poniedziałek, 12 listopada 2018

Chwytając jesienne pejzaże i ulotne emocje

Ostatni tydzień był zwariowany. Decyzję o wyjeździe nad morze podjęłam spontanicznie, bo też dłużej nie było sensu zwlekać z odwiedzinami u teściów i załatwieniem kilku urzędowych spraw. Należało wykorzystać ostatnie ciepłe dni tej jesieni. Dzięki temu wyjechałam z Gierczyna w jesiennej kurtce, nie martwiąc się o zimowe stroje, które w ubiegłych latach były już o tej porze koniecznością.

Na Wybrzeżu spędziłam raptem trzy dni, ale były to dni wypełnione po brzegi spotkaniami, rozmowami i pozytywnymi emocjami. We wtorek, jeszcze siedząc w pociągu napisałam do szkoły, by czekali na mnie z kawą. Kilka minut po dziewiątej wkroczyłam do sekretariatu witana radośnie przez czekające na mnie koleżanki. Co ciekawe: woda w ekspresie była przygotowana, ale kawę przygotowałam sama, bo ponoć robię najlepszą ;) Przez kilka godzin kręciłam się po szkolnych zakamarkach odwiedzając ludzi i miejsca. Koło południa stwierdziłam, że... bolą mnie mięśnie twarzy od ciągłego uśmiechania i śmiechu, a głos zaczyna zanikać pod wpływem chrypki. Dawno tyle nie rozmawiałam. Po prawdzie, nie spodziewałam się aż tak sympatycznych chwil!
Popołudnie i wieczór należał już do teściów. Mieliśmy mnóstwo czasu na ploteczki, zwierzenia, wspólne posiłki i oglądanie telewizji. Tak, tak! Ja, która nie oglądam telewizji, wspólnie z Mamą śledziłam perypetie jakieś tureckiej bohaterki.
Środę zarezerwowałam dla przyjaciółek.
Tradycyjnie umówiłyśmy się w Ukraińskiej Chacie na pysznej zupie dyniowej (moim zdaniem najlepsza zupa dyniowa, jaką jadłam) O tym, że  czas z przyjaciółkami jest bezcenny i zawsze jest go za mało, nie warto nawet pisać.
Pozostało mi czwartkowe przedpołudnie, od początku zaplanowane jako dzień nad Bałtykiem. Początkowo chciałam jechać rowerem, sprawdzić sposób wykonania nowej ścieżki rowerowej z Nowielic do Mrzeżyna, ale w moim crossie coś niebezpiecznie grzechotało i nie chciałam ryzykować awarii na środku niczego. Wsiadłam do autobusu i po kilku minutach stałam na plaży...
Uwielbiam taki Bałtyk. Pusty, cichy, z lekką falą. Początkowo było nawet słonecznie, ale nim dotarłam do portu wybrzeże spowiła mgła. Przeszłam przez most na Redze, bo tamtą część lubię bardziej.

Zdjęłam buty i skarpety, podwinęłam legginsy. Woda była cieplejsza niż się spodziewałam. Brodząc po kolana, szłam przed siebie. Mgła osiadała na twarzy, morze szumiało... Dopiero teraz czułam , jak bardzo mi brakowało jego widoku. Na zakończenie pobytu w Mrzeżynie wypiłam jeszcze kawę w jedynej czynnej knajpce, kupiłam świeżo wędzonego dorsza i wróciłam do Nowielic, by jeszcze kilka godzin pobyć z Mamą.
A w Izerach nadal złota polska jesień...

56 komentarzy:

  1. Świetne, duże muszle :) Podobne zebrałam nurkując w Chorwacji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam manię zbierania i fotografowania muszelek. Podejrzewam, ze z Choracji przywiozłabym cały worek (bo z Wielkiej Brytanii przywiozłam)

      Usuń
  2. Powroty takie już są. Bałtyk jest ładny nawet w styczniu. A molo w Sopocie darmowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, ja lubię morze o każdej porze roku i dnia.

