Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Atlas chmur. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Atlas chmur. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 lutego 2013

Walentynkowo? Filmowo!


Wczorajsze walentynki zapowiadały się typowo. Drobne upominki i butelka wina do kolacji. I pewnie tak by to wyglądało, gdyby nie obie córki, które wymyśliły sobie siostrzany wieczór z filmem. Początkowo zamierzały siedzieć u siebie w pokoju, ale bardzo szybko stwierdziły, że do oglądania filmów lepiej nadaje się nasz telewizor i wprosiły się do salonu. I tak oto wieczór spędziliśmy w czworo. My z mężem podzieliliśmy się naszym winem, one słonymi przekąskami.
A film mieliśmy bardzo ambitny, nie jakaś komedia romantyczna czy inny wyciskacz łez tylko... „Atlas chmur” rodzeństwa Wachowskich. Dla męża była to premiera. My widziałyśmy już film raz i teraz postanowiłyśmy do niego wrócić, by połączyć w całość wszystkie wątki, znaleźć klucz do filmu, podzielić się spostrzeżeniami.

Uzbrojone w wiedzę "kto jest kto" (wszak było to drugie podejście) mogłyśmy skupić się na szczegółach. Podziwiałyśmy cudne plenery i muzykę. Zafascynowała nas charakteryzacja. Czasami dopiero po dłuższej chwili rozpoznawałyśmy aktora wcielającego się w kolejną postać. Każda z nas miała swojego ulubionego bohatera i ulubioną epokę. Film nam się podoba. 
Początkowo gubiłyśmy się w zmieniającej się jak w kalejdoskopie scenerii, jednak z biegiem filmu wszystko zaczęło się nam układać w logiczną całość.
O czym jest film? O miłości i nienawiści,  prawdzie i kłamstwie, odwadze i tchórzostwie, poświęceniu i egoizmie, a przede wszystkim o niezmienności ludzkich emocji. Przekazuje prawdy uniwersalne, choć tak oczywiste, że wydawałyby się banalne.
Z pewnością jeszcze nie raz wrócimy do tego obrazu, by zachwycić się konkretnym szczegółem, epizodem.