czwartek, 30 grudnia 2021

Co znalazłam pod choinką? Przegląd kosmetyków

 


Chyba byłam grzeczna w tym roku. A może niegrzeczna właśnie? Tak, czy siak pod choinką znalazłam całkiem sporo prezentów i widać było, że Dzieciątko, które na Śląsku przynosi prezenty, było dobrze poinformowane lub uważnie podglądało, gdy wyrzucałam puste opakowanie po ulubionym kolagenie, paznokciem wydrapywałam resztki kremu do twarzy, a tubka po kremie do rąk zrobiła się podejrzenie płaska. Tak czy siak, pod choinką leżały spore zapasy kosmetyków.

poniedziałek, 27 grudnia 2021

Trochę refleksji okołoświątecznych


Święta, święta i... nie zdążyłam złożyć życzeń na blogu! Okazało się, że życie off- line wciągnęło mnie na tyle, że najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się włączać komputera.

środa, 22 grudnia 2021

Witajcie w izerskiej Narnii


 Jeśli przyjąć, że przesilenie zimowe to czas końca i początku roku słonecznego, to koniecznie trzeba to uczcić. W najdłuższą noc roku otworzyliśmy wino z dzikiej czereśni i świętowaliśmy, zaś nastały po nocy dzień uczciłam po swojemu, idąc w góry.

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Wegańskie ciasteczka na święta


Święta tuż tuż, więc u mnie w kuchni praca wre. I w sumie wszystko szłoby zgodnie z planem, gdyby nie... DYNIA! A dokładnie 30 kg monstrum, które musiałam przerobić w trybie przyspieszonym. Jednym z wielu pomysłów na jej przetworzenie było upieczenie ciastek świątecznych.

czwartek, 16 grudnia 2021

Do Mirska nie tylko na zakupy

 


Mirsk to niewielkie miasteczko na Pogórzu Izerskim. Dla nas to miasto gminne. To tu dwa razy w miesiącu robię podstawowe zakupy, czasem zaglądam do UMiG lub do biblioteki. Zimą staram się spędzać tu jak najmniej czasu z powodu smogu. Tej soboty też miałam zrobić tylko zakupy...


Zakupy, ach zakupy...

-W sobotę już muszę jechać do miasta.- westchnęłam w piątkowy wieczór.

-Może pojadę z tobą?- zagaił Ślubny, co było nie lada zaskoczeniem. Najpierw pomyślałam, że może pamięta jak bardzo nie lubię jeździć samochodem zimą, potem jednak Ślubny dodał:

-Ty sobie pójdziesz na targ i do biedry, a ja zrobię swoje zakupy na rynku.

I tu mnie olśniło! Ślubny chciał chyba znaleźć takiego faceta z brodą i w czerwonej czapce!

Gdy Ślubny poszukiwał tego nie zgubił, ja najpierw wpadłam na targowisko, gdzie kupiłam karpia, a w prezencie dostałam reklamówkę rybich głów na zupę rybną i jako przysmak dla kotów.

Potem wpadłam do sklepu z owadem. Zaszalałam... mąka, owoce, słodycze i... obrus świąteczny. Przy czym wcale nie było tak, że wzięłam z półki i tyle. Nie, nie! W moim koszu wylądowały po kolei wszystkie możliwe wzory i kolory. Myślałam o srebrnym, złotym , brązowym... a potem oczyma duszy mojej zobaczyłam te wszystkie plamy po barszczu, gorącej czekoladzie i tłuszczu …

W efekcie kupiłam obrus, który jako pierwszy mi się spodobał, czyli ciemnozielony z czerwonymi gwiazdami wigilijnymi.


Tak się prezentuje na stole. A w salaterce tegoroczna moczka. (Przepis na moczkę

Gdzie zjeść w Mirsku?


Wyjazd do miasta wykorzystaliśmy, by przełamać nasza codzienną rutynę. Zamiast gotować w domu, postanowiliśmy zjeść w restauracji. Początkowo planowaliśmy „Paprotkę”, którą polecają m.in. nasi goście, jednak restauracja ta czynna jest od 13.00, a my już przed 12 skończyliśmy zakupy.


