poniedziałek, 22 marca 2021

Żyjąc w rytmie przyrody- kilka słow o zimie, porankach przy kawie i inspirującej książce

 


Chciałoby się napisać, że ruszyłam przed siebie, idąc w ciepłym słońcu i podziwiając przyrodę budzącą się do życia. Niestety, kolejna fala zimy i przeziębienie zatrzymały mnie w domu, a zamiast długich wycieczek po górach były dni w fotelu z książką na kolanach oraz krótkie spacery w śniegu.


Życie bez planu


Codzienność ostatnich tygodni pokazuje, że planowanie czegokolwiek mija się z celem, bo albo pogoda, albo kolejne decyzje rządu związane z covid 19 sprawiają, że trudno zrealizować cokolwiek. Od tygodnia powinnyśmy mieć remont ganku i elewacji. Chciałam go skończyć przed Wielkanocą. Na razie jednak leży śnieg i żadnych prac na zewnątrz nie da się prowadzić. 

Umówiona byłam z przyjaciółmi na weekendowe spotkania. Pierwsze zostało zniweczone przez chorobę przyjaciela, drugie z powodu odwołania jarmarku, na który wybierali się znajomi. Koniec końców w niedzielę i tak niespodziewanie miałam gości i miło spędziliśmy popołudnie rozmawiając o życiu, przeszłości i przyszłości. Ale pozostał niedosyt, bo jak zwykle czasu mieliśmy za mało.

Dziwny czas.


Nie ma tego złego...


Nie. Nie marudzę, bo dawno już zdążyłam się przekonać, że nie ma sensu przejmować się tym, na co nie mamy wpływu. Przeziębienie leczę hektolitrami ziół i syropów, które przygotowywałam od wiosny ubiegłego roku. A czas wykorzystuję na lekturę. Mój stosik zmniejszył się znacząco, a kolejne przeczytane książki wzbogaciły moją wiedzę lub były przyjemną rozrywką.


Żyć zgodnie z fazami Księżyca


Jedną z książek, po które sięgnęłam ostatnio był poradnik „Żyj zgodnie z fazami Księżyca”. Pomyślałam, że skoro i tak żyję w rytm pór roku i słońca, to mogę dołączyć i Księżyc do kolekcji, zwłaszcza, że co miesiąc w czasie pełni mam problemy w zasypianiem, co oznacza, ze jestem podatna na wpływ Księżyca. Czemu zatem zamiast wściekać się, że znów jestem niewyspana, nie przygotować się na tę noc, nie wykorzystać księżycowej magii do własnych celów?


Wybrałam dobry czas na ten księżycowy eksperyment, gdyż równonoc wiosenna jest początkiem wszystkiego, zatem to dobry moment na uporządkowanie swojej relacji z Księżycem. Od czego zacząć? Dobre pytanie! Ja zaczęłam od uświadomienia sobie, o czym marzę, co chciałabym w tym roku osiągnąć. I stwierdziłam, że najlepiej wziąć byka za rogi i od razu zacząć realizację swojego marzenia, którym jest, a jakże, ukończenie pisania powieści. Pomyślałam, ze zacznę od wydruku tego, co już mam, by przeczytać, spojrzeć na całość od nowa. I … okazało się, że w drukarce skończył się tusz! Zaczęłam wymieniać kolejne kartridże, niestety żółtego już nie miałam i tak zamiast wydruku pozostało mi zamówić tusz. Zatem z wydrukiem muszę poczekać. Mogę za to usiąść nad mapą marzeń, pomyśleć nad wizualizacjami i afirmacjami. To nic nie kosztuje, a może przybliży mnie do celu. 

Masz podobne podejście do tematu i chcesz coś zmienić w swoim życiu? 

Kup książkę teraz

I tak dni płyną sobie spokojnym rytmem wschodów i zachodów słońca, porankami z filiżanką kawy, lekturą i licznymi rozmowami na portalach społecznościowych. Bo też staram się rozwinąć swoje konto na Instagramie i to tam można mnie spotkać i pogadać o codzienności. Można też wypić ze mną wirtualną kawę, wpłacajać równowartość jednej kawy na https://buycoffee.to/rozmowkikobiece



36 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy wpis. Sama żyje z fazami księżyca i to jest najlepsze co można zrobić dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że właśnie tak będzie w moim wypadku.

