piątek, 8 maja 2020

Początek maja w Domku pod Orzechem

Maj przywitał nas zmienną zaskakującą aurą. Mieliśmy wszystkie możliwe typy pogody od śniegu, deszczu i gradu po nieskazitelnie błękitne niebo i prażące słońce. Kilka bardzo mokrych dni sprawiło, że spragniona deszczu przyroda ożyła nagle i wybuchła całą gamą kolorów. Przeważa oczywiście zielony we wszystkich możliwych odcieniach, nie brakuje jednak i żółtego, białego i fioletowego. W domku pod Orzechem i wokół niego sporo się działo, choć wszystko w swoim powolnym rytmie.


Remont poddasza

Na plan pierwszy wysuwa się oczywiście remont domu, który trwa w najlepsze. Na szczęście powoli widać światełko w tunelu, a moja wizja pokojów na strychu nabiera konkretnych kształtów. Będzie spory pokój dla gości z antresolą i dużymi oknami z widokiem na Pogórze Izerskie, mniejszy pokój dziecięcy oraz aneks kuchenny z niewielką jadalnią. Mam nadzieję, że już w tym sezonie będziemy mogli przyjąć pierwszych gości. Sporo czasu spędzam na poszukiwaniu ciekawych mebli, niebanalnych rozwiązań w domu i ogrodzie, tak, by stworzyć miejsce inne od wszystkich.


Wiosna w ogrodzie

Deszcz sprawił, że porosła trawa i wreszcie zazieleniła się łąka. W końcu wykiełkowały pierwsze rośliny na grządkach: cebula, buraki rzodkiewki, sałata, koper. Tylko groch jakoś się ociąga i zastanawiam się, czy nie będę musiała posiać go jeszcze raz. Skończyłam wreszcie grządki pod ogórki i dynie i lada moment będę je wysiewać. Ze względu na nasze niesforne kozy musieliśmy ogrodzić zaczątek sadu, czyli śliwę i kilka krzaczków porzeczek. Wymieniliśmy siatkę na wolierze dla kur, zamówiłam też młode kurki. Czekam na dostawę.

Wiosna w kuchni

Nasza domowa kuchnia opiera się teraz na zieleninie i kozim mleku. Praktycznie codziennie wymyślam nowe potrawy, by spożytkować te litry koziego mleka, jakie doję codziennie. Pawetka idzie na rekord dając ponad 2 litry mleka dziennie. Wyspecjalizowałam się w robieniu sera podpuszczkowego, twarogu ricotty oraz popularnego sera topionego z kminkiem. Coraz lepiej wychodzi mi eż odparowywanie mleka na kajmak, z którego przygotowuję Ślubnemu pyszne kulki kokosowe lub kakaowe. Tworzę też coraz więcej potraw na bazie chwastów i coraz bardziej dojrzewam do tego, by zebrać je w publikację typu e-book. Zastanawiam się, czy byłby popyt na taką książkę.


Wiejskie slow

Jak widzicie nasze życie biegnie swoim spokojnym rytmem zgodnie z pogodą i rytmem natury. Już dawno przestaliśmy się gdziekolwiek spieszyć, na wszystko mamy czas i tylko czasem spieramy się co do takich szczegółów jak wielkość okna dachowego w aneksie kuchennym czy kolejności prac. A teraz... A teraz siedzę sobie w moim ogrodowym biurze i piszę dla Was notkę. Pies leży u moich stóp, wygrzewając się na słońcu, ptaki śpiewają, a cisze przerywa jedynie co jakiś czas dźwięk wiertarki lub innego urządzenia potrzebnego przy remoncie. W filiżance pyszni się cappuccino przygotowane w kawiarce z niedawno odkrytej przeze mnie palarni Bogactwo Kaw. Przyznam, że spełnia moje oczekiwania. Mocna, aromatyczna i pachnąca bez kwasowości. A teraz kupić je można z rabatem:Rabat 15% na wszystkie artykuły
Rabat 15% na wszystkie artykuły w sklepie Bogactwo Kaw
DMWZF15

W tym czasie na piecu ogrzewa się mleko na ser podpuszczkowy, dusi mięso na jutrzejszy obiad i rośnie ciasto na prawdziwy chleb na zakwasie. A dzisiaj zjemy typowo wiejski obiad: jajko, warzywa z patelni i zsiadłe mleko. Czyż trzeba więcej?