Na szczęście obok jest jeszcze drugi lokal Pizzeria Restauracja Retro. Niewielki lokal mile zaskoczył mnie spójnym wystrojem i apetycznymi zapachami. To tu wydawane są obiady abonamentowe, co oznacza, że zjeść można tanio, dobrze i domowo.


Ślubny zamówił typowo domowy obiad w postaci schabowego, frytek i surówki, ja zdecydowałam się na pizzę wegetariańską. Oba dania były smaczne i ładnie podane. Ja skusiłam się jeszcze na kawę, bo... zobaczyłam, że  podawana jest w zastawie z Bolesławca.

Teraz spokojnie mogę polecać restaurację Retro naszym gościom. A do Paprotki zajrzymy przy innej okazji.

poniedziałek, 13 grudnia 2021

Wycieczka na powitanie zimy

 


Zima pojawiła się w tym roku, dokładnie wtedy, gdy powinna przyjść. Żadnych przymrozków we wrześniu, żadnego śniegu w październiku. Nawet listopad był ciepły i jesienny. Gdy jednak w grudniu wreszcie spadł pierwszy śnieg, to zima rozpoczęła się z prawdziwym przytupem. Na Modrzewiowej Drodze pojawił się już przetarty przez sąsiadów ślad dla biegówek, a tu i ówdzie stanęły bałwanki. Ja nie zdążyłam przypiąć nart, co nie znaczy, ze zimy nie przywitałam. Zrobiłam to jednak po swojemu. Jak?

sobota, 11 grudnia 2021

Jak stracić i odzyskać swoje konto na Instagramie?

 


Instagram jest moim ulubionym medium , To tam pojawiam się o poranku, zawieram nowe znajomości i dzielę się swoją codziennością. I choć staram się przestrzegać wszelkich pisanych i niepisanych norm respektować ograniczenia, to pewnego dnia przeżyłam horror o poranku.

czwartek, 9 grudnia 2021

"Suma uśmiechów" co jest w życiu naprawdę ważne?

 


Powieści bywają różne. Są takie, które czyta się jednym tchem, inne snują się powoli, leniwie niczym rzeka na równinie. Jedne i drugie bywają dobre lub złe. Bo w literaturze nie chodzi o bieg wydarzeń, a o pomysł na fabułę, bohaterów czy język tekstu. W moim wypadku na ocenie powieści często waży właśnie nie treść, a sposób w jaki została przekazana.

poniedziałek, 6 grudnia 2021

7 niebanalnych pomysłów na prezent dla bliskich


 Mikołajki to idealny moment, by pomyśleć o prezentach świątecznych. Podejrzewam, że część z Was zgromadziła już pudła i pudełka poupychane w czeluściach szafy, korzystając z promocji na black friday. Nie ukrywam, że i ja z kilku promocji skorzystałam i część prezentów pod choinkę mam. Przy tej okazji podzielę się swoimi pomysłami na drobiazgi dla bliskich.

sobota, 4 grudnia 2021

Kolejkowo – miejsce, które trzeba odwiedzić

 


Wrocław jawi mi się jak wielka bombonierka, którą otwiera się od święta i częstuje pysznymi czekoladkami o wielu smakach. Każdy jest zaskakujący. W czasie listopadowego wypadu do córek miałam okazję odwiedzić Kolejkowo i … przepadłam.

środa, 1 grudnia 2021

Gravelova jesień. Bory Dolnośląskie 2021, czyli jak mnie przekonać, żebym w listopadzie wyszła spod koca

 Gdy temperatura za oknem spada poniżej 10-15 st. raczej niechętnie wychodzę na rower na zewnątrz. Szczególnie, gdy kończę pracę o 16 w nocy i za oknem widzę mrok. Czasem jednak nadarza się okazja, by na rower jednak wyjść. Tak było i tej niedzieli...

