czwartek, 31 grudnia 2020

Blaski i cienie- podsumowanie roku 2020


Co cztery lata z niepokojem rozpoczynam rok. Nie żebym była jakoś strasznie przesądna, ale lata przestępne wzbudzają mój niepokój, zwłaszcza, że największe życiowe wstrząsy od najmłodszych lat zdarzały mi się w latach przestępnych (urodziłam się także w takim roku, 8 lat później zmarła moja mama). W Sylwestra 2020 też powiem uff, choć rok dał się w kość innym, bo w moim życiu prywatnym i blogowym okazał się owocny i udany, ale dopiero, gdy wybije północ mnie opuszczą irracjonalne obawy. Zapraszam na podsumowanie.

Blaski i przebłyski słońca 2020


Gdy rozpoczynaliśmy remont, nikt jeszcze nie przypuszczał, że niedługo świat stanie na głowie. Ekipa budowlana weszła i jak gdyby nigdy nic zaczęła działać. Przez pół roku żyliśmy na placu budowy, a pod koniec lipca mogłam odetchnąć z ulgą. Poddasze z niewielkimi zmianami przypominało moją wizję. 1 sierpnia pokazałam światu efekty i … natychmiast pojawili się chętni na noclegi. Dzięki temu w czasie wakacyjnego zluzowania rygorów sanitarnych w Domku pod Orzechem nie zamykały się drzwi. Z placu budowy trafiliśmy na dworzec. A kolejni goście szybko stawali się bliskimi znajomymi. 

Odwiedzali nas także bliscy i dalsi znajomi z czasów przed gierczyńskich, spragnieni wiejskiego spokoju i odskoczni od miejskiego zgiełku. Z tego też powodu wielokrotnie gościliśmy rodzinę.

Paradoksem zda się fakt, że w ciągu minionych miesięcy nawiązaliśmy więcej znajomości niż przez poprzednie kilka lat.

Niejako w cieniu remontu i towarzyskich spotkań przy kawie, herbacie lub ognisku doskonaliłam swoje umiejętności w zakresie serowarstwa. Sery kozie w kilku smakach szybko znalazły grono prawdziwych miłośników.

Z powodzeniem morsowałam, szyłam, uprawiałam ogród , czytałam i recenzowałam książki.

Wspólnie z Gui i Małą M. przeszłyśmy sporą część Gór Izerskich, z kultowymi schroniskami w Orlu i Chatką Górzystów. Przed samym zamknięciem granicy odwiedziłyśmy też czeskie Izerskie.


Z dalszych podróży zaliczyłam jedynie kilka razy Wrocław w ramach odwiedzin u córek oraz Gdańsk, gdy byliśmy na ślubie syna.


Cienie i smutki 2020

Skłamałabym, pisząc, że pandemia zupełnie mnie nie obeszła. Przez ponad pół roku towarzyszył mi podskórny strach o najbliższych i tęsknota, za tymi, których nie mogłam odwiedzić. Nie pojechałam do teściów, przez jakiś czas nie widywałam się także z dziećmi.

Znacznie rzadziej jeździłam rowerem, bo albo wiało, padało, albo znajdowałam inne wymówki (trochę mi wstyd z tego powodu)

Utknęłam na entej wersji swojej powieści, której zakończenie dumnie ogłosiłam rok temu. Teraz jestem w trakcie dopisywania kilku scen, poprawiania niedociągnięć.


No i mimo najszczerszych chęci nie zrzuciłam tych 2 kg, o których pisałam na początku roku. Są sobie nadal i mają się dobrze (będzie nad czym pracować w nowym roku).


Blogowe podsumowanie roku 2020

Blogowanie ma sens, gdy są czytelnicy i komentatorzy. W tym roku byliście ze mną, a grono wiernych czytelników trochę się powiększyło.