I wiecie, po raz kolejny przekonuję się, że trzeba w życiu wiedzieć, kiedy odpuścić. Postawić sobie pytanie dokąd tak pędzę? Czy warto? A potem po prostu włączyć niższy bieg, pozwolić życiu toczyć się spokojnym rytmem i niczego nie przyspieszać.



51 komentarzy:

  1. Widzę, że się dzieje, ale to dobbrze - nie można stać w miejscu mimo wszystko trza żyć dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Dlatego my po prostu żyjemy tak jak zawsze.

      Usuń
  2. Szczęśliwa kobieta i jej mężczyzna. Pozazdrościć. Oczywiście Ślubnemu :-)
    A właściwie Wam obojgu.
    Wasz kozi wędzony ser był dobrutki, oj był.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie, zielono, wiosennie i sielsko, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale tam u Ciebie cudnie! Aż chciałoby się spróbować tych pyszności - bardzo lubię kozi ser. Myślę, że byłby popyt na ebook o potrawach z chwastów. Jeśli tylko dobrze je opiszesz, żebym nie pomyliła roślin, to sama będę zainteresowana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest cudnie. A keśli pisałabym książkę to ozywiście z opisem roślin i zdjęciami.

      Usuń
  5. Pięknie opisane 💚 może daleko mi do wiejskiego slow ale potrafię się zachwycić tym wybuchem zieleni i kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ważna umiejętność. Trzeba pozostać wrażliwym na piękno natury.

      Usuń
  6. Jestem w trakcie planowania remontu kuchni, to mega zadanie, bo praktycznie wszystko jest do wymiany, ciekawa jestem swojej pomysłowości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Kuchnia to bardzo ciekawy temat. U mnie jest na skosie, więc będzie sporo kombinowania.

      Usuń
  7. Codzienność uważności, wolniejsze życie. Szczęśliwsze życie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz dużo osób remontuje a to to, a to tamto :)
    Ale potem efekt jest bezcenny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz remont trwa od trzech lat. Ale widać już światełko w tunelu!

      Usuń
  9. Bardzo podoba mi się Twoj sposob myślenia i to, jak ładnie żyjesz z naturą :)
    PS. Filmik nie dziala :(

    Pozdrawiam :)
    zpolskidopolski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Wypoczywanie w ogródku to jedna z piękniejszych rzeczy ❤️ Szczególnie wiosną, kiedy wszystko się budzi do życia, kwitną roślinki i można sobie wypić kawkę na ogrodzie. 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawa w ogrodzie jest dla mnie ważna. My prawie mieszkamy w ogrodzie.

      Usuń
  11. Piękne miejsce! A piesek uroczy na filmiku. Jedzenie z kwiatów i chwastów - brzmi interesująco, jak pojawi się e-book chętnie polecę go mojej mamie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gringo to prawdziwy przyjaciel! A o ebooku muszę poważnie pomyśleć.

      Usuń
  12. W moim mieście jest takie miejsce, gdzie można kupić pyszną kawę, herbatę, finezyjne słodkości. W tej chwili jest zamknięte, ale już nie mogę doczekać się, kiedy tam zawitam i kupię na wagę herbatę lub kawę o nietypowym smaku. 😉

    Wspaniałe jest mieć takie miejsce, jak Ty. Chciałabym mieszkać w spokojnym miejscu, choć trochę bardziej zaludnionym. 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och lubię takie oryginalne lokale! Wiem, taka samotnia jak moja, może być dla niektórych wyzwaniem.

      Usuń
  13. Poniekąd Wam zazdroszczę...Żyjecie sobie spokojnie, z dala od ludzi - pełna sielanka w czasach pandemii i raj dla kntrowertyka, którym jestem ;) Sama chętnie wyprowadziłabym się gdzieś całkiem z dala od ludzi - ale niestety praca mojego męża na to nie pozwala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu ludzi nam teraz zazdrościć i zaczyna rozumieć nasze życiowe wybory.

