Kolorowe jaja wielkanocne
Najwięcej jaj, bo przynajmniej 20 wyląduje w wielkim słoju z zalewą kminkową, bo tak jak Boże Narodzenie nie istnieje bez moczki, tak Wielkanoc byłaby nieważna bez śląskich jaj w kminku. Jajka w kminku świetnie się przechowują w chłodnej piwnicy, świetnie smakują a i ciekawie wyglądają na półmisku, pokazując swój marmurkowy wzór.
Na jednym z portali kuchennych przyuważyłam coś, co mnie zaintrygowało: jajka w intensywnie karminowym kolorze. Okazało się, że do ich przygotowania stosuje się zalewę buraczkową. Zatem postawiłam dziś buraczki w occie jabłkowym z przyprawami. Zobaczymy, co powstanie z tego eksperymentu!
Sosy do mięs i jajek
Jaja nie mogą obyć się bez sosu. A na wielkanocnym stole nie będzie to zwykły majonez (który na co dzień uwielbiam),ale kilka rodzajów sosów do mięs na zimno i jaj.
- Sos chrzanowy to chyba najpopularniejszy i najłatwiejszy w przygotowaniu. Wystarczy chrzan ze sklepu i odrobina śmietany bądź jogurtu.
- Sos tatarski albo raczej wariacje na temat sosu tatarskiego: 200 ml majonezu kilka grzybków w occie 1 mały ogórek w occie (lub mieszane warzywa z octu) 1 nieduża cebulka łyżka groszku z puszki lub słoika Grzybki,ogórek, cebulkę siekamy,mieszamy z groszkiem i majonezem.
- Sos borówkowy: 100 ml majonezu 100 ml dżemu borówkowego lub borówek mrożonych 1 łyżka białego sera z wiaderka. Składniki mieszamy.
- Sos z miechunki pomidorowej: 100 ml majonezu 100 ml przecieru z miechunki. Wymieszać.
Łatwizna,prawda? Trzeba tylko wiosną zasiać miechunkę, jesienią ją zebrać i przetworzyć ( o czym pisałam w tym poście: przecier z miechunki). Podobnie z borówkami. Ale właśnie na tym polega niezwykłość mojej kuchni: spora część składników to moje oryginalne, autorskie przetwory robione od wiosny do późnej jesieni, a nawet zimy, jak w przypadku np. dżemu i wina z dziej róży i kaliny.

Też bardzo lubię jajka w zalewie kminkowej :). Jeszcze robię jajka w zalewie z octu balsamicznego. Z po świątecznych pozostałości jajkowych piekę pasztet jajeczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja takich jajek nigdy nie jadłam! Skandal! Zdaje się, że wypróbuję w tym roku :)
OdpowiedzUsuńJaja w zalewie kminkowej... zaciekawiłaś mnie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Nigdy nie jadłam jajek przyrządzonych w taki sposób.
OdpowiedzUsuńO zalewie kminkowej słyszę po raz pierwszy.
Bardzo ciekawa notka! :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Super. Musze w koncu z tego kminku sprobowac!
OdpowiedzUsuńZobaczyłem tytuł posta i klikając pomyślałem:
OdpowiedzUsuń– No nie, znowu będę głodny!
Jaja z kminkiem, buraczki w Twoim occie, te sosy...
Zrobiłem się głodny, co przyjmij jako słowa uznania dla Twoich umiejętności i zaangażowania.
Don't blink,witaj w klubie! Niewiele osób zna ten smak!
OdpowiedzUsuńPichceniomania, Agnieszka i Natka!- jeśli lubi się kminek, to te jaja są delicją!
Nianiu, to może być ciekawe doświadczenie w waszej kuchni.
Oj, Krzysiu, znów się czerwienię!
Oo ja w ogóle nie znam takich jajek, nigdy nie jadłam :))) Zainspirowalas mnie, trzeba wypróbować może coś nowego ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaintrygował mnie sos borówkowy. Uwielbiam owoce w połączeniu z mięsem. Napewno wypróbuję, nie jestem tylko pewna czy odważę się do jajka.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytałam o jajach w zalewie kminkowej. A przepisy na sosy - super!
OdpowiedzUsuńArleto, doodważnych świat należy! Jeśli lubisz kminek, zasmakują Ci.
OdpowiedzUsuńNatalio,ja też lubiętakie połączenie (choć kiedyś byłam innego zdania)
Więcej serca niż rozumu, dziękuję!
Jajek w takim wydaniu nie próbowałam, ale bardzo mnie zainteresował taki przepis:)
OdpowiedzUsuńmistrzem od sosu tatarskiego był mój chrzestny i już zawsze będzie mi się kojarzył z tym sosem...
OdpowiedzUsuńa odnośnie jaj - u nas barwi się łupinami z cebuli i tyle :) nie mamy żadnych specyficznych tradycji związanych z wielkanocą