czwartek, 16 stycznia 2020

O postanowieniach noworocznych, ekologii i zmianach klimatu

Zimowy zachód słońca oglądany z łąki
Mamy połowę miesiąca, to dobry czas, by przyjrzeć się temu, jak realizowane są postanowienia noworoczne. Nie podchodzę do nich całkiem poważnie, nie mniej mam kilka planów do zrealizowania w 2020 roku, a z nimi wiąże się konsekwencją w działaniu i podjęcie pewnych kroków. O czym myślę? Zapraszam do lektury.






Noworoczne plany 

Biegówki w Górach Izerskich
Na ten rok zaplanowałam sobie udział w jednym z maratonów rowerowych organizowanych w okolicy. Niestety, po mojej kondycji z sprzed kilku lat pozostało już tylko wspomnienie, a i waga od czasu, gdy prowadzę regularny i bezstresowy tryb życia nieco się podniosła. Może nie wyglądam jeszcze jak kuleczka, ale waga niepokojąco zbliża się do 50 kg. Wiadomo, że kobieta po pięćdziesiątce i po menopauzie powinna się z takimi sensacjami liczyć, ale... no właśnie! Nie pozostaje mi nic innego jak zadbać o kondycję, więcej się ruszać, częściej korzystać z roweru, który Ślubny wyniósł na strych.
Sporty zimowe - wybierz na Ceneo.pl




Śnieg w górach
O ile na rower jeszcze się w tym roku nie wybrałam, choć kilka razy pogoda była zachęcająca, o tyle wcieliłam w życie kilka innych aktywności. Przede wszystkim staram się realizować 10 tysięcy kroków dziennie. Ne jest to trudne, gdy ma się zwierzęta domowe, a do tego często spaceruje. Może nie codziennie robię te dziesięć tysięcy, ale w tygodniowym rozliczeniu średnia się zgadza. 
Drugim sposobem na aktywność jest codzienna gimnastyka. Gdy spadł śnieg udało mi się zrobić kilka kilometrów na biegówkach. Wybrałam się na górny asfalt i tam biegałam na nartach. Przyznam, że wolę tę ciszę Kamienickiego Grzbietu od zatłoczonych  i przygotowanych tras w Jakuszycach. Teraz jednak mamy wiosnę w pełni, więc biegówki stoją w kącie.




Zmiany klimatu


Prymulki zimą
I tak płynnie przeszliśmy od postanowień noworocznych do zmian klimatu. Tu na wsi owe niepokojące zmiany klimatyczne są wyjątkowo widoczne. O ile bezśnieżna ciepła zima nie dziwiła mnie, gdy mieszkałam nad morzem, o tyle w górskim przysiółku w Górach Izerskich brak śniegu i brak opadów jakichkolwiek odczuwa się coraz dotkliwiej. W ogrodzie zakwitły prymulki wprowadzając mnie w osłupienie, temperatura od kilku dni waha się w granicach 7-10 stopni powyżej zera i zachody słońca można obserwować siedząc na kocu. To ostatnie oznacza, że jest sucho. Bardzo sucho. Widać to na przykładzie górskich potoków. Mój mini wodospad na Przecznickim Potoku, tam gdzie morsuję, nie wrócił po lecie do zwykłej obfitości i ledwo się sączy, a źródło świętego Wolfganga praktycznie wyschło. 


Morsowanie w izerskim potoku
Większość towarzyskich rozmów toczonych w gronie izerskich sąsiadów prędzej czy późnej schodzi na temat wody. Kolejna sucha i ciepła zima, będąca wynikiem właśnie zmian klimatycznych, spędza sen z powiek posiadaczom poniemieckich studni, w których z roku na rok wody jest coraz mniej, a widmo suchej studni i konieczność zainwestowania w studnię głębinową jest coraz bardziej realne. My planując przeprowadzkę na wieś, od razu postawiliśmy na ekologiczna przydomową oczyszczalnię ścieków oraz studnię głębinową. Teraz w nasze ślady idzie coraz więcej osób we wsi.



