sobota, 29 lutego 2020

"Skrzywdzeni i poniżeni" Fiodora Dostojewskiego- czyli trochę literatury XIXw.



Literatura rosyjska
 Fiodor Dostojewski to pisarz, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. Każdy, kto przygotowywał się do matury zna albo znać powinien przynajmniej fragmenty najpopularniejszego utworu tego rosyjskiego pisarza, czyli powieść„Zbrodnia i kara”. Najczęściej jednak na tym znajomość twórczości Dostojewskiego się kończy. Prawdę mówiać, wcale mnie to nie dziwi, bo jakoś nigdy nie miałam serca do tej powieści, a omawianie jej na lekcjach w licem dla mnie samej było katuszą. I, wstyd się przyznać, jakoś z tego powodu nie ciągnęło mnie do innych utworów pisarza. 
Na szczęście  Wydawnictwo MG, sięgając po dzieła rosyjskiego realisty, próbuje zmienić nastawienie czytelników do tej prozy. Skorzystałam z tej okazji i sięgnęłam po nieznaną mi powieść „Skrzywdzeni i poniżeni”. Mając w pamięci sceny ze „Zbrodni i kary” spodziewałam się ciężkiej, naładowanej naturalizmem prozy. Czy tak było? Zapraszam na recenzję

Skrzywdzeni i poniżeni"- zarys fabuły

Skrzywdzeni i poniżeni
Głównym bohaterem, a zarazem narratorem powieści "Skrzywdzeni i poniżeni" jest Iwan Piotrowicz, zwany Wanią. Wania stara się przeżyć w Petersburgu, pisząc powieści, opowiadania i artykuły do prasy. Zarówno profesja, jak i niektóre wydarzenia z życia Wani jednoznacznie wskazują na elementy autobiograficzne. Głównym tematem książki nie są jednak losy samego narratora, choć poznajemy je dosyć dokładnie, a perypetie pięknej Natalii Nikołajewnej, którą Wania kocha czystą i pozbawioną egoizmu miłością. Młoda kobieta, choć darzy Wanię sympatią, to zakochuje się bez pamięci w bogatym Alioszy, synu księcia Piotra Aleksandrowicza Wałkowskiego. Młodzieniec odwzajemnia te uczucia, naiwnie przy tym wierząc, że możliwy będzie mezalians.
W tle burzliwego i pełnego niespodziewanych zawirowań romansu toczy się zwyczajne życie z jego jasnymi i ciemnymi sprawami. Przy czym zło zdaje się dominować i do końca ma się obawy, że pochłonie także ludzi dobrych choć niezwykle naiwnych.
Obok głównego trójkąta miłosnego poznajemy losy rodziców Natalii i ich związki z księciem Wałkowskim. Wraz z bohaterami przemierzamy petersburskie ulice i zaułki, zaglądając tak do arystokratycznych salonów, jak i do domów mieszczańskich, czy ubogich pokoików plebsu. Petersburg opisany przed Dostojewskiego tętni życiem. Ludzie pracują, bawią się dyskutują, uprawiają seks, pija alkohol. Pogrążają biedniejszych i słabszych od siebie bądź dla odmiany starają się im pomóc. Bohaterowie są pełnowymiarowi, niezwykle plastyczni, pełni emocji i sprzeczności. Jedyną postacią ulepioną z innej gliny zda się Wania, gdyż trudno uwierzyć, by człowiek szaleńczo zakochany w kobiecie nie odczuwał zazdrości, widząc ją w objęciach kochanka, a o swoich cierpieniach mówił z powściągliwością, swój czas dzieląc między pomoc Natalii i Alioszy, wspieraniu jej rodziców oraz próbując wyciągnąć z największego miejskiego bagna nastolatkę Nelly.



Moja ocena książki

Powieść "Skrzywdzeni i poniżeni" wciąga od samego początku, choć trzeba nastawić się na dziewiętnastowieczną narrację, która znacznie różni się od współczesnych kanonów. Napisana jest bogatym, cudownym językiem, a dzięki tłumaczeniu Władysława Broniewskiego mamy pewność, że niczego nie tracimy, nie czytając powieści w oryginale. 
Recenzja powstała dzięki współpracy z portalem Duże Ka
Więcej recenzji znajdziecie pod tagiem recenzja

Super bestsellery do -37%






26 komentarzy:

  1. ciekawe książki , warto się z nimi zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię klimat tamtych czasów. Ciekawa recenzja :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię powracać do książek, które czytałam w młodości, po kilku dekadach nieco inaczej je odbieram.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, do niektórych książek trzeba podejść kilkakrotnie!

      Usuń
    2. Obiecałam sobie dwa lata temu, że do sześćdziesiątki jeszcze raz przerobię klasyków literatury rosyjskiej, którą uwielbiam, bo za każdym razem czuję się przy niej w szczególny sposób.

      Usuń
  4. Bardzo interesująca recenzja i nawet może się skusze

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie, choć nie przepadam z takimi klimatami, ale chyba nie na tyle mocno, bym po nią sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię czytać klasykę, a Dostojewski od zawsze jest na czele moich ulubionych pisarzy. Po przeczytaniu iluś książek współczesnych - lubię powracać do tamtych dawnych czasów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja akurat "Zbrodnię i karę" lubiłam. Tym tytułem też czuje się zainteresowana. Od wielu lat nie czytałam tego typu literatury.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż... Ja i klasyki nigdy nie żyliśmy w zgodzie. Ówczesne maniery literackie, choć często w połączeniu z ludzkimi problemami, które nawet aktualnie spędzają sen z powiek, jakoś mnie do siebie zniechęcały. No ale może kiedyś do nich dojrzeję, a wtedy wezmę się za tę książkę, bo naprawdę brzmi interesująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, w XIX wieku inaczej pisało się książki. Mam nadzieję, że dojrzejesz do twj literatury.

      Usuń
  9. Z pewnością warto się z nimi zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziadek Andrzej1 marca 2020 15:22

    Dostojewski nie należy do moich ulubieńców jednak z upływem lat inaczej odbieram to co czytam. może warto wrócić?

    OdpowiedzUsuń
  11. Z racji tego, że wzięłam sobie za temat pracy magisterskiej rolę snów w twórczości Dostojewskiego musiałam zapoznać się z jego całą twórczością. Ta książka więc też za mną :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię XIX wiecznych pisarzy rosyjskich. Jakoś mimo trochę przestarzałej narracji lepiej ich trawię niż np. angielską czy amerykańska literaturę tych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzadko sięgam po taką klasykę, ale brzmi całkiem ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ups, widzę, że mam zaległości - nigdy nie czytałam tej klasyki :-(

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo cenię sobie twórczość tego autora, a klasykę uwielbiam. Rzadko czytam, ale i tak mieszka ona w moim sercu 🥰

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię styl Dostojewskiego i jego pojmowanie świata:) najbardziej chyba mi się podobały biesy i idiota:)

    OdpowiedzUsuń