Fot: Endurowo 

poniedziałek, 29 listopada 2021

Świąteczne atrakcje Wrocławia


Zaczął się Adwent, więc powoli można już myśleć o świętach, sprzyja temu także zimowa aura za oknem. W tym roku atmosferę radosnego oczekiwania poczułam wcześniej za sprawą wizyty we Wrocławiu i planowi zwiedzania, jaki przygotowała dla nas Gui.

czwartek, 25 listopada 2021

Wrocławskie atrakcje w listopadzie. Nadodrze


Urlop w listopadzie? Czemu nie! To właśnie teraz wszędzie jest cicho, pusto, do świąt został miesiąc, a i gości w agro nie mam (bo cały czas trwa remont) Jak zaplanowałam odpoczynek w listopadzie, tak postanowiłam go zrealizować. Kilka wolnych dni spędziłam w towarzystwie moich dziewczyn: najpierw z Chudą, a potem z Gui.

czwartek, 18 listopada 2021

Seria "Kobiety z Uroczyska" - recenzja powieści Moniki Rebizant Siwiło


 Nie wiem, jak to się stało, że tak mało ostatnio na blogu polecajek książkowych. Aż mi wstyd! Muszę się poprawić, bo przecież to, ze tu nie ma recenzji nie oznacza, że nie czytam! Czytam, czytam i to całkiem sporo. Zatem zapraszam na polecajkę książkową!

wtorek, 16 listopada 2021

W ciemnej dolinie

 


Dolina jawiła mi się ciemną i tajemniczą. Pierwszy raz zobaczyłam ją w mgliste popołudnie 1 listopada. Nie miałam wówczas możliwości zejść ku wartkiemu potokowi, ale wiedziałam już, że na pewno tu wrócę. Pieszo. Bez roweru.

niedziela, 14 listopada 2021

Czy warto obejrzeć "Diunę"?

 


„Diunę” Franka Herberta pamiętałam nieostro, raczej jako mgliste wspomnienie powieści, która z jednej strony zachwycała, z drugiej męczyła. Wtedy, te ponad 25 lat temu chyba jeszcze do niej nie dorosłam. A może miałam za mało czasu i cierpliwości, by się nią zachwycać. Pierwsza ekranizacja też nie była oszałamiająca. I w sumie decyzje o wyjeździe do kina na nową ekranizację „Diuny” podjęłam pod wpływem impulsu, recenzji przeczytanej na Instagramie.

wtorek, 9 listopada 2021

Czas na remont korytarza


 Inflacja i galopujące podwyżki cen materiałów budowlanych zmusiły nas do podjęcia trudnej decyzji. Choć nie mieliśmy już w tym roku nic rozgrzebywać i remontować, spokojnie odpoczywając po długim i intensywnym sezonie w Domku pod Orzechem, zdecydowaliśmy się resztki naszych oszczędności, które pozostały po sprzedaży trzebiatowskiego mieszkania przeznaczyć na remont korytarza na parterze.

piątek, 5 listopada 2021

Zupa dyniowa z ciecierzycą

 Triumfy na stronach z przepisami jesienią święcą przepisy na krem z dyni. A to przecież nie jedyna zupa, którą można ugotować z dodatkiem tego jesiennego warzywa! Poniżej znajdziecie więc przepis na zupę z dyni z ciecierzycą.



Składniki:

500 g suchej ciecierzycy

Opakowanie włoszczyzny

Niewielka dynia

Czerwona papryka

Cebula

Kilka ząbków czosnku

Ostra papryczka

Olej roślinny

Przyprawy: sól, pieprz, słodka papryka, wędzona papryka, curry, ziele angielskie, liść laurowy.

Wieczorem zalewamy ciecierzycę wodą i pozostawiamy na całą noc do namoczenia. Rano wylewamy wodę, zalewamy ziarna świeżą, zagotowujemy i ponownie wymieniamy wodę – robię tak dwukrotnie, by po ugotowaniu cieciorka była jak najbardziej przyjazna dla układu pokarmowego. Odcedzam dwukrotnie zagotowane ziarna i przepłukuję jeszcze dokładnie zimną wodą.

Włoszczyznę (marchew, seler, pietruszkę/pasternak) obieram i układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. To samo robię z cebulą i czosnkiem – tę pierwszą przekrawam na pół. Paprykę myję, pozbawiam gniazda nasiennego i także dokładam na blaszkę. Dynię kroję na mniejsze cząstki, pozbawiam nasion, dokładam na blachę. Piekarnik nagrzewam do 180 stopni. Jeśli dynia była niewielka i miękka warzywa wystarczy piec ok 30 min.



