sobota, 11 maja 2019

Smak wczesnego dzieciństwa

Macie potrawy, które kojarzą Wam się z mamą? Pytanie niby proste, ale nie zawsze i nie dla każdego. Ostatnio przepytałam moje latorośle o ich wspomnienia z maminej kuchni i oczywiście każde wspomniało coś innego. A to zupa ogrodniczki gotowana z ogrodowych warzyw i znalezionych na spacerze chwastów, a to owsianka z dodatkiem kulek lub bułeczek wielozbożowych, kluski.

Ale i potrawy świateczne niosące ze sobą śląską tradycję: jajka w kminku i moczka. 
A jaki jest mój smak kojarzący się z mamą? Najlepsza mamina potrawa?

Dziecięce wspomnienia

Niestety z 8 lat życia z mamą pamiętam tylko trzy smaki, bo też najpierw byłam za mała, by cokolwiek pamiętać, potem chodziłam do przedszkola i karmiło mnie państwo, a potem mama zachorowała i gotowanie przejęła babcia. Oj... tę kuchnię pamiętam aż za dobrze!
Jak już wspomniałam z mamą i jedzeniem mam tylko trzy wspomnienia. Pierwsze to kawałek bułki, który wysępiłam w drodze do przedszkola. Podejrzewam, ze rodzice zaspali i na ostatni moment mama bez śniadania pędziła do pracy, a po drodze odstawiała mnie do przedszkola. Strasznie się wtedy rozwyłam i w drodze protestu zamiast do swojej grupy poszłam do starszej. Kawałka bułki oczywiście nie zjadłam, bo ja chciałam całą!
Drugie jest równie nieprzyjemne dla mnie jako osoby dorosłej. Będąc dzieckiem nie lubiłam jajecznicy, zwłaszcza takiej, gdzie jajko nie było do końca ścięte (do dziś takiej nie jem) Rodzice nałożyli mi jajecznice ze szczypiorkiem na chleb, pokroili i kazali zjeść. Na moje szczęście (chwilowe niestety) wyszli z pokoju, a ja całe śniadanie wsunęłam pod kanapę. Cóż... rodzice się zorientowali i nie uniknęłam kary. 

Zupa mleczna z jajkiem czyli mela

Mam jednak jedną dziecięca potrawę, którą chcę się z Wami podzielić. Jest nią...zupa mleczna z jajkiem zwana u nas  melą. Daniem tym karmiono niemowlęta, była zatem kremowa i słodka. Mnie kojarzy się z błogimi chwilami, gdy po karmieniu młodszej o 6 lat Zuzi mogłam skorzystać z jej butelki i dojeść pozostawioną resztę ulepka. To jedne z milszych wspomnień, jakie zachowałam z naszego małego mieszkanka na blokach, gdy byliśmy jeszcze zwyczajną śląską rodziną i nic nie zapowiadało tragedii. 
Zapraszam Was więc na melę, zmodyfikowaną na potrzeby dorosłego śniadania. 

Składniki:

2 szklanki mleka
1 jajko
2 łyżki mąki kokosowej
Cukier lub miód do smaku (w razie potrzeby)

Wykonanie:

Składniki dokładnie wymieszać i zagotować cały czas mieszając, by nie powstały grudki, a mleko się nie przypaliło. 
Powstała papkę przelewamy do miseczki. Możemy dodać odrobinę ulubionej konfitury, z własnej piwniczki lub takiej z https://www.manufaktura-wielkopolska.pl/ , gdzie do 30 czerwca z kodem durszlak10 można zrobić zakupy z 10% rabatem.
Post bierze udział w akcji  Dla Mamy:




39 komentarzy:

  1. ja mam wszystkie, moja mama świetnie gotowała
    nie żyje niestety😭😭😭

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, a wiesz,że tak naprawdę to zaczęłam się zastanawiać jaki jest mój smak z dzieciństwa.. Tak dawno to było..W sumie chyba nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Bo za czasów mojego dzieciństwa to wszystko miało inny smak. Bardzo lubiłam chleb z truskawkami i cukrem latem, jeśli chodzi o zupy,to jednak chyba pomidorowa, grzybowa, sama nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zaczęłaś się nad tym zastanawiać. Warto przechowywać smaki dziecinstwa.

