środa, 21 sierpnia 2019

Książka o górach, którą warto mieć w biblioteczce

Książka z górami w tle

Czy słowem można malować? A jeśli tak, to kto to potrafi zrobić dobrze? Kto pisze tak, że widzi się opisywane pejzaże i przedmioty? Znam kilku pisarzy, których opisy są tak plastyczne, że dokładnie można sobie wyobrazić opisywany element. Podejrzewam, że każdy pamięta ze szkoły fantastyczne sienkiewiczowskie opisy stroju krzyżackiego albo afrykańskiej przyrody, a przecudnej urody opisy L.M. Montgomery z "Ani z Zielonego Wzgórza", pamiętacie?

"Góry Kaczawskie słowem malowane"


Wśród blogerów, których odwiedzam systematycznie wyróżnia się jeden, którego opisy górskich wędrówek nie mają sobie równych. Tak. Większość z Was już wie, że piszę o Krzysztofie Gduli. Powodem, dla którego o nim piszę jest druga już książka z jego opowieściami z górskich wędrówek.
Izerskie, prawie jak Kaczawskie
„Góry Kaczawskie słowem malowane” są zbiorem opisów wypraw, na które Krzysztof chodzi od jesieni do wiosny. Odmiennie jednak od poprzedniej książki, która obejmowała różne sudeckie pasma, tym razem bloger skupił się na ukochanych Górach Kaczawskich, które zna lepiej niż nie jeden przewodnik sudecki. Śmiem podejrzewać, że nie ma człowieka, które zna te góry lepiej.

Gawęga o górach czy przewodnik turystyczny?

Sięgając zatem po dzieło jego autorstwa, możemy być pewni, że otrzymamy najbardziej szczegółowy tekst o tym mało znanym sudeckim pasmie. Od razu jednak należy przestrzec, że nie mamy do czynienia z typowym przewodnikiem, gdzie każda trasa rozpisana jest na długości, kilometry i dotyczy oznakowanych szlaków. Bo też autor unika znakowanych tras, wybierając leśne i polne dukty, ledwo widoczne ścieżki oraz bezdroża, wiedziony ciekawością, czasem impulsem zbacza z obranego kursu, by przyjrzeć się bliżej brzozie, powyginanej sośnie czy grupie buków.
A na horyzoncie Góry Kaczawskie
Jego wędrówkom towarzysza zazwyczaj rozmyślania natury filozoficznej lub socjologicznej. Opisy miejsc wzbogaca o dygresje dotyczące wspomnień, wrażeń lub przeczytanych książek, a trzeba przyznać, że można nazwać go mianem erudyty. Ilekroć się spotykamy jestem pod wrażeniem jego rozległej wiedzy z wielu dziedzin życia.

Czym zaskoczyła mnie książka?

A wiecie, co mnie zaskoczyło w „Górach Kaczawskich słowem malowanych”? Otóż, przeczytałam wszystkie posty Krzysztofa, odwiedzając jego blog już od kilku lat, znam teksty, które są na nim zamieszczone, więc i większość treści książki też nie jest mi obca, a jednak czytana na papierowych stronicach, brzmi zupełnie inaczej.
Książka z dedykacją

Dziękuję...

Dziękuję Krzysztofie, że pozwoliłeś mi znów wejść w Twój niesamowity kaczawski świat, poczuć Twój zachwyt i Twoją tęsknotę. Cieszę się, że mogłam Cię poznać, posłuchać jak opowiadasz i przede wszystkim nie mogę się już doczekać kolejnych odwiedzin w domku pod Orzechem.

Książkę polecam wszystkim łazikom, włóczykijom, wędrowcom i... miłośnikom pięknego słowa. Takiego, które nawet w polskiej literaturze jest coraz rzadsze.
Książka do kupienia m.in. tu: Góry Kaczawskie słowem malowane

Recenzję poprzedniej książki Krzysztofa znajdziecie tu: Niespiesznie wędrując
A oferuje ją jeszcze np. księgarnia Gandalf:Sudeckie wędrówki

34 komentarze:

  1. Bardzo trafnie opisałaś styl Krzysztofa, dbałość o słowo, które w dzisiejszym zalewie bylejakości bardzo ujmuje; zobacz sama, jak niezbadanie krzyżują się znajomości blogowe:-) najpierw znalazłam u Ciebie wpis na temat Caryny, potem jechałaś w maratonie, widziałam uczestników na podjeździe do Karpacza i być może Ciebie na trasie, od słowa do słowa komentarze pod postami, potem włączył się Krzysztof, Jan, wszyscy niepoznani osobiście, ale jakże bliscy:-) myślę, że jeszcze nie raz przeczytamy o kaczawskich wędrówkach Krzysztofa, a nawet jak pójdzie na zasłużony odpoczynek, będzie wędrował innymi stronami; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, w blogosferze zawsze swój swego znajdzie. Blog Krzysia to moje największe odkrycie. I pomyśleć, że zaczęło się o zdjęciach w googlach.

      Usuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tą książką. Nie jest jakoś reklamowana, a musi być naprawdę cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wiedzieć że jet taka pozycja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa książka, napisana przez niezwykłego człowieka jak widzę.
    Warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się świetna lektura, niebanalnie napisana!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka musi być super, już sam tytuł, taki niebanalny i ładny, to sugeruje. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, dzisiaj wieczorem skończyła się pierwsza powakacyjna przeprowadzka, a to znaczy, że w ostatnie dni krócej siedziałem wieczorami, albo wcale. Wczoraj zajrzałem na Twój blog, ale dość wcześnie, nie było jeszcze tego tekstu, krótko później położyłem się spać. Dzisiaj po pracy rozmawiałem z żoną, później z mężem córki, dopiero przed 22 otworzyłem blog i zobaczyłem nowy wpis u Ciebie, sprzed doby, o mojej książce.
    Dziękuję bardzo za dobre jej przyjęcie, za miłe słowa o niej i o mnie. Chyba już pisałem o swoich odczuciach, ale nie zaszkodzi powtórzyć: czasami widzisz mnie lepiej, niż ja widzę siebie. Ale nic to, ponieważ miło się czyta pochwały :-)
    Ja też zauważyłem, że wydrukowane słowa przyjmuje się inaczej, chociaż trudno byłoby mi sprecyzować różnicę. Takie słowa jakby nabierają samoistnego bytu, zaczynają żyć same dla siebie – i dla czytelnika. Stają się też bardziej publiczne, niż tekst opublikowany na blogu czy książkowym portalu.
    Zastanawiałem się nad swoją znajomością Gór Kaczawskich. Niewątpliwie jest dobra, ale jak się ma do znajomości tych gór przez innych ich miłośników, bo przecież są tacy? Nie wiem. Przypuszczam, że wędrujący mieszkańcy tych gór lepiej ode mnie znają swoją okolicę, ja staram się poznać cały ich obszar, a nie jest to łatwe, wszak z pogórzem zajmują rozległy obszar tysiąca kilometrów. Trzy dziesiąte procenta Polski.
    Wiem natomiast, że nie ma nikogo, kto tyle napisał o nich :-)
    Na jednym ze zdjęć widzę zakładkę włożoną między strony książki. Moja, podarowana przez Ciebie, tkwi w opisywanych już Szczelinach istnienia, nadal niedoczytanych do końca. Chyba jeszcze coś napiszę o tej książce, a gdy ją przeczytam, zakładka made by Anna znajdzie sobie miejsce w innej książce.
    Sezon moja firma kończy z końcem września, więc w październiku zacznę sezon górski. Dziękuję za możliwość odwiedzenia Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle zbyt skromny. No i jak zawsze zapraszam!

      Usuń
    2. Dziękuję, Anno. Skorzystamy z zaproszenia.

      Usuń
  8. To pozycja idealna dla mojego brata! Akurat zbliżają się jego urodziny

    OdpowiedzUsuń
  9. W zyciu nie słyszałam o autorze, ani o tej książce. Czuje się bardzo zaciekawiona! Więc z przyjemnością zajrzę na jego bloga, i podejrzewam że książkę też sobie kupię. Ale znowu stos to czytania się powiększy 😭😭😭

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz już znasz. Myślę, że się nie zawiedziesz.

      Usuń
  10. Nie znamy bloga Pana Krzysztofa ani nie znamy Jego twórczości. Niemniej jednak zaciekawiłaś nas i chętnie zapoznamy się z blogiem i książką.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znałam autora, jeszcze nie wiem czy się zapoznam. Kocham góry, które zawsze napawają mnie pozytywną energią ale chyba wolę po nich chodzić niż o nich czytać. Nie mówię jednak stanowczo nie, może dam tej książce szansę ze względu na te barwne opisy.
    P.s. Nagroda z konkursu już dotarła. Dziękuję ślicznie za książkę i dodatkowe niespodzianki :* Jesteś wspaniała :* Nawet nie wiesz ile radości mi sprawiłaś. Jak tylko przeczytam i napisze recenzję pochwalę się wszystkim na blogu ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że drobiazgi przypadły do gustu. A blog Krzysia polecam!

      Usuń
  12. Tytuł bardzo fantazyjne - uwielbiam góry i uwielbiam malować czyli książka napisana jakby specjalnie dla mnie. Na pewno przeczytam. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie przepadam za górami, wolę morze,
    ale ta książka po tej recenzji na pewno by mnie zainteresowała.
    Wyjątkowy człowiek ją napisał.
    krystynabozenna

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem fanką tematyki górskiej w literaturze, ale kiedyś chciałabym przeczytać choć jedną tego typu książkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawy człowiek ciekawe życie...
    Książka dla fanów gór na pewno,
    chociaż i ja chętnie też przeczytam
    kristinbb

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie, że książka przypadła Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo trafnie opisałaś styl
    Warto przeczytać

    OdpowiedzUsuń