Wystudzone warzywa kroję – zaczynam od cebuli – przekrawam ją na duże cząstki i wrzucam do garnka – pozwalam się jej lekko przypalić, po czym dodaję ok 50 ml oleju – uwaga! Może pryskać. Upieczone ząbki czosnku miażdżę, jeśli we włoszczyźnie był por – kroję go w grube talarki i razem z czosnkiem dorzucam do cebuli. Pozwalam się im lekko podsmażyć mieszając od czasu do czasu. W tym czasie kroję marchew, seler i pietruszkę/pasternak i po chwili dorzucam je do garnka. Podsmażam jeszcze chwilę, po czym dorzucam także namoczona wcześniej ciecierzycę i zalewam wodą (ok 1,5l). Dodaję curry, paprykę słodką i wędzoną (po ok 1,5 łyżeczki), ziele angielskie i liść laurowy, ostrą papryczkę – tu do smaku, zmniejszam ogień. 



Gdy całość się zagotuje dodaję pokrojona czerwoną paprykę, którą wcześniej podpiekałam w piekarniku. Gotuję ok 30 min i w tym czasie obieram i kroję na mniejsze kawałki dynię. Dorzucam ją do garnka, gdy zupa gotuje się już ok pół godziny. Solę, dodaję pieprz, jeśli to konieczne. Gotuję jeszcze jakieś pół godziny – warzywa będą miękkie, dynia właściwie się rozpadnie, cieciorka pozostanie lekko chrupka, ale nie surowa. Zupę można jeść solo, z dodatkiem śmietany (tak lubię najbardziej!) czy chlebem.


Inne pomysły na zupę dyniową znajdziecie tu:

A zabawne jesienne kolorowanki znajdziecie na stronie Kolorowanki.eu

poniedziałek, 1 listopada 2021

Rowerowa wycieczka w mgliste listopadowe popołudnie

 


1 listopada to dziwny dzień w naszej tradycji. Ludzie spotykają się na cmentarzach, rozmawiają, wspominają bliskich lub… obgadują sąsiadów. Od wielu lat lubię w tym dniu odwiedzić zapomniane nekropolie, miejsca nieoczywiste. Nie inaczej było i tym razem. Po obiedzie wsiadłam na rower.

czwartek, 28 października 2021

Rowerem do Chatki Górzystów

 


Październikowe dni galopują niczym koniki polskie po łąkach na Kuflu. Ledwo żegnam jedną grupę jeźdźców, a już trzeba szykować smakołyki dla następnej. Nim się obejrzałam, odśpiewano mi sto lat przy okazji 53 urodzin i … październik się kończy. Na szczęście jeszcze nie  kończy się jesień i nadal można biegać po łąkach czy planować wycieczki w góry. Trzeba tylko pamiętać, że dni są coraz krótsze…

poniedziałek, 25 października 2021

Lektura na jesienny wieczór - "Pora uszyć lalkę!" Hanny Zabrockiej

 

Z Hanią studiowałam filologię polską na Uniwersytecie Szczecińskim. Łączyły nas korytarze na których szalały przeciągi, sale wykładowe zajęte w 1/3, całodzienne zajęcia na kampusie bez bufetu z prawdziwego zdarzenia. Hania miała wówczas długie, bardzo gęste i grube jasne włosy, nosiła się głównie w pastelach, a jej dłoń zdobił stary złoty pierścionek z dużym fioletowym kamieniem. Byłyśmy w różnych grupach, więc spotykałyśmy się głównie na wykładach. Było nas na roku jednak na tyle mało, że nie trudno przynajmniej kojarzyć każdego.



wtorek, 19 października 2021

Październik, czyli ja jesieniara

 


Wolność na zapach trawy, lasu i wody. Wystarczy wyjść z domu, by poczuć tę niczym nieskrępowaną radość z bycia tu i teraz. Bardzo intensywnie odczułam to w czasie weekendu, gdy spotkałam się z grupą nauczycieli.

