Napisałam książkę. W sumie już kilka lat temu. Jeśli jesteś tu ze mną wystarczająco długo, to nawet znasz niektóre jej fragmenty. I ta napisana książka przeleżała w zapisanych plikach przez kilka lat. Potem do niej usiadłam, poprawiłam, dopisałam, skończyłam i… przeleżała następne kilka lat. Jeśli chcecie zrozumieć skalę to dodam tylko, że zdjęcia okładkowe robiliśmy gdy moja synowa była w ciąży. A teraz Panna M. ma 6 lat…Co jakiś czas ktoś mnie pytał, co z książką, a ja… milczałam.
Czarownica z Gór Olbrzymich
I w końcu niecały rok temu pomyślałam: raz kozie śmierć. Wydaję. Wiecie, ja nawet miałam rozpisany te ileś lat temu pomysł na wydanie i promocję!
Najpierw dogadałam się z Natalią (nasza znajomość datuje się
od początku bloga) i ona dokonała korekty i redakcji. Tak przygotowany plik
wysłałam do z góry upatrzonego wydawnictwa i podpisałam umowę.
I teraz w tym pięknym, magicznie mglistym jesiennym czasie
nadchodzi premiera mojej debiutanckiej książki.
„Czarownica z Gór Olbrzymich pojawi się w księgarniach 13
listopada. Ale już dziś można zajrzeć na stronę autorską. https://kruczkowska.pl/
I teraz najważniejsze: RODZINA
Wyobraźcie sobie, że cały czas mnie dopingowali. Dopytywali.
Teraz czekają.
Synowa stała się twarzą książki, syn stoi za zdjęciami i stroną książki, wykonał mi część grafik, plakatów i innych promocyjnych cudów. Czuję wsparcie znajomych i ta cała dobra energia sprawia, że rosną mi skrzydła.
Dzieje się magia!
Bliżej premiery, dodam więcej szczegółów.
Chcesz egzemplarz z autografem? Napisz do mnie.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz