wtorek, 19 maja 2020

Marynowane pączki dzikich rośłin


Chciałoby się, żeby wiosna nigdy się nie kończyła. Wszystko kwitnie, rozwija się, rośnie w najlepsze. W kuchni to czas niezwykle intensywny, bo warto przynajmniej część wiosennych skarbów zachować na zimę. Świetnym sposobem na przechowanie dzikich roślin jest ich marynowanie. Na pewno spotkaliście się z informacja o marynowanych pączkach kwiatowych nasturcji i czosnku niedźwiedziego. Idąc tym tropem postanowiłam poeksperymentować i tak powstały słoiczki z marynowanymi pączkami lipy, mniszka lekarskiego i czosnku niedźwiedziego.


Marynowane młode pączki kwiatów i liści

Składniki


1 szklanka miksu jadalnych pączków (u mnie lipa, mniszek lekarski i czosnek niedźwiedzi)

1 szklanka octu jabłkowego

3 gałązki kurdybanku

1 łyżeczka gorczycy białej

6 miniaturowych papryczek lub jedna pepperoni

1/2 łyżeczki soli

1 łyżeczka cukru

3 słoiczki po keczupie


Wykonanie:


Pączki chwastów płuczemy. Do octu jabłkowego dodajemy przyprawy i zagotowujemy. Do słoiczków wkładamy pączki kwiatów i liści, papryczkę i po jednej gałązce kurdybanku. Zalewamy gorącym octem. Zakręcamy. Słoiczki ustawiamy dnem do góry, aby się zapasteryzowały. Tak przygotowane przetwory mogą stać kilka tygodni w lodówce. Składniki zalewy można modyfikować w zależności od mocy octu jabłkowego oraz preferencji smakowych.

Marynowane kwiaty sprawdzą się jako dodatek do serów i wędlin albo składnik sałatki z dzikich liści.

Smacznego!


Przepis powstał w ramach akcji Jemy chwasty na Durszlak.pl 



Jemy chwasty 2020

34 komentarze:

  1. hah myślałam,że to ryby czy co inne.Marynowane kwiaty? to ciekawe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybki też lubię i ubolewam, że Ślubny przestał łowić.

      Usuń
  2. Słyszałam już o stokrotkach ale jak widzę dalej mnie zadziwiasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w zanadrzu sporo różnych pomysłów 😊

      Usuń
    2. Zatem czekamy na nowe propozycje, ciekawa jestem, czym nas jeszcze zaskoczysz. :)

      Usuń
    3. Mam w zanadrzu kilka smakowitych chwastów 😃

      Usuń
  3. Jeszcze o tym nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię wszystko, co marynowane :D Skuszę się i wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Deska z serami wygląda bardzo apetycznie.
    Aniu, zrobiłaś w tym roku ocet z dodatkiem młodych szyszek? Bardzo mi smakowały warzywa w zalewie z takiego octu. Szczerze mówiąc, spróbowałbym wszystkich rezultatów Twoich eksperymentów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie. U nas wszystko jest później. Wiem, że moja kuchnia Ci odpowiada 😂

      Usuń
  6. Chętnie bym się skusiła, coś innego, nowy smak, nowe doznania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak mój brat. Bierze w ciemno moje wynalazki.

      Usuń
  7. Nigdy o czyms takim nie słyszałam, jestem pod wrazeniem!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wędrówki po kuchni19 maja 2020 20:20

    Jakże mi przypominają moje marynowane pąki z czosnku niedźwiedziego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One mnie inspirowały, ale nie miałam tyle czosnku. Za to mniszka wszędzie pełno.

      Usuń
    2. Wędrówki po kuchni20 maja 2020 10:39

      Cieszę się, że były dla Ciebie inspiracją. Ciekawa jestem jak smakują Twoje pączki

      Usuń
    3. Ciekawie. Każda roślina nieco inaczej i fajnie komponują się z kozimi serami.

      Usuń
  9. Robiłam kiedyś marynowane pączki z czosnku niedźwiedziego, ale inne chwaściory... jakoś nigdy na to nie wpadłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest odwrotnie. Gdy widzę vajny przepis to od razu myślę jak go zmodyfikować z chwastami .

      Usuń
  10. Niezwykła sprawa, pierwsze słyszę... Jesteś skarbnicą wiedzy o otaczającym nas świecie, sam chyba spróbuję, zwłaszcza, że pąków pod dostatkiem, a i na kurdybanka nie narzekam ;) Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, próbuj, eksperymentuj! Kurdybanek świetnie smakuje jako ocet. No i można wysuszyć zamiast pietruszki.

      Usuń
  11. Super pomysł, na pewno coś innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki zaskakujący dodatek na przełamanie kulinarnej rutyny.

      Usuń
  12. Przyznam ż nie spotkałam się wcześniej z takimi przetworami. Marynowane kwiaty i liście to dla mnie nowość.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak przyglądam się tym pączkom dzikich roślin, natychmiast przywołują mi się obrazy marynowanych owadów. Podczas pobytu w Chinach nie wszystko byłam w stanie skosztować. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, jednak kultura w jakiej się wychowujemy robi swoje. Myślę że na część xhińskich dań bym się skusiła.

      Usuń
  14. Ej! Ale te chwasty są smaczniejsze niż inne rośliny. Tylko mało kto je docenia

    OdpowiedzUsuń
  15. Pycha apetytu narobiłaś,a teraz sezon na dzikie chwasty :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. To takie jakby kapary po polsku! Super pomysł!

    OdpowiedzUsuń