgmNYUYEy288aSw5c36kyMP4/s4624/20240108_110958.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0kE9vRP3SmNXjnX6sCYSkumg7FfQ18IoZVeHNhBqr1suKeuVqkVQlBIi2kKsTTXrXBn-Aok7Lv3PrKBo-clL612ozRGOQKjzM_MfSiVUOsnHfvgN8_yM1lM95GsBVZZ1ECYLf85DHcVKlqEUPEf9O3NMKBPNCO_DH_cqLDgmNYUYEy288aSw5c36kyMP4/s320/20240108_110958.jpg" width="180" /></a></div><br />Drugi tom Dożywocia, <a href="https://www.ceneo.pl/153349228#crid=664510&pid=13412" target="_blank">"Siła niższa"</a> przynosi kolejne perypetie zwariowanej
ferajny. Nie mieszkają już w Lichotce (nie zdradzę dlaczego, bo popsułabym
frajdę z czytania pierwszego tomu). W nowym lokum, na obrzeżach miasta początkowo
żyje się znośnie, zwłaszcza, że do „rodzinki” dołączają trzy widma niemieckich żołnierzy
oraz całkiem żywy i ludzki Turu, przypominający Wikinga i będący odtwórcą. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Sprawy komplikują się, gdy Konrad poznaje
innego dożywotnika i zgadza się przygarnąć drugiego anioła stróża, a na dodatek
do domu wprowadza się ciężarna Carmilla- agentka Konrada. Galimatias powstaje
jeszcze większy niż w pierwszym tomie, a czytelnik pokłada się ze śmiechu. Nie
brakuje tu także chwytających za serce scen z Lichem w roli głównej. W „Sile
niższej” mocno wybrzmiewa idea, że każdy potrzebuje zrozumienia, zainteresowania
i odrobiny miłości. Bez względu na to, czy jest człowiekiem, kotem, zjawą, czy
aniołem. <o:p></o:p><p></p>
<h2 style="text-align: left;">„Oczy uroczne” Marta Kisiel</h2><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkoSYsBfmXJkfo3c1VmT8js7UdHEDahJBxw8y3rFmQITeGsax0QTn-Y6ILoXuIGw8AXAULaV0vHOPkmD3QEg6NS6hQqfhUm_rm-KN9kk8j4RUzMYfoeZkog1BSmNg0mD_GmURCQL0ucW08_mihLn7M5ZVDcMNC9EM8xx19LVIAYm5hzR56uWUWwVeqJ-OW/s2604/IMG_20231125_091947_986.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkoSYsBfmXJkfo3c1VmT8js7UdHEDahJBxw8y3rFmQITeGsax0QTn-Y6ILoXuIGw8AXAULaV0vHOPkmD3QEg6NS6hQqfhUm_rm-KN9kk8j4RUzMYfoeZkog1BSmNg0mD_GmURCQL0ucW08_mihLn7M5ZVDcMNC9EM8xx19LVIAYm5hzR56uWUWwVeqJ-OW/s320/IMG_20231125_091947_986.jpg" width="320" /></a></div><br />Swoją przygodę z trylogią „Dożywocie” rozpoczęłam od
ostatniego tomu, czyli "<a href="https://www.ceneo.pl/159229512#crid=664511&pid=13412" target="_blank">Oczy uroczne "</a>i przyznaję, że spodobał mi się najbardziej. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Wracamy w nim do miejsca, gdzie stała Lichotka. Wydarzenia z
przeszłości są już echem, a na polanę przyjeżdża Oda, lekarka po przejściach,
której marzeniem jest osiąść w głuszy i zapomnieć o świecie. Udaje się jej
postawić dom, ale szybko okazuje się, że okolica zamieszkała jest nie tylko
przez ludzi, ale także całe rzesz widm wszelakich. Dodatkowo na światem wisi
kataklizm, ludzie chorują, a złowrogie siły grasują po lesie. Co ciekawe, przez
długi czas ani bohaterka, ani czytelnik nie są w stanie ocenić, kto z
wielobarwnego tłumu postaci stoi po której stronie. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">W odróżnieniu do poprzednich części, tu zamiast sielanki
przerywanej napadami złości głównego bohatera, nastrój zmienia się wielokrotnie
i do sielankowego mu daleko. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Trylogię czyta się świetnie, choć jest nierówna. Pierwsze
części są chwilami przesłodzone w swej sielankowości, trzecia natomiast trzyma
wysoki poziom, na zmianę śmiesząc i mrożąc krew w żyłach. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Jako że jestem fanką fantastyki słowiańskiej doskonale
bawiłam się przy tym cyklu i z serca polecam. <o:p></o:p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/2Yzc7qOwPXo" width="320" youtube-src-id="2Yzc7qOwPXo"></iframe></div><br /><p class="MsoNormal"><br /></p><p class="MsoNormal">Inne książki z motywami słowiańskimi:</p><p class="MsoNormal"><a href="https://www.rozmowki-kobiece.pl/2023/12/tesknica-anny-sokalskiej-sowanskie.html" target="_blank">Tęsknica</a><br /></p><p class="MsoNormal"><a href="https://www.rozmowki-kobiece.pl/2017/11/a-gdyby-tak-mieszko-nie-przyja.html" target="_blank">Szeptucha</a><br /></p><p class="MsoNormal"><a href="https://www.rozmowki-kobiece.pl/2017/12/noc-kupay-kb-miszczuk-czyli-komu-gosia.html" target="_blank">Noc Kupały</a><br /></p><p class="MsoNormal"><a href="https://www.rozmowki-kobiece.pl/2017/12/zerca-kb-miszczuk-trzecia-czesc-serii.html" target="_blank">Żerca</a><br /></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-58786184608839112622024-01-12T17:34:00.000+01:002024-01-12T17:34:20.724+01:00Postanowienia noworoczne sobie, a życie sobie...<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwBxemGMnvWtFrFlpWfZGea0mLq4PwAE8sWm3li4AfpbFp06AJfhWGdpcim9eQzAKzsw0xIAeyZXBsNjHlm59L5CTzt4jOy6wwpWIA67rZECjmkifkjH5TZEn6qfqlA2ESS0VoPDY7uZyu5ohv24ogLX0bEJG-ZlfQme7KIWUNxRY7cG5rLORblnMcVK3u/s1440/IMG_20240109_170642_481.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1440" data-original-width="1440" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwBxemGMnvWtFrFlpWfZGea0mLq4PwAE8sWm3li4AfpbFp06AJfhWGdpcim9eQzAKzsw0xIAeyZXBsNjHlm59L5CTzt4jOy6wwpWIA67rZECjmkifkjH5TZEn6qfqlA2ESS0VoPDY7uZyu5ohv24ogLX0bEJG-ZlfQme7KIWUNxRY7cG5rLORblnMcVK3u/s320/IMG_20240109_170642_481.jpg" width="320" /></a></div><br />Miałam mocne postanowienie, że wrócę do regularnego pisania
na blogu. Ale jak to u mnie bywa, postanowienia sobie, a życie sobie…Minęły prawie
dwa tygodnie nowe roku, a nowych notek blogowych ani widu, ani słychu…
Dlaczego?<span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<h2 style="text-align: left;">Co słychać na You Tube i Instagramie? </h2><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Zacznijmy od tego, że odgruzowałam oba kanały na You Tube. <a href="https://youtube.com/@babciaaniaczyta?feature=shared" target="_blank">BabciaAnia czyta</a> znów teksty <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>dla dzieci i
poleca nowe książki dla najmłodszych. Warto zajrzeć zarówno na Shortsy jak i
posty. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Na kanale <a href="https://youtube.com/@AnnaKruczkowska?si=0rvcfaWHf0KdA1rO" target="_blank">Kobiecych rozmówek przy herbacie</a> regularnie
wrzucam shortsy jest też recenzja. Mam nadzieję, że uda mi się w tym roku
publikować regularnie i nie zapomnę o postanowieniach już w lutym. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Instagram jest tym medium, które rozwija się w swoim tempie
i o dziwo tu działam z zaskakująca regularnością. Posty pojawiają się
codziennie i są zróżnicowane tematycznie. To właśnie na Ig znaleźć można większość