niedziela, 17 października 2021

Wegańskie ciasto dyniowe z korzenną nutą


 Z czym kojarzy się jesień? Wiadomo, z barwnymi liśćmi, owocami, orzechami, kasztanami, pysznym ciastem i spacerami. W moi odczuciu kwintesencją jesieni jest ciasto z orzechami i owocami. I takie teraz piekę, wykorzystując sezonowe produkty. Wasze zainteresowanie wzbudziło ostatnio ciasto z dyni, więc ono dziś na blogu króluje.

czwartek, 14 października 2021

O Dniu Nauczyciela, edukacji i korepetycjach


 14 października pozostanie dla mnie dniem melancholijnym, bo choć od kilku lat nie zaglądam już do szkoły i rzadko o niej myślę, to tego jednego dnia myślami jestem ze swoimi koleżankami i kolegami. Nie zazdroszczę im. Nie chciałabym wrócić. Szkoła, w której chciałabym się spełniać nie istnieje w naszym kraju, a jeśli nawet gdzieś jest, to mnie już ze szkolnictwem w tradycyjnym znaczeniu nie po drodze.

poniedziałek, 11 października 2021

Niepowtarzalne smaki Domku pod Orzechem

 


Wydawać by się mogło, że wrzesień będzie końcem sezonu w naszym Domku pod Orzechem. Nic bardziej mylnego! Piękna jesienna aura przyciąga w Góry Izerskie miłośników pięknych widoków, spokoju i wolności. Ledwo pożegnaliśmy kuzynostwo z sympatyczną Zuzią, a już należało szykować agro na przyjęcie uczestników rajdu konnego.

Dla mnie jest to duże wyzwanie, bo oprócz noclegów zapewniamy naszym gościom obiadokolację i śniadanie.

czwartek, 7 października 2021

Kreatywne zabawy w Domku pod Orzechem

 


Lato się skończyło, a Domek pod Orzechem wciąż tętni życiem. Tym razem gościmy kuzynostwo z siedmioletnią Zuzią. Dziewczynka podobnie jak inne odwiedzające nas dzieci zakochała się w kozach i kotach, więc poranny obrządek robimy wspólnie.

Razem też chodzimy na spacery, a gdy rodzice chcieli pobyć w swoim towarzystwie, spędziłyśmy babski dzień i było to kilka bardzo intensywnych godzin.

poniedziałek, 27 września 2021

Mus dyniowy do pumpkin spice latte

 


Dynia! Dynia wszędzie. Nawet w Starbucksie i w Costa Caffe dostać można dynię w postaci pumpkin spice latte. Widziałam to cudo na zdjęciach na Instagramie, więc pomyślałam, ze skoro i tak mam nieprzebrane zasoby dyni, to sobie taką kawę zrobię. Tylko najpierw trzeba dynię przerobić na mus.

piątek, 24 września 2021

"Listowieść" Richarda Powersa - najlepsza powieść 2021 roku


Kocham las. Wiem, to nie jest prawda objawiona, bo wszyscy czytelnicy bloga doskonale sobie z tego zdają sprawę. Spędzam w nim wiele godzin. Prawie nie ma dnia, bym po nim nie spacerowała, tuliła się do drzew, zbierała dary natury. Gdy przeczytałam, że na rynku pojawiła się powieść „Listowieść”, wiedziałam, że muszę tę książkę mieć na swojej półce. Zapraszam na recenzję.

wtorek, 21 września 2021

Zupa dyniowa w słoikach na zimę


 Dynie! Wszędzie dynie! Tylu cudnych okazów jeszcze nigdy nie miałam. No ale… tyle dobra sprawia, że trzeba go przetworzyć. Kilka największych owoców zostawię, by w pełni dojrzały i przechowam na zimę w piwnicy. Te mniejsze należy zużyć na bieżąco. Ale mniejsze, oznacza kilka kilogramów dobra dyniowego. Postanowiłam więc spróbować zawekować przecier dyniowy.