      Usuń
  3. wypróbuję przepis, wcześniej nie jadłam podobnego "dania" , głównie sięgam po płatki owsiane, tu zaskoczyło mnie to jajko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem robi się zupę z lanymi kluskami, ale tu konsystencja dania jest raczej budyniowa.

      Usuń
  4. Pierwszy raz spotykam się z taką potrawą - to w ogóle ciekawe i piękne, że smak również może być wspomnieniem z dzieciństwa i przywoływać miłe chwile. Dla mnie to zawsze będzie taki zwykły twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie zauważyłam, że nawet na blogach kulinarnych nie ma kremowej zupy mlecznej z jajkiem.

      Usuń
  5. Moje wspomnienia? Z wczesnego dzieciństwa nie pamiętam. Z późniejszego okresu to pamiętam smak gołąbków, klusek z tartych ziemniaków zwanych przez nas "żelaznymi" bo takie sine były i pierogi ruskie, których smak pamiętam do dzisiaj. Sama jakoś kiepsko gotuję ale to już inna bajka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szare kluski, czyli u nas "czorne" to jedno z moich ulubionych dań.

      Usuń
  6. Moja babcia, kiedy ostatnio nasza kuzynka przypaliła zupę mleczną śmiała się, że nawet taka zupa mleczna to sztuka gotowania :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ja miałam świetne smaki dzieciństwa, Mama cuda czarowała ,
    umiała bardzo dobrze gotować i mam wiele wspomnień kojarzonych z kuchnią Mamy :-)
    Do tej pory wspominam mazurki, miodownik takie ciasto
    i indyka pieczonego na święta, i borówki z gruszkami,
    gdzie zjadało się pyszne gruszki , a przepyszne borówki zostawiało wtedy w słoiku,
    ech chętnie bym wróciła do tych czasów , przepysznych :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. W ogóle nie znałam takiej potrawy. A moje wspomnienie z dzieciństwa... Nikt w rodzinie już nie wiedział jak mnie przekonać do jedzenia-taki "Tadek-niejadek" byłam. Jedyne co ewentualnie jadałam to coś co zawierało czekoladę. Moja babcia więc zalewała mi pokruszoną bułkę mlekiem, dodawała Kakao i przemycała choć troszkę masła w tym. Bo tłuszczu to już wcale nie chciałam jeść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, czasem zazdroszczę osobom, o które ktoś dbał.

      Usuń
  9. Negatywne jest u mnie wspomnienie makaronu, nielubianego do dzisiaj, ale tych pozytywnych wspomnień, dobrych smaków z dzieciństwa, mam dużo. Mam też to szczęście, że nie wszystkie smaki zostały tylko wspomnieniem: ilekroć jestem u mamy, coś mi podsunie do spróbowania.
    Takiej zupy nie robiła, ale gdy napisałaś o ulepku, przypomniał mi się kogel mogel, często robiony dla moich małych sióstr. Słodkie do obrzydliwości, ale wtedy smakowało. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... mama... ale jadę do teściowej więc mnie dopieści.

      Usuń
  10. Pierwszy raz spotykam się z taką zupą. Mam wiele smaków z dzieciństwa, ale ostatnio najbardziej mnie 'rusza', kiedy mama robi siostrze placki. Na odległość można wyczuć ich zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W odróżnieniu od Ciebie jajecznicę lubię "rzadką"-białko ścięte ale żółtko nie. Moja mama preferowała zupy mleczne z lanymi kluskami, chociaż czasami był ryż lub makaron(gdy został z niedzielnego obiadu, na który był rosół). Nienawidziłam kaszy manny na gęsto krojonej w kostkę, którą mama dodawała do zup lub polewała sokiem i wtedy był to deser. Tak mi tym obrzydziła wszelakie kaszy, że prawie ich nie jadam. Jest wiele potraw, które wspominam w związku z mamą(np. owe kluski żelazne-nie lubiane), ale najbliższa sercu była kuchnia babci ze strony mamy. Twoja zupa mleczna-jedyne pozytywne wspomnienie związane z przedwcześnie straconą Rodzicielką- może być smaczna ale osobiście się na nią nie skuszę. Niemniej jednak, to wspaniale, że inni mogą poznać smaki kuchni śląskiej, potrawy proste, bez "zadęcia" jakie czasami odnajdujemy na blogach kulinarnych. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja pamiętam, ze jako dziecko bylam czesto zmuszana do jedzenia - na zasadzie "nie odejdziesz od stolu, dopoki nie zjesz". Nie są to mile wspomnienia i nie tesknie za nimi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam wiele smaków, które kojarzą się z moim dzieciństwem. Z kuchnią mamy, obu babć. Pamiętam zapachy a nawet smaki. Zupa z kiszonej kapusty, kluski ziemniaczane, kisielowe kolorowe babki z kiślem, sernik świąteczny z grubaśną warstwą polewy czekoladowej i kolorową posypką,sękacz babci, chleb w jajku, oj było tego wiele 😁