moich recenzji książkowych i refleksji o życiu. Warto też pamiętać, że działa i
rozwija się też profil Domku pod Orzechem.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUwctM_EYkLLMuzqL0VDzPatw5-jMv-okOf2nQ6GJfO8jcVyLELEFCGBz9ZPC79B34AsTSdKboVeb89_oc9sYmuHO9JuJI8MDEgyQeHCh1tI_AMC9g0gGYUWxT1Ns6KGGLOF4yeSmkv48VA6di7bSOJoRs8_XErYSGjvxPyqE7V_a4hTuudcWk5K4DdvhR/s1440/IMG_20231204_175305_747.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1440" data-original-width="1440" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUwctM_EYkLLMuzqL0VDzPatw5-jMv-okOf2nQ6GJfO8jcVyLELEFCGBz9ZPC79B34AsTSdKboVeb89_oc9sYmuHO9JuJI8MDEgyQeHCh1tI_AMC9g0gGYUWxT1Ns6KGGLOF4yeSmkv48VA6di7bSOJoRs8_XErYSGjvxPyqE7V_a4hTuudcWk5K4DdvhR/s320/IMG_20231204_175305_747.jpg" width="320" /></a></div><br /> <o:p></o:p><p></p><p class="MsoNormal">Dla bloga zostaje niewiele czasu, a problemy z komentarzami na bloggerze wcale nie polepszają sytuacji.</p>
<p class="MsoNormal"><o:p> </o:p></p>
<h2 style="text-align: left;">Codzienność, ach codzienność</h2><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEBWIac8QrjA17FsYhFzeUNtqYXEPs9no2blqqG2Rh8Q6tYpOVxH6uFJT7KSMOzvn1yX2znen3OzP5cDuviWm8B6dRX4X1CZlryT-wt7r5cmWMi0RvNfxNJYJdoA9xTr32010IuKwXY6cKr2cO6PXVMlLdToFhdtzG18Neh6IBKj1PErJ_EhBEMTxF4Bzp/s1302/IMG_20240109_170642_932.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1302" data-original-width="1302" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEBWIac8QrjA17FsYhFzeUNtqYXEPs9no2blqqG2Rh8Q6tYpOVxH6uFJT7KSMOzvn1yX2znen3OzP5cDuviWm8B6dRX4X1CZlryT-wt7r5cmWMi0RvNfxNJYJdoA9xTr32010IuKwXY6cKr2cO6PXVMlLdToFhdtzG18Neh6IBKj1PErJ_EhBEMTxF4Bzp/s320/IMG_20240109_170642_932.jpg" width="320" /></a></div><br />W Domku pod Orzechem żyje się zimą spokojnie. Większość
czasu spędzamy, czytając książki i oboje ze Ślubnym znacznie podnosimy
statystyki czytelnicze. Należy się więc spodziewać licznych recenzji. Śniegu
leży niewiele, a narty pokrywają się kurzem. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Czekamy na ciekawe premiery kinowe.<o:p></o:p></p>
<h1 style="text-align: left;">Spontaniczne odwiedziny u wnuczki</h1><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVJvrZARBSEQZXChPnhakMdS1zy6PlIMHboFz9d-9iAAvYqOPlX5Hv4wkwMtAMLSsVjnEPz6oMA6p-5-RoT3zrWD072XWIKrGAVgqJ1Zz4VR9LRskmJ3SNx5QHT4gcR-2P3SszRAamOeLKUFs90LVbi1Qz49e8u9l25ja404RKA0qGWI6UDFJLyEbG9i_C/s2604/IMG_20240106_210838_722.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVJvrZARBSEQZXChPnhakMdS1zy6PlIMHboFz9d-9iAAvYqOPlX5Hv4wkwMtAMLSsVjnEPz6oMA6p-5-RoT3zrWD072XWIKrGAVgqJ1Zz4VR9LRskmJ3SNx5QHT4gcR-2P3SszRAamOeLKUFs90LVbi1Qz49e8u9l25ja404RKA0qGWI6UDFJLyEbG9i_C/s320/IMG_20240106_210838_722.jpg" width="320" /></a></div><br />Żeby nie było tak spokojnie, wpadliśmy na pomysł, by zrobić
wnuczce niespodziankę na urodziny i po prostu pojechać do Wrocławia. Uprzedziliśmy
tylko Gui o naszym pomyśle i w sobotę pojechaliśmy pociągiem na wycieczkę.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSdMZOclAD1nk7nENClLUeR9ZNgndKmLVZmXUBGzS8Ge_0q6E_3MYjgo7OoRQdUTNjEZqrOzoR_Yy-KDdGJPqlcCFJjnJbyVgdkQzP56I883jPwsCnQsUvrv06-qnQyL63G-aookwojsqw7K12Ss0SWYte0S4iwVOs3EtnMScG8AjfH5T-ep-u3H3jTwNw/s4624/20240106_084913.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSdMZOclAD1nk7nENClLUeR9ZNgndKmLVZmXUBGzS8Ge_0q6E_3MYjgo7OoRQdUTNjEZqrOzoR_Yy-KDdGJPqlcCFJjnJbyVgdkQzP56I883jPwsCnQsUvrv06-qnQyL63G-aookwojsqw7K12Ss0SWYte0S4iwVOs3EtnMScG8AjfH5T-ep-u3H3jTwNw/s320/20240106_084913.jpg" width="180" /></a></div><br />
Oczywiście najważniejsze było spotkanie z wnuczką, ale w ramach urodzinowych
atrakcji wybraliśmy się do Kolejkowa. Dla mnie i Małej M. była to już kolejna
wyprawa do świata kolejek, Ślubny był pierwszy raz i doskonale się bawił. No bo
powiedzmy sobie szczerze, w Kolejkowie można spędzić mnóstwo czasu oglądając
kolejne scenki rodzajowe i szukając smaczków.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjpFUkWTmVOPoZKBhza1oglJfQPOuzkGfImma8GagpLD7yEkYV4VgC8Wx-fDqykDJfsGuUlHoCQJ2M_k4T6jdbanNLws7X1fUdieH70-IHIYPPdXZmA-fle-cjUAogH8f_ua4CoT_52dZCyIhS3_F-vX4_eg7CGffyTuaB4AgxO55IJxLP0pgdpP8JC2NS/s1440/IMG_20240107_183124_469.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1440" data-original-width="1440" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjpFUkWTmVOPoZKBhza1oglJfQPOuzkGfImma8GagpLD7yEkYV4VgC8Wx-fDqykDJfsGuUlHoCQJ2M_k4T6jdbanNLws7X1fUdieH70-IHIYPPdXZmA-fle-cjUAogH8f_ua4CoT_52dZCyIhS3_F-vX4_eg7CGffyTuaB4AgxO55IJxLP0pgdpP8JC2NS/s320/IMG_20240107_183124_469.jpg" width="320" /></a></div><br /> <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p> </o:p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-70614826649516098692024-01-02T14:19:00.001+01:002024-01-02T14:19:44.934+01:00Wędrowanie na przełomie roku. Przebudźmy się!<p> </p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1lGDAI5Yo5XInWoQxyjFVRuIE-g2KyPijfme5QeMz42UjmYN9uWK8D6nrqxU-HghCVVDwqbMif35kLnOqOO4rvO3kwxSaMX7jM8ZZ-3qybFsAbxsIJoZpT-VlSgI3wYN-bVYjM3sGB8-emRAyDCCbf3r0OFMH1QDjOOlFDXkeoi7MHj601rfCFIP69_TA/s1836/20240101_133141.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1836" data-original-width="1836" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1lGDAI5Yo5XInWoQxyjFVRuIE-g2KyPijfme5QeMz42UjmYN9uWK8D6nrqxU-HghCVVDwqbMif35kLnOqOO4rvO3kwxSaMX7jM8ZZ-3qybFsAbxsIJoZpT-VlSgI3wYN-bVYjM3sGB8-emRAyDCCbf3r0OFMH1QDjOOlFDXkeoi7MHj601rfCFIP69_TA/s320/20240101_133141.jpg" width="320" /></a></div><br />Mam taką swoją
tradycję, by kończyć stary rok lasem i nowy zaczynać podobnie. Nie inaczej było
i teraz. Na ostatnią wycieczkę w grudniu wybrałam 29 dzień miesiąca (bo potem przyjeżdżała Chuda) a pierwsze wędrowanie miało miejsce 1
stycznia.<span><a name='more'></a></span> <o:p></o:p><p></p>
<h2 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Jelenie Skały na
koniec roku</h2><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8z_Kl5cQCZzr-PyBaV9v33DekH8pi6k0JdUHE6Za89FvgyAHkznE2E_QbECfEAmb9pfVlAy5L5P4qx1NjpOW2wFtxFXh_S8XPtQQr2yapZ9_Hdb9ritX7L0820pKUGBzXj0Y5UwaKcbWyL2tNsZoALNrBVOKigEi_G53yWW_PjNdXyK0_sjzBtgiT6s6e/s864/D%C4%85br%C3%B3wka%20roz%C5%82ogowa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="864" data-original-width="864" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8z_Kl5cQCZzr-PyBaV9v33DekH8pi6k0JdUHE6Za89FvgyAHkznE2E_QbECfEAmb9pfVlAy5L5P4qx1NjpOW2wFtxFXh_S8XPtQQr2yapZ9_Hdb9ritX7L0820pKUGBzXj0Y5UwaKcbWyL2tNsZoALNrBVOKigEi_G53yWW_PjNdXyK0_sjzBtgiT6s6e/s320/D%C4%85br%C3%B3wka%20roz%C5%82ogowa.jpg" width="320" /></a></div><br />Końcówka grudnia