sobota, 18 września 2021

Spacerkiem po Bolesławcu


 Bolesławiec intrygował mnie, odkąd zobaczyłam go, mijając  przejazdem w drodze z Trzebiatowa do Gierczyna. Zawsze obiecywałam sobie dłuższy pobyt w mieście i zwiedzenie go. Moje pragnienie spotęgowało się, gdy któregoś roku wjechałam rowerem do centrum. Jednak i wtedy nie miałam czasu na zatrzymanie. Kilka razy miałam okazję uczestniczyć w Święcie Ceramiki, ale wówczas koncentrowałam się na stoiskach z rękodziełem i starociami, nie zagłębiając się w historię miasta i jego zabytki. Gdy nadarzyła się okazja, by pojechać do Bolesławca z Panną I w wózku, nie namyślałam się długo i tak spędziłam przyjemne dwie godziny spacerując po mieście z dzieckiem w wózku.

poniedziałek, 13 września 2021

Czarcie jaja. Czym są i jak je przyrządzić


Odkąd mieszkam w górach gama produktów nadających się do spożycia znacznie mi się powiększyła. Stale się czegoś nowego dowiaduję, eksperymentuję i jem potrawy, na które jeszcze kilka lat temu nawet bym nie spojrzała. O czarcich jajach czytała już kilka lat temu, ale przyznaję, że brakowało mi trochę odwagi, by ich spróbować. Gdy jednak pojawiły się w moim ogródku, po prostu zerwałam i przyrządziłam.

piątek, 10 września 2021

Białko: Czym jest, ile białka powinniśmy dostarczać oraz produkty bogate w białko


Przez wiele lat dojrzewałam do decyzji o przejściu na dietę wegetartiańską. Pierwszy raz taką próbę podjęłam jeszcze na studiach, ale sklepowe półki i niedostatki na nich  oraz brak czasu na przygotowywanie pełnowartościowych posiłków bezmięsnych sprawiły, że nie wytrwałam w postanowieniu. Teraz jest zupełnie inaczej, gdyż warzywa z własnego ogrodu, moc owoców i ziół oraz łatwy dostęp do jaj i koziego mleka sprawiły, że znów taką dietę wprowadzam. Wiem jednak, że w przypadku takiej diety ważne jest dostarczenie organizmowi wszystkich niezbędnych składników, w tym białka.

Zamiast się jednak pisać o czymś, co dopiero poznaję, oddam dziś głos fachowcom.

Zapraszam na wpis gościnny.

wtorek, 7 września 2021

Od Sępiej Góry po Kamienicę. Sobota na Kamienickim Grzbiecie

 


Wrześniowe słońce potrafi zaskoczyć intensywnością i choć jego światło zda się jesiennie miękkie, to idealnie prowadzi wędrowca w cień lasów i ku chłodnym potokom. Nie mogłam przepuścić okazji by wykorzystać słoneczną sobotnią pogodę na wycieczkę po Kamienickim Grzbiecie. A że miałam bardzo rozbudowany plan wycieczki, zdecydowałam się na rower.

wtorek, 31 sierpnia 2021

Czy to już koniec lata?


 Powolutku kończy się lato. Dziwny to był czas. Z jednej strony intensywny, z drugiej z dniami pęczniejącymi od czasu dla siebie i z sobą. Trochę będzie mi brakowało letniego ciepła, bo chyba nie wygrzałam się dostatecznie. Z drugiej jednak strony kocham jesień, więc powolutku szykuję już koce, swetry i aromatyczne herbatki.

wtorek, 24 sierpnia 2021

Penne z tuńczykiem


 Gdy mieszkaliśmy nad morzem na naszych talerzach często gościły ryby. Dorsz prosto z kutra, flądry i śledzie kupowane od rybaków czy ryby słodkowodne łowione w Redze stanowiły częste urozmaicenie naszej diety. Teraz skazani jesteśmy na ryby mrożone lub zapuszkowane.

Dziś proponuję sałatkę z tuńczykiem

niedziela, 22 sierpnia 2021

A gdyby tak... poszukać plaży?

