czwartek, 22 lutego 2024

Planer Książkary- drobiazg, który ułatwia życie


Książkara to jeden z tych neologizmów, który powstał w mediach społecznościowych i z powodzeniem zastępuje miłośniczkę książek. Zjawisko w sumie całkiem zrozumiałe, wszak miłośniczka książek to długa nazwa i chyba nie odzwierciedlająca do końca zjawiska manii książkowej.

Miłośniczka czy maniaczka?


Miłośniczka książek kocha książki i już. Ksiażkara jest maniaczką. Nie dojść, ze czyta dużo i wciąż jej mało, to pisze recenzje na wszystkich możliwych portalach, liczy ilość stron, gatunków, poluje na okazje, autografy, spotkania autorskie, bywa na targach książki, no i koniecznie prowadzi bogatą korespondencję z innymi przedstawicielkami gatunku. Zauważyliście, że jest to rodzaj żeński? Nie wiem, jak brzmieć mogłaby forma męska. Książkarek? Książkar? Książkarz? 

Planer Książkary


Nie o dylematach językowych dzisiaj , a o zeszycie, którego zawsze potrzebowałam, choć nie wiedziałam o jego istnieniu. Naprawdę nie wiedziałam, dopóki nie zobaczyłam egzemplarza na wirtualnej sklepowej półce w księgarni https://www.taniaksiazka.pl/. Zobaczyłam i wiedziałam, ze mieć musze, bo dokładnie tego mi potrzeba! Nieważne, że wszelkie kalendarze i terminarze uzupełniam przez pierwsze kilka tygodni, a potem zapominam. Tym razem będzie inaczej! 


Tym razem dostałam planer dostosowany do moich potrzeb. Terminarz, w którym mam miejsce na wykreślanie kolejnych przeczytanych książek z list wszelakich: stosów hańby, 100 książek, które trzeba znać, listy marzeń, itd. Mam miejsce, by tworzyć własne listy. Do tego specjalne kartki na cytaty, ulubionych bohaterów, a także, co jest dla mnie szczególne ważne: miejsce na krótkie recenzje i notatki w trakcie czytania i zaraz po przeczytaniu. Wydawało mi się, ze można w sumie od razu zostawiać kilka zdań na jednym z portali z recenzjami, ale… jak wiadomo, ja częściej Internetu nie mam niż mam, więc nie jest to takie oczywiste. Jednak odręczna notatka pozostaje najlepszym sposobem zapisywania informacji.

Oprócz stron przeznaczonych na notatki okołoksiążkowe, planer ma także tygodniowy terminarz rzeczy do ogarnięcia i mnóstwo miejsca na notatki wszelkiego typu.


Przy czym istotnym wydaje się fakt, że zeszyt nie ma daty przydatności. Nie jest kalendarzem. Może służyć rok albo kilka. Jedynym ograniczeniem jest ilość miejsca na recenzje. Dopiero, gdy się skończy, trzeba będzie sięgnąć po kolejny planer. A ponieważ w 2024 roku przeczytałam już 16 książek, to może się okazać, ze skończy mi się miejsce szybciej niż mogłabym przypuszczać jeszcze kilka lat temu.

Planer Książkary można nabyć w księgarni internetowej: https://www.taniaksiazka.pl

Tekst powstał we współpracy z księgarnią Internetową Tania Książka . 


 

 

 

 

 

 

7 komentarzy:

  1. bardzo fajna rzecz dla czytelników książek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysłowy ten planer książkary. Sama takową jestem więc bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę w końcu taki kupić. Myślę że pomoże to w organizacji każdego dnia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też planuję przyszłość - właśnie znalazłam nagrobek z książkami z kamienia zamiast płyty nagrobnej ;) Mąż mówi, że powinnam skupić się na bliższych planach, wiec chyba sobie zakupię ten planer :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Już 16 przeczytanych książek?! A ja nie powiem ile przeczytałem. Wstyd mi nie pozwala.
    Krzysiek G.

    OdpowiedzUsuń