przypominała bardziej wiosnę niż zimę, odkryłam nawet kwitnącą dąbrówkę
rozłogową. Wysoka temperatura i okno pogodowe sprawiły, że poszłam się powłóczyć. <p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBZvmHQfyVV6lKgo58LdQUVoISrooqULBSZAPgXgVsjgJpxdsEcLOhvnOGK6gLaDQFrjVrybrbAEtjbSyZnJG0Hdn88lMu8XociobtnSjlYyzDpjTLE1_YmBGQgq-t246WB7Q6IFIEj5jXdvTA2M6mxkbwdhZo36ODBAzc5HPPlFKF8GNY47SFNuNqGKFt/s4624/20231229_103354.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="4624" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBZvmHQfyVV6lKgo58LdQUVoISrooqULBSZAPgXgVsjgJpxdsEcLOhvnOGK6gLaDQFrjVrybrbAEtjbSyZnJG0Hdn88lMu8XociobtnSjlYyzDpjTLE1_YmBGQgq-t246WB7Q6IFIEj5jXdvTA2M6mxkbwdhZo36ODBAzc5HPPlFKF8GNY47SFNuNqGKFt/s320/20231229_103354.jpg" width="320" /></a></div><br />Trochę wędrowałam utwardzanymi drogami leśnymi, obawiając się grzęzawisk po
ostatnich opadach deszczu, jednak szybko je porzuciłam. <p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLg-bWLgOyoAxvoTLFERzO0j4llaOEWT_Zi1J5_rVPPo5PoCPSY_Ahq2F6oXMQTdmvxsYEQsH_aeFxnSkNKCffY8KmzYsur7Z0_Q03yaKcHcjg37Krd1Sev1c9p_2efy-p3v1PGLa3z4unFrQFheE4Jq6cfD4Gq9eJle5IjpSZhO-1_I_nwG_WUbda5pRZ/s3472/Droga%20na%20tloczyne%20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLg-bWLgOyoAxvoTLFERzO0j4llaOEWT_Zi1J5_rVPPo5PoCPSY_Ahq2F6oXMQTdmvxsYEQsH_aeFxnSkNKCffY8KmzYsur7Z0_Q03yaKcHcjg37Krd1Sev1c9p_2efy-p3v1PGLa3z4unFrQFheE4Jq6cfD4Gq9eJle5IjpSZhO-1_I_nwG_WUbda5pRZ/s320/Droga%20na%20tloczyne%20.jpg" width="240" /></a></div><br />Jakoś wędrowanie świeżo
wyżwirowanymi duktami nie ma dla mnie smaku. Nawet smutno mi się zrobiło, gdy odkryłam,
że kolejna z moich ulubionych dróg została pokryta grubą warstwą zmielonego
bazaltu. Może raziłoby nie to mniej, gdyby do utwardzania wykorzystano łupki i granitognejs,
z których zbudowany jest Kamienicki Grzbiet. Czarny bazalt po prostu razi w
oczy. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjPzCjS2SVxO9PpVROEiYcZA8ytdtFXYdV3-hU6JvkOLOJchU4MUKopfOmN-CHJ7wmVLROmhlkMoYhUnukAu4vNxnObR5TcQjwLGN5rQn1PPHVekRAYCq6dZQP4Gzd77zKmQUvmItaE9-G8AV0WbopGNEUhtQjVHpMOHw4BKBcT8Wj1vACYWIVzEukcSSv/s3472/Jelenie%20Ska%C5%82y%20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjPzCjS2SVxO9PpVROEiYcZA8ytdtFXYdV3-hU6JvkOLOJchU4MUKopfOmN-CHJ7wmVLROmhlkMoYhUnukAu4vNxnObR5TcQjwLGN5rQn1PPHVekRAYCq6dZQP4Gzd77zKmQUvmItaE9-G8AV0WbopGNEUhtQjVHpMOHw4BKBcT8Wj1vACYWIVzEukcSSv/s320/Jelenie%20Ska%C5%82y%20.jpg" width="240" /></a></div><br />Miałam nadzieję na
spotkanie ze zwierzętami (nawet Gringo został w domu) , ale chyba wszystkie
poszły już wyżej w góry, wystraszone kanonadą wiejskich pirotechników przedsylwestrowych.
Nie spotkałam jeleni ani dzików. Przebiegło mi tylko stado saren i jakieś
wiewiórki. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Na Jelenich Skałach zabawiłam
tylko chwilę, bo akurat trafiłam na człowieka z psem. <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVgJ12pk9Dc4rD8hTaLVUGXIEShIHGz6NfV2P_c9RmE30JbIK0HKBjAKukGOvwylXK7n71AEip5xrVwoRt1b-JK0oB9ePzG5U67E6jgX-hURORBOfKVceOjt2Ti9O7_F6IvHLqyoK1cbl2EA28dOFUE0siYaGJv4qhvf7h1kUoQPdgyK1izb50r1X9apDk/s3472/20231229_122528.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVgJ12pk9Dc4rD8hTaLVUGXIEShIHGz6NfV2P_c9RmE30JbIK0HKBjAKukGOvwylXK7n71AEip5xrVwoRt1b-JK0oB9ePzG5U67E6jgX-hURORBOfKVceOjt2Ti9O7_F6IvHLqyoK1cbl2EA28dOFUE0siYaGJv4qhvf7h1kUoQPdgyK1izb50r1X9apDk/s320/20231229_122528.jpg" width="240" /></a></div><br />Powłóczyłam się po
gołoborzu, napiłam kawy i bezdrożami, łąkami wróciłam do domu, zahaczając o
mroczny stary Radoszków, który zimą bezśnieżną zimą odkrywa wiele ze swoich
tajemnic. <o:p></o:p><p></p>
<h1 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">W Nowy Rok, gdzie
oczy poniosą</h1><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8-zjjEr8xI6z3r6i3z1_91zJXxhvVYw2868KBJyrGuHc0TPpkwr2P8DO0XZ_9mQmYXugrcmoRnHMC835Cn1NI472UygKa5xQR23UqbsSYW1MCoJWzlMoBP0r2-yCxctVdOkEuoiFB1dDpMK3aKiLglSMExnDCm1p7M2vR1Evo-I2jWJpkY5sbr0rhMH1J/s2604/20231231_174419.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8-zjjEr8xI6z3r6i3z1_91zJXxhvVYw2868KBJyrGuHc0TPpkwr2P8DO0XZ_9mQmYXugrcmoRnHMC835Cn1NI472UygKa5xQR23UqbsSYW1MCoJWzlMoBP0r2-yCxctVdOkEuoiFB1dDpMK3aKiLglSMExnDCm1p7M2vR1Evo-I2jWJpkY5sbr0rhMH1J/s320/20231231_174419.jpg" width="320" /></a></div><br />Moje noworoczne
plany uległy zmianie ze względu na wizytę Chudej. Sylwestra świętowaliśmy przy ognisku. <p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgy4zNHsYtBUKcD9lQjoOE2e-p8NPToV-7bWeRT9k73TFNJxhUEfyP-Wtd-ks7HBJAoS56BBmdtdMnmsAIlxKCOWLDhPkRnai9t47EzTLstWHnju7vyoTW_TMFRBBNfhh1GXmL-OOgk9bEwo64M0LnTsudrWn4cHcmFhyphenhyphen3NXbFyqCH2rXDdV5r_2zYavAI4/s2448/20240101_143751.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2448" data-original-width="1836" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgy4zNHsYtBUKcD9lQjoOE2e-p8NPToV-7bWeRT9k73TFNJxhUEfyP-Wtd-ks7HBJAoS56BBmdtdMnmsAIlxKCOWLDhPkRnai9t47EzTLstWHnju7vyoTW_TMFRBBNfhh1GXmL-OOgk9bEwo64M0LnTsudrWn4cHcmFhyphenhyphen3NXbFyqCH2rXDdV5r_2zYavAI4/s320/20240101_143751.jpg" width="240" /></a></div><br />Zamiast całodziennego włóczęgostwa
po Kamienickim Grzbiecie, było dwugodzinne snucie się wokół Blizbora. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJNBqs0JlfxW3ar53tKEzdbTqOsxPvUZo9lYaLyvO-KqbSbuGvfIgRJs_aFq7E2WLVJLGMMWy0Gno4v6B8GjkUKJ4kLK0OEQelEMs5RnWSdOLn5UvuG8TxRMtlEcufZh2ZBGfOGRhkYGapUcb8i1kk7GuFcz0dyyCKHL53or-UR2ZsDviiIQ9m1FBvNHtP/s3264/Wykrzywiony%20buk%20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3264" data-original-width="1836" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJNBqs0JlfxW3ar53tKEzdbTqOsxPvUZo9lYaLyvO-KqbSbuGvfIgRJs_aFq7E2WLVJLGMMWy0Gno4v6B8GjkUKJ4kLK0OEQelEMs5RnWSdOLn5UvuG8TxRMtlEcufZh2ZBGfOGRhkYGapUcb8i1kk7GuFcz0dyyCKHL53or-UR2ZsDviiIQ9m1FBvNHtP/s320/Wykrzywiony%20buk%20.jpg" width="180" /></a></div><br />Postawiłam na
intuicyjne dreptanie, uważne stawianie kroków i podziwianie detali. Okrążyłam
moją Górę, nie wchodząc na szczyt. Sporo czasu spędziłam za to na blizborskim
gołoborzu. To cudowne miejsce bez ścieżki, bez ludzi. Jeszcze niedawno dukt w
tamtym kierunku był całkowicie drożny. Teraz wyrastają na nim modrzewie, a
ostatnia „pielęgnacyjna wycinka” całkowicie zablokowała przejście. Teraz trzeba
