środa, 19 czerwca 2019

W poszukiwaniu kawy idealnej - palarnia Caveres


Moja idealna kawa... no właśnie! Trudno opisać smak, a jeszcze trudniej zdefiniować, co rozumiem pod tym pojęciem. Spróbuję jednak podjąć się tego zadania.
Wyobraźmy sobie paczkę o minimalistycznej grafice. W środku przyjemnie grzechoczą ziarna kawy... Otwieramy. W nos bucha mocny, gorzki zapach z nutą czekolady albo karmelu... każdym razie gorycz z nutą słodyczy. Ziarna są ciemne i błyszczące, jakby aksamitne. W trakcie mielenia zapach potęguje się... A potem słychać, jak do filiżanki przelewa się gęste, ciemne espresso. Kawa ma mocny aromat bez cienia kwaśności. Nic tylko goryczka z ledwo wyczuwalną gorzką czekoladą. Najlepiej, żeby tę samą kawę dało się zaparzyć jako delikatne cappuccino, gdy do kawowych nut dołączy słodkie mleko i powstanie idealnie dopasowany duet. A jeśli dodamy koziego mleka? Czy nadal będzie to kawa idealna?


Kawa Caveres Salwador

Pewnego dnia zobaczyłam reklamę na facebooku. Nowa palarnia proponowała kawy jednorodne i mieszanki w niesamowicie atrakcyjnych cenach. Postanowiłam sprawdzić, czy w takiej cenie można kupić smaczną kawę. Weszłam i... przepadłam! Przedstawiam Wam Palarnię kawy Caveres, miejsce, gdzie wypala się moją wymarzoną kawę.
Na pierwszy ogień poszła kawa z Salwadoru. Zapewne pamiętacie, że lubię kawy z Ameryki Środkowej i Południowej. Najchętniej z jednego miejsca. Stąd mój wybór padł na Salwador. Kawa świetnie sprawdziła się jako baza do cappuccino, dobra wychodziła też crema. Espresso miało jednak lekko kwaśną nutę.





 Caveres Caffesopresa


Druga paczka okazała się niesamowitą przygodą! Caffesopresa jest mieszanką kaw z Brazylii, Kolumbii, Etiopii i Indii. Miałam już okazję próbować kaw z każdego z tych państw, zatem podejrzewałam, ze i mieszanka powinna spełnić moje oczekiwania. Nie podejrzewałam jednak, że tym razem czeka mnie prawdziwa kawowa uczta! Caffesopresa bez względu na parzenie nie ma nawet cienia kwasowości! Pozostaje aksamitny gorzki smak przełamany słodyczą. To kawa delikatna, świetnie sprawdzająca się jako espresso i , co ciekawe, harmonijnie współgrająca smakiem z lekko słonawym kozim mlekiem spienianym pod latte lub cappuccino.

Aroma Pieno z palarni Caveres


Aroma Pieno smakowała każdemu, kto miał okazję jej spróbować. Największym jej fanem okazał się Ślubny, który pije kawę lungo i podobnie jak ja nie toleruje kwaśnych nut. Przyznać jednak trzeba zę z racji upału ta paczka prawie w całości została wykorzystana jako baza do kawy mrożonej. Jej bardzo mocny aromat nie ginął w spotkaniu z waniliowymi lodami i zimnym mlekiem. Oprócz ziaren z Brazylii i Kolumbii ma ona kawę z Etiopii i Ugandy (chyba pierwszy raz miałam Ugandę w mieszance)

Czwartą otwartą paczką z tej palarni była Vero Gusto. Mieszanka kaw z Brazylii, Gwatemali, Peru i Indii zawiera w sobie 20% robusty, co nadaje jej kwaskowy aromat. Podejrzewam, że gdyby przygotować ją alternatywnie wyczuwalne byłyby nuty owocowe. Parzona jednak w ekspresie ciśnieniowym pozostaje po prostu lekko kwaskowa. Sprawdza się jako cappuccino i baza do kawy mrożonej.


Za chwilę odwiedzę stronę palarni, by kupić olejne paczki kawy. Na pewno będą to Caffesopresa i Aroma Pieno. Do tego wybiorę paczkę, której jeszcze nie próbowałam, bo przyrządzanie kawy to prawdziwa przygoda!

32 komentarze:

  1. Na kawach zupełnie się nie znam, nie ogarniam krajów, rodzajów itd. Ważne, że smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że podstawą jest smak, ale on zależy od pochodzenia ziaren i stopnia palenia, a także sposobu przyrządzania.

      Usuń
  2. Nigdy nie byłam aż takim smakoszem kaw, chyba zacznę bardziej zwracać uwagę na to co piję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ja smakoszem kawy nie jestem, zupełnie sie nie znam na kawie, rzadko pijam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie trzeba być smakoszem by docenić aromat dobrej kawy!

      Usuń
  4. Też nie lubię kwaśnych nut w kawie:)
    Ach ale mam ochotę na taką mrożoną pyszność 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiadasz taaaaaakie cuda!!!
    Trzeba dać Tobie okazję do osobistej prezentacji z degustacją😘
    Do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, no rewelacja! Kupiłam następne 4 paczki, zatem możecie przyjechać na kawę!

      Usuń
  6. Na kawach nie znam się tak bardzo że potrafię wymienić tylko kilka najpopularniejszych sposobów podania, kawy nie piję chyba że ktoś mnie na nią zaprosi :) ale pisałaś je w taki sposób że poczułam jej smak i zapach !😊 Pozdrawiam i zapraszam do siebie, ważny temat poruszyłam w ostatnim poscie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo trafny wpis jak dla mnie! Bez kawy nie wyobrażam sobie życia!!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealna propozycja dla kawoszy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się! Polecam tę palarnię z czystym sumieniem.

      Usuń
  9. Szkoda, że nie napisałam jak sprawy mają się cenowo. :( Ale pewnie za taką dobrą kawę trzeba duuuużo wybulić.


    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie! Za kilogram kawy zapłaciłam niecał 70 zł! Darmowa wysyłka od 50zł.

      Usuń
  10. Spowodowałaś u mnie kawowy zawrót głowy, Anno. Tyle rodzajów kaw i sposobów jej parzenia, a ja nic o tym świecie nie wiem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma to jak dobra kawa z rana�� izis88

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie najlepsza kawa?
    Mała czarna pita w łóżku!

    OdpowiedzUsuń
  13. Latem wolę sięgać po domową zimną herbatę albo kawę z lodami :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zainspirowałaś mnie i... kupiłam sobie nową kawę, będę próbowała częściej nowości ;) Kto wie, może i ja stanę się smakoszem kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Żałuję, że ze względów zdrowotnych nie mogę się już tak cieszyć smakiem kawy jak kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba byłoby mi trudno bez niej. Gdy byłam w ciąży, odkryłam bezkofeinową tchibo. Teraz nawet małe palarnie oferują bezkofeinowe cuda, dzięki czemu moje ciężarówki piją u mnie świeżo paloną kawę.

      Usuń
  16. Ja kupuje ziarna w kawiarni na wagę, aromat bezcenny...

    OdpowiedzUsuń