Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zero waste. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zero waste. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 16 kwietnia 2020

Czym ugasić pragnienie wiosną?


Ożywczy napój pokrzywowy ze słomką
No i wreszcie nadeszła! Zazieleniła się, rozkwitła i zapachniała tak, jak tylko ona, wiosna potrafi. Całymi godzinami można siedzieć na łące albo przed swoją wiejską chatą i patrzeć przed siebie, chłonąc piękno budzącej się do życia przyrody i wdychając wonie rozkwitłych drzewek owocowych: mirabelek, wczesnych wiśni, jabłoni i czereśni. Chce się też biec bez celu albo zatracić się w pracach ogrodowych. Tak, tak nie bez przyczyny napisałam zatracić, bo ja w tym zatraceniu zapominam o wielu innych ważnych rzeczach, w tym o nawodnieniu organizmu.
Zimą jest jakoś łatwiej. Zawsze mam dzbanek gorącej aromatycznej herbaty. Latem organizm sam woła o zimne napoje, a wiosną mam problem. Nie ma jeszcze owoców, by wycisnąć świeży sok, a przechowywane w piwnicy warzywa i jabłka utraciły już sporą część wody i aromatu. Czym zatem ugasić pragnienie?

piątek, 14 lutego 2020

Z miłości do... (walentynkowo, ale przewrotnie)

Miłość niejedno ma imię. Kochać można platonicznie i zmysłowo. Miłość bywa małżeńska, matczyna, synowska, braterska (tak jak u moich kotów). Kochamy nie tylko bliskich, ale także swoje zwierzęta, czekoladę, kawę, góry. 
I choć Walentynki kojarzą się przede wszystkim z romantycznym wieczorem we dwoje, to ja tym razem przewrotnie napiszę o miłości do planety. Pretekstem niech będą moje ostatnie domowe aktywności. Wichura Sabina unieruchomiła mnie kompletnie. Ciężko było wyjść z domu. Niosąc wiadro z mlekiem zastanawiałam się, czy nie zrobi się w nim fala ;) Z tego też powodu najpierw nieco uporządkowałam swoją pracownię, a potem zaczęłam szyć. I o tym dziś będzie.

środa, 20 listopada 2019

Kostka sensoryczna DIY- pomysł na prezent

Kwiaty w babci ogrodzie- ścianka kostki


Święta coraz bliżej, więc czas pomyśleć o prezentach. Powoli je kompletuję i będę opowiadać, o tym co wymyśliłam na prezenty dla bliskich. Jak wiecie lubię rzeczy oryginalne, nietuzinkowe i personalizowane. 
O pomysłach na prezenty dla dziewczynek już było, wspominałam wtedy, że dla Małej M. zrobię podarunek własnoręcznie. W ubiegłym tygodniu zawzięłam się, usiadłam rano do projektu i wieczorem prezent DIY był gotowy.
Mała M. dostanie pod choinkę kostkę sensoryczną.

czwartek, 27 czerwca 2019

Tipi dziecięce w duchu zero waste


Przeglądając blogi rodzicielskie nie sposób oprzeć się wrażeniu, że koniecznym wyposażeniem pokoju dziecięcego jest tipi. W sumie ta moda wcale mnie nie dziwi, wszak pamiętam jeszcze emocje jakie towarzyszyły mi, gdy dostałam rozkładany na trawie domek z materiału. Sama też niejednokrotnie tworzyłam wszelkiego rodzaju konstrukcje z koców, obrusów, krzeseł i stołów.

poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Zapraszam do niebieskiej kuchni po remoncie

filiżanki na półce
moje małe okienko z brzozami
Kilka dni temu wrzuciłam na facebooka Domku pod Orzechem zdjęcia. Dla mnie bardzo symboliczne. Pokazywały kawałeczek wnętrza mojej niebieskiej kuchni z promieniem słońca. Był to pierwszy promień słońca, który wpadł do pomieszczenia przez maleńkie okienko tego roku. I to ten promień można w moim domu uznać za zwiastuna prawdziwej wiosny.

środa, 3 kwietnia 2019

Gdzie zgubiłam wtorek czyli jak odnowić meble?