po prostu wiedzieć, dokąd się zmierza i iść zgodnie ze swoją pamięcią. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib6DGhZzLgllfy2y2vK_5XUzHvK35o828G7czusQ23DgEbGdFu378_J1FxnTb4q2ZWEhG7Z5_urq7gLAFpBq7exq5jmXlVf3lDY-LjmdjhyRGT7Nsc0rG_WlQNDUhHiEALxdVLev1to7r_-w23ulfkGvaivgQSzZthehJkYCSZMUFYjWIeR2y-_nLUO1AP/s2083/20240101_141045.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2083" data-original-width="1562" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib6DGhZzLgllfy2y2vK_5XUzHvK35o828G7czusQ23DgEbGdFu378_J1FxnTb4q2ZWEhG7Z5_urq7gLAFpBq7exq5jmXlVf3lDY-LjmdjhyRGT7Nsc0rG_WlQNDUhHiEALxdVLev1to7r_-w23ulfkGvaivgQSzZthehJkYCSZMUFYjWIeR2y-_nLUO1AP/s320/20240101_141045.jpg" width="240" /></a></div><br />To jednak jest
zupełnie nieistotne dla mojego wędrowania, bo przecież nie trzymam się ludzkich
ścieżek. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtYYH50UMdg9J26JWL6twmqgYtNpyU4ohx3s3alW0jY74-jeWEsl8Gz9EBJN2Pi7ncBYtOH91yN3sCt9iPWmIZ_zzRI4UXS-y7uu49UmD3vbxkJQWFz9JklvGHzFWWwFxEGiLp3QWRYKMxtP3xmGJCb5BwKDECFw_he8jlCxxMz-gDqsLyeoPpR0EXDTCb/s1440/Chrobotek%20koralowy%208.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1440" data-original-width="1440" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtYYH50UMdg9J26JWL6twmqgYtNpyU4ohx3s3alW0jY74-jeWEsl8Gz9EBJN2Pi7ncBYtOH91yN3sCt9iPWmIZ_zzRI4UXS-y7uu49UmD3vbxkJQWFz9JklvGHzFWWwFxEGiLp3QWRYKMxtP3xmGJCb5BwKDECFw_he8jlCxxMz-gDqsLyeoPpR0EXDTCb/s320/Chrobotek%20koralowy%208.jpg" width="320" /></a></div><br />Na piarżysku
zachwycałam się pięknie wybarwionymi mchami i porostami, ostrożnie stawiałam
kroki ma wielkich głazach, przekraczałam próchniejące pnie. Cudny to był czas.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCYJIkNpq7NsvaUmbAPXD8kvt8qt1Ip7iyL6AqZZhZ2qKxQjkOCTEmVPjVWDkjHPweEhcG2SGk_1ZVDSSHCCYj1JQIz9GQnL8CRZeBYmuNZMNFWbSL3894awbG_y5QrsoPHaz9Euz4-eU2EwnWHM4C3t0Bf0FgE4DxTF3J5cLEj5XzP7lJGVQdCVxNvEK0/s3472/20240101_140717.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCYJIkNpq7NsvaUmbAPXD8kvt8qt1Ip7iyL6AqZZhZ2qKxQjkOCTEmVPjVWDkjHPweEhcG2SGk_1ZVDSSHCCYj1JQIz9GQnL8CRZeBYmuNZMNFWbSL3894awbG_y5QrsoPHaz9Euz4-eU2EwnWHM4C3t0Bf0FgE4DxTF3J5cLEj5XzP7lJGVQdCVxNvEK0/s320/20240101_140717.jpg" width="240" /></a></div><br /> <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Powrót zaplanowałam
doliną Przecznickiego Potoku, nim tam jednak dotarłam, miałam nieprzyjemność
usłyszeć wrzeszczącą grupę pseudo turystów na Modrzewiowej Drodze. Coraz częściej
łapię się na tym, ze nie rozumiem osobników swojego gatunku. Naprawdę trzeba
swoją obecność w naturze zaznaczyć hałasem, pozostawieniem śmieci, dewastacją?</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFLqpnLz-tDj1iLo3TEKvDwCZ33uK6QPT9frgyWpXu959P6-AT47YfJHGZzvTE2A2pAPjFbvaHD_YpSQtuoWvWIIZziB6Ti82xaTDup0fZJR5EDPFqrIaY3itGSiDHMLH5MQptUVmTnJwV2O5A3eQoIcWU-DdgyBOsca9b0mSFbUJSJxTEwuzto-D60dwk/s740/20240101_141529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="740" data-original-width="740" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFLqpnLz-tDj1iLo3TEKvDwCZ33uK6QPT9frgyWpXu959P6-AT47YfJHGZzvTE2A2pAPjFbvaHD_YpSQtuoWvWIIZziB6Ti82xaTDup0fZJR5EDPFqrIaY3itGSiDHMLH5MQptUVmTnJwV2O5A3eQoIcWU-DdgyBOsca9b0mSFbUJSJxTEwuzto-D60dwk/s320/20240101_141529.jpg" width="320" /></a></div><br /> <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Od tego momentu moje
postrzeganie przestrzeni uległo zmianie. Nadal głęboko czułam naturę, ale był w
tym czuciu lęk, jakieś powidoki niepokoju sylwestrowej nocy w lesie. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Czy kiedyś jako
gatunek wrócimy do głębokiego szacunku dla natury? Przestaniemy ją gwałcić i
przetwarzać bez ładu i składu, burząc jej harmonię? Czy jest jeszcze nadzieja
na przebudzenie?</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjefgvW0je2FU_j6sw7VS3EUdQatnM1hcNtZJyoTpA1Glse9cxva9otSWNw6f_4zrQfdlMhdH8tEFsaB75tZL1nI1UKXrOtc4slyUbohBywWdcR4hLsTiIo9k5Ue9I9VGC5P7QdWZEfpJhX5tt-SgH1p7gu1xNDe0Bavd_VP0ZocgWo-SRrpWbJHnJgV8cb/s4624/20240101_143837.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjefgvW0je2FU_j6sw7VS3EUdQatnM1hcNtZJyoTpA1Glse9cxva9otSWNw6f_4zrQfdlMhdH8tEFsaB75tZL1nI1UKXrOtc4slyUbohBywWdcR4hLsTiIo9k5Ue9I9VGC5P7QdWZEfpJhX5tt-SgH1p7gu1xNDe0Bavd_VP0ZocgWo-SRrpWbJHnJgV8cb/s320/20240101_143837.jpg" width="180" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>
<h3 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Tego sobie życzę w
2024 roku. Obudźmy się wreszcie. Uszanujmy Matkę Ziemię.</h3><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-52131008278423141502023-12-28T17:57:00.000+01:002023-12-28T17:57:24.370+01:00Czytelnicze podsumowanie roku 2023 <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR0d3O-6sCPpEjUxhzlWmC9ki50wfwlqSpVnUmbIDqy2I4ZXXrbp9VYZS7O0v3iLcMGgQ3fWudVROsPW_bo0UngvpSHMB1kJaJzGgOBdU9kM66eyo-e3jjMOac-wPn-0yfNpTHyDRo-G5gjjlGjlJejrGKxKYewRrFzCRO9Fh7SZP4M2xqJFXlrLp8syEg/s1849/20231228_153755.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1041" data-original-width="1849" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR0d3O-6sCPpEjUxhzlWmC9ki50wfwlqSpVnUmbIDqy2I4ZXXrbp9VYZS7O0v3iLcMGgQ3fWudVROsPW_bo0UngvpSHMB1kJaJzGgOBdU9kM66eyo-e3jjMOac-wPn-0yfNpTHyDRo-G5gjjlGjlJejrGKxKYewRrFzCRO9Fh7SZP4M2xqJFXlrLp8syEg/s320/20231228_153755.jpg" width="320" /></a></div><br />Na początku roku miałam plan. Chciałam nagrywać krótkie
recenzje przeczytanych książek, tak, by mieć na koniec roku gotową listę tego,
co przeczytałam. Ale jak to u mnie z planami bywa trzymałam się go tylko przez
miesiąc. W efekcie teraz ze strzępków układam to, co mogłam mieć podane na
tacy. Całe szczęście, że czytane książki wrzucałam choć w relacje na IG i
robiłam im zdjęcia. Zapraszam na podsumowanie.<span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<h2 style="text-align: left;">Książki przeczytane w 2023 r.</h2><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBC0e9fz-j9pSrC1c4tbdrOwWn_PvrgqBygyGFoD8ilO8uWi5ezAQ1iwqpeYOnEyYaTtTYQq7MmG_gvXwWGqzBFmQd44OyH0QxSmbxenufnBTVYExhfyNvNsu5MNbj9lWrefeSKqPM1nXSkK_o6hxSLgwqOfQ6gEckKSm0d3BkhrLAAhxke7RmyTfZI4y5/s1596/20231228_153826.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1596" data-original-width="1027" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBC0e9fz-j9pSrC1c4tbdrOwWn_PvrgqBygyGFoD8ilO8uWi5ezAQ1iwqpeYOnEyYaTtTYQq7MmG_gvXwWGqzBFmQd44OyH0QxSmbxenufnBTVYExhfyNvNsu5MNbj9lWrefeSKqPM1nXSkK_o6hxSLgwqOfQ6gEckKSm0d3BkhrLAAhxke7RmyTfZI4y5/s320/20231228_153826.jpg" width="206" /></a></div><br />Jeśli gdzieś nie popełniłam błędu w liczeniu to w tym roku przeczytałam
rekordową ilość książek: 70. Sama nie potrafię wyjść z podziwu, że tyle ich
było. Fakt, mam sporo czasu na czytanie, ale tym, co mnie mobilizowało przede
wszystkim było podjęcie kilku ciekawych współprac z wydawnictwami, a co za tym
