piątek, 11 października 2019

Złodzieje bzu"- powieść o trudnych polskich losach

Kraina dzieciństwa zazwyczaj bywa koloryzowana, wspominana z nostalgią, jawi się opowiadającemu jako raj utracony nawet wtedy, gdy nie jest idealna. Czas zaciera we wspomnieniach to , co złe. Czy tak jest w przypadku powieści „Złodzieje bzu”?

Po nową książkę Huberta Klimko- Dobrzańskiego, wydaną przez Oficynę Literacką Noir sur Blanc sięgnęłam, chcąc poznać bliżej świat, z którego wywodzi się znaczna część moich obecnych sąsiadów. Jako mieszkanka wsi na Dolnym Śląsku na co dzień spotykam tych, których przodkowie urodzili się i wychowali na Wschodzie, a w mowie nawet moich rówieśników słychać nadal charakterystyczny zaśpiew.
Narratorem opowieści o świecie, którego już nie ma jest Antek Barycki, chłopski syn, urodzony w podlwowskiej wsi. Jego oczyma spoglądamy na najbliższą okolicę: rodzinne obejście i sąsiadów. I choć biednie tam, to dzieciństwo Antka przebiega beztrosko pod czujnym okiem matki i ojca. Wszystko jednak zmienia się z początkiem wojny, podrostek jest świadkiem zmian zachodzących w mentalności ludzi, widzi śmierć najbliższych. Z całej rodziny uratuje się tylko on i jego ojciec, z którym wyrusza po wojnie na Ziemie Odzyskane.
Prostota i prawość pozwalają obu mężczyznom odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Przejmują spora poniemiecką gospodarkę na dolnośląskiej wsi. Dobrze układa im się współżycie z dotychczasową właścicielką, Niemką Sabiną która po czasie zostaje macochą Antka.
Sam Antek dzięki szczęśliwym splotom okoliczności i wrodzonemu talentowi matematycznemu kończy szkołę i awansuje. Jego losy są ścisłe powiązane z historią Polski, a bohater doskonale radzi sobie bez względu na zmienne losy kraju.
Czytając powieść, miałam nieodparte wrażenie, że postać ta kogoś mi przypomina, wreszcie gdzieś z odmętów pamięci wyłonił się inny bohater: Michał Toporny, stworzony przez Juliana Kawalca w „Tańczącym jastrzębiu”. Obaj mają za sobą sporo wspólnego: awans społeczny i podejście do kobiet, różni sposób dochodzenia do władzy i końcowy rozrachunek podjętych wcześniej decyzji. O ile Toporny to człowiek pozbawiony moralności, to Barycki nie dąży do celu po trupach, raczej unika decyzji, poddając się losowi.
I choć poznawczo książka spełniła moje oczekiwania, to nie do końca zadowolona jestem z lektury.
Męczył mnie sposób narracji, zwłaszcza w początkowej części książki. Dopóki narratorem jest młody chłopak, zdania są proste, z licznymi powtórzeniami, widoczna jest w nich stylizacja na wschodni dialekt, znany nam choćby z „Samych swoich”. Ale to co w języku mówionym mnie zachwyca, w pisanym, gdzie nie można odtworzyć specyficznego śpiewnego akcentu, zaczyna drażnić.
Innym elementem, który trudno było mi zaakceptować było podejście do kontaktów cielesnych narratora. Sceny aktów płciowych, których w książce jest kilka pozbawione były zupełnie erotyzmu i sprowadzone do zwykłej czynności fizjologicznej. Otwarta pozostaje też kwestia tytułowego bzu,dokładnie dzikiego bzu czarnego, który przynieść ma mieszkańcom pomyślność, a jego obecność w życiu bohatera odgrywa ważną rolę.