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj nie znam takich smaków, ponieważ moja mama nie lubiła gotować i na okrągło jadło się to samo, tłusto i ciężko. Do dziś mnie prześladują te potrawy i nie mogę się od nich uwolnić.

    OdpowiedzUsuń
  15. Z dzieciństwa pamiętam najbardziej zupę mleczną na śniadanie ;) Ale to robiła babcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z dzieciństwa pamiętam:
    - placki ziemniaczane smażone bez tłuszczu na gorącej płycie kuchennej,
    - talarki ziemniaków pieczone na gorącej płycie kuchennej,
    - pierogi ruskie zapiekane ze śmietaną w duchówce. Duchówka - przodek piekarnika. To wnęka w kaflowej nadbudówce kuchni i zamykana na metalowe drzwiczki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam podobne wspomnienia z jajecznicą, z tym, że ja siedziałam nad kanapką, a łzy kapały na nią i... nie zjadłam; a dziś przepadam za jajkami w różnej postaci, z czasem smaki się zmieniają; pozdrawiam serdecznie.
    Ulubione: chrupiące gorące placki ziemniaczane z kubkiem zimnego mleka:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Smaki te wiążą sie z moją kochaną Babcią🙁

    OdpowiedzUsuń
  19. Mela powiadasz...muszę kiedyś spróbować!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zupa rosołowa a potem pomidorowa mamy najlepsza <3

    MÓJ BLOG
    MÓJ FACEBOOK
    MÓJ INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie zupa owocowa i spaghetti bolognese. Na okrągło ;) pycha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja kiedyś nie lubiłam zupy owocowej, a teraz robię często.

      Usuń
  22. Ta potrawa to dla mnie całkowita nowość.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja zauważyłam, że większość rzeczy, których nie cierpiałam w dzieciństwie teraz bardzo lubię. Prócz jednej ryż z jabłkami, który miała w przedszkolu. Przez to że mnie zmuszali do teraz nie mogę na niego patrzeć. Podobnie jak Ty z jajecznicą tylko ja nie miałam jak się pozbyć dnia w szkole (siup do plecaka ;P oj ale by miała mama niespodziankę). Słodkie mleczne zupy to tez nie do końca mój smak. Za to mój narzeczony pewnie byłby zachwycony :P Pozdrawiam :*
    http://pracownia-kotolaka.blogspot.com
    http://raciezka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze mnie ogólnie był niejadek, więc niewiele potraw mi smakowało.

      Usuń
  24. Ha ha pamiętam chleb z masłem 😂

    OdpowiedzUsuń
  25. Jakoś nie pamiętam potraw z dzieciństwa. Były wtedy większe problemy niż jedzenie i te pamiętam. Jako starszy wspominam gołąbki - takie z mięsem bez dodatków z ryżu czy kaszy. I oczywiście pieczone ziemniaki z ogniska. Ziemniaki zdobyczne - z dostaw dla górników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pewnie też bym ni epamiętała, gdyby ie emocje, jakie towarzyszyły tym potrawom. A gdy mama zmarła, każde związane z nią wspomnienie nabierało ostrości i ważności. Śląskie gołąbki... Mniam...

      Usuń