idzie czytałam premierowo, przedpremierowo i ważne było, by na czas umieścić
recenzję. Takie współprace dają mi ogromną frajdę, bo bez ruszania się z domu
mam dostęp do wielu ciekawych książek. Najczęściej recenzowałam pozycje
wydawnictw Zysk i S-ka oraz Relacja. Miałam też pojedyncze egzemplarze z
Publikatu oraz Białego Wiatru. Ponadto kilka pozycji otrzymałam bezpośrednio od
autorów. Dwukrotnie blog patronował powieściom. <span style="mso-spacerun: yes;"> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkHUXVWc8QUDr8lVd1eeeGP3mPH-y0BLSsEzeY7F4sxItoRzdTRMNQf5uzup4B_iWoJuf3-2JskcGwrbh0rOKS2ho0O9Tl07AEva1KZ3PWLNmNe2BNqdQ48s1XIQJmmSBfOjG4neVqHtd7-4JRBcbBWDsQKvj6yOwB_HeJh3uJKcD8XRTUrVrgpoqVqjCc/s1169/20231228_154045.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1041" data-original-width="1169" height="285" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkHUXVWc8QUDr8lVd1eeeGP3mPH-y0BLSsEzeY7F4sxItoRzdTRMNQf5uzup4B_iWoJuf3-2JskcGwrbh0rOKS2ho0O9Tl07AEva1KZ3PWLNmNe2BNqdQ48s1XIQJmmSBfOjG4neVqHtd7-4JRBcbBWDsQKvj6yOwB_HeJh3uJKcD8XRTUrVrgpoqVqjCc/s320/20231228_154045.jpg" width="320" /></a></div><br /></span><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Jak pewnie zauważyliście, najczęściej czytam powieści
obyczajowe i fantasy, ale czasem sięgam też po kryminał i sensację, biografie oraz
poradniki. <o:p></o:p></p>
<h4 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Najlepsze książki przeczytane w 2023:</h4><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; tab-stops: 261.4pt; text-indent: 0cm;">Richard
Powers „Zadziwienie”<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; tab-stops: 261.4pt; text-indent: 0cm;"><a href="https://www.rozmowki-kobiece.pl/2023/02/elzbieta-cherezinska-sydonia-sowo-sie.html" target="_blank">Elżbieta
Cherezińska „Sydonia. Słowo się rzekło”<span style="mso-tab-count: 1;"> </span></a><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; tab-stops: 261.4pt; text-indent: 0cm;">Toshikazu
Kawaguchi „zanim wystygnie kawa” (cała seria)<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; tab-stops: 261.4pt; text-indent: 0cm;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><a href="https://www.rozmowki-kobiece.pl/2023/03/amos-towles-lincoln-highway-powiesc.html" target="_blank">Amos Towles „Lincoln Highway”</a><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; tab-stops: 261.4pt; text-indent: 0cm;">Cassandra
Clare „Strażnik miecza” <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; tab-stops: 261.4pt; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<h4 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Czytelnicze
rozczarowania 2023:</h4><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Izabela Piorun „Szyfr
magii”<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Małgorzata Antuszewicz
„Ostatnia druidka”<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Christopher Macht „Spowiedź
carycy Katarzyny”<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Weronika Marczak „Rodzina
Monet. Skarb”<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Anna Karpińska „Zasłużyć
na szczęście”<o:p></o:p></p>
<h4 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Moje patronaty:</h4><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><a href="https://www.rozmowki-kobiece.pl/2023/03/tamarynd-marzac-o-lepszym-jutrze-zanety.html" target="_blank">Żaneta Pawlik „Tamarynd.Marząc o lepszym jutrze”</a><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><a href="https://www.rozmowki-kobiece.pl/2023/08/pozorantka-holly-bourne-moj-patronat.html" target="_blank">Holly Bourne „Pozorantka”</a><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Ze względu na liczne
współprace recenzenckie stałam się właścicielką kilkudziesięciu nowych książek,
a półki nijak nie chcą się rozciągnąć. To oznacza, że część książek spróbuję
sprzedać, część rozdać bliskim, a część przeznaczę na konkursy. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Jak widać, to był
naprawdę dobry czytelniczy rok. Następny mam nadzieję nie będzie gorszy,
zwłaszcza, że na początku roku obejmę patronatem kolejną książkę, a i wszystkie
współprace rozwijają się w dobrym kierunku.</p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-32976752819665471452023-12-24T18:12:00.000+01:002023-12-24T18:12:46.821+01:00Wege święta<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-RTxGvQfMmV-pAy-MOTcxPla7H1J5DuixB_mWqI7n2VD88jvYRWhQ-9YdjiAptD4W2Pw9RmgBZo5z2Z5r-ZDaN7gur3tjQZqBm5xmIBRhmYR0ghquNIpmD5EqWDvB1ZNYXGvpi4L6o2rdoEl5E3GXhQ5G1KWP6ujGmi2LucJBlseRLtf4Ut8nIHMvrtyK/s4096/InShot_20231224_174906285.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4096" data-original-width="4096" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-RTxGvQfMmV-pAy-MOTcxPla7H1J5DuixB_mWqI7n2VD88jvYRWhQ-9YdjiAptD4W2Pw9RmgBZo5z2Z5r-ZDaN7gur3tjQZqBm5xmIBRhmYR0ghquNIpmD5EqWDvB1ZNYXGvpi4L6o2rdoEl5E3GXhQ5G1KWP6ujGmi2LucJBlseRLtf4Ut8nIHMvrtyK/s320/InShot_20231224_174906285.jpg" width="320" /></a></div><br />Boże Narodzenie sprzyja wegetarianom. Te wszystkie pierogi z
kapustą, sama kapusta, postny barszczyk… Nawet korzenne ciasto dyniowe świetnie
wpisuje się w klimat.<p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">No ale co z rybą?<span></span></p><a name='more'></a><o:p></o:p><p></p>
<h2 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Wigilia bez ryby?</h2><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_gW3xyMDXCumU0QRi5jfxbd7KBJlnbkPWW5shitXYWvGtfXG_3O5LGoOrx8JjjuMtJzRpJ6ZEFBDuPmJlIfyQxH2yhzVFsylQnkIFgHke81TCWXg7M8IFmKg5Cou7BtQ8sC0duyjyIFsOzV-4fSn-RlthsXGl-rrRL8lN0NJ0Pti27qhO3ZFfGQ2k2Lz-/s4096/InShot_20231224_174813977.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4096" data-original-width="4096" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_gW3xyMDXCumU0QRi5jfxbd7KBJlnbkPWW5shitXYWvGtfXG_3O5LGoOrx8JjjuMtJzRpJ6ZEFBDuPmJlIfyQxH2yhzVFsylQnkIFgHke81TCWXg7M8IFmKg5Cou7BtQ8sC0duyjyIFsOzV-4fSn-RlthsXGl-rrRL8lN0NJ0Pti27qhO3ZFfGQ2k2Lz-/s320/InShot_20231224_174813977.jpg" width="320" /></a></div><br />Zacznijmy od tego,
że karpia na wigilijny stół wprowadzono w PRL. Nie jest to więc stara
chrześcijańska tradycja. Tym bardziej nie jest też staropolska. Chrześcijanie
ryby jadali często ze względu na twierdzenie, że dania z ryb są postne. Ostatnio jednak dowiedziałam się, że zwyczaj
ten wcale nie przyjął się we wszystkich zakątkach chrześcijańskiej Polski. Na Podkarpaciu
do dziś nie jada się ryb w Wigilię i nie pije wody. Według ludowych wierzeń woda jest siedliskiem
