piątek, 13 listopada 2020

Moja pierwsza Tilda DIY

 


Do szycia maskotek podchodziłam już wielokrotnie. Pierwsze tworzyłam jeszcze jako nastolatka. Potem moje dzieci bawiły się kilkoma zrobionymi przeze mnie drobiazgami, uczyłam szycia prostych maskotek moich uczniów na lekcjach plastyki. Zawsze były to dosyć proste wykroje, rybki, kotki, wyjątkiem był dinozaur uszyty synowi. Uszycie lalki wydawało mi się jednak zawsze dosyć skomplikowane i jakoś unikałam tego tematu. Aż do urodzin mojej młodszej wnuczki.

Lalki rękodzielnicze


Wśród ręcznie szytych lalek można wyróżnić kilka typów. Najprostsze w wykonaniu są lalki typu Tilda. Charakteryzują się nieproporcjonalnie długimi kończynami i wydłużoną główką. Pierwsza Tilda powstała w 1999 r. w Norwegii i szybko podbiła serca dzieci i dorosłych, stając się nie tylko zabawką, ale także elementem wystroju wnętrz.

Trudniejsza do uszycia jest lalka waldorfska, wyróżnia się zastosowaniem naturalnych materiałów i dziecięcymi proporcjami. Jej powstanie związane jest z tzw. szkołą waldorfską, której zasady spisane zostały w 1919 r. a obecnie przeżywa swój renesans.

Mistrzostwem jest tworzenie lalek artystycznych, które często mylone są z poprzednimi. Są jednak od nich dużo bardziej szczegółowe, każda lalka posiada zindywidualizowane rysy twarzy i strój uszyty z ogromną pieczołowitością.

Jak uszyć Tildę?


Gdy podjęłam decyzję o uszyciu lalki, wiedziałam, że będzie to Tilda gdyż oceniłam, że moje umiejętności wystarczą akurat na wykonanie takiej zabawki, a przy tym przyznaję, że Tildy spodobały mi się od momentu, gdy je pierwszy raz zobaczyłam. Nim zabrałam się do pracy, przejrzałam kilkadziesiąt ilustracji na Pintereście, czego efekty widać na mojej tablicy, sprawdziłam jak uszyć Tildę, a następnie wybrałam wykrój, który mi odpowiadał i wydrukowałam go na kartce A3, stąd moja Tilda mieści się właśnie na takim formacie. Kolejnym etapem było wycięcie elementów wykroju i przyłożenie ich na tkaninie, którą wybrałam na lalkę. Potem wystarczyło odrysować odpowiednią ilość części i wyciąć.


 Na przedniej części główki wyszyłam oczy, nosek i usta. Potem mogłam zabrać się do szycia maszynowego. Najpierw zszyłam ręce i nogi lalki, potem część korpusu z głową. Przy czym na czubku głowy wszyła kilka kawałków włóczki, z której powstała grzywka.


Wypchanie rączek i nóżek watą stanowiło pewien problem, gdyż trzeba mocno upchnąć watę w wąskich kanałach kończyn. Podobnie było z główką. Nim zaczęłam upychać watę do korpusu, wszyłam ręce Tildy. Po napełnieniu watą korpusu sfastrygowałam jego dół 2 cm nad krawędzią. W ten sposób powstała przestrzeń bez waty, dzięki czemu Tilda może siedzieć. Pozostało tylko wszyć nogi, ci nie było najłatwiejsze, ale udało się! Z jasnopomarańczowej włóczki zrobiłam warkocze i przyszyłam ręcznie do główki. Ciało Tildy było gotowe!

Ubrania dla lalki




Miałam spory dylemat, jak ubrać moją pierwszą Tildę. Nie ukrywam, ze marzyła mi się koronkowa, skomplikowana suknia. Szybko jednak z niej zrezygnowałam, bo przecież lalkę szyłam dla rocznej wnuczki! Przygotowałam więc czerwone spodnie, szarą bluzkę z czerwonymi mankietami i czerwoną kamizelkę. Do tego Tilda otrzymała czapkę zrobioną na szydełku i buciki. Na sukienkę przyjdzie czas później, gdy Marcelinka będzie się już bawić w przebieranki.

