Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mirsk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mirsk. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 16 grudnia 2021

Do Mirska nie tylko na zakupy

 


Mirsk to niewielkie miasteczko na Pogórzu Izerskim. Dla nas to miasto gminne. To tu dwa razy w miesiącu robię podstawowe zakupy, czasem zaglądam do UMiG lub do biblioteki. Zimą staram się spędzać tu jak najmniej czasu z powodu smogu. Tej soboty też miałam zrobić tylko zakupy...


Zakupy, ach zakupy...

-W sobotę już muszę jechać do miasta.- westchnęłam w piątkowy wieczór.

-Może pojadę z tobą?- zagaił Ślubny, co było nie lada zaskoczeniem. Najpierw pomyślałam, że może pamięta jak bardzo nie lubię jeździć samochodem zimą, potem jednak Ślubny dodał:

-Ty sobie pójdziesz na targ i do biedry, a ja zrobię swoje zakupy na rynku.

I tu mnie olśniło! Ślubny chciał chyba znaleźć takiego faceta z brodą i w czerwonej czapce!

Gdy Ślubny poszukiwał tego nie zgubił, ja najpierw wpadłam na targowisko, gdzie kupiłam karpia, a w prezencie dostałam reklamówkę rybich głów na zupę rybną i jako przysmak dla kotów.

Potem wpadłam do sklepu z owadem. Zaszalałam... mąka, owoce, słodycze i... obrus świąteczny. Przy czym wcale nie było tak, że wzięłam z półki i tyle. Nie, nie! W moim koszu wylądowały po kolei wszystkie możliwe wzory i kolory. Myślałam o srebrnym, złotym , brązowym... a potem oczyma duszy mojej zobaczyłam te wszystkie plamy po barszczu, gorącej czekoladzie i tłuszczu …

W efekcie kupiłam obrus, który jako pierwszy mi się spodobał, czyli ciemnozielony z czerwonymi gwiazdami wigilijnymi.


Tak się prezentuje na stole. A w salaterce tegoroczna moczka. (Przepis na moczkę

Gdzie zjeść w Mirsku?


Wyjazd do miasta wykorzystaliśmy, by przełamać nasza codzienną rutynę. Zamiast gotować w domu, postanowiliśmy zjeść w restauracji. Początkowo planowaliśmy „Paprotkę”, którą polecają m.in. nasi goście, jednak restauracja ta czynna jest od 13.00, a my już przed 12 skończyliśmy zakupy.


Na szczęście obok jest jeszcze drugi lokal Pizzeria Restauracja Retro. Niewielki lokal mile zaskoczył mnie spójnym wystrojem i apetycznymi zapachami. To tu wydawane są obiady abonamentowe, co oznacza, że zjeść można tanio, dobrze i domowo.


Ślubny zamówił typowo domowy obiad w postaci schabowego, frytek i surówki, ja zdecydowałam się na pizzę wegetariańską. Oba dania były smaczne i ładnie podane. Ja skusiłam się jeszcze na kawę, bo... zobaczyłam, że  podawana jest w zastawie z Bolesławca.

Teraz spokojnie mogę polecać restaurację Retro naszym gościom. A do Paprotki zajrzymy przy innej okazji.

środa, 26 września 2018

Targ w Siedlęcinie, dożynki w Grudzy i zakup na lata, czyli co robiłam w sobotę

Wieża mieszkalna i targ
 Lubicie ludowe, klimatyczne imprezy? Targi, kiermasze, potańcówki i nne okazje do zaobserwowania lokalnej społecznośći? Ja uwielbiam, zwłaszcza te robione nie na pokaz a codzienne, takie, gdzie można spotkać się z autentycznym folklorem danego miejsca, a nie sztuczną cepelią. Zapraszam na relację z takich właśnie miejsc i imprez z klimatem Tak się jakoś złożyło, że w jedną sobotę odiwedziliśmy Siedlęcin i Grudzę, a w dodatkowo jeszcze dokonali mega zakupu.

sobota, 21 października 2017

Jak robi się zakupy na izerskiej wsi?

