Moja powieść rozpoczyna się zimą. To wtedy wędrowcy z mozołem pokonują zaspy i pną się w górę wzdłuż potoku. Wykorzystałam więc pierwszy piękny śnieg, by zrobić klimatyczne zdjęcia "Czarownicy z Gór Olbrzymich"
Spacer na Wysoką
Wybrałam się na Wysoką i na Blizor, bo gdzie jeśli nie na moją górę mocy?
Ruszyłam swoim tradycyjnym szlakiem na Modrzewiową Drogę. Przecięłam nowo położony asfalt i ruszyłam na rozdroże Pięciu Dróg. Tam przygotowałam pierwsze zdjęcia i filmy pod promocję. Dalej rozjeżdżonym szlakiem doszłam do szkółki leśnej. Sosny mają się dobrze i są coraz wyższe. Tu od razu skręciłam w prawo i wzdłuż płotu przestałam się na swoje ulubione miejsce widokowe. Jego opis znajduje się w książce. To z Wysokiej młody zielarz Johan obserwuje Gierczyn.
Ja także usiadłam z kubkiem kawy i patrzyłam w dal.
Jednak to, co najpiękniejsze działo się nad Grzbietem Wysokim. To tamtędy przechodził wał fenowy.
Ślady na śniegu
Nie chciałam wracać tą samą drogą, więc zapadając się w śnieg zaczęłam schodzić po upiornym wiatrołomie. Powoli zarasta zielskiem i staje się jeszcze bardziej zdradliwy. Z tego też powodu zaraz za gęstą brzeziną skręciłam w wysoki las. A tam... Ślady. Mnóstwo wilczych śladów. Wilki przechodziły niedawno, bo ich łapy wyraźnie odbijały się śniegu.
Cieszę się, że nasze kamienickie wilki mają się dobrze. Teraz, gdy okolice Kamienicy ogłoszono rezerwatem może będą miały jeszcze lepsze warunki do życia?
Na Blizborze
Czy może być lepsze miejsce do zdjęć książki niż moja Góra Mocy?
To przecież na jej zboczach powstały najciekawsze sceny z książki!
Usiadłam u podnóża skalnego występu, zrobiłam kilka zdjęć, wypiłam resztę kawy i zamyśliłam się. Czas wrócić do pisania drugiej książki. Sama się nie napisze...
A "Czarownicę z Gór Olbrzymich" możecie zamówić u mnie z autografem lub na Allegro










Brak komentarzy:
Prześlij komentarz