Plakat wisiał od kilku dni. No tak początek czerwca - zawsze wtedy świętowaliśmy. Często całymi rodzinami spędzaliśmy czas na piknikach wojskowych. Po wielu z ich pozostały zabawne zdjęcia i fajne wspomnienia, nawiązywało się znajomości i przyjaźnie. Wojskowe dzieci z wszystkich osiedli bawiły się razem, współzawodniczyły w konkursach i zabawach. Wieczorem dorosli bawili się pod gwiadami przy muzyce zaprzyjaźnionego zespołu... Ileż to już lat?
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUH8YF9M1cc4iNlhYTdO4fqWfuEWeNvhvmoWd5jErzWobcPhpyY3Lx3ZxkJIoH_3-FsFqH3YGDC4594DZBgPmqAMw4myn-GNMZBaI7Nwu5KheKaqQj0BCi39m0IoxElnQ-wXsKfK0MJcbj/s320/batalion+1.jpg)
Trochę przypadkiem znalażłam się na Rynku- miałam sprawy do załatwienia w mieście. Zostałam na defiladzie. Stojąc w grupce gapiów, słuchałam westchnień, jak to kiedyś bywało. Tak... też pamiętam te równe czwórki plutonów, które ledwo mieściły się na placu przed Ratuszem. Teraz została tylko garstka, wliczając w to klasę mundurową liceum i grupę rekonstrukcyjną.
Mnie nieodmiennie wzrusza wciąganie flagi na maszt i hymn grany przez wojskową orkiestrę. Tak już mam...
Nie tylko Ty tak masz ;)
OdpowiedzUsuń