Zwierzaki obudziły mnie jak zwykle przed wschodem słońca. Niebo jaśniało i żółkło. Nic nie zapowiadało spektakularnego wschodu słońca, jednak poszarpane chmurki wyglądały zachęcająco, więc zamiast pić poranną kawę wyskoczyłam z aparatem na łąkę. Zdążyłam akurat na moment, gdy schowane jeszcze za Tłoczyną słońce podświetlało żółtoróżowe obłoki.

wtorek, 25 lipca 2017

KIlka refleksji po Izerskiej Gali Folkloru

Niedziela miała być dniem błogiego nieróbstwa i w sumie, prawie nam się udało. Prawie, bo choć poczatkowo nie planowaliśmy udziału w Izerskiej Gali, to po obiedzie i tak zjechaliśmy do Mirska. Bywamy tu praktycznie co roku i obserwjemy, jak zmienia się charakter imprezy, jak z niedopracowanych dni miasta staja się licząca i świetnie przygotowanym świętem folkloru. 

poniedziałek, 20 lipca 2015

Na targ, na targ! Jak robimy zakupy na wsi?

-W sobotę jadę na targ do Mirska.- oznajmiłam w piątek wieczorem.
-Jadę z tobą. - zadeklarował Ślubny, czym niesłychanie mnie zadziwił.
-Na pewno chcesz jechać ze mną NA TARG? - upewniłam się, akcentując ostatnie wyrazy.
-No przejadę się.- potwierdził Ślubny.

wtorek, 23 lipca 2013

Izerska Gala Folkloru

O tym, że lubię jarmarki, festyny i kiermasze chyba zdążyliście się przekonać. Ilekoroć mam okazję pobuszować po stoiskach z dziwnymi rzeczami, starociami, bądź rękodziełem jestem szczęśliwa. W Mirsku regularnie odwiedzam targowisko, z którego wychodzę zazwyczaj z czymś zupełnie bezsennsownym, ale koniecznym mi do szczęścia. Czasami jest to lustro do domku pod orzechem, innnym razem szafka bądź kolejna filiżanka.








Refleksje o Gali

W Mirsku też czasami trafiam na Izerską Galę.
Od 15 lat zazwyczaj udaje mi się chćc na chwilę przejść się między stoiskami, posłuchać występów. Początkowo gala ta była mieszaniną ludowej zabawy, festynu i przeglądu zespołów ludowych. Brakowało jej charakteru. Teraz z roku na rok zaczyna nabierać sensu, jednorodności. Widać, ze lata doświadczeń pozwoliły organizatorom na określenie specyficznego charakteru tego święta. Coraz mniej na stoiskach tandetnego plastikowego chińskiego kiczu, coraz więcej prawdziwego ludowego rękodzieła i pokazów rzemiosł. Widać też jak coraz prężniej działa stowarzyszenie Partnerstwo Izerskie , które XV Galę współorganizowało.


Z przyjemnością przechadzałam się wśród rękodzielników z okolicznych wsi, podziwiając szydełkowe serwetki, papierową wiklinę, drewniane rzeźby, czy poduszki z ziołami.
W tle słychać było kolejne występy.

No może w tym roku gwiazdy wieczoru były mało ludowe, bo Kasia Kowalska czy Ryszard Rynkowski chyba z folklorem się nie kojarzą, ale nie da się pewnie co roku zapraszać Zakopauer, którzy śpiewali kilka lat temu. ( a właśnie przypomniało mi się , że jednego roku sobotnie występy były pod hasłem hip hopu i miałam okazję poznać twórczość Don Guralesku, co przydało mi się później w czasie lekcji z wiedzy o kulturze, a innym razem słuchaliśmy skeczy Neonówki).
W sumie Gale Izerskie są ciekawymi dniami miasta i starają się wyróżniać spośród innych tego typu imprez.

A nocą z wyskości naszej chatki podziwialiśmy sztuczne ognie znad Mirska...