Gotowi na premiery?
Zastanawiam się nad symboliką ostatnich scen i myślę, że każdy czytelnik inaczej ją odczyta.
Podsumowując, sięgając po książkę liczyłam na nostalgiczną balladę o Kresach Wschodnich z ich barwną kulturą i historią. Otrzymałam zaś prawie naturalistyczną opowieść o losach człowieka wyrwanego z krainy dzieciństwa, z niezabliźnionymi ranami i trwałą niechęcią do sąsiadów Ukraińców.
Recenzja powstała w ramach współpracy z portalem "Duże Ka"

P.S. Chcecie kod rabatowy do księgarni Znak?

2 tytuły za 24 zł!
sprawdź>>
iw13y496
Kod rabatowy wczytuje się automatycznie. Promocja jest aktywna do 31 października 2019 roku. Aby skorzystać z promocji, dodaj do koszyka jeszcze 2 książki.

33 komentarze:

  1. Gdyby jeszcze tę powieść dobrze się czytało, ale warto spróbować i przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieśc czyta się dobrze, tylko mnie poczatkowo nie odpowiadał język.

      Usuń
  2. Szkoda, że książka nie do końca spełniła Twoje oczekiwania - ale sama tematyka wydaje mi się ciekawa i chyba pokusiłabym się o przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tematyka jak najbardziej przyciąga, ale nieco zniechęcają uwagi o narracji.

      Usuń
  3. Jako że mieszkam na Ziemiach Odzyskanych co rusz słucham od starszych osób tu mieszkających podobne historie. Z chęcią więc jeszcze o nich poczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. To są historie, które znamy z opowieści czasem bardzo bliskich osób.

      Usuń
  4. To są trudne tematy i jak widać trudno o nich pisać, ja się chyba na tę lekturę nie skuszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, myślę, że na moją ocenę wpłynęły inne oczekiwania, liczyłam na więcej liryzmu.

      Usuń
  5. Nie do końca jestem przekonana, nie na tyle, aby wciągnąć książkę na listę czytelniczą, ale może los sprawi, że spotkamy się przypadkiem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że Tobie mogłaby się podobac, bo to męski styl pisania.

      Usuń
    2. Dlatego nie wykluczam, że się w nią zagłębię, czasem dana książka sama mnie odnajduje. :)

      Usuń
  6. Książka wydaje się być naprawdę ciekawa dlatego zapisuje sobie tytuł i przy następnych zakupach kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię czytać książki w takiej tematyce. Zaintrygowałaś mnie swoją końcową opinią, dlatego kiedy nadarzy się okazja, z pewnością po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tematyka ciekawa. Szkoda, jednak, że nie do końca Cię zadowoliła.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie, ale podejrzewam że będzie miała spore grono wielbicieli.

      Usuń
  9. Przyznam, że musi to być bardzo ciekawa publikacja.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa jestem czy taka narracja by mnie porwała, bo temat świetny, a rzadko spotykany w literaturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając Twój gust i język jakim posługują się bohaterowie mang, które czytasz, myślę, że mogłaby ci się podobać.

      Usuń
  11. Jak widzę ciężka i smutna tematyka jest poruszona

    OdpowiedzUsuń
  12. Czuję, że nie moje klimaty, jednak recenzje czytało się naprawdę przyjemnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Taka narracja pewnie lepiej sprawdziłaby się w audiobooku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wpadłam na to! Ale możesz mieć rację i łatwo to sprawdzić, bo chyba na jedynce ją czytają. Tylko nie wiem o której.

      Usuń
  14. Wybrałaś sobie naprawdę nietypową lekturę, szkoda, że nie do końca spasowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja wiem, czy nietypową? Wszak jest to powieść obyczajowa, do tego dotykająca problemów moich sąsiadów.

      Usuń
  15. Niby wydaje się taka zwyczajna, a jest mocno niecodzienna. Język, zero bajerowania. W zasadzie to mocno smutna opowieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutna, bo też i nasza wielka historia ma takie smutne momenty.

      Usuń
  16. Tematyka jak najbardziej mi odpowiada, ale ze względu na styl i język chyba się wstrzymam (bo obawiam się że byłoby to zbyt męczące)

    OdpowiedzUsuń