złych mocy i demonów, które zagrażają człowiekowi. Wody nie należało pić, by
nie zabierać jej roślinom. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhETlqoUg0H2dcKfqNLf5maa6e3kd6B5NpRdxtB9Fxaz13XNr07n_eopA18YaBCCwH3_m9LslqflzMOf72yoNpDoQEsYUzNPlVVzUJAxkQDry3Et14hFI8j-PNe84S1i3oYsNKYDTKjQNLyd3N5ndCHrWzsuJQQvHr9wUDLyw3U98SIxpt0O2QxRWMULPqs/s4096/InShot_20231224_174803516.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4096" data-original-width="4096" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhETlqoUg0H2dcKfqNLf5maa6e3kd6B5NpRdxtB9Fxaz13XNr07n_eopA18YaBCCwH3_m9LslqflzMOf72yoNpDoQEsYUzNPlVVzUJAxkQDry3Et14hFI8j-PNe84S1i3oYsNKYDTKjQNLyd3N5ndCHrWzsuJQQvHr9wUDLyw3U98SIxpt0O2QxRWMULPqs/s320/InShot_20231224_174803516.jpg" width="320" /></a></div><br />No dobrze, ale
wróćmy do mojego wigilijnego stołu. Kapusta z grzybami, pierogi, barszcz z
kiszonych buraków, uszka z grzybami i co dalej? <o:p></o:p><p></p>
<h1 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Warzywa niczym ryba
po grecku</h1><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZk3bo0rBBmB5P3vpMg9k-fkhWBEGKNCYGRNpZY-iFoxd4eULprUo2_nHgofmhyphenhyphensM2BTXSpzS3Z6d9K7ayq5r_f2X6oVoKqgRryEGXezMO-W0x7ik7W3R1BTTKdtvBgK1HiXZu7SI1QlZnqQRk-rWIeTXlp2TqOr-85syu5hc8afDQ0pqb7eflOr-AWUZ8/s4096/InShot_20231224_174843109.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4096" data-original-width="4096" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZk3bo0rBBmB5P3vpMg9k-fkhWBEGKNCYGRNpZY-iFoxd4eULprUo2_nHgofmhyphenhyphensM2BTXSpzS3Z6d9K7ayq5r_f2X6oVoKqgRryEGXezMO-W0x7ik7W3R1BTTKdtvBgK1HiXZu7SI1QlZnqQRk-rWIeTXlp2TqOr-85syu5hc8afDQ0pqb7eflOr-AWUZ8/s320/InShot_20231224_174843109.jpg" width="320" /></a></div><br />Moje dzieci uważały,
że na wigilijnym stole nie może zabraknąć ryby po grecku. Ale wcale nie
chodziło im o rybę tylko o… warzywa! Bo też na naszym stole nie było nigdy ryby
po grecku tylko ryba po kruczkowsku. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Do przygotowania tej
wigilijnej potrawy potrzebujemy: <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">2 marchewki<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">1 pietruszkę<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">1 por<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Kawałek selera i
czerwonej papryki <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Niedużą garść
pokruszonych suszonych alg<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">100 ml domowego
przecieru pomidorowego lub passaty <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">1 łyżeczkę rozmarynu<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Kilka łyżek oleju<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Sól, pieprz<o:p></o:p></p>
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-font-kerning: 0pt; mso-ligatures: none;">Marchewkę,
pietruszkę i seler trzemy na tarce o dużych oczkach, por kroimy na
plastry. Na patelni rozgrzewamy olej i
wrzucamy warzywa. Lekko je rumienimy i podlewamy wodą. Algi kruszymy, zalewamy 200
ml wody, dodajemy rozmaryn i zagotowujemy. Gdy warzywa zmiękną łączymy je z
algami i przecierem pomidorowym. Odparowujemy namiar wody i </span><span style="text-indent: 0cm;">doprawiamy do smaku.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0S4IRbifZAjTRKKdfNku9w839tb3_ibZ1UtqB2dVSE5HFsgMTidlqVxZCNoC3lLJxLMliGJlCTKFrbKT5JGoD7KQHvUqbRalpGpPfHC2jnS8oJeuhffO7h3I2tpBxeoCIcZY0nX69h5EqnXfpIXebtQDj83dOIIkDrn8QAJ5QMB7fuMZSSwof_0jCmqNe/s4096/InShot_20231224_174749698.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4096" data-original-width="4096" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0S4IRbifZAjTRKKdfNku9w839tb3_ibZ1UtqB2dVSE5HFsgMTidlqVxZCNoC3lLJxLMliGJlCTKFrbKT5JGoD7KQHvUqbRalpGpPfHC2jnS8oJeuhffO7h3I2tpBxeoCIcZY0nX69h5EqnXfpIXebtQDj83dOIIkDrn8QAJ5QMB7fuMZSSwof_0jCmqNe/s320/InShot_20231224_174749698.jpg" width="320" /></a></div><br /></span><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Inną świetną potrawą
są opieńki lub kanie opiekane i zalewane zalewą octową ( robione niczym ryba
opiekana w occie). Pomysłów na bożonarodzeniowe potrawy jest bez liku i
naprawdę nie trzeba wydawać fortuny, by je przygotować. A Wigilia <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>może być wegańska i bardzo aromatyczna.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbIKDSPd-_iXjvYzFG-YNda0wH1pxomjKLnMnQn35qtFZ-2v6SzlG22xZRaFPjHkOKZQTT1-pyaBJB9lKFIvjIyMn4Vnubx2w_PeBo85nF2e1ns5JHrhlVMXvhS-o1Q8Wnmis7OJ4l86AZG0xlbXMv5tGw7W4K9rt3TSZ9alwCqQVgadNq9Dut0hb_lk2m/s4096/InShot_20231224_174731171.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4096" data-original-width="4096" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbIKDSPd-_iXjvYzFG-YNda0wH1pxomjKLnMnQn35qtFZ-2v6SzlG22xZRaFPjHkOKZQTT1-pyaBJB9lKFIvjIyMn4Vnubx2w_PeBo85nF2e1ns5JHrhlVMXvhS-o1Q8Wnmis7OJ4l86AZG0xlbXMv5tGw7W4K9rt3TSZ9alwCqQVgadNq9Dut0hb_lk2m/s320/InShot_20231224_174731171.jpg" width="320" /></a></div><br /> <o:p></o:p><p></p><h2 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Świąteczne życzenia</h2><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;"><span style="font-size: medium;">W tym niezwykłym czasie, </span></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;"><span style="font-size: medium;">gdy nakładają się na siebie święta słowiańskie, </span></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;"><span style="font-size: medium;">chrześcijańskie i nowe zwyczaje </span></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;"><span style="font-size: medium;">życzymy Wam szczęścia . </span></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;"><span style="font-size: medium;">Niech ten czas niesie ze sobą miłość i odpoczynek. </span></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;"><span style="font-size: medium;">Bądzmy dla siebie dobrzy!</span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;"><o:p><span style="font-size: medium;"> </span></o:p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: medium;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDASQBgUW6thIyc1prIM-6esq6AtVzJaQkG6EmJyexcAz-s243rLDXPtiVMQy4X_B0gFMsApOed0JVISTdNL8wAxwgNvcLHwfl3BtPCVFnoEIqciMuNVXmOb36ODY1p_PgfVQ1ej8U2YuF1-Yva_I_YqnNRWhiaI6BYUP5lsO93zV7p497BLNcOYDbEtvM/s4096/InShot_20231224_180817174.