Wiejska ekologia


Wschód słońca w górach
O ile budowa własnych studni wynika z konieczności i nie trzeba do tego nikogo przekonywać, o tyle ze świadomością ekologiczną jest nieco gorzej. We wsi nadal mamy gospodarstwa bez szczelnych szamb i przydomowych oczyszczalni oraz opalane byle czym. To sprawia, ze o poranku i wieczorem obserwuję grubą warstwę smogu na okolicznymi miejscowościami. My póki co palimy węglem i drewnem w wysokiej klasy piecu, ale dzieje się tak tylko dlatego, że instalacja paneli fotowoltaicznych opóźnia się o kolejny tydzień. Już kiedyś pisałam, że życie na izerskiej wsi polega na czekaniu. Tym razem czekamy na ekipę montującą panele, które od kilku tygodni leżą na naszej łące.






Zabierz 5 z lasu
O ekologii rozmawiałyśmy ostatnio także w czasie naszych cotygodniowych babskich spotkań przy glinie w Starej Kuźni w Przecznicy. Było o piecach, fotowoltaice oraz o śmieceniu. Żadna z nas nie potrafi zrozumieć, dlaczego nasi sąsiedzi nie potrafią zrozumieć, że tylko od nas samych zależy, czy rzeka będzie czysta, czy na poboczach dróg nie będą się walać puszki i butelki, a wyjście do lasu nie będzie się wiązało z nieestetycznymi widokami dzikich wysypisk śmieci. Przecież to nie obcy przyjeżdżają ze swoimi wielkogabarytowymi śmieciami, tylko swoi.



Życie towarzyskie na wsi


Siostrzana więź
Ostatni tydzień spędziłam bardzo towarzysko. Najpierw w sobotę razem z sąsiadką pojechałyśmy do Siedlęcina na targ rolny, gdzie zaopatrzyłyśmy się w warzywa z małych gospodarstw, potem przy niedzieli wspólnie weszliśmy na Sępią Górę, snując przy tym filozoficzne rozmowy o życiu, a w niedzielne popołudnie przyjechała do nas moja siostra z siostrzenicą, by początek ferii zimowych spędzić w DOmku pod Orzechem. To było kilka naprawdę fajnych wspólnych rodzinnych dni z zakupami w Gryfowie i objazdówką przez Kłopotnicę, Grudzę i Janice, wycieczką do Świeradowa Zdroju na lody oraz spontanicznym ogniskiem, gdy wydawało się, że silny wiatr uniemożliwi taką aktywność.  Udało nam się posiedzieć na łące w czasie zachodu słońca, odpić niejedną kawę i herbatę i nagadać się na następne miesiące.

O zachodzie słońca
Jeśli dodam jeszcze warsztaty w Przecznicy, na które obecnie chodzę z Iwoną sąsiadką z przeciwnej górki oraz tradycyjne już zimowe herbatki z mała Zośką, Jasiem i ich mamą, to okaże się, że życie na wsi potrafi być ekscytujące i nie mniej towarzyskie niż w mieście. 






53 komentarze:

  1. Ciekawe życie wiedziesz na swojej wsi, ja mieszkam na wsi od pół roku i też od razu zwróciłam uwagę na suszę. Mieszkając w mieście ten problem znamy, owszem, z TV, ale dopiero teraz, kiedy oglądam to na własne oczy, robi mi się smutno na myśl, że wszystko wysycha. Zaraz myślę o dzikich zwierzętach, skąd biorą wodę do picia... Zresztą u nas, gdyby nie codzienne podlewanie ogródka (z własnej wysychającej studni), to żadnej rośliny byśmy się nie doczekali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że pisząc o tym, w jakiś sposób wpływam na zmianę. Zwierzęta schodzą w niższe partie, tam, gdzie sączą się jeszcze cieki wodne. Całe ich stada możemy podziwiać, patrząc przez okno.

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia, bo tego nieba, polskiego barwnego nieba najbardziej mi tu brak...

    Klimat się zmienia i widać to wszędzie - minione lato w Irlandii było niewyobrażalnie suche i gorące. Dynamiczne zmiany zaszły tak daleko, że czasami się zastanawiam, czy w ogóle możemy jeszcze cokolwiek zrobić, by działania mikro dały efekt makro.
    A życie towarzyskie - można zbudować bogate życie towarzyskie na wioseczce, a można żyć w wielkomiejskiej samotni. Wszystko zależy od tego, czego chcemy, na co nas emocjonalnie stać. Ważne, aby każdy miał to, co lubi :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, że niejednego Ci brakuje. Masz jednak małe codzienne szczęście nie podszyte strachem, a to jest najważniejsze. A życie towarzyskie, tak jak piszesz, budujemy sami.