Odwiedziliście nas 285 tysięcy razy, zostawiając 4670 komentarzy. Za każde odwiedziny i pozostawienie po sobie śladu w postaci komentarza bardzo Wam dziękujemy, bo przecież dla was piszemy :) A powstały 142 posty blogowe (nieco mniej niż rok wcześniej, co spowodowane było brakiem dalszych podróży oraz skupieniem się na remoncie, a potem na celebrowaniu codzienności)



Tematyka postów dotyczyła:

  • wycieczek po Górach Izerskich, w tym bardzo popularny cykl wycieczek z Małą M.
  • gotowania
  • codzienności w Domku pod Orzechem
  • czytania.

Przeczytaliście też kilka tekstów sponsorowanych, dzięki którym blog daje mi niewielkie korzyści finansowe. Ciekawym doświadczeniem była też współpraca blogerska, dzięki której z jednej strony poznałam kilkoro świetnych blogerów, przy czym były to zarówno spotkania wirtualne jak i osobiste w Domku pod Orzechem, z drugiej wzmianki o blogu pojawiały się na innych stronach. 

Fot. Paweł Zatoński 


A teraz czas na moje ulubioną część podsumowania, czyli posty najczęściej odwiedzane i co z tego wynika.


Blogowe TOP 10 2020


  1. Domek pod Orzechem zaprasza
  2. Pierścień Tysiąca Jezior (Górek)2020
  3. Tajemnica Pogańskiej Kaplicy
  4. Huśtawka brazylijska DIY
  5. Życie na wsi kontra koronawirus
  6. Mała M. w Krainie Wyobraźni- Park Iluminacji w Topaczu
  7. Ósme urodziny bloga
  8. Mała M. w Chatce Górzystów
  9. Góry Izerskie-idealne miejsce nawycieczki z dzieckiem
  10. Zupa a la flaczki z koziej brody


Przyglądając się temu zestawieniu oraz kilku następnym pozycjom na liście, widać pewną zmianę w preferencjach czytelniczych. Z jednej strony najwyżej notowany post to przepis kulinarny, podobnie jak w ubiegłych latach. Przy czym wysoko jest także przepis na naleśniki z 2016 od lat utrzymujący się w czołówce i nie ujmowany w rocznych zestawieniach, natomiast flaczki z koziej brody okazały się hitem i utrzymują się na czołowych miejscach w wyszukiwarkach. Posty o wycieczkach z dzieckiem z jednej strony trafiają w gusta turystycznej części moich czytelników, z drugiej odpowiadają na zapotrzebowanie rodziców, szukających atrakcyjnych miejsc na wycieczki z dziećmi po górach. To samo dotyczy reportażu z Topacza- byłyśmy tam na początku Adwentu, a nasza blogowa relacja była trzecią w blogoserze, stąd wysokie miejsce w wyszukiwarkach. W TOP 10 znalazły się też dwie wiejskie notki: jedna pokazuje koniec remontu i była często udostępniana jako wizytówka Domku pod Orzechem, druga stała się atrakcyjna dzięki zestawieniu wiedzy o pandemii z naszym życiem.


Patrząc na blog od strony technicznej, przyznaję, że większą wagę przywiązuję do tego, by pisać nie tylko ciekawie i atrakcyjnie dla czytelnika, ale także staram się pisać tak, by dogodzić algorytmom google, dzięki którym blog jest widoczny w wyszukiwarkach i ma szansę zdobyć nowych wiernych czytelników.


Instagram i facebook


Istotną częścią mojego blogowania są profile na Instagramie i fb. Staram się, by działały one niejako autonomicznie, czyli treści dopełniały się, ale nie dublowały. Częściej niż w poprzednich latach korzystam z relacji na Ig , a na fanpage umieszczam sporo informacji, które nie pojawiają się na blogu. To tam przecież funkcjonowały obie akcje literackie. Warto też przypomnieć, że działa także fanpage Domku pod Orzechem, będący wizytówką naszej małej agroturystyki.

Wszystkie profile rozwijają się i choć może nie mają zawrotnej ilości fanów, to dzięki nim poznaję nowych ludzi i nawiązuję kontakty. Coraz bardziej doceniam Ig, jako miejsce nie tylko pokazywania zdjęć, ale także poznawania ludzi o podobnych zainteresowaniach.