Pamiętacie wiersz Jana Brzechwy „Tydzień” ? Tam: Wtorek środę wziął pod brodę, chodźmy sitkiem czerpać wodę.”. Mój wtorek jakoś też zaginął w akcji.
No ja wiem, że mieliśmy zmianę czasu, ale zabrano nam tylko godzinę, a nie cały dzień!
Co zatem stało się z wtorkiem?

środa, 13 marca 2019

Ekologicznie, czyli jak? Nasze sprawdzone sposoby na bycie eko

Śmieci na punkcie widokowym

Ekologicznie, czyli jak? Co znaczy żyć w zgodzie z naturą i być eko? Czy tak się w ogóle da?
No właśnie o ekologii najczęściej słyszymy przy okazji Dnia Ziemi w kwietniu, Sprzątania Świata we wrześniu i zimą, gdy miasta przykrywa smog. Przy czym spora część społeczeństwa neguje istnienie tego ostatniego. A i idea Sprzątania Świata jest im obca.

środa, 13 lipca 2016

Szkatułki z pudełek po czekoladkach

Lubicie czekoladki? Ja uwielbiam! Zwłaszcza ptasie mleczko. A po słodkiej rozpuście pozostają całkiem zgrabne pudełeczka, które aż żal wyrzucić. No to nie wyrzucam. Tylko w tzw. wolnych chwilach ozdabiam. Ostatnio wyprodukowałam kilka takich szkatułek na drobiazgi. Mam nadzieję, że znajdą nowych właścicieli- zazwyczaj pakujemy w nie nasze nietuzinkowe prezenty (znajomi wiedzą, ze od nas mogą otrzymać zaskakujące drobiazgi- woreczki z ziołami, podstawki pod kubki, butelki z najróżniejszą zawartością, biżuterię- i te drobiazgi trzeba w coś spakować)
Bawiłam się nad tymi pudełkami długo, używając nie tylko podstawowych mediów, typu farba akrylowa, serwetki i lakier. Tym razem użyłam crackla do spękań, złotej farby i lakieru postarzającego. Ale efekt jest wart tych zabiegów.

niedziela, 18 listopada 2012

Listopadowe śniadanie


Listopad ze swoimi mgłami, późnym świtem i ogólną melancholią jest doskonałym czasem na zwolnienie obrotów i celebrowanie codzienności. Niedziela zaś wydaje się do tego stworzona.
Dla nas niedziela rozpoczyna się śniadaniem, które niejednokrotnie przeciąga się prawie do południe. Nie inaczej było i dzisiaj. Szwedzki stół, kawa w dzbanku, herbata , obowiązkowo jajka i jakieś sosy. Zasiedliśmy w czworo , śmiejąc się i przekomarzając, potem młodsza część rodziny wróciła jeszcze do pościeli, leniuchować i odpoczywać. Z mężem siedzieliśmy nadal przy kawie i jabłeczniku. Słuchaliśmy programu Beaty Pawlikowskiej. Audycja stała się pretekstem do rozmowy o podróżowaniu, o tym, że lubię czasem pobyć sama ze sobą i nie nudzi mnie 6 godzin samotnej jazdy rowerem. Wróciły też wspomnienia z sierpniowej eskapady i naszych maratonów.
- Wiesz, lubię jeździć z Marzenką, bo ona potrafi milczeć.- stwierdziłam.
- Niemożliwe.- mąż nie krył zdziwienia, bo żyje w przekonaniu, że nam to się buzie nie zamykają.
- Naprawdę, czasami jechałyśmy po kilka godzin , zamieniając ze sobą zaledwie kilka słów. Dopiero na postojach dzieliłyśmy się spostrzeżeniami. – kontynuowałam- z Czesią jeździ się zupełnie inaczej, ona rzeczywiście ma potrzebę mówienia.
- Wyobrażam sobie.- mruknął mąż, przypominając sobie wszystkie nasze wspólne posiłki, w czasie których więcej jest rozmów niż jedzenia.
Rozmowa dalej toczyła się w tym klimacie. Jednocześnie przygotowywałam kolejne zestawy prezentowe- butelki i pudełka ozdabiane metodą decoupage. W butelki wlejemy domowe wino, w pudełeczkach pojawią się pierniki, które za kilka dni zacznę piec.

Wreszcie do kuchni zawitała i Chuda, a wtedy mąż dyskretnie się ulotnił, abyśmy mogły spokojnie oddać się kobiecym pogaduszkom.