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4096" data-original-width="4096" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDASQBgUW6thIyc1prIM-6esq6AtVzJaQkG6EmJyexcAz-s243rLDXPtiVMQy4X_B0gFMsApOed0JVISTdNL8wAxwgNvcLHwfl3BtPCVFnoEIqciMuNVXmOb36ODY1p_PgfVQ1ej8U2YuF1-Yva_I_YqnNRWhiaI6BYUP5lsO93zV7p497BLNcOYDbEtvM/s320/InShot_20231224_180817174.jpg" width="320" /></a></span></div><span style="font-size: medium;"><br /></span><p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p> </o:p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-30960259330514118382023-12-19T21:30:00.001+01:002023-12-19T21:30:48.031+01:00Czas jarmarków i kiermaszów<p style="text-align: left;"> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8dI_NLnGJlSbgC17uJRPzspruCrcGGQGTbwFRAImZMjo3_pWrYnpRS8VqD-nPqJqZxVaeZJRQsCgVrku1mFuOKfTmw6wt1xXyBQ_Wtem6SKwsCxvgeyZ1ecaw3qaSYO9tidI7dzQWCvJC0kjnG6ufvaxCrWJu_htLfKKWpjpZ4oTnRsHqNY86mlBa8WbG/s4624/20231217_152511.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8dI_NLnGJlSbgC17uJRPzspruCrcGGQGTbwFRAImZMjo3_pWrYnpRS8VqD-nPqJqZxVaeZJRQsCgVrku1mFuOKfTmw6wt1xXyBQ_Wtem6SKwsCxvgeyZ1ecaw3qaSYO9tidI7dzQWCvJC0kjnG6ufvaxCrWJu_htLfKKWpjpZ4oTnRsHqNY86mlBa8WbG/s320/20231217_152511.jpg" width="180" /></a></div><br />Grudzień obfituje w najróżniejsze imprezy mające na celu budowanie
świątecznego nastroju, dokonania zakupów prezentów i ozdób lub po prostu miłe
spędzenie czasu. I o ile w poprzedni weekend kursowałam miedzy stoiskami
znanych niemieckich imprez, o tyle ten ostatni stał pod hasłem lokalnych
kiermaszów, na których wystawiałyśmy się jako KGW.<p></p><h2><span><a name='more'></a></span>Przygotowania koła do wystawienia stoiska</h2><p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6_YWMPs72slDi4ZZXxYMwhaQvyX0erL9xx-QezdciL1VOrRIjgNfsu3u_Rw4hqsBb2mgFoB0AvZy4cpFJ6WwXPJmv9g72V_UceGT2t7A9-KZksk5r-hX9zKMv3Poe2B9DWjjbt92jKFox9WN3pslUagX9pT1sFZ4CGaHsmpiyncsXvk1FEuTDhJdMuNkO/s2048/received_1266963680634135.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6_YWMPs72slDi4ZZXxYMwhaQvyX0erL9xx-QezdciL1VOrRIjgNfsu3u_Rw4hqsBb2mgFoB0AvZy4cpFJ6WwXPJmv9g72V_UceGT2t7A9-KZksk5r-hX9zKMv3Poe2B9DWjjbt92jKFox9WN3pslUagX9pT1sFZ4CGaHsmpiyncsXvk1FEuTDhJdMuNkO/s320/received_1266963680634135.jpeg" width="240" /></a></div><br />O tym, że chcemy wziąć udział w przynajmniej dwóch
kiermaszach świątecznych wiedziałyśmy od ubiegłego roku. Już pod koniec
października zrobiłyśmy zakupy półfabrykatów i ozdób, natomiast w listopadzie
spotykałyśmy się na wiejskiej świetlicy robiąc stroiki, świeczniki i wianki.
Był to intensywny czas, spędzony w fajnym kobiecym towarzystwie. Potem
pozostało zaplanować strategię sprzedaży, dyżury na stoisku i pieczenie ciasta.
<o:p></o:p><p></p>
<h1 style="text-align: left;">Jarmark Sztuk Wszelakich w Świeradowie-Zdroju</h1><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"><o:p> </o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLsG4Mh0X7Lr7fpQCmAr8mdNcUM1GHYwBMo_31MwkyIXR-dYWfpGDMlYE2BM5YHQOgBSiVnvmnTUEzl6SYzbSm120s88NZSK8uBNvCY8C-dnMTewDF6YTh3MqwqT61lGgnAgglSIjwdqMiZyB80cN7xUzSkNDYfIp-wUzDZPSFIKllhRVfO7O_meu2LiKe/s4624/20231216_150352.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="4624" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLsG4Mh0X7Lr7fpQCmAr8mdNcUM1GHYwBMo_31MwkyIXR-dYWfpGDMlYE2BM5YHQOgBSiVnvmnTUEzl6SYzbSm120s88NZSK8uBNvCY8C-dnMTewDF6YTh3MqwqT61lGgnAgglSIjwdqMiZyB80cN7xUzSkNDYfIp-wUzDZPSFIKllhRVfO7O_meu2LiKe/s320/20231216_150352.jpg" width="320" /></a></div><br />Na pierwszy rzut poszedł jarmark w Świeradowie-Zdroju. Rok
temu zrezygnowałyśmy z niego. Tym razem postanowiłyśmy spróbować. Nasze stoisko
było barwne i ciekawe, ale mnogość wystawców z naprawdę świetnymi rzeczami oraz
kiepskie zainteresowanie imprezą sprawiło, że nie byłyśmy do końca zadowolone.
Może gdyby wydarzenie zaplanowano na popołudnie, gdy turyści zejdą z gór, byłoby
lepiej. A może musimy pomyśleć nad lepszą ofertą i poprawą działań
marketingowych. <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivdh9oCIywHDGwdpl0Tnf0xWp-e0WQeKr5p3oA3Ayhg5vxIPIuyRw-e-m25c63FClMH4ik8KxG3BmU0THz9MMCKUSEdGNLxswXKFHXGzJX0tXBRKCGjAw_dGijeK5i69u-PQAQv4ikr6p_J1ea-4TZfISXdy0zKAMy7CYhMudLXwGAAUKMybNC_tLBJajb/s4624/20231216_101555.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivdh9oCIywHDGwdpl0Tnf0xWp-e0WQeKr5p3oA3Ayhg5vxIPIuyRw-e-m25c63FClMH4ik8KxG3BmU0THz9MMCKUSEdGNLxswXKFHXGzJX0tXBRKCGjAw_dGijeK5i69u-PQAQv4ikr6p_J1ea-4TZfISXdy0zKAMy7CYhMudLXwGAAUKMybNC_tLBJajb/s320/20231216_101555.jpg" width="180" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Stoiska świeradowskich wystawców wyglądały naprawdę dobrze,
sami spójrzcie. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjUcLozeze4kZDMvZr2qMkOJCM-CR_LwpIzV0wlS86nmPsWVGyJyHTOm-VRlBjdheUSeKarjOHRVLbyz5r0yaAxXHhEqrFjLtBSxwDnTZKTHTEA-LCNVsZXDCGP8B6v97_9tSt9ANsMBuXRpzB8zmsHV_0G-txz-Ho3Kg3vhq9mXRHmTw6PgtnFnY9MlvI/s4624/20231216_102125.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="4624" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjUcLozeze4kZDMvZr2qMkOJCM-CR_LwpIzV0wlS86nmPsWVGyJyHTOm-VRlBjdheUSeKarjOHRVLbyz5r0yaAxXHhEqrFjLtBSxwDnTZKTHTEA-LCNVsZXDCGP8B6v97_9tSt9ANsMBuXRpzB8zmsHV_0G-txz-Ho3Kg3vhq9mXRHmTw6PgtnFnY9MlvI/s320/20231216_102125.jpg" width="320" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal"><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU6Ejl3_NVTsI1FDOI3-ZUvYrmSKzg1J8NZ5YEEggIvTXaOFjRGcujrlvOb4ozTHBJs7yoffBiTL_jkjHD9v9yt_6dpc9VFMxksuSm9WbmdrRDLk-TEg2q4XtKAycImJskWLHNeUyUjUGKM-2H78a9EF2_fZvnkuttF-laCfpLM5foDPN8VWblTXhY7o0I/s4624/20231216_101735.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU6Ejl3_NVTsI1FDOI3-ZUvYrmSKzg1J8NZ5YEEggIvTXaOFjRGcujrlvOb4ozTHBJs7yoffBiTL_jkjHD9v9yt_6dpc9VFMxksuSm9WbmdrRDLk-TEg2q4XtKAycImJskWLHNeUyUjUGKM-2H78a9EF2_fZvnkuttF-laCfpLM5foDPN8VWblTXhY7o0I/s320/20231216_101735.jpg" width="180" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>
<h2 style="text-align: left;">Kiermasz świąteczny w Mirsku</h2><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkWp1zt5JxG5SREfozN6QVPlypXpsjHcVL9kgrHIuoF5dENTePNLNyMRDkayidvorFLh-S5QF_C8romadaOFDlte0ZzhaE6W3azrvshZJsLHODiw6vNH_aU9V5ms1cB4shkC9IiAeeeEY5s3RUVNfcjkqVX6rWjRw9cLN3-B3Ysc3rz83lJtTwpI2pgQBW/s4624/20231217_152422.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="4624" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkWp1zt5JxG5SREfozN6QVPlypXpsjHcVL9kgrHIuoF5dENTePNLNyMRDkayidvorFLh-S5QF_C8romadaOFDlte0ZzhaE6W3azrvshZJsLHODiw6vNH_aU9V5ms1cB4shkC9IiAeeeEY5s3RUVNfcjkqVX6rWjRw9cLN3-B3Ysc3rz83lJtTwpI2pgQBW/s320/20231217_152422.jpg" width="320" /></a></div><br />Następnego dnia, w niedzielę, wystawiałyśmy się w Mirsku.