      Usuń
  2. Skorzystam z "polecajki". A zdjęcia pzypominają mi zimowe wejście na Sępią Górę. Czy na pierwszym zdjęciu to zielony szlak? A na trzecim jaka góra? Kufel? Kusisz, Aniu tą kawą...Pięknie. Pozdrawiam. Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie zdjęcia są z Kufla. Na trzecim zdjęciu jest Zamkowa Góra.

      Usuń
  3. Książka o Fazach księżyca wydaje się bardzo interesująca.
    Tak to już planami bywa, że czasami nie chcą się realizować.

    OdpowiedzUsuń
  4. moim codziennym rytuałem jest patrzenie przez okno, może widoki nie tak zachwycające, ale polska wieś tez potrafi relaksować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. O ciekawa pozycja książkowa i tytuł daje do myślenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ważne nie nudzić się w tym trudnym czasie. Ja sobie robię plan - gdzie pójdę na dalsze wędrówki jak tylko zaszczepię się, jak zelżeją obostrzenia. Nie ważne kiedy to będzie oby jak najszybciej. A teraz czekam na cieplejsze dni i słońce za oknem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie,że potrafisz z każdej sytuacji - nawet tej covidowej i nieciekawej - wycisnąć jakieś plusy. Ja też się staram,choć nie zawsze wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka o fazach księżyca dość ciekawa. Tak myślę, że może moja sporadyczna bezsenność też wynika z pełni Księżyca. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto sprawdzić. Widać, że daleko odeszłaś od natury.

      Usuń
  9. Bardzo zainteresowałaś mnie tą książką i chętnie zgłębiłabym ten temat, więc może się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  10. To prawda, nie ma teraz za bardzo co planować, a dobra lektura nie jest zła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna ta zima z pierwszych fotografii, ale i ta oglądana pod wieczór przez okno Twojego domu, mglista i chmurna, też zrobiła na mnie wrażenie. Może dlatego, że oglądałem ją z ciepłego wnętrza domu?
    Zastanawiałem się chwilę, na ile bliski jestem naturalnym rytmom.
    Chyba jestem daleko, Aniu :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz miał okazję wrócić do rytmów natury już niedługo.

      Usuń
    2. Jak na razie rytm wyznacza nam wnuk podrzucony przez syna :-)

      Usuń
  12. Staram się, aby nie umknął mi z życia żaden dzień, nawet jeśli trafiam na niesprzyjające okoliczności.

    OdpowiedzUsuń
  13. Życzę zdrowia i szybkiego ukończenia powieści(może uda Ci się ją wydać). Ukłony

    OdpowiedzUsuń
  14. Ech, sama ostatnio przekonałam się, że planowanie nie ma sensu, przynajmniej takie dalekosiężne plany u mnie dały w łeb. Przeziębienie też nas dorwało. Ale pocieszeniem tak jak i u Ciebie, u nas były książki. Duużo książek. :) Wiele z nich czeka jeszcze na swoją kolej. :) Nie wiadomo, co będzie jutro, jsk będzie wyglądać przyszły tydzień. Jakie będą nowe obostrzenia? Mam nadzieję, że moje miejsce pracy będzie funkcjonować nadal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz najgorsza jest właśnie niepewność, więc cieszę się, że już nie martwię się o pracę.

      Usuń
  15. Jeju co do tej pandemii i obostrzeń to ciągnie sie jak flaki z olejem, człowiek ma nadzieje że to już koniec a tu nowe obostrzenia. Jak żyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nawet u nas, na końcu świata pandemia stanowi pewien problem. Przede wszystkim dlatego, że nie ma turystów więc nie zarabiamy.

      Usuń
  16. Bardzo mi się podoba, że jesteś otwarta na zmiany o umiesz reagować na zmieniające się okoliczności.

    OdpowiedzUsuń
  17. Również staram nie przejmować się tym na co nie mam wpływu. Mój dzień muszę dostosować do pracy i do syna, ale chwytam każdą chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety ta niepewność planów jest trochę dezorientująca. Mnie wszystkie plany pokrzyżowała choroba, ale tak jak mówisz nie ma tego złego, więc leżę, czytam i oglądam seriale :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Powodzenia w tym remoncie :) I ja muszę się zabrać za nasz ganek...

    OdpowiedzUsuń