Tilda less waste- materiały


O swojej lalce mogę śmiało powiedzieć, że w całości powstała z materiałów z odzysku. Korpus uszyłam z resztek pozostałych po szyciu huśtawki brazylijskiej. Wypełnienie stanowiło wnętrze podartej PRL-owskiej kołdry dokładnie wyprane i wysuszone. Ubranka także zostały uszyte ze skrawków, których u mnie nie brakuje.


Podoba Wam się lalka Tilda? Sprawdźcie, co jeszcze uszyłam:

Kostka sensoryczna

słowiańska suknia

huśtawka brazylijska

tipi dziecięce



25 komentarzy:

  1. Przyznam, że podziwiam, ja zupełnie nie mam smykałki do takich prac, nawet w wariancie podstawowym. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. U nas to chyba uwarunkowania genetyczne 😊

      Usuń
    2. I dobrze, gratuluję uzdolnień, kreatywność wiele wnosi w nasze życie, ja musiałam poszukać sobie innych sfer, w których mogę się realizować, nawet w wymiarze zwykłych drobiazgów. :)

      Usuń
  2. Piękny prezent. Taki prawdziwy - od serca. Moje szydełkowe lale czekają w kartonie na wnuczki, których jeszcze nie mam. Mój ostatni projekt - Szczerbatek - to prezent dla wnuczka koleżanki. Dzieciaki lubią takie "gałganki". Wiesz, ja już myślałam, że po pięćdziesiątce mi odbiło, bo znów wracam do szmatek i nitek. Hurra! Nie tylko ja. Pamiętasz misie szyte z ceraty? :)
    Pozdrawiam.
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że pamiętam. Ja szyłam konika z ceraty. A szydełkowe cacka też lubię. I nie odbiło Ci po 50 😂

      Usuń
  3. Przepiękna! Wspaniały prezent od babci, wnuczka z pewnością ją zachowa. ♥
    Sama kiedyś miałam pomysł, aby uszyć lalkę właśnie typu Tilda, ale później o tym zapomniałam. Przez pandemię mam teraz nieco więcej czasu, więc może zajmę się właśnie tym?
    Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tildy mają taki niesamowity urok. Uwielbiam ten typ lalki.

      Usuń
  4. Wow, podziwiam samozaparcie, pasję i talent!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę ludziom talentów do szycia, dziergania i innych rękodzielniczych zajęć. Ja niestety mam dwie lewe ręce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę. Raczej podejrzewam, że nie trafiłaś na dobrego nauczyciela.

      Usuń
  6. Bardzo ładna Ci wyszła ta lalka. Ja za grosz nie mam zdolności do szycia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna lala, a z całym zestawem ubranek to już na prawdę cudo i jak widać nie trzeba tony plastiku by uszczęśliwić dziecko

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdybym miała córkę to na pewno uszyłabym jej taką lalkę :) Prezenty od serca i własnoręcznie zrobione są najcenniejsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. Mam już pomysł na następne uszytki.

      Usuń
  9. a ja strasznie żałuję, że nie mam zacięcia do takich rzeczy, wolę dać zarobić komuś i kupić taką lalkę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, gdybym nie miała odpowiednich umiejętności, dałabym zarobić rękodzielnikom.

      Usuń
  10. Podziwiam zdolności, wyszło Ci to naprawdę pięknie. 🥰

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkiem zgrabna Lala. Więcej miłośników tematu z całej polski znajdziesz na PINTEREST.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z dwóch dziewczyn na zdjęciu większa jest zdecydowanie ładniejsza, chociaż i ta mniejsza może być miłą przytulanką.
    Uszytka. Fajne słowo.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda ciekawie, moja starsza córka bardzo lubi szyć, szczególnie z filcu i co jakiś czas produkuje jakieś zabawki.

    OdpowiedzUsuń