Niedziela miała być dniem błogiego
nieróbstwa i w sumie, prawie nam się udało. Prawie, bo choć poczatkowo nie planowaliśmy udziału w Izerskiej Gali, to po
obiedzie i tak zjechaliśmy do Mirska. Bywamy tu praktycznie co roku
i obserwjemy, jak zmienia się charakter imprezy, jak z
niedopracowanych dni miasta staja się licząca i świetnie
przygotowanym świętem folkloru.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gala Izerska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gala Izerska. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 25 lipca 2017
poniedziałek, 20 lipca 2015
Na targ, na targ! Jak robimy zakupy na wsi?
-W sobotę jadę na targ do Mirska.- oznajmiłam w piątek wieczorem.
-Jadę z tobą. - zadeklarował Ślubny, czym niesłychanie mnie zadziwił.
-Na pewno chcesz jechać ze mną NA TARG? - upewniłam się, akcentując ostatnie wyrazy.
-No przejadę się.- potwierdził Ślubny.
-Jadę z tobą. - zadeklarował Ślubny, czym niesłychanie mnie zadziwił.
-Na pewno chcesz jechać ze mną NA TARG? - upewniłam się, akcentując ostatnie wyrazy.
-No przejadę się.- potwierdził Ślubny.
wtorek, 23 lipca 2013
Izerska Gala Folkloru

Refleksje o Gali
W Mirsku też czasami trafiam na Izerską Galę.
Od 15 lat zazwyczaj udaje mi się chćc
na chwilę przejść się między stoiskami, posłuchać występów.
Początkowo gala ta była mieszaniną ludowej zabawy, festynu i
przeglądu zespołów ludowych. Brakowało jej charakteru. Teraz z
roku na rok zaczyna nabierać sensu, jednorodności. Widać, ze lata
doświadczeń pozwoliły organizatorom na określenie specyficznego
charakteru tego święta. Coraz mniej na stoiskach tandetnego
plastikowego chińskiego kiczu, coraz więcej prawdziwego ludowego
rękodzieła i pokazów rzemiosł. Widać też jak coraz prężniej
działa stowarzyszenie Partnerstwo Izerskie , które XV Galę
współorganizowało.

W tle słychać było kolejne występy.
No może w tym roku gwiazdy wieczoru
były mało ludowe, bo Kasia Kowalska czy Ryszard Rynkowski chyba z
folklorem się nie kojarzą, ale nie da się pewnie co roku zapraszać
Zakopauer, którzy śpiewali kilka lat temu. ( a właśnie
przypomniało mi się , że jednego roku sobotnie występy były pod
hasłem hip hopu i miałam okazję poznać twórczość Don
Guralesku, co przydało mi się później w czasie lekcji z wiedzy o
kulturze, a innym razem słuchaliśmy skeczy Neonówki).
W sumie Gale Izerskie są ciekawymi
dniami miasta i starają się wyróżniać spośród innych tego typu
imprez.
A nocą z wyskości naszej chatki
podziwialiśmy sztuczne ognie znad Mirska...
Subskrybuj:
Posty (Atom)