      Usuń
  3. Świetnie, że tak dbasz o siebie i o środowisko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O siebie dbać to przyjemność, a o środowisko po prostu trzeba!

      Usuń
  4. Bardzo fajnie, że dbasz o otaczające się środowisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mając tyle piękna wokół trzeba o nie dbać i chciałabym, żeby wszyscy tak myśleli.

      Usuń
    2. Niestety, tak nie jest...

      Usuń
  5. Powtórzę się, ale ...Cudownie u Ciebie! Życie towarzyskie i na wsi potrafi być bardzo bogate.
    Co do suszy...to u nas akurat jest odwrotnie. Kiedyś było trochę mniej opadów a od kilku sezonów jak zacznie lać to ciurkiem przez kilka dni. Chwilka przerwy i znowu. Co tez nie służy przyrodzie. Ziemie się osuwają na drogi i rzeki występują z koryt. Ja w ogródku mam wręcz ziemiaste bajorko. A ekologia, hmm... ma tutaj dwie twarze. Z jednej str. znam wielu ludzi którzy dbają i myślą. z Drugiej jak zbieraliśmy śmieci latem po grillu, nie tylko po sobie, zwróciliśmy uwagę ludziom po których zbieraliśmy. I co usłyszałam...że skoro ja pozbieram to po co oni maja zbierać?! Zatkało mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, klimat się zmienia. Jedni mają susze, inni powodzie. Ze zbieraniem śmieci mam podbne doświadczenia. Kiedyś co roku uczestniczyłyśmy w akcji sprzątania plaży. Spacerowicze uważali, że skoro my posprzątamy, to oni mogą śmiecić. I nie mogli zrozumieć, że to akcja społeczna, a nie praca służb miejskich.

      Usuń
  6. Ja w tym roku nie mam żadnych postanowień, bo i tak ich potem nie dotrzymuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, mnie takie wypowiedziane postanowienie motywuje. Może warto spróbować?

      Usuń
  7. Wiesz, że ja też powoli rozliczam się z postanowień? Robię wszystko, aby je zrealizować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli myślimy podobnie. Dwa rygodnie to dobry czas na weryfikację różnych pomysłów.

      Usuń
    2. Tak, jest połowa miesiąca, warto śledzić zatem swoje postępy już teraz.

      Usuń
  8. Nowy Rok to zawsze dobra okazja do wprowadzenia zmian.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie postanowienia wręcz demotywują, wole wprowadzać coś spontanicznie ;) Ale super, że swoje realizujesz!

    OdpowiedzUsuń
  10. ... w małopolskich górach też jest śnieg, szkoda, że w Krakowie tylko szron ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Cóż z postanowień, kiedy nie ma na tyle samozaparcia, żeby je realizować:-) nie robię postanowień, życie płynie swoim rytmem, co przyniesie czas; zmiany klimatyczne składam trochę na karb cykliczności, ale co człowiek szkód narobił, to narobił, i czyni je nadal; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cykliczność pewnie też, ale cośmy nabroili, trudno będzie naprawić.

      Usuń
  12. Klimat niestety się zmienia i to za sprawą człowieka. Fajnie, że dbasz o środowisko-popieram i również dbam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś dbać musi! Przecież nie można żyć w śmieciach!

      Usuń
  13. E tam waga, u mnie zbliżyła się do 60 i jest dobrze.
    Też kocham rower :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie jest dobrze, bo musiałabym zmienić garderobę 😂

      Usuń
  14. Mam nadzieję, że jednak spadnie trochę śniegu... brak wody jest odczuwalny nawet w dużych miastach... Pięknie u Ciebie!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli wody jest coraz mniej nawet u Was na górze, to nie wróży najlepiej, ale latem dopiero człowiek patrzy i nie wierzy, ile strumyków i strużek wody w przydrożnych izerskich rowach już nie płynie. Oby się nie okazało, że za kilka - kilkanaście lat, nawet Izery przestaną być wodnym i rześkim schronieniem. A co do reszty - ten news dość ciekawie podsumowuje Twoje tutejsze drugie życie - robisz, co chcesz, a wiele osób z miast z utęsknieniem czyta Twoje wpisy i zazdrości (ale pozytywnie :D). Te spacery na warsztaty w Przecznicy to dopiero ekstra sprawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, w ubiegłym roku, po śniegach trochę było lepiej. Mam nawet zdjęcie mojego wodospadziku jako szerokiej kaskady. Teraz jest strużka. Różnice w poziomie wody są straszne, nawet po klęsce ekologicznej, gdy na Blizborze nie było drzew, w studniach woda była. A życie tutaj to prawdziwa bajka. Fakt. Co do Przecznicy, to była to jedna z lepszych decyzji końcówki ubiegłego roku, mam kilka nowych koleżanek, odświeżyłam dawne znajomości i raz w tygodniu mogę się uspołeczniać.