      Usuń
  3. Oj tak czas z przyjaciółkami zawsze jest za krótki :)
    Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie, że macie rodzinę nad morzem i możecie tam wpadać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobno Madagaskar jest sympatyczny o tej porze roku. Pełen ulotnych emocji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam fotki znad morza o każdej porze roku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niektórzy mają tylko jeden dom (nie tylko rozumiany jako budynek) i to w szarym miejscu, Ty masz w sumie dwa - jeden w górach, drugi nad morzem. To się nazywa szczęście :) Bałtyk po sezonie ma kilka wspólnych cech z naszym Pogórzem, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, jedno i drugie jest zupełnie puste i pełne uroku.

      Usuń
  8. Uwielbiam morze, ale zdecydowanie latem wydaje mi się bardziej urokliwe:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszcze tego spontanicznego wypadu, chetnie sama pooddychalabym jodem :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam nasze polskie morze! :) Bardzo miło wspominam czas, kiedy mieszkałam w Trójmieście i często bywałam na plaży ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Możliwośc codziennego wyjścia na plażę jest bezcenna.

      Usuń
  11. cudne to nasze morze, szkoda tylko że takie zimne :D

    OdpowiedzUsuń
  12. ja mam teściów nad morzem ;) przy takich miłych spotkaniach czas zawsze szybko leci :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tego pustego Bałtyku to zazdroszczę chyba najbardziej...uwielbiam!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja co roku odwiedzam polskie morze, góry kocham, ale morze jeszcze bardziej. W Mrzeżynie byłam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale się rozmarzyłam... też bym chciała móc tak odsapnąć chwilę. A nad morzem się uspokajam, podobnie jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
  16. zazdroszczę takiego fajne wypadu nad morze, aż mnie naszła ochotą na weekendowy wyjazd

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne są takie spontaniczne wyjazdy :) Aczkolwiek ja akurat bardziej preferuję góry :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Morze nasze polskie przyciąga przez cały rok.Są osoby,które wolą jesienno zimowa porę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja bardzo lubię muszelki. Fajnie się je zbiera. Dobrze spędzony czas w miłym towarzystwie i miejscu, to podstawa udnego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Takie spontaniczne wyjazdy zawsze sa najlepsze. Fajnie, że miło spędziłaś czas

    OdpowiedzUsuń
  21. Nigdy nie byłam jesienią nad Bałtykiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem to najlepsza pora- dużo jodu, mało ludzi.

      Usuń
  22. Masz teściów nad morzem, pozazdrościć. Sama chciałabym mieć rodzinę nad morzem, odwiedzałabym ją ciągle i ciągle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, spędziłam na Bałtykiem 25 lat swojego życia :) Teraz jeżdże tam co dwa, trzy miesiące.

      Usuń
  23. Świetnie, że wekeend Ci się udał. Przyjemnie się czytało Twoją relację. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie byłam nad morzem o innej porze roku niż lato. Niestety mamy bliżej do gór, niż nad morze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziesz miała okazję, odwiedź Bałtyk jesienią lub zimą. Warto.

      Usuń
  25. Aniu, „plażowe” zdjęcia udały Ci się znakomicie, piszę szczerze. Jest w nich nastrój jesiennie zadumany, ale nie smutny.
    Chyba nigdy nie byłem na plaży o tej porze roku…

    OdpowiedzUsuń
  26. Miała być nostalgia, a pogoda była idealna do tego. Dzień wcześniej świeciło ostre słońce, a na moją wizytę naciagnęła nad Bałyk mgła. Pusta plaża to najcuowniejsz rzecz, jaka może się na Bałtykiem zdarzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak wielu ludzi uważa, że w tłoku jest najlepiej. Tego lata byłem dwa razy na plaży z wnuczką, byłem zaszokowany ilością ludzi. Istne mrowisko, a przecież dwa kilometry w bok tłoku już nie ma.

      Usuń
  27. Twoje zdjęcia zawsze wprowadzają mnie w dobry nastrój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, wszak dla blogera zadowolony czytelnik to najlepsza motywacja!

      Usuń
  28. w przyszłe wakacje wybieramy się nad morze

    OdpowiedzUsuń
  29. Byłam nad Polskim morzem i jest tam pięknie, myślę, że jeszcze kiedyś wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Marzy mi się taki wypad nad morze... oj marzy.

    OdpowiedzUsuń