poniedziałek, 2 grudnia 2019

Pierwsze tej zimy morsowanie w izerskim potoku

Początek zimy w Górach Izerskich
Pierwszy grudnia powitał nas śniegiem. Nie było go jakoś dużo, ale góry od razu zrobiły się jakieś takie świąteczne z choinkami okrytymi śniegowym lukrem. Taka pogoda tylko zaostrzyła mój apetyt na kąpiel w mojej sekretnej sadzawce. Przy okazji mogłam włożyć mój nowy kostium kąpielowy. Pamiętacie moje pierwsze morsowanie z początku tego roku? Wtedy kąpałam się w bieliźnie sportowej, która jest mniej komfortowym rozwiązaniem w kąpieli.

Kiedy kupić strój kąpielowy?

Gdy jesienią sąsiadka zaproponowała mi wyjazd na basen do Czerniawy z przerażeniem zauważyłam, że dwuczęściowy strój kąpielowy, kupiony na wyprzedażach w Szczecinie w czasach, gdy Chuda jeszcze studiowała (czyli dosyć dawno) zrobił się z lekka ... za mały.
Jak Wam się podoba mój nowy strój?
 Nic dziwnego życie w rytmie slow, brak stresu i zdrowe odżywianie sprawiły, że zaokrągliłam się tu i ówdzie, tym samym porzucając wizerunek wieszaka w second handzie. Przyznam, że ta nowa ja bardzo mi się podoba, zwłaszcza że ubrania kupowane w najbardziej drastycznym czasie, gdy ważyłam około 40 kg przestały na mnie wisieć. Niestety strój  musi być dopasowany, więc noszenie tamtego stało się mało komfortowe. I tak, choć wiecie, że ograniczam kupowanie, nowy strój kąpielowy musiałam nabyć.Podobają mi się stroje kąpielowe jednoczęściowe i taki postanowiłam nabyć. Zawsze marzyłam o kąpielówkach, które wyeksponują to, co chcę pokazać (czyli np. plecy), a ukryją niedostatki. Kiedyś, jakieś 25 lat temu spodobał mi się czarny jednoczęściowy strój kąpielowy. Kupiłam go nie przemyślawszy do końca swojej decyzji. Strój wyszczuplał mnie, jednocześnie spłaszczając i tak ledwo zarysowany biust. Tym razem więc wybierając jednoczęściowy strój kąpielowy dokładnie sprawdziłam, czy ma dodatkowe wkładki modelujące biust.
 Przy okazji zakupów doszłam do wniosku, że zima to idealny czas na takie fanaberie, bo odzież letnia, w tym stroje kąpielowe jednoczęściowe  są mocno przecenione.

Czego potrzebuje mors do szczęścia?

Strój kąpielowy, ręcznik i śnieg
Strój kąpielowy i zimna woda to oczywiście nie wszystko czego potrzeba do morsowania. Zaawansowani miłośnicy przygody z lodowatą wodą posiadają całkiem spory ekwipunek w postaci stylowej czapki, rękawiczek, ręcznika, stroju kąpielowego oraz specjalnych butów do brodzenia po wodzie oraz modnych ubrań. Do tego wielu morsów preferuje kąpiele gromadne, umawiając się w jakiś modnym miejscu. W Górach Izerskich jest to wodospad na Kwisie w Świeradowie Zdroju. Może i ja kiedyś tam podjadę na grupową kąpiel, choć wtedy musiałabym ruszyć swoje subaru sprzed domu, a wiadomo, że zimą różnie z tym u nas bywa (pamiętacie słuchowisko Domek w Karkonoszach?  no to wiecie, o czym piszę). A przy tym, jak zauważyliście, ja tam lubię przebywać tylko w swoim towarzystwie. 
Jeśli jednak zastanawiacie się, jak zacząć morsowanie i czy warto morsować, to lepiej znaleźć sobie doświadczone towarzystwo, które poprowadzi krok po kroku. Bo przecież lepiej zapytać kogoś doświadczonego niż popełnić błąd, który może mieć negatywne konsekwencje zdrowotne. 

Moje morsowanie

Jestem morsem

Mnie do szczęścia potrzebny jest strój kąpielowy, czapka, rękawiczki, ciepła bluza, sweter na suwak, żeby łatwo się go zakładało, ręcznik, koc i gorąca aromatyczna herbata w termosie (mam swoje ulubione ziołowe mieszanki) Nieodmiennie morsuję w swojej sekretnej sadzawce na odnodze Przecznickiego Potoku. Miejsce jest odludne, ścieżka nieuczęszczana, a sadzawka malownicza z niewielkim wodospadem. Do tego rok temu przygotowałam sobie mini "plażę" by mieć gdzie rozłożyć swój koc. 
I po morsowaniu
Nim zanurzę się w górskiej strudze muszę przejść ok. 1 km, w tym część ostro  pod górkę. Pokonuję ten dystans szybkim marszem, rozgrzewając się przy tym. Potem jeszcze tylko kilka ćwiczeń i można brodzić w wodzie. Jeśli mini wodospadem woda płynie obficie, korzystam z naturalnych biczy wodnych ( na razie niestety jest jej jeszcze za mało) Potem wychodzę, wycieram się do sucha, szybko wkłdaam wszystkie warstwy odzieży i łapię swój termos.
Te pierwsze chwile po wyjściu z wody są cudowne! Powrotną drogę też pokonuję szybkim marszem, ale przy okazji zawsze podziwiam widoki! 




