![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTlbr74n3n5bxLnUSRQPGOigjYnr67ldLMk7yPdL6pdC8YxlOEfzr6uerqOOJxDfiiAqF62K7z3dF_S9coKCIvIF1yIKcp8Gr650LSFyAtn2gl_rG7V7Zfqz4up6NBcRfRHzo_OqH4BS2p/s1600/IMAG1664.jpg)
Słońce! Ciepło! Ach jakże przyjemnie wsiada się na rower. W piątek wyskoczyłam na szybką rundkę, akurat tak, by w Niechorzu złapać pomarańczową kulę, chowającą się w wieczorną mgłę. Świat różowiał, nabierał cudownie impresjonistycznych barw i cieni.
Wracałam o zmierzchu- coraz bardziej lubię powroty po szarej godzinie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ6hGR5MlplZQ7L0FGWzQwqnw4QVJJX-fJK9-ZZlx6HlDrDih10lAPN1DRmyaSV6O-B46KI6IZ9DClNNhfv-pmt7hGj3e6zgYpgj9WNNDq321eqIDaN4tUDr8EuGZdVliysBA68tFZhSZr/s1600/droga.jpg)
Wyjechałyśmy przed południem. Miało być niespiesznie i spacerowo, ale wiatr był południowo-wschodni, więc pchało nas aż miło.
Jechałyśmy sobie radośnie, rozglądałyśmy się i rozmawiały. Tu zachwyciłyśmy się żurawiami, tam krukiem na polu. Prze chwile zastanawiałyśmy się jakiż to ptak wzbił się do lotu, w domu uzgodniłyśmy, że to była czajka.
Nim się obejrzałyśmy stałyśmy już u ruin kościółka w Trzęsaczu.
Zeszłyśmy na plażę. Cicho, spokojnie, nadspodziewanie ciepło- wydma osłaniała plaże od południowego wiatru. Przy brzegu bawiło się dwoje dzieci pod czujnym okiem mamy, siedzącej obok z trzecim maleństwem. Po plaży spacerowali nieliczni wypoczywający.
I choć morze było praktycznie nieruchowe, to my i tak ledwo umknęłyśmy niewielkiej fali, pochłonięte wyszukiwaniem odpowiednich kamyków.
Gdy stwierdziłam, ze woreczek jest już wystarczająco ciężki i dalsze zbieranie nie ma sensu (przecież musiałam te kamienie w plecaku przewieźć!) zdecydowałyśmy się jeszcze na kawę i pierwsze w tym roku gofry nad morzem.
Kilka minut po południu zawitałyśmy na działkę, gdzie umówiłyśmy się ze Ślubnym na karkówkę z grilla.
A teraz czas odpowiedzieć na pytanie z początku postu.
Pamiętacie nasza rozmowę o grach przed koncertem "Ciszy jak ta" w Kołobrzegu? To wtedy wymyśliłyśmy, że należy urozmaicić nasze rękodzielnicze poletko. Sprawdziłyśmy, jakie gry planszowe były znane w średniowieczu i zaczęłyśmy przygotowywać płócienne plansze. Z kamieni będą pionki. Póki co mamy młynek i planszę 9X9 pól do kilku różnych gier.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz