środa, 22 kwietnia 2020

Dziecięca biblioteczka- przegląd nowości


Kwiecień miał być miesiącem pełnym wzruszeń i emocji. W planach były wizyty u wnuczek i pierwsze spotkanie z tą młodszą Małą M. Marzyliśmy o spacerze po Gdańsku, gdzie mieszkają syn z synową i naszą wnuczką. O tym, że z planów nici zapewne się domyślacie. Wiem. I tak jestem szczęściarą, bo mam swój kawałek, a raczej całkiem spory kawał przestrzeni. Ale nie o nim dzisiaj, tylko o książkach dla dzieci. Bo te konsekwentnie gromadzę z myślą o dziewczynkach oraz gościach, którzy kiedyś przecież zawitają do naszego maleńkiego agro.






Fotoksiążka ze zdjęciami wnuczki

Nasza biblioteczka ostatnio powiększyła się o dwie książki dla dzieci, a w prezencie wielkanocnym otrzymaliśmy album ze zdjęciami Najmłodszej.
Oglądając kolejne zdjęcia mieliśmy łzy wzruszenia w oczach, bo cóż nam, Dziadkom, innego pozostało. Piękne są teraz te fotoksiążki. Nasżą starszą Małą M mamy na zdjęciach w kalendarzu.
Ale przejdźmy do książeczek dla dzieci. 

„Powrót wieloryba”

Wiele lat mieszkania nad morzem sprawiło, że ilekroć widzę książkę o morzu, to mi się oczy świecą. Nie inaczej było i tym razem. Na okładce „Powrotu wieloryba” Benjego Daviesa zobaczyłam bezkresne, granatowe morze, śnieg, łódeczka z małym chłopcem i latarnia morska. Już rozumiecie? Przecież nie mogłam przejść obojętnie obok książki z latarnią morską na okładce!
Środek jest równie ujmujący. Piękne ilustracje, zimne w tonacji jak zimowe morze, z ciepłym akcentem kolorystycznym w postaci żółtego sztormiaka lub czerwonych pasów latarni morskiej mogły by spokojnie posłużyć do analizy obrazu z akcentem kolorystycznym. No dobrze, ale obrazki to nie wszystko, istotna jest przecież fabuła.
Bohaterem tej opowiastki jest Noi, chłopiec, który wraz ze swoim ojcem rybakiem mieszka na wyspie położonej gdzieś na północy. Razem z nimi mieszka jeszcze 6 kotów, które towarzyszą chłopcu w zabawach. 
Kiedyś Noi uratował małego wieloryba i teraz, gdy przyszła zima, chłopiec często myśli o swoim przyjacielu, który pływa gdzieś po morzu.
Każdego dnia tata chłopca wyrusza na połów ryb. Gdy pewnego dnia nie wraca, chłopiec postanawia go odnaleźć. Wiadomo, że taka decyzja nie przyniesie niczego dobrego, ale jak to w książkach dla dzieci bywa, wszystko dobrze się kończy.
Choć treści w tej książce niewiele , ot w sam raz, by przeczytać kilkulatkowi na dobranoc, to „Powrót wieloryba” może posłużyć jako wstęp do rozmowy na wiele tematów, gdyż znajdziemy tu zarówno przyjaźń między człowiekiem a zwierzęciem, odpowiedzialność za zwierzęta, miłość ojca i syna, problem podejmowania samodzielnych decyzji, a także o czym wspomniałam na początku, pokazuje wielkość i nieobliczalność morza. Autorem zarówno treści jak i ilustracji jest Benji Davies.

„Książka bez obrazków”

Przed chwilą wspomniałam o pięknych obrazkach i fabule. W „Książce bez obrazków” nie znajdziemy ani jednego, ani drugiego!
Co zatem jest?
„Książka bez obrazków” to edytorskie cudo. Pozycja wydana na białym kredowym papierze z ogromną dbałością o krój, wielkość i kolor czcionki. Są zatem litery. Nawet trochę ich jest. Niektóre łączą się w wyrazy i zdania. A niektóre nie. Po prostu są zlepkiem nic nie znaczących liter.
Czy taką książkę da się w ogóle czytać? Czy można zachęcić kilkulatka, by po nią sięgnął. Otóż zapewniam Was, że jak już raz posłuch tekstu czytanego przez osobę dorosła, to będzie zadręczał wszystkich dorosłych w okolicy, by mu tę książkę czytali. I będzie mieć niesamowitą radochę, widząc wyraz konsternacji na twarzach cioć, babć, wujków i dziadków!


