niedziela, 29 stycznia 2017

"Na tęsknotę za Bornholmem" - "Hygge. Klucz do szczęścia"

W prezencie bożonarodzeniowym dostałam od Gui książkę. W sumie to oczywiste, bo przecież nie bardzo łatwo robi się prezenty- filiżanki i książki.
Na pierwszej stronie Gui napisała: "Na tęsknotę za Bornholmem". Każdy kto śledzi nasz blog od dawana, wie, że Bornholm pokochałyśmy od pierwszego wejrzenia, od pierwszego przejechanego kilometra, od pierwszego oddechu.

piątek, 27 stycznia 2017

Chuda w Wielkopolsce cz. 2

Koźmin
Drugiego dnia zwiedzanie zaczęłam od "swojego" Pałacu w Orli. Od południa natomiast zwiedzałam Koźmin, do którego z Orli jest rzut kamieniem. Szczególnie zależało mi na zobaczeniu miejscowego zamku, ale zwiedzanie zaczęłam od kościołów. I tym razem do żadnego z nich nie weszłam - do jednego nie dotarłam, drugi był zamknięty, a w trzecim akurat trwało nabożeństwo. Pogoda jednak dopisała - świeciło słońce, niebo było bezchmurne i mimo trzaskającego mrozu, spacer sprawił mi dużo frajdy. Pierwszym obiektem, który obejrzałam był Kościół poklasztorny pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa i Męczennika z XVII w. z urokliwym stawem nieopodal. Następnie skierowałam swoje kroki w stronę cmentarza, na którym znajduje się drewniany kościół św. Trójcy. Zanim jednak dotarłam do budowli obeszłam straszą część cmentarza zachwycona rodzinnymi kaplicami. Ciekawostką dla mnie była duża ilość grobowców rodzinnych, także współczesnych.


środa, 25 stycznia 2017

Chuda w Wielkopolsce - cz. 1

Kościół świętych Piotra i Pawła, kamienica, Pałac Gałeckich
oraz kościół św. Jana Chrzciciela
Jeden ze styczniowych weekendów postanowiłam spędzić poza domem. Do tego celu wybrałam... księżniczkowy pałac w Wielkopolsce. Plan minimum zakładał wstawanie z łóżka tylko na posiłki w pałacowej restauracji, czytanie, odpoczywanie, robótkowanie i inne ...anie. Plan optymalny to zwiedzenie kilku okolicznych miasteczek, chociaż trochę - z racji zimy i niskich temperatur celowałam raczej w niedługie spacery po najważniejszych obiektach. Plan maksimum zakładał wlezienie do każdego napotkanego kościoła. ;) Niestety - większość była zamknięta, ale nadrobię, nadrobię...

niedziela, 22 stycznia 2017

Chcesz być księżniczką?

Za mną wydarzenie ważne, ale i mocno stresujące. Postanowiłam więc wyskoczyć na weekend gdzieś w Polskę. Warunek był jeden - komfortowy nocleg w miejscu, gdzie naprawdę mogę odpocząć w oderwaniu od rzeczywistości. Cóż, nie stać mnie było na SPA na Bali, rozmach mojego portfela jest zdecydowanie mniejszy, niemniej udało nam się znaleźć kompromis. Ja znalazłam miejsce piękne, mój portfel całkiem przystępne cenowo. Mowa o Pałacu w Orli.

piątek, 20 stycznia 2017

O moich Babciach i Dziadkach

W przeddzień Babci i Dziadka wybrałam się w nostalgiczną podróż w świat czarno-białych fotografii i wspomnień o dziadkach...

środa, 18 stycznia 2017

Manicure hybrydowy okiem nowicjuszek

Zgłoszenie do kampanii recenzenckiej lakierów hybrydowych Neess wydawało się karkołomnym przedsięwzięciem, zwłaszcza, że rzadko zdarzało się, abym była zadowolona ze swojego manicure. A to zamalowałam skórki, a to niedosuszyłam. Lakier wytrzymywał najwyżej dwa dni, a najczęściej już następnego zastanawiałam się, czy wypada z takimi paznokciami jeszcze się pokazywać.
Gdy oglądałam zdjęcia i filmy blogerek kulinarnych z ich perfekcyjnymi paznokciami, zastanawiałam się jak to możliwe.

sobota, 14 stycznia 2017

Całuski serowe na karnawał

Trudno wyobrazić sobie karnawał bez tradycyjnych smażonych na głębokim oleju słodkości. I powiedzmy sobie szczerze, nic tak nie poprawia humoru w mglisty, zimny dzień niż pyszne pączki serowe i kawa podana w pięknej filiżance z yamasen fine 24 gold collection.  Całą sobotę spędziłam kręcąc się po kuchni, pichcąc, sprzątając, szyjąc.
Nim jednak dotarłam do wieczora, przygotowałam kolejny karnawałowy smakołyk w postaci całusków. Pod tą nazwą kryją się różne rodzaje ciastek, u nas jednak nazwa dotyczy serowych niewielkich kulek smażonych na oleju, czyli pączków serowych.

wtorek, 10 stycznia 2017

Jak karnawał to koniecznie faworki!

Do napisania tej notki skłoniła mnie reakcja znajomych na facebooku i Instagramie, gdy w niedzielny poranek wrzuciłam fotkę całej masy faworków upieczonych chwilę wcześniej. Nie spodziewałam się, że te banalne ciastka mogą wzbudzić tyle pozytywnych emocji. Jeszcze bardziej zdumiała mnie popołudniu reakcja mojej ukochanej teściowej, która z pełną aprobatą podeszła do przywiezionych ciastek.

niedziela, 8 stycznia 2017

Śnieg? W zimie?

Pierwsze płatki śniegu wywołały pewne poruszenie w klasie. Gdy za oknem zaczęło bieleć, dzieci rzuciły się do okien. Z niedowierzaniem wpatrywały się w szalejącą na dworze zamieć. Nie łudziły się jednak, że zima potrwa długo. A jednak... zimowa aura utrzymała się przez cały wydłużony pierwszy weekend stycznia. Mam nadzieję, że moi wychowankowie spędzili ten czas na zabawach na śniegu , a nie siedząc przed komputerem.

piątek, 6 stycznia 2017

Znowu dajemy włos!

Tym razem włos dałam ja, Marzenka. Rok temu gdy robiły to dziewczyny, ja jeszcze nie byłam wystarczająco nacieszona swoimi długimi włosami, po za tym nie byłam pewna, czy są one wystarczająco długie. Teraz już były, oddałam dwie ponad czterdziestocentymetrowe kiteczki.

poniedziałek, 2 stycznia 2017

2016 czyli podsumowanie w liczbach


Do tego podsumowania zabieram się jak do jeża. Bo niby od początku byłam do 2016 źle nastawiona – rok przestępny, itd., więc na żadne wielkie fajerwerki się nie nastawiałam Z drugiej, jakby przyjrzeć się mu obiektywnie, to nie był taki zły.

niedziela, 1 stycznia 2017

Rowerowe rozpoczęcie roku w Niechorzu

Szczęśliwego Nowego Roku!
Gdzie powitać Nowy Rok? Gdzie stare z nowym się ściera? To pytanie tylko przez chwilę zaprzątało moje myśli, bo przecież jechałam w kierunku Cerkwicy. Czyż może być lepsze miejsce niż ta niewielka miejscowość ze Studzienką św. Ottona na obrzeżach?