Edward Ashton jest uznanym autorem powieści science fiction. Zadebiutował na książką "Three Days in April". Znany jest z umiejętności tworzenia wciągających fabuł oraz złożonych postaci. Ashton posiada doktorat z biologii molekularnej, co często znajduje odzwierciedlenie w naukowych aspektach jego twórczości. Doskonale widać to w powieści "Mickey 7". Pisarz zabiera nas w podróż do przyszłości, gdzie klonowanie i eksploracja kosmosu stają się rzeczywistością. Główny bohater, Mickey, jest jednym z tzw. "eksploracyjnych replikantów", którego życie jest pełne nieprzewidywalnych zwrotów akcji i moralnych dylematów.
Fabuła powieści „Mickey 7”
Akcja powieści rozgrywa się w odległej przyszłości, gdzie ludzkość kolonizuje nowe planety. Mickey7 to kolejna kopia Mickey’a Barnesa młodego mężczyzny, który podjął się roli wymienialnego w czasie misji kolonizacyjnej. Jego zadaniem jest wykonywanie niebezpiecznych misji na obcej planecie. W trakcie kolejnego zabójczego zadania nie umiera wbrew przypuszczeniom pozostałych członków ekspedycji. Wraca do bazy, ale w jego pokoju zamieszkała już kolejne wersja: Mickey 8. To doświadczenie sprawia, że Mickey 7 zaczyna kwestionować sens swojego istnienia i to, co naprawdę oznacza być człowiekiem.
Mickey 7 jest bohaterem, którego łatwo polubić - jego humor,
odwaga i refleksyjność sprawiają, że czytelnik śledzi jego losy z zapartym
tchem, co ciekawe, ósma wersja Mickey’a już takich uczuć nie wzbudza. Ciekawie pokazane
są relacje międzyludzkie na stacji kosmicznej. Dla części załogi Mickey jest
człowiekiem, a nawet przyjacielem, dla innych jedynie rodzajem myślącego
robota, którego łatwo zastąpić kolejną wersją.
Tematyka i przesłanie powieści
"Mickey 7" to nie tylko powieść science fiction,
ale również głęboka refleksja nad naturą człowieczeństwa, tożsamością i etyką
klonowania. Ashton zadaje trudne pytania o wartość ludzkiego życia i granice,
jakie jesteśmy gotowi przekroczyć w imię postępu technologicznego. Pokazuje też, do czego prowadzi eskalacja zbrojeń i niezrozumienie istot z innych światów. Ponieważ Mickey Barnes z zawodu jest historykiem, jego rozważania o przeszłości mają humanistyczny charakter, sięgają nie tylko do suchych faktów, ale stanowią pogłębioną analizę przyczyn i skutków ludzkich decyzji.
Doskonale czytało mi się tę powieść, kibicowałam bohaterowi i z zapartym tchem śledziłam jego poczynania. wierzyłam, że dzięki nietuzinkowym umiejętnościom uda mu się obronną ręką wyjść z opresji.
Post powstał we współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka.
Z tego co piszesz to samo życie, owinięte w kolorowy papierek od cukierka science fiction.
OdpowiedzUsuńWystarczy że chwilę Cię nie ma a już ktoś zajmuje Twoje miejsce i nie potrzeba do tego klonowania. Większość relacji się kończy a świat pędzi dalej. Wygląda to trochę jak przejazd tramwajem, stojący czekają aż ktoś wysiądzie i zwolni miejsce siedzące by je zaraz zająć. Nie ma w tym nic złego, trzeba tylko o tym pamiętać siadając. Czas bezpowrotnie przemija ...
Nie można odmówić logiki Twojemu komentarzowi. Czas przemija, my przemijamy, wspomnienia się zacierają. Czy jestem tą samą osobą, którą byłam 40 lat temu?
UsuńJesteśmy sumą doświadczeń. W części jesteś tą osobą jednak życie Cię ukształtowało i wzbogaciło przez te 40 lat.
OdpowiedzUsuńWspomnienia są w nas i wracają ale jeszcze nie teraz, musisz poczekać ze 20--30- lat.
Fizycznie się nie zmieniłaś inaczej niż ja.
Matka kolegi z liceum powiedziała ostatnio że mnie jest więcej niż w czasach szkolnych - dziwne że pamiętała jaki byłem. Co ciekawe jej syn Irek się ożenił w zeszłym roku, długo czekał bo to pierwszy raz. Ludzki umysł jest nie odgadniony.
Za gatunkiem nie przepadam. Chociaż Twoją recenzja mi się podoba i zaciekawiłam się.
OdpowiedzUsuń