B.J. Novak, tworząc „Książkę bez obrazków”, pokazał jak ważny jest tekst i jego interpretacja.
Tłumaczeniu Michała Rusinka też niczego nie można zarzucić.
My, dwoje dorosłych ludzi bawiliśmy się przednio, czytając na głos tę książkę dla dzieci.
 Recenzja powstała przy współpracy z Szkrabajki
P.S. Przypominam, ze jutro Światowy Dzień Książki i wiele księgarń przygotowało promocje, rabaty i konkursy!
Np. Znak proponuje: Znakomite kryminały 37% taniej!
Wpisz swój kod i dodaj do koszyka książki z puli promocyjnej
CRIME37
1. Promocja jest aktywna do 30 kwietnia 2020, do godz. 23:59 2. Jedna osoba może wykorzystać tylko jeden kod rabatowy 3. Kody rabatowe nie sumują się i nie obejmują pakietów książkowych 4. W promocji można zamówić tylko jeden egzemplarz tego samego tytułu.


Rowerki i zabawki ogrodowe - wybierz na Ceneo

39 komentarzy:

  1. Ale piękną okładkę ma ta fotoksiążka, można sobie tylko wyobrazić ile słodkości jeszcze czeka w środku :)
    "Powrót wieloryba" wydaje się być naprawdę super i ma piękne obrazki :)
    Natomiast "Książka bez obrazków" - na pewno inna, ale może nie jednemu młodszemu by się spodobała :)

    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Okładka cudna. Dzieci zadbały, by było wzruszająco. A pozostałe książki są ekstra.

      Usuń
  2. Fotoksiążka to świetna pamiątka na całe lata :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem tej książki bez obrazków. Asia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też jestem zachwycony tą okładką fotoksiążki, nie ma piękniejszej pamiątki. Pozdrawiam serdecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Szkoda tylko że znam ro Maleństwo tylko ze zdjęć.

      Usuń
  5. Obie książeczki mają to coś w sobie, co przyciąga i zachęca do przeczytania. Natomiast foto książka to zawsze super prezent zarówno dla rodziców, dziadków, dla przyjaciółki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też ostatnio zamówiłam fotoksiążkę, również dla moich dziadków. W tą niedzielę obchodzą czterdziestą rocznicę ślubu i udało mi się zebrać zdjęcia z całego tego okresu, co do najłatwiejszych nie należało. Dzisiaj po południu dostałam wiadomość, że książka jest gotowa do odbioru. Mam nadzieję, że wszystkie zdjęcia, nawet te najstarsze, skanowane są w dobrej jakości.
    Pozdrawiam Panią serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Oba tomy o wielorybie są super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sądzę, więc muszę postarać się o pierwszy.

      Usuń
    2. Ja miałam szansę czytać z biblioteki i bardzo mi się podobał.

      Usuń
    3. Dlatego muszą poszukać pirrwszego tomu.

      Usuń
  8. Podobną książkę do tej bez obrazków ma mój dwuletni wnuk. Jej, ile razy czytałem ją, mimo że przecież rzadko bywam u syna! Mały zna ją na pamięć, a dalej chce słuchać tych dziwnych dźwięków. Autorzy muszą dobrze znać dzieci.
    No właśnie! Przez ten wirus nie widzimy naszych wnuków :-(

    OdpowiedzUsuń
  9. Wędrówki po kuchni23 kwietnia 2020 00:02

    Fotoksiążka to najlepszy prezent. My również robiliśmy dziadkom taką :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fotoksiążki szturmem zdobyły sferę prezentów, ale nie ma się co dziwić, to fantastyczne pamiątki, bardzo cieszą po wielokroć. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo interesujący pomysł na prezent.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam oglądać takie książeczki! Są takieee uroczę, a te ilustracje! BOSKIE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też i kompletowanie tej biblioteczki sorawia mi frajdę.

      Usuń
  13. Fotoksiążki uwielbiam. A ta książka bez obrazków też wydaje się fajna

    OdpowiedzUsuń
  14. książka bez obrazków chyba najbardziej mi się podoba <3 chętnie bym przeczytała :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Fotoksiążki są przeważnie bardzo miłym i pięknym prezentem na różne okazje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka bez obrazków ogromnie mnie kusi... widziałam ją już na kilku blogach, to musi być naprawdę fajna publikacja, nie tylko dla dzieci ale i dla dorosłych!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Dorośli też się świetnie bawią przy tej okazji!

      Usuń
  17. Mimo że dziewczyny potrafią już czytać to nadal obowiazkowo ja głośno czytam im przed snem więc książka bez obrazków będzie u nas hitem

    OdpowiedzUsuń