 

Trochę się rozpisałam, ale takie porządkowanie na koniec roku zawsze się przydaje, pozwala usystematyzować swoje działania i poddać je analizie, wyciągnąć wnioski do dalszej działalności i rozwoju.


wtorek, 29 grudnia 2020

Czytelnicze podsumowanie roku 2020

 


Wszyscy zgodnie uważają, że kończący się rok był nietypowy, o różnych odcieniach 2020 roku jeszcze napiszę, dziś chciałabym zająć się tylko jednym zagadnieniem, a mianowicie dokonaniami czytelniczymi.

niedziela, 27 grudnia 2020

Aktywne święta w Domku pod Orzechem

 


Białe Boże Narodzenie... kiedyś norma, dziś jedno z marzeń, które spełniają się nielicznym. Jeszcze kilka dni temu, przy temperaturze ponad 10 stopni na plusie szykowałam dekoracje świąteczne i trudno było uwierzyć prognozom, które uparcie pokazywały opady śniegu w wigilijną noc.

środa, 23 grudnia 2020

Z najlepszymi życzeniami z Domku pod Orzechem

 


Dom pachnie wszystkimi kuchennymi aromatami, wśród których dominuje zapach wanilii, migdałów i pomarańczy. Pod blachą wesoło strzelają ogniki z świerkowego drewna, a z głośników płynie radosna muzyka.

wtorek, 22 grudnia 2020

Jarzębina w czekoladzie- z cyklu domowe słodycze

 


Jarzębina czyli jarząb pospolity potrafi zauroczyć. Wiosną jej delikatne białe kwiaty odcinają się od zieleni liści , a jesienią czerwone owoce przypominające  korale pobudzają wyobraźnie i zachęcają do kreatywnych zabaw. Jest też jarzębina pokarmem niezliczonych ilości ptaków i małych zwierząt. Czasem trafia też do koszyka zaradnej gospodyni.

sobota, 19 grudnia 2020

Grudzień w rytmie slow


Stojąc o poranku na skraju lasu i obserwując wschód słońca, cieszę się, że mieszkam na takim odludziu w moim Domku pod Orzechem i żyję tak, jak chcę. W rytmie slow żyje się zdecydowanie lepiej i spokojniej. A w obecnej sytuacji, gdy w mieście czuje się narastający strach, irytację i zwykłe zmęczenie przedłużającymi się zakazami, tu prawie nic się nie zmienia. Słońce codziennie wstaje i codziennie zachodzi, a grudniowe dni są krótkie, ale piękne i intensywne.

poniedziałek, 14 grudnia 2020

Czar przedświątecznej krzątaniny


Święta tuż tuż. Uwielbiam ten przedświateczny czas, gdy trzeba zacząć wykreślać zadania z listy do zrobienia tak, by w Wigilię niczym się nie martwić. Na mojej liście na najbliższe dni oprócz lukrowania pierników i zakupów oraz prania pościeli jest pakowanie i wysyłka prezentów. 

sobota, 12 grudnia 2020

Kasza jaglana z pomarańczą i kurkumą


Jaglanka na wodzie na śniadanie?
Ależ oczywiście, wszak kasza jaglana należy do moich ulubionych kasz. Lubię ją zarówno w wersji śniadaniowej na słodko jak i obiadowej z pikantnym sosem. Czasem robię na niej sałatkę lub dodaję do bezmięsnych farszów. Na blogu pojawia się często w różnych przepisach. Dziś zapraszam na aromatyczne zimowe śniadanie.

czwartek, 10 grudnia 2020

Mała M. w Krainie Wyobraźni– Park Iluminacji w Zamku Topacz


Uśmiech na twarzy dziecka to najcenniejszy dar, jaki można od niego otrzymać. Mnie udało się wielokrotnie uradować moją wnuczkę w czasie krótkiej grudniowej wizyty we Wrocławiu. Ale też zadbałyśmy z Gui, by Małej M. nie brakowało wrażeń.

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Kicia Kocia maskotka DIY

Maskotka kicia kocia
Kicia Kocia hand made

Przyznaję, że w książkach o Kici Koci i Nunusiu zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Spodobała mi się prosta grafika tych książek oraz nieskomplikowana fabuła idealnie trafiająca w gusta dwulatków. Planując prezenty dla dzieci, szukałam maskotki Kici Koci, gdyż Mała M. kocha tę bohaterkę.

sobota, 5 grudnia 2020

Książkowe prezenty dla małych dzieci


Pamiętam, gdy w czasie jednej z wizyt u Jasia i Zosi dzieci przyniosły mi do czytania dużą książkę z kartonowymi kartkami. Już od pierwszej strony zakochałam się w książce bez tekstu, która pozwalała na różnorodną interpretację obrazków i opowiadanie zgodne z wiekiem dziecka. To była „Ulica Czereśniowa”. Wiem, ze szybko kupiłam ją na prezent dla mojej wnuczki. Od tego czasu bacznie przyglądam się temu, co czytają moi mali sąsiedzi, a i sama sprawdzam, co pojawia się na rynku wydawniczym. Tak wpadła mi w oko kolejna rewelacyjna seria książek dla maluchów.

środa, 2 grudnia 2020

Pomarzyć o ciepłym morzu

 


Za oknem śnieżna zima. Na razie jeszcze się nią cieszę. Biegam boso po śniegu, lepię bałwany i zachwycam mroźnymi porankami. Wiem jednak, że choćbym nie wiem jak zaklinała rzeczywistość, prędzej czy później zacznę marzyć o słońcu i wygrzewaniu się na piaszczystej plaży. Tym bardziej, że w tym roku nie dane mi było pojechać nad Bałtyk.

sobota, 28 listopada 2020

"Muszę się za siebie wziąć" - czyli co kupić sobie samej na Mikołaja


Kurso-książka 
„Muszę się za siebie wziąć!” Moniki Góreckiej trafiła w moje ręce już jakiś czas temu. Sięgnęłam po tę pozycję z zaciekawieniem, gdyż sylwetka autorki wydała mi się bardzo ciekawa – Monika jest psychodietetykiem, a sam temat żywo mnie interesuje i wiążę z nim pewne nadzieje.

Nietypowy kalendarz adwentowy




 Adwent jest czasem oczekiwania. I tak naprawdę nie istotne jest czy czekać będziemy na urodziny Jezusa, przesilenie zimowe czy rodzinne świętowanie, bo tak nakazuje tradycja. Ważne, ze oczekujemy. A w trakcie oczekiwania można się na święta przygotować. Spędzić te 24 lub jak w tym roku 25 dni inaczej niż resztę roku.

wtorek, 24 listopada 2020

Jaki prezent pod choinkę dla dziecka?- stawiam na książki!

 


W czasie koronawirusa zupełnie inaczej spoglądamy na prezenty dla najbliższych. Część zamiast wręczyć własnoręcznie, trzeba będzie wysłać kurierem, część będzie całkowicie wirtualna, bo wielu przedsiębiorców branży turystycznej i kulturalnej proponuje vouchery do wykorzystania po pandemii. Moim wnuczkom voucherów nie sprawię, więc sprezentuję książki. Chcecie wiedzieć jakie i dlaczego? Zapraszam.

niedziela, 22 listopada 2020

Wycieczka do jednego ze źródeł Czarnotki - izerskie bezdroża


Czarnotka stanowi integralną część Gierczyna. To ona ukształtowała dolinę, w której położona jest wieś. Rzeczka wije się malowniczo po zboczach Dłużca, Wysokiej i Blizbora, tworząc niewielkie kaskady, rozlewiska i stanowiąc wodopój dla niezliczonej ilości leśnej zwierzyny. Nim stanie się jednym potokiem płynie kilkoma odnogami. Na dzisiejszą wycieczkę wybrałam skrajny lewy ciek i postanowiłam dotrzeć aż do intymnego początku tej malowniczej rzeczki. Zapraszam na wycieczkę po izerskich bezdrożach.

