poniedziałek, 11 maja 2020

Jak wykorzystać barszcz zwyczajny w kuchni?

Wiosna w pełni. Nasze łąki wreszcie zazieleniły się, a w opustoszałych ruinach i dzikich sadach rozpanoszyło się pyszne zielsko. Oprócz cudownie pachnącego marchewnika, łanów pokrzywy zwyczajnej, pól podagrycznika i wielu innych smakowitych  ziół rośnie też niezwykle cenny, mięsisty barszcz zwyczajny.


Jak wygląda barszcz zwyczajny i jakie ma właściwości?

liście barszczu zwyczajnego
Barszcz zwyczajny to niezwykle popularny chwast porastający zwłaszcza stanowiska ruderalne, stąd u nas jest go pod dostatkiem. Należy do roślin selerowatych, stąd charakteryzuje się grubym mięsistym korzeniem. Liście także są niezwykle mięsiste. Od selera czy lubczyku odróżniają się tym, ze pokryte są włoskami. Wiosną z ziemi wyrastają soczystozielone, grube liście, z których nasze prababki gotowały wiele różnych potraw. Dodawany był do zup, sałatek oraz podawany z jajkiem niczym szpinak. To od tej rośliny wzięła się nazwa kwaśnej zupy, czyli... barszczu! W zielarstwie wykorzystać można także nasiona i korzeń. Nasion używano do aromatyzowania alkoholu. Barszcz zwyczajny niewiele ma wspólnego z niebezpiecznym barszczem Sosnowskiego, który jest znacznie większy, z wielki baldachami kwiatów. 

Pure z ziemniaków i barszczu zwyczajnego

W mojej kuchni barszcz wykorzystywany jest jako dodatek do zupy, wzbogacam nim smak sosów mięsnych oraz potraw z ziemniaków. Chyba najprościej zrobić pure ziemniaczane z dodatkiem liści barszczu zwyczajnego.

Składniki:

3 duże ziemniaki

Duży pęczek młodych liści barszczu wraz z łodygami

1 łyżeczka soli

ząbek czosnku

pieprz

kilka listów zielonej pietruszki lub innej zieleniny

3 łyżki śmietany


Wykonanie:

Ziemniaki obieramy, kroimy i gotujemy w osolonej wodzie. Barszcz płuczemy i siekamy. Na pięc minut przed końcem gotowania ziemniaków dodajemy posiekany barszcz i dogotowujemy. Odcedzamy i przeciskamy przez praskę do ziemniaków albo gnieciemy (dukaczem, żgaczem, żgoczem lub jak tam się u was to narzędzie do ugniatania ziemniaków nazywa). Czosnek obieramy i drobno siekamy lub przeciskamy przez praskę do czosnku. Pietruszkę siekamy.

Do papki ziemniaczano-barszczowej dodajemy czosnek i śmietanę. Mieszamy. Doprawiamy do smaku pieprzem. Układamy na talerzu, osypujemy pietruszką. Podajemy z jajkiem, rybą albo schabowym.


Ciecierzyca w sosie z barszczu zwyczajnego

danie z ciecierzycy w kamionce

Składniki:

1/2 szklanki suchej ciecierzycy

duży pęczek liści barszczu

sól

ząbek czosnku

2-3 łyżki śmietany

Wykonanie:

Ciecierzycę namaczamy a następnie gotujemy do miękkości. Odcedzamy. Liście barszczu siekamy i blanszujemy w 1 szklance wody. Zielsko miksujemy. Dodajemy śmietanę i opcjonalnie łyżeczkę mąki do zagęszczenia. Dodajemy posiekany czosnek, solimy do smaku. Wrzucamy ciecierzycę. Doprawić można także pieprzem i ulubionymi przyprawami: majerankiem lub estragonem.

Danie może być podane z chlebem lub ziemniakami.

Sam sos z barszczu zwyczajnego sprawdzi się także jako baza do przygotowania dań z makaronem.

Smacznego!





34 komentarze:

  1. Pewnie zdrowe, ale czy dla wszystkich? Są jakieś przeciwwskazania? Pozdrawiam ciepło z nareszcie deszczowych nizin.
    Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat w przypadku barszczu nie ma specjalnych przeciwwskazań. Jedynie jedzenie niedojrzałych nasion na surowo jest niewskazane.

      Usuń
    2. Nie wydaje mi się, żeby były specjalne przeciwwskazania, trzeba by było dużo zjeść, żeby powstały ewentualnie negatywne skutki, to tak jak ze szczawiem czy rabarbarem.

      Usuń
    3. Zgadza się. Barszcz jest na tyle prastarym warzywem nieuprawnym, że wielokrotnie go sprawdzono.

      Usuń
  2. Nigdy nie korzystałam z tej rośliny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować. Rośnie wszędzie, nic nie kosztuje i uatrakcyjni kuchnię.

      Usuń
  3. Trzeba będzie wypróbować. Wygląda bardzo smacznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie słyszałam chyba nawet o barszczu zwyczajnym, dobrze wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzieciństwie zbierałam go dla królików. U nas wcześnie poznawało się rośliny jadalne.

      Usuń
  5. Zapomniałam na chwilę o tej serii postów i myślałam, że pokażesz co zrobić z resztek barszczu xD
    Po za tym przepisy ciekawe. Spróbowałabym tego puree

    Pozdrawiam!
    zpolskidopolski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A polecam! Jest pyszne. Nawet Ślubny noe grymasił.

      Usuń
  6. Świetnie tak wykorzystywać rośliny, które rosną niedaleko...Asia

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znalałam tych sposobów. Na pewno zapamiętam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tyle tych chwastów jest do jedzenia,
    że człowiek nie wie co wybierać, nie ma to jak na wsi prawdziwej...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiedziałam, że ta roślina jest jadalna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiedziałam nawet, że to można jeśc :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda naprawdę smacznie, a zapewne też tak smakuje. Mam nadzieję, że pewnego dnia będę miała okazję posmakować takch dań.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja myślałem, że nazwa barszczu wzięła się od buraków….
    Sałatka ziemniaczano-barszczowa… chyba jestem głodny. Oj, jak ja lubię takie kombinacje bezmięsne!
    Nie może być lepszej rekomendacji, jak niegrymaszenie Ślubnego :-)
    Agroturystykę otwierasz, jak rozumiem, z posiłkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Krzysiu, poddasze wygląda już całkiem inaczej niż je pamiętasz. A co do posiłków... nie każdy lubi eksperymenty, a ja inaczej nie umiem. Schabowe są nudne.

      Usuń
  13. O takich zastosowaniach jeszcze nie słyszałam! Super

    OdpowiedzUsuń
  14. W sumie nawet nie wiedziałam, że ten mój uporczywy chwast z ogrodu mogę spokojnie jeść! Będzie zaraz po podagryczniku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość chwastów z ogrodu da się zjeść 😃 nawet z perzu robi się mąkę 😀

      Usuń
  15. Nigdy nie korzystało się u mnie w domu z tej rośliny. Fajne przepisy. :)

    OdpowiedzUsuń