środa, 3 października 2018

Remigiusz Mróz "Hasztag"


Jesień to idealna pora na nadrabianie czytelniczych zaległości. Na pierwszy ogień w tym roku poszła nowa powieść Remigiusza Mroza”Hasztag”.
Może zabrzmi to dziwnie, ale „Hasztag” jest pierwszą książką autora, z którą się zetknęłam. Jakoś dotychczas nie ciągnęło mnie do jego twórczości, zatopiona bowiem byłam raczej w prozie kobiecej.

Nie chodzi nawet oto, że nie byłam jej ciekawa, bardziej o fakt, że nie sposób przeczytać wszystkich nowości, jakie pojawiają się na rynku wydawniczym. Ponieważ jednak książka została na półce w mojej biblioteczce po wizycie siostry, trzeba było po nią sięgnąć.
Prawdę mówiąc nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać, nie czytałam wcześniej recenzji tej książki. Może i dobrze, gdyż na moją ocenę nie wpływają żadne zewnętrzne bodźce.
„Hasztag” określić można jako thriller psychologiczny. Praktycznie cała akcja dzieje się w głowie Tesy, głównej bohaterki, którą autor uwikłał w niezwykle przemyślaną intrygę. Fobie Tesy przywodzą na myśl bohaterki innych powieści psychologicznych, które czytałam niedawno: „Kobietę w oknie” i „Dziewczynę z pociągu”.



Teresa, bo tak brzmi imię kobiety to inteligentna, rządna wiedzy młoda kobieta o znacznej nadwadze. Liczne kompleksy związane z tuszą i brakiem pewności siebie prowadzą do kolejnych prób samobójczych. Już od początku wiemy, że Tesa żyje w wiecznej huśtawce nastrojów z przewagą pesymizmu.
Mimo tego udaje się jej stworzyć udany związek małżeński z kolegą ze studiów- Igorem, a także zostać bohaterką... skandalu obyczajowego na uczelni.
Unormowane życie bohaterki zostaje zakłócone jedną dziwną przesyłką, której nadawca pozostaje anonimowy. W raz z nią wszystko się zmienia, a czytelnik razem z bohaterami podąża śladem tajemniczego nadawcy paczki z ametystową czaszką i jego snutej misternie intrygi.
Akcja zagęszcza się. Wraz z tweeterowym hasztagiem #apsyda budzą się upiory, Tweetują bowiem osoby od lat uważane za zaginione, czy wręcz martwe. Tesa rozpoczyna prywatne śledztwo, w którym pomaga jej mąż, a także wykładowca ze studiów, Krystian, zwany Strachem, z którym łączy Tesę dziwna, zda się uzależniająca więź. Gdy w dziwnych okolicznościach znika Igor, kobieta zdana jest wyłącznie na pomoc swego guru.
Post udostępniony przez Anna Kruczkowska (@frida_the_cat_and_friends)
Fabuła prowadzona jest dwutorowo i posiada dwóch narratorów. Wydarzenia współczesne widzimy oczami Tesy i to ona jest narratorką. Przeszłość, która być może ma związek z teraźniejszą  sytuacją, pokazuje nam trzecioosobowy narrator, który choć zda się bezstronny to podejrzewamy, że opowiada wersję zdarzeń Krystiana Strachowskiego. Stracha.
Poznając świat przedstawiony dwubiegunowo, zaczynamy się gubić, które spojrzenie jest bliższe prawdzie i co zdarzyło się naprawdę w ciągu kilku kolejnych lat- od studiów Tesy i Igora do momentu pojawienia się tajemniczego hasztagu.
Książka trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. I choć nie jestem fanką tego gatunku (nie lubię się bać, jak nie muszę) to od powieści nie mogłam się oderwać.
Czy sięgnę jeszcze po powieść Mroza? Możliwe, zwłaszcza gdy poczuję przesyt sielankowością prozy dla Kobiet.

21 komentarzy:

  1. Jakoś nie potrafię się przekonać do tego autorach :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale mnie to nie dziwi. Ja też dpiero teraz sięgnęłam po tę twórczość

      Usuń
  2. Spróbuj "Behawiorystę" - mnie zmiażdżyła ta lektura i od tego czasu stałem się fanem młodego pisarza. Nie rozumiem do końca nagonki na niego, bo pisze lekko i przyjemnie. Hasztag był w mojej opinii jedną z jego gorszych książek, choć wciąż trzymającą w napięciu. Polecam pentalogię z komisarzem Forstem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzę do miejskiej bibliteki i sprawdzę. Zgadzam się z Twoją opinią dotyczącą lekkiego pióra. To chyba zazdrość ludzi zżera, że ktoś ot tak po prostu ma talent.

      Usuń
  3. Muszę się wreszcie z tym Mrozem rozprawić. Już od dłuższego czasu sobie obiecuję i ni chu chu mi to nie wychodzi. Przeczytałam jedną książkę, która w sumie podobała mi się, że czas na więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie czeka w kolejności "Trawers" tego autora; czytuję, a jakże! też jako odtrutkę na literaturę kobiecą:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze zadnej ksiazki Mroza nie czytałam - i nawet mnie nie ciągnie, bo odnoszę wrazenie, że wydaje swoje powieści tasmowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czy to źle, że facet ma talent i mu się te powieści "same piszą" ?

      Usuń
  6. Dzięki za recenzję, myślałam nad tą książką ostatnio!

    OdpowiedzUsuń
  7. Seria z Chyłką jest świetna, podobnie jak z Frostem. Do hasztagu kiedyś dojdę....tyle mam do czytania;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Największy dramat czytelnika: nie da się przeczytać wszystkiego!

      Usuń
  8. rzeczywiście... Bardzo skomplikowane... Nie wiem, czy przy dzieciach da się to pociągnąć ;)

    OdpowiedzUsuń