piątek, 20 listopada 2020

Internetowe zakupy prezentów na święta

 


Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia będą inne
. Każdy już chyba zdaje sobie z tego sprawę i rozumie takie decyzje. Podejrzewam, że dla miłośników wielkich rodzinnych biesiad i kolędowania po znajomych mogą to być trudne dni. Zamiast zasiadania do wspólnego stołu, rozgrzewać będą się łącza internetowe, a wideorozmowy zastąpią pogaduszki przy piernikach. Inaczej też rozłożą się prezentowe zakupy. I o tym jest dzisiejszy post.

wtorek, 17 listopada 2020

Dlaczego warto morsować?



Morsowanie
, czyli kąpiel w zimnej, czasem bardzo zimnej wodzie, zyskuje coraz większą popularność. Nikogo już nie dziwi widok grupki ludzi wesoło chlapiących się zimą w morzu lub innym akwenie wodnym. Co sprawia, że ludzie wychodzą ze swojej strefy komfortu i wchodzą do zimnej wody? Czy to jest na pewno zdrowe i przyjemne? Czy każdy może zostać morsem? Jak zacząć morsować? I wreszcie, czy nie jest ci zimno? Odkąd zaczęłam kąpać się w górskim potoku takie pytania pojawiają się na moim profilu. Spróbuje na nie odpowiedzieć.

niedziela, 15 listopada 2020

W pogoni za widokiem, czyli wycieczka w Karkonosze

 


Karkonosze
są zdecydowanie najpopularniejszym sudeckim pasmem i nawet wtedy, gdy wydaje się, że powinno być pusto na szlakach, tam zawsze spotyka się ludzi. Nawet listopadowa aura nie odstrasza turystów, choć tych zdeterminowanych iść bez względu na warunki jest teraz mniej, co oznacza, ze jeśli chce się wejść na popularne miejscówki, to to jest idealny moment. Z tego założenia wyszedł mój brat planując sobotnią wycieczkę.

piątek, 13 listopada 2020

Moja pierwsza Tilda DIY

 


Do szycia maskotek podchodziłam już wielokrotnie. Pierwsze tworzyłam jeszcze jako nastolatka. Potem moje dzieci bawiły się kilkoma zrobionymi przeze mnie drobiazgami, uczyłam szycia prostych maskotek moich uczniów na lekcjach plastyki. Zawsze były to dosyć proste wykroje, rybki, kotki, wyjątkiem był dinozaur uszyty synowi. Uszycie lalki wydawało mi się jednak zawsze dosyć skomplikowane i jakoś unikałam tego tematu. Aż do urodzin mojej młodszej wnuczki.

środa, 11 listopada 2020

Grzybowe paszteciki drożdżowe z czerwonym barszczem


Sezon na grzyby rozciąga się w tym roku w nieskończoność. Pierwsze borowiki ceglastopore zbierałam w maju, a mamy już listopad i grzyby nadal rosną! To oznacza, że wystarczy iść w znane sobie grzybowe miejsca, by mieć świeże grzybki do ulubionych potraw Mam też sporo mrożonych grzybów, które mogę spożytkować do przygotowania smacznych posiłków. Takich jak ten listopadowy obiad z pasztecikami.

niedziela, 8 listopada 2020

Sępia Góra , Kamień Zofii i Skałki Zakochanych, czyli to, co mamy najlepszego w okolicy

 


Listopadowa aura sprawiła nam niesamowita niespodziankę. Chyba nikt, kto zaplanował weekend w górach, nie spodziewał się, że zamiast grubych swetrów i rękawic będzie potrzebował stroju do plażowania. Pogoda na wycieczkę w góry wprost wymarzona!

czwartek, 5 listopada 2020

Jakie książki kupić dzieciom?- przegląd nowości



W naszym małym agro nie mogło zabraknąć półki z książkami. Jedna znajduje się w jadalni i przeznaczona jest dla dorosłych, drugą umieściłam w Komórce Harrego Pottera, czyli pokoju dla dzieci. I to tam zagościło ostatnio sporo nowości dla najmłodszych i trochę starszych dzieci. Zapraszam na przegląd książek dla najmłodszych.

niedziela, 1 listopada 2020

Co roku o tej listopadowej porze


 Co roku, 1 listopada, dopada mnie ta sama nostalgia i refleksyjny nastrój. Nie mam potrzeby turystyki cmentarnej, a że moi bliscy pochowani są daleko, więc nie muszę ulegać jakimś tam,”bo wypada”. Z tego też powodu obecne ograniczenia nie dotknęły mnie w żaden sposób. Co roku jednak idę zapalić symboliczny znicz na opuszczonych grobach. I do tego Was dzisiaj zachęcam.

czwartek, 29 października 2020

Gruszki na zimę na 5 sposobów

 


Gruszki to jedne z moich ulubionych owoców. Uwielbiam lepką słodycz kapiącą po brodzie i cudowne lato schowane pod żółtą skórką. W dzikich izerskich sadach można spotkać kilka gatunków gruszek, od słodkich i miękkich klapsów po twarde i raczej kwaskowe gruszki zimowe. Są też zupełnie zdziczałe gruszki, które nie nadają się do jedzenia na surowo, ale kompot z nich wychodzi cudowny.

wtorek, 27 października 2020

Natura jest kobietą- o górach, protestach i jesieni


 Iść na Blizbor. Ta myśl siedziała mi w głowie od kilku dni. Zawsze coś jednak wypadało. Czas był emocjonujący, rodzinny. Sporo rozmawialiśmy przy kawie, herbacie i winie. A że rzeczywistość mamy dynamiczną to i nasze dyskusje takie były, tym bardziej, że i interlokutorzy o odmiennym zdaniu pozwalają na wysuwanie naprawdę ciekawych argumentów. Ale po tym wszystkim trzeba było odpocząć.

niedziela, 25 października 2020

Topinambur - jak go przygotować?


W moim jesiennym menu zdecydowanie królują warzywa sezonowe, a niekwestionowanym pretendentem do korony jest... szpinak. To zielone warzywo dodaję do wielu potraw, łącząc go z najróżniejszymi nieraz zaskakującymi składnikami. Wiem, że dla wielu z Was szpinak jest królem wiosny, jednak w moim ogrodzie sieję szpinak nowozelandzki, który właśnie teraz ma najdorodniejsze liście, a jego walorami smakowymi będę cieszyć się do prawdziwych mrozów.

Dziś jednak chce Wam pokazać jak przygotować danie, którego szpinak jest dodatkiem, bo pierwsze skrzypce gra inny jesienny książę, a mianowicie topinambur, czyli słonecznik bulwiasty. Zapraszam na przepis z topinamburem.

czwartek, 22 października 2020

Mgliste buczyny czyli Mała M. w dolinie Wielkiego Sztolpicha

 


Mgła nie odpuszczała. Kolejny dzień nasza chatka tonęła w chmurach, a co jakiś czas padał deszcz. Rozważałyśmy różne warianty wycieczki z wózkiem, należało tak ją zaplanować, by w każdej chwili można było wycieczkę z dzieckiem skrócić, a jednocześnie zobaczyć jak najwięcej, co we mgle bywa problematyczne. W końcu zdecydowałyśmy się na Velky Stolpich i jego kaskady. Zapraszam na mglistą wycieczkę.

niedziela, 18 października 2020

Mała M. sprawdza stan wody w Kwisie- Góry Izerskie z dzieckiem

 


Połowa października trochę zaskoczyła nas mglistą chłodną pogodą. Niby powinniśmy być przygotowani do tej zmiany, a jednak... aura sprawiła, że po przyjeździe Gui musiałyśmy całkiem zrewidować nasze plany wycieczkowe i dostosować je do nieco kapryśnej aury. Deszcz nie jest jednak czymś, co mogłoby nas zatrzymać w domu, trzeba było tylko znaleźć odpowiedni klucz do wycieczki z dzieckiem.

