Za oknem śnieżna zima. Na razie jeszcze się nią cieszę. Biegam boso po śniegu, lepię bałwany i zachwycam mroźnymi porankami. Wiem jednak, że choćbym nie wiem jak zaklinała rzeczywistość, prędzej czy później zacznę marzyć o słońcu i wygrzewaniu się na piaszczystej plaży. Tym bardziej, że w tym roku nie dane mi było pojechać nad Bałtyk.