Inaczej niż rok temu, gdy kiermasz zorganizowano przed ratuszem przy siarczystym
mrozie, tym razem spotkaliśmy się w sali widowiskowej. Przyznam, że dopiero dzięki
tej imprezie dowiedziałam się, że takie miejsce w Mirsku w ogóle istnieje! Początkowo
nie byłyśmy zachwycone, bo osobno stawiałyśmy kawiarenkę, a osobno stoisko z
ozdobami. Na szczęście było nas 5, więc kursowałyśmy między piętrami. I choć może
nie miałyśmy oszałamiających obrotów, to byłyśmy bardziej zadowolone niż dzień
wcześniej. Plusem imprez pod dachem jest ciepełko i wygoda, ale atmosfera
trochę na tym cierpi. <o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal">Lubię czas, który spędzamy razem w kole i działamy wspólnie
na rzecz naszej małej społeczności. <o:p></o:p></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1408322438249580562.post-71835319992554270792023-12-14T20:19:00.002+01:002023-12-14T20:32:45.134+01:00"Tęsknica" Anny Sokalskiej- słowańskie fantasy z podczasowym przesłaniem<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8g61R0KjTx_6KzR0lv849uhHQHdM9JkG6IvSeikoHwLf8KqEqPCz8VniqTBodyiA6DqTylQzjRUPqRlkf7ELfLxe1FI85T7G8HhsdK9I6TV3mpmJkvudSW7O6gOGw0hFU9xee1dNSfqPSeaEarA2BnNOki6pCKopRe4l6Vcpvihi6Y7hT6jKcM4Opg-G_/s2604/IMG_20231211_161529_896.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8g61R0KjTx_6KzR0lv849uhHQHdM9JkG6IvSeikoHwLf8KqEqPCz8VniqTBodyiA6DqTylQzjRUPqRlkf7ELfLxe1FI85T7G8HhsdK9I6TV3mpmJkvudSW7O6gOGw0hFU9xee1dNSfqPSeaEarA2BnNOki6pCKopRe4l6Vcpvihi6Y7hT6jKcM4Opg-G_/s320/IMG_20231211_161529_896.jpg" width="320" /></a></div><br />Słowiańskie wierzenia na stałe zagościły w polskiej
literaturze fantasy. Już nikogo nie dziwi Leszy wychodzący z kniei, czy
Południca biegająca po polach. I musze się przyznać, że słowiańska magia tak
mnie przyciąga, że łapię każdą książkę z motywem słowiańskich bóstw i zjaw. <span></span><p></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<h1 style="text-align: left;">„Tęsknica” Anny Sokalskiej – zarys fabuły</h1><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal"><a href="https://www.ceneo.pl/159229521#crid=659104&pid=13412" target="_blank"> "Tęsknica" to nowość wydawnictwa Zysk i S-ka</a>. Powieść miała swoją premierę 5 grudnia 2023. Musze przyznać, że to bardzo udana premiera, a miłośnicy słowiańskiego fantasy będą usatysfakcjonowani. Anna Sokalska znana jest czytelnikom z cyklu "Opowieści z Wieloświata", a ja zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie trafiłam na twórczość pisarki. </p><p class="MsoNormal"> Iga prowadzi intensywne korporacyjne życie. Pracoholizmem
próbuje zagłuszyć pustkę życia osobistego. Pewnego dnia upada i traci
przytomność na środku biura, czym wprawia w konsternację współpracowników. Od
tego momentu jej życie najpierw zatrzymuje się, a następnie zaczyna biec w inną
stronę i całkiem odmiennym rytmem niż dotychczas. Zawał serca, który przeszła
bohaterka zmusza ją do zrewidowania swojego dotychczasowego życia. Dostaje
lekarskie zalecenie by zwolnic i odpocząć. Na długi urlop wybiera chatkę ukrytą
gdzieś na końcu maleńkiej wsi. Nadzieja, właścicielka specyficznej
agroturystyki jawi się Idze niczym barwny ptak, szybko jednak okazuje się, że za
radosną pozą chowa się bolesna tęsknota. A las wcale nie jest taki spokojny i
przyjazny, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. W jego wnętrzu kryje się
wszystko to, co znamy z ludowych podań, baśni i mitów, a bohaterkę czeka podróż
pełna baśniowych przygód. <o:p></o:p></p>
<h2 style="text-align: left;">„Tęsknica” – moja ocena</h2><p class="MsoNormal"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><b>Zachwyt.</b> </p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">To uczucie
ciśnie mi się jako pierwsze, gdy myślę o książce. I nie chodzi o samą fabułę,
choć ta jest naprawdę ciekawie skonstruowana, bo bohaterka wkracza w mityczno-
baśniowy świat, spotyka kolejno trzy siostry, które dają jej zadania do
wykonania. Od powodzenia misji zależy czyjeś życie, czyjeś szczęście. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Powieść naszpikowana jest motywami wędrownymi,
zaklęciami i symboliką. Niesamowitą przyjemność daje odnajdywanie ich,
poszukiwanie analogii w literaturze. Autorka nie tylko wykorzystała mity
słowiańskie, ale także ludowe wierzenia, baśnie, a nawet znane motywy literackie.
<o:p></o:p></p>
<div id="ceneoaffcontainer659106"></div>
<a href="https://www.ceneo.pl/#pid=13412&crid=659106&cid=20590" id="ceneoaff-logo" rel="nofollow" title="Ceneo.pl"><img alt="Ceneo.pl" src="//image.ceneostatic.pl/data/custom_images/4917/custom_image.png" style="border: 0px; height: 1px; width: 1px;" /></a>
<script charset="utf-8" type="text/javascript">
if (typeof CeneoAPOptions == "undefined" || CeneoAPOptions == null)
{
var CeneoAPOptions = new Array();
stamp = parseInt(new Date().getTime()/86400, 10);
var script = document.createElement("script");
script.setAttribute("type", "text/javascript");
script.setAttribute("src", "//partnerzyapi.ceneo.pl/External/ap.js?"+stamp);
script.setAttribute("charset", "utf-8");
var head = document.getElementsByTagName("head")[0];
head.appendChild(script);
}
CeneoAPOptions[CeneoAPOptions.length] =
{
ad_creation: 659106,
ad_channel: 20590,
ad_partner: 13412,
ad_type: 3,
ad_content: '159229521,103453676,106559229,105616211,85000337,85908849,8451055,2601513',
ad_format: 2,
ad_newpage: true,
ad_basket: true,
ad_container: 'ceneoaffcontainer659106',
ad_formatTypeId: 1,
ad_contextual: false,
ad_recommended: false,
ad_showRank: false
};
</script>
<h3 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;">Jeśli nie o fabułę
chodzi, to co zachwyciło mnie przede wszystkim?</h3><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Łatwo się domyślić.
W powieściach zwracam uwagę nie tylko na treść, ale także na formę. A może przede
wszystkim formę? A „Tęsknica” napisana jest niczym przypowieść. Znajdziemy tu
niejedną złotą myśl, morał ukryty pod warstwą fabuły i przesłanie dla współczesnego
człowieka. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Piękny jest język tekstu, z
własnym rytmem dostosowanym do akcji, lekko poetycką składnią i tym czymś, co
sprawia, że książka czyta się sama. <o:p></o:p></p>
<h3 style="margin-left: 0cm; text-align: left; text-indent: 0cm;"><o:p> A przesłanie? </o:p></h3><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;"><o:p>A to już trzeba przeczytać <a href="https://www.ceneo.pl/159229521#crid=659104&pid=13412" target="_blank">powieść Anny Soka</a></o:p><a href="https://sklep.zysk.com.pl/tesknica.html" style="text-indent: 0cm;" target="_blank">lskiej</a><span style="text-indent: 0cm;"> . </span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">„Czas zbiera
wszystkie nasze uczynki, cierpliwie jak nic innego w całym Wszechświecie, a gdy
uskłada ich wystarczającą liczbę, by móc zapełnić połowę klepsydry, odwraca ją
i stawia nam na głowie”<o:p></o:p></p><p class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">Recenzja powstała we waspółpracy z wydawnictwem <a href="https://sklep.zysk.com.pl/" target="_blank">Zysk i S-ka </a></p>Anna Kruczkowskahttp://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com14