poniedziałek, 12 października 2020

Jesienna wycieczka na Czerniawską Kopę


-Coś ostatnio często pojawiam się w Czerniawie. - stwierdziłam, gdy kolejny raz w tym roku postawiłyśmy samochód na pustym parkingu powyżej placu zabaw. W sumie tak już to jest, że w zależności od tego, kto mi towarzyszy pokazuję różne zakątki naszych gór, dostosowując długość trasy i jej jakość do predyspozycji gości. Tym razem moją towarzyszką była kuzynka.

czwartek, 8 października 2020

Internetowe zakupy w Domku pod Orzechem



Przeprowadzka z Trzebiatowa uświadomiła mi, jak bardzo obrośliśmy w rzeczy przez kilkadziesiąt lat mieszania w jednym miejscu. Przewieźliśmy tyle pudeł, że jeszcze niektóre straszą na strychu, a ja niedługo zapomnę, co do nich włożyłam. Postanowiłam jednak nie wyrzucać rzeczy, a raczej nadawać im drugie życie i wykorzystywać do końca, minimalizując w ten sposób zakupy nowych przedmiotów. Czasem jednak muszę coś dokupić. A wtedy …

wtorek, 6 października 2020

Zupa a la flaczki z koziej brody


Kozia broda to zwyczajowa nazwa grzyba siedzunia sosnowego, znanego także jako szmaciak gałezisty. W mojej rodzinie funkcjonowała właśnie nazwa szmaciak i pamiętam, że tato kiedyś nam tego grzyba pokazywał. Jednak wówczas kozia broda była pod ochroną, więc nie miałam okazji jej spróbować.

sobota, 3 października 2020

Dokąd wybrać się na grzyby?

 


Wyobraź sobie las. Piękny las pełen wspaniałych grzybów. Las, po którym poruszają się przede wszystkim zwierzęta i tak rzadko nawiedzany przez człowieka, że prawdziwki umierają stojąc. To wymarzony las dla każdego zbieracza grzybów. Gdzie znaleźć takie miejsce z grzybami?

czwartek, 1 października 2020

Góry Izerskie- idealne miejsce na wycieczki z dzieckiem w wózku



 Góry Izerskie to jedno z tych sudeckich pasm górskich, gdzie nawet w sezonie znaleźć można puste szlaki i odludne miejsca. To także góry, które idealnie nadają się na wyjazd z małym dzieckiem, gdyż dzięki pajęczynie asfaltowych i szutrowych duktów pozwalają na wielogodzinne wędrówki wygodnymi drogami, dostosowanymi do poruszania się da dwóch kółkach lub z wózkiem dziecięcym.

poniedziałek, 28 września 2020

Pyszny omlet z kozim serem i gruszką

 

Jesień obdarowuje nas ogromną ilością owoców, więc trzeba korzystać, póki są aromatyczne i świeże. Wśród moich ulubionych jesiennych skarbów są gruszki, które lubię jeść w różnych kombinacjach. Zazwyczaj łączę ją z kakao lub innymi słodkimi dodatkami. Tym razem postanowiłam wypróbować zupełnie inne dodatki, a danie, które proponuję łączy ze sobą wytrawny i dosyć ostry smak koziego sera ze słodką gruszką.

Zapraszam

niedziela, 20 września 2020

Którędy na Rysianki?



 Piękna wrześniowa pogoda sprawia, że ciągnie mnie w trasę. Codziennie myślę, jak zaplanować dzień, by choć kilka godzin spędzić na rowerze. Tym razem wybrałam się w poszukiwaniu skał na zboczach mojej ukochanej Kamienicy. Wycieczka o tyle ambitna, że oprócz znaczka na mapie i kilku artykułów w Internecie, niewiele o nich wiadomo. Kiedyś pewnie tam byłam, bo nazwę kojarzę z dzieciństwa, gdy wędrowałam po Górach Izerskich z tatą. Ale to było dawno. Jeszcze przed katastrofą ekologiczną.