      Usuń
    2. Na szczęście, posiłkuję się podczas wakacji i dłuższych weekendów wyjazdami na działki, każda z nich ma coś specjalnego do zaoferowania, ale łączy je element bezpośredniego kontaktu z naturą i błogiego spokoju. :)

      Usuń
  14. Tak, to jest trafna filozofia. Obserwować i próbować znaleźć swoje miejsce na ziemi. Sprzyja temu zapewne Wasze miejsce zamieszkania. Jednak też należy umieć wykorzystać tą szanse i tak Robisz, to jest fajne. Kibicuję twoim pracom. Życzę zdrówka to jest zawsze każdemu potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Olu. Szanse trzeba wykorzystać.Trzymaj soę cieplutko.

      Usuń
  15. Dzieje sie dużo, ale potem będzie co pamiętać i wspominać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już wcześniej miałam napisać, ale mi umknęło, że cudowna filiżanka, skąd taką zdobyłaś? Poranny rytuał picia kawy wiele by zyskał, gdybym miała podobną. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację jest piękna. Dpstałam ją w prezencie od kogoś, kto wiedział, że sprawi mi nią przyjemność.

      Usuń
  17. Podziwiam pracowitość. Nie tylko remont, który wygląda na bardzo poważne przedsięwzięcie, to jeszcze kulinarne działania. Wiele lat temu, gdy mój syn miał jakieś 10 lat, jeździłam po Warszawie i poszukiwałam koziego mleka, bo moja matka uparła się, żeby dziecko je pilo, bo najzdrowsze. Niestety nie smakowało chłopcu i po kilku próbach, zrezygnowałam z wmuszania w niego tego napoju. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za przyszłych gości w pokojach na strychu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, moim zdaniem to nie jest tyle sprawa mleka pd kozy, a raczej mleka prosto z udoju. Nie każdy lubi.

      Usuń
  18. Cudowny wpis i piękne zdjęcia. Uwielbiam wiosnę w ogrodzie gdy wszystko rośnie po zimie. Mieszkam w bloku więc każdy wypad w góry czy do lasu jest dla mnie wybawieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mieszkałam kiedyś w bloku- doskonale Cię rozumiem...

      Usuń
  19. Chcielibyśmy zwolnić, osiąść na Pogórzu na stałe, ale musimy wracać do miasta.
    Też korzystam z zieloności, ale grządkowych, szpinak, szczypior, szczaw, młody czosnek, a z kolendrą usiłuję się zaprzyjaźnić; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Tego ogrodu to chyba najbardziej zazdroszczę ;)

    Pozdrawiam,
    Karolina z TAMczytam

    OdpowiedzUsuń
  21. To prawda, czasami pędzimy zupełnie bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wędrówki po kuchni10 maja 2020 18:08

    No w kuchni u Ciebie widzę też się dzieje i jak to wszystko pysznie brzmi...

    OdpowiedzUsuń
  23. U nas maj też jest dziwny. Wczoraj upał, dziś niby jest słońce,a wiatr zimny jak cholera.

    OdpowiedzUsuń
  24. Super. U nas od roku się coś robi. W maju udało mi się zakończyć remont salonu, kuchni i pokroju. Co jest dla mnie mega osiągnięciem. Ale nie jest też za ciekawie. Niesty sytuacja z wirusem nie pozwala nam w pełni cieszyć się tym pięknym miesiącem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatefo podchodząc zdroworozsądkowo, trzeba cieszyć się z tego co jest i korzystać.

      Usuń
  25. Trzymam kciuki za Wasze poddasze! Świetna sprawa z Twoimi kozami - jakby tej zielonej naturalności dookoła domu było mało:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że nawet te dwie kozy sprawiają, że wygląd pobliskich łąk się poprawia? Kozy dbają, aby najbardziej ekspansywne zielsko, czyli jeżyny i brzozy nie zarastały wszystkiego.

      Usuń
  26. Oj jak mi się chce zsiadłego mleka. Narobiłaś mi smaka

    OdpowiedzUsuń
  27. jestem ciekawa tych wszystkich dań z koziego mleka, muszą ciekawie smakować :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale mnie ciągnie w plener teraz

    OdpowiedzUsuń
  29. Ta wiosenna zieleń jest najsmerfniejsza ze wszystkich zieleni 🥰

    OdpowiedzUsuń