38 komentarzy:

  1. Podziwiam! Bardzo fajny poradnik dla początkujących albo niedoświadczonych.Chciałabym zacząć, ale boje się trochę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strach jest całkiem uzasadniony, ale co ciekawe, wcale nie czuje sięzimna, gdyż temperatura wody i powietrza są zbliżone. Najważniejsze to zmienić sposób myślenia. Właśnie przestać się bać. To dlatego często morsuje się w grupie, bo raźniej, jest doping, są dodatkowe endorfiny.

      Usuń
  2. Naturalne sposoby na odporność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Nie pamiętam, kiedy chorowałam, ale było to dawno.

      Usuń
  3. Podziwiam i jeszcze raz podziwiam! Ja nie mam odwagi

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam, ja bym chyba zamarzła na kość w tej wodzie. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Brrr! brrr! i jeszcze raz brrr! ... zamiast morsowania piję czystek:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ziółka zawsze dobre. Sama wolę czarny bez z pigwowcem.

      Usuń
  6. Tak można chartować odporność, choć sama nie próbowałam w taki sposób. Super, że Ty tak wytrwałaś.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrobiło mi się zimno od samego patrzenia na zdjęcia. Morsowanie to nie jest zajęcie dla mnie :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło popatrzeć ale na morsowanie mnie nie namówiłaś. Zimne to lubię tylko piwo.

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest super sprawa. Ja na początku zaczęłam od tego, że zimą jeździmy ze znajomymi na saunę, która ma dostęp do jeziora. Więc po sesji wskakujemy do zimnego, zmrożonego jeziorka. Uczucie świetne, nie do opisania. W tym roku planujemy zacząć już takie prawdziwe morsowanie. Zobaczymy czy nam się uda. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sauna z dostępem do jeziora brzmi rewelacyjnie! Ja mam nadzieję, ze kiedyś i my zainstalujemy saunę zewnętrzą i będziemy wyspakiwać prosto w zaspy. Życzę powodzenia w morsowaniu.

      Usuń
  10. podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż dostałam dreszczy! Ja jestem okroonym zmarźluchem i nawet spych nie wypchany mnie z domu w stroju kąpielowym na śnieg. 😁

    OdpowiedzUsuń
  12. Naprawdę podziwiam ludzi, którzy morsują. Na samą myśl, że miałabym wskoczyć do lodowatej wody aż mam ciarki. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie również wolę jednoczęściowe stroje kąpielowe. Podziwiam Cię z tym morsowaniem, ja bym po 5 sekundach zamarzła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają wiele zalet i sprawdzają się, zwłaszcza, gdy ma się tę pięćdziesiatkę na karku.

      Usuń
  14. Podziwiam Cię!!!! Mnie by trzeba było w taką pogodę do wody wołami zaciągać! ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Naprawdę podziwiam Cię. Ja nie znoszę zimna.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie się prezentujesz w tym morsowaniu, a figura do pozazdroszczenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Dobre geny, zdrowy i aktywny styl życia oraz świadomość własnego ciała dają rezulataty ;)

      Usuń
  17. Ja często mam problem z odpowiednim wyborem stroju kąpielowego...

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniu, proszę, nie wchodź do strumienia, bo woda tam bardzo zimna.
    Z uwagą przeczytałem egzotyczne dla mnie uwagi o cechach stroju kąpielowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E.., nie była taka lodowata! A uwagi czytaj, czytaj! Lepiej zrozumiesz dylemat redaktorki Twojego tekstu, sukienka czy spódnica to ogromna różnica (o! Nawet się zrymowało!)

      Usuń
    2. Rozweseliłaś mnie, Anno. Oczywiście tak dobrodusznie. Faktycznie, sukienka czy spódnica, to wielka różnica, wszak jedna kończy się (lub zaczyna, właściwie nie wiem jak to jest) na ramionach, druga w pasie. Czy są inne różnice?
      Woda jest lodowata wtedy, gdy ma mniej niż 15 stopni. Tak, tak, morsie :-)

      Usuń
    3. Inne różnice między sukienką a spódnicą? Oj, Krzysztofie! To wyobraź sobie, że Twoja Jasia zdejmuje sukienkę przez głowę, a spódnica będzie jej opadać przez biodra. Jeszcze trochę, a wspólnie erotyk napiszemy pos tym postem.

      Usuń
  19. Jakoś nie widzę siebie podczas morsowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie prawie każdy mors tak mówił nimierwszy raz wlazł do wody zimą 😂

      Usuń
  20. 🤔 w sumie to też lubię sobie pomorsować... gdy temperatura w cieniu przekracza plus trzydzieści trzy stopnie to chętnie pomorsuję 😂

    OdpowiedzUsuń