piątek, 18 września 2020

"Śmierć w lesie deszczowym"

 


Co przychodzi Wam do głowy, gdy czytacie tak intrugujący tytuł? Kryminał? Sensacja? Nic z tych rzeczy! Podtytuł publikacji o tak intrygującym tytule to "Ostatnie spotkanie z kulturą i językiem". I teraz wszystko jasne! Jeśli zastanawiacie się, czy język może umrzeć, to po tę książkę koniecznie sięgnijcie.

czwartek, 17 września 2020

Naturalne domowe batoniki z nasionami

 


Jestem łasuchem, o czym doskonale wiedzą moi bliscy i choć tego po mnie nie widać, pochłaniam naprawdę sporo słodyczy. Najbardziej lubię żelki i czekoladę. A już na wycieczkach potrzebuję całego zapasu różnych batoników, cukierków i kanapek. Co zrobić, by mimo wszystko nie żrec kupnych słodkości z masa sztucznych barwników, ulepszaczy i cukru? No oczywiście zrobić słodycze w domu z dostępnych produktów.

poniedziałek, 14 września 2020

Moje ulubione 500 km, czyli Piękny Zachód 2020

Ten sezon maratonowy dał mi się mocno we znaki. Początkowo planowaliśmy z Krzysiem pięć długich imprez, ostatecznie stanęło na czterech. Przejechaliśmy Pierścień Tysiąca Jezior, Piękny Wschód, Bałtyk-Bieszczady Tour, a w ostatni weekend także mój ulubiony Piękny Zachód. Na trasie tej imprezy przeżyłam dwa lata temu swój debiut w ultramaratonach i stąd mój niemały sentyment do Pięknego Zachodu i trasy wiodącej kilka kilometrów od Domku pod Orzechem. Ale tegoroczna edycja zostawiła mi w głowie jedną zasadniczą refleksję - końcówka lata to nie jest dobry czas na ultra... 


niedziela, 13 września 2020

Kamienica w Górach Izerskich- wyprawa na jagody



Kamienica (973 m.n.p.m) jest najwyższym szczytem Grzbietu Kamienickiego i od dnia, gdy stanęłam na niej pierwszy raz, moim ulubionym izerskim szczytem. Odwiedzam ją przynajmniej raz w roku, a jeśli trafię na kogoś, kto przemierzy ze mną trasę, to i kilka razy. Tym razem odwiedziłam Kamienicę w ramach wyprawy na jagody.

piątek, 11 września 2020

Mała M. na Jelenich Skałach w Górach Izerskich




-Mamo, ale ja bym chciała na skały!.- taki plan na ostatni dzień pobytu w Domku pod Orzechem wymyśliła Gui. Gui sobie zażyczyła, a ty matka kombinuj, gdzie skałki będą blisko, bo to miał być lajcik, z możliwością podjechania wózkiem i do tego, żeby za długo nie jechać samochodem. A... i nie mają to być Skałki Zakochanych, bo tam byłyśmy całkiem niedawno. Miałam kilka typów, ale wyszło na to, że najlepsze są proste rozwiązania. Najbliższe atrakcyjne skały to Jelenie Skały na Tłoczynie! I to tam zabrałam dziewczyny.

niedziela, 6 września 2020

Mała M przy Kamieniu Zofii w Górach Izerskich


 Wycieczka na Stóg Izerski z opcją wjazdu koleją gondolową była pomysłem Gui. Miałyśmy wjechać, pokręcić się po okolicy i zejść asfaltową droga do Świeradowa. Dla mnie pomysł był nie przyjęcia, gdyż schodzenie po stromiźnie z wózkiem wydawało mi się mało przyjemne ( wiem, jak rozpędza się na tej trasie rowerzysta z rowerem, zatem cały czas musiałybyśmy ostro hamować wózek). Zaproponowałam więc alternatywę: wejść w okolice schroniska na Stogu Izerskim, dotrzeć do Kamienia Zofii, zawrócić i zjechać gondolą. Tak też zrobiłyśmy.