 


Żeby iść w góry nie potrzebuję pretekstu, bo góry są pretekstem samym w sobie. Jednak ileż można podążać po zdeptanych ścieżkach i pokazywać te same miejsca? W sumie można po wielokroć, bo nawet te same miejsca nie wyglądają tak samo. Zmienia się światło, pory roku, a drwale dbają, by znane pejzaże ukazywały się w całkiem odmiennej perspektywie.

poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Ja codzienna, ja wakacyjna


 Napisałam siebie od nowa. Latami układałam słowa, które miały mnie przeprowadzić w przyszłość. Oswajałam swój nowy świat. Wzięłam w dłonie swoje Ja wakacyjne, ciepłe, łąkowe, szczęśliwe i przyglądałam mu się z bliska. Tuliłam do serca. Porównywałam Ja codzienne do Ja wakacyjnego. Przymierzałam niczym sukienkę szytą na miarę. Obracałam się przed lustrem, sprawdzając, czy owo wyśnione i wymarzone Ja wakacyjne przystawać będzie do codzienności. Mierzyłam, rozciągałam, naciągałam i marszczyłam, bo szare ja codzienne było jakoś skurczone tu i ówdzie, a gdzieś rozlane smutkiem. Wreszcie szare, codzienne Ja poczułam się dobrze w nowej sukience i oto pokazałam światu nowe oblicze.

niedziela, 15 sierpnia 2021

Karmelizowana dynia na dziko


Ten rok zdecydowanie należy do dyni. Długie płożące się łodygi z baniami u nasady liści opanowały sporą część ogrodu. Kwiaty męskie zjadamy w ogromnych ilościach, a teraz nadszedł czas na owoce. Na niedzielne śniadanie przygotowałam sobie pyszną dyniową słodycz z pokrzywowymi nasionami. Ciekawi dania? Zapraszam.

wtorek, 10 sierpnia 2021

Gravmageddon 2021 - górski wpierd*l na własne życzenie

Gdy niemal rok temu kończyłam ostatnią ultrę w sezonie 2020 wiedziałam, że potrzebuję dłuższej przerwy od takich wyzwań. Czułam też, że chciałabym spróbować czegoś nowego. I wówczas moim oczom ukazała się informacja o terenowym ultramaratonie rowerowym, którego trasa przebiegać będzie przez moje ukochane Góry Izerskie. 

piątek, 6 sierpnia 2021

Gdy mojej Górze dzieje się krzywda...





Czuję Twój ból, Góro!

Krwawię każdą żywiczną raną.

Gniecie mnie każdy odcisk

opony na Twojej skórze

Opłakuję Was, Siostry, Brzozy.

Nie mam słów, by nazwać

moją wściekła bezsilność.

Cierpię z Tobą...

niedziela, 1 sierpnia 2021

Faszerowane kwiaty dyni i cukinii



Lato w pełni. Ogród zapełnił się warzywami i kwiatami. Dynie i cukinie szaleją zarastając bujnymi liśćmi miejsca dotychczas straszące pokrzywami. Wielkie pomarańczowe kwiaty wydzielając cudowną woń, zapraszając do swoich kielichów chmary owadów. Ale nie tylko pszczoły i trzmiele są smakoszami dyniowych skarbów. My także możemy czerpać z tej skarbnicy dyniowej i jeść kwiaty dyni i cukinii.

wtorek, 27 lipca 2021

Imieninowa wycieczka we dwoje (plus pies)


Od lat imieniny Anny były fersztlowym świętem. Spotykaliśmy się w gronie sąsiadów i znajomych przy ognisku i biesiadowaliśmy do późna. W tym roku postanowiłam w tym swoim świątecznym dniu zrobić coś zupełnie innego. Duża w tym zasługa Ślubnego, który zamiast tradycyjnego prezentu postawił na spełnienie mojego marzenia. A co robiliśmy? Zapraszam.

czwartek, 22 lipca 2021

Izerska łąka latem

 


Latem izerskie łąki stają się bytem samodzielnym i osobnym. Żyją miliardami maleńkich serduszek, zarówno tych owadzich, ptasich, gadzich czy ssaczych, jak i tych roślinnych,których ucieleśnieniem zdają się nasiona trawy drżączki zwanej u nas od dzieciństwa serduszkami.