O Kolorowych Jeziorkach dowiedziałam się, starując w supermaratonach rowerowych. W czasie Maratonu Liczyrzepy jechało się całkiem niedaleko od nich. I odkąd byłam pierwszy raz, polecam to miejsce innym.
„Sekrety rozwoju osobistego” to kolejna pozycja w mojej coraz większej biblioteczce. Zazwyczaj czytane
przeze mnie książki dotykają jednego konkretnego zagadnienia, skupiają się na
różnych technikach i metodach osiągania celów rozwojowych. W omawianej książce jest
nieco inaczej. To swoisty przewodnik po różnych technikach i sposobach rozwoju.
Znajdziemy tu wyjaśnienie i omówienie pojęć takich jak różne rodzaje energii, tantra, czakry, medytacja. Autor prowadzi nas
przez tajniki różnych praktyk rozwojowych, wskazując, gdzie szukać nauczycieli
i wsparcia. Nie narzuca swojego zdania, lecz pozwala znaleźć własną drogę
duchową, wybrać ją spośród wielu różnych możliwości. Przy czym nie skupia się
jedynie na jednostce, lecz pokazuje, że często za szczęśliwym życiem stoją
relacje i związki. Nie wystarczy zadbać o własny rozwój, lecz trzeba rozwijać więzi
z najbliższymi osobami.
Mnie najbardziej
zaciekawiły rozdziały poświęcone medytacji uważności, gdyż mindfulness
interesuje mnie od dłuższego czasu i to ta technika pociąga mnie najbardziej.
"Uważność to podstawowy element różnorodnych form medytacji, który zawiera dwa składniki wzajemnie się dopełniające. Pierwszym jest utrzymywanie uwagi na bezpośrednim doswiadczeniu,natomiast drugim- utrzymywaniw postawy akceptacji wobec tego doświadczenia."
Książka „Sekrety rozwoju
osobistego. Medytacja, joga, energia, seks, tantra” zaciekawi czytelników łaknących
wiedzy na temat rozwoju duchowego, stanie się przewodnikiem po zawiłościach różnych
szkół, metod i technik, wyjaśni i
poszerzy wiedzę z zakresu samorozwoju.
Recenzja powstała przy współpracy z autorem.
Polecam.
„Pozorantkę” Holly Bourne przeczytałam nim jeszcze pokazała się w księgarniach, gdyż książkę tę objęłam swoim patronatem. Miałam też okazję tworzyć recenzję na skrzydełko.
Od początku swojego istnienia, czyli od trzech lat Gravmageddon ma stałe miejsce w moim kalendarzu. Nie inaczej było również w tym rok. Z roku na rok impreza rozrasta się, przybywa kolejnych wariatów chcących zmierzyć się z Górami Izerskimi i Karkonoszami. Nie zmienia się jednak doskonała atmosfera tej imprezy, którą, mimo całego rozmachu, śmiało można nazwać – rodzinną.
Tegoroczna edycja od dwóch pozostałych różniła się znacząco pod kątem trasy. Duża jej część biegła w Czechach, zahaczając o Harrachov, Liberec i wjazd na Jested, objazd Palicznika, czy dwukrotny podjazd w okolice Smedavy. Polska część trasy wiodła najpierw ku przełęczy Karkonoskiej, a ostatnie 100 km to dojazd do Domku pod Orzechem, gdzie usytuowano pitstop, a następnie pętla po najbardziej kultowych izerskich miejscówkach.
Najbardziej mnie jednak zaskoczyła cierpliwością z jaką zbierała poziomki. Nazbierałyśmy ich na tyle dużo, że wszyscy zjedli potem deser poziomkowy.
Mała M. uwielbia LEGO, ma w domu mnóstwo klocków, więc pojazd dołączy do innych i będzie częścią skomplikowanych konstrukcji, które tworzy razem ze swoim tatą.
Gui z Małą M. spędziły u nas kilka dni i były to cudowne chwile.
Moje wnuczki zachwycają się motylami, ale inne owady i małe stworzonka wolą omijać z daleka. Zrobiłam im więc niespodziankę!
![]() |
Fot. B.Krupa Kapuśniak |
Przed nami Dzień Kobiet, więc czas, gdy myślenie o kobiecych prezentach nabiera na sile.
Jasne, zawsze można kupić kwiatek i czekoladki, ale... można także pomyśleć o boxie prezentowym dla kogoś lub dla siebie.
Nie ukrywam, że na nową powieść Elżbiety Cherezińskiej czekałam od chwili, gdy autorka się nią pochwaliła na swoim facebookowym profilu . Lubię prozę tej pomorskiej pisarki, a bohaterka jej nowej powieści to jedna z ciekawszych postaci w historii Pomorza Zachodniego.
Gdy zatem otrzymałam przedpremierowy egzemplarz powieści i nie musiałam czekać do premiery, która przewidziana jest na 21 lutego 2023 , byłam przeszcześliwa. Książkę przeczytałam w dwa dni (choc powinnam chyba napisać w dwie noce)