      Usuń
  16. Gratuluję noworocznych chęci i trzymam kciuki, by stały się stylem życia :)
    Co do ekologii, za dużo w nas poprawności politycznej i wyrozumiałości. Ja za swój dom i piec, spłacam kredyt, a oni muszą palić byle czym, pomimo braku kredytów i ze spokojną głową. Podatki za piece, które zatruwają wszystkich wokół by się przydały 🤦

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeraża mnie to, co dzieje się z naszym klimatem, jest duża świadomość, ale to ciagle za mało

    OdpowiedzUsuń
  18. Prawie jak u mnie. Wody w studni juz dawno u nas nie ma... Jeslinie popada będzie gorzej jak źle, bo jest sucho i nic nie urosnie. Ja nic nie postanawiam, zyje w zgodzie sama ze sobą. Planuje wiecej dlugich spacerów do lasu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow! Ambitne plany na nowy rok! Będę obserwować postępy i trzymać kciuki

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale chyba jednak ciepła zima to dla rolników dobry znak, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Susza nie jest dobra dla rolnictwa. Ciepła zima też nie, bo zbyt szybkie kiełkowanie może potem sprawić, że młode rośliny zamarzną przy byle przymrozku.

      Usuń
  21. Bardzo chciałabym kiedyś zamieszkać na wsi i doświadczyć tej więzi międzyludzkiej i spokoju, a w dużych miastach często to zanika. Również niepokoją mnie zmiany klimatu, bo chociaż osobiście nie lubię zimy to wiem jednak, że jest ona potrzebna, a pąki na drzewach w styczniu nie są dobrym znakiem. Być może zmiany są już nieodwracalne, jednak wszyscy powinniśmy dbać o środowisko, by zatrzymać tę machinę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie te więzi tu zachwycają. A pogoda niepokoi. Pąki na bukach są tak nabrzmiałe jak w marcu!

      Usuń
  22. Bycie eko współcześnie jest niby proste, ale wiele ludzi zapomina o najprostszych zasadach, a potem tworzą się przeróżne problemy i pytania: dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie największym szokiem były zawsze pampersy zakopywane na plaży. Czy ktoś naprawdę uważa, że to jest w porządku?

      Usuń
  23. Życzę Ci realizacji wszystkich postanowień

    OdpowiedzUsuń
  24. Myślimy tylko tu i teraz, na odległość własnej ręki. Co będzie za lat 5, 10 to już nas nie interesuje. Z drugiej strony wiele zależy od decydentów. jak przygotują zaplecze do przestrzegania chociażby porządku. Nie sztuka wydać zarządzenie o jak zaplecze nie przygotowane. Drugi temat - woda, też nie myślimy jak będzie dalej pozwala się na budownictwo mieszkalne przy zbiornikach wody pitnej. A i zmiany klimatyczne są zagrożeniem. Jednak większość ludzi cieszy się, że jest ciepło i na ogrzewaniu zaoszczędzą. I tak można wiele przykładów przytaczać. Najbardziej spodobała mi się część rozrywkowo-kulturalna w Twoim poście. Może w tym roku poprawi się komunikacja i zdecyduję się wybrać gdzieś w Twoje strony. Póki co pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślimy bardzo podobnie, a do nas z serca zapraszam!

      Usuń
  25. Oczywiście, popieramy ekologie z całego serducha.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawy post. Wszystkiego dobrego w nowym roku! Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem pełna podziwu dla ciebie, kąpać się wiosna, zimą w potoku górskim. Ja bym się nie odważyła. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  28. Właśnie! Zrozumienie ludzi wyrzucających śmieci do lasu nie jest możliwe przez normalnych ludzi.
    A opadów brakuje bardzo, to fakt coraz wyraźniejszy. Robi się nieciekawie.
    Zachód piękny, a kwiaty przełożyły w swoich kalendarzach dwie albo trzy karty naraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym zachodzie najpiękniejsze było to, że siedziałyśmy z siostrą na łące jak kiedyś,bardzo dawno temu.

      Usuń