poniedziałek, 27 grudnia 2021

Trochę refleksji okołoświątecznych


Święta, święta i... nie zdążyłam złożyć życzeń na blogu! Okazało się, że życie off- line wciągnęło mnie na tyle, że najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się włączać komputera.

Świąteczne przygotowania w rytmie slow


Do świąt przygotowywałam się spokojnie i bez zbędnej nerwowości. Tradycyjne dania przygotowywałam wcześniej. Mroziłam, zagotowywałam w słoikach. Zakupy również robiłam na tydzień przed świętami, prezenty zamówiłam on-line kilka tygodni wcześniej, wykorzystując aplikację do cashbacku https://net-pocket.com. Sprzątanie również rozłożyłam w czasie, nie przykładając do niego zbytniej wagi. Ot tyle, by pajęczyny nie zwieszały się z sufitu, a podłoga nie lepiła od brudu. W efekcie Wigilię i dwa świąteczne dni mogłam poświęcić na rodzinne aktywności, a nie stanie przy garach. Nie czułam się też zmęczona przygotowaniami, a potraw ugotowałam tyle, że następnym razem gotować będę chyba już w nowym roku.


Rodzinnie przede wszystkim


Święta spędzaliśmy w czworo, oprócz nas do wigilijnej kolacji zasiedli jeszcze Chuda z Krzysiem. Nim jednak zaczęliśmy wypatrywać pierwszej gwiazdki (co było trudne z powodu deszczowej aury) wybrałyśmy się z Chudą na tradycyjny spacer na Blizbor, by w towarzystwie naszej Góry wypić herbatę. To taka nasza wróżba na następny rok. O dziwo udało nam się trafić w okno pogodowe i dopiero przed samym domem złapał nas deszcz. 


Wigilia przebiegła w miłej atmosferze, prezenty wszystkim przypadły do gustu, a wieczorem zasiedliśmy do gier towarzyskich . Na pierwszy ogień poszło DIXIT. W kolejne dni zagraliśmy jeszcze w scrabble oraz wypróbowali nową planszówkę pt. Osada. I choć na początku zasady wydawały się skomplikowane, szybko załapaliśmy rytm i z żalem kończyliśmy rozgrywkę w środku nocy.


Białe Boże Narodzenie


Największym zaskoczeniem była jednak diametralna zmiana pogody. Jeszcze w Wigilię patrzyliśmy na zmoknięte pogórze, a w świąteczny poranek przywitał nas mróz i warstwa białego, roziskrzonego puchu. Spędziliśmy więc część obu dni świątecznych na spacerach.


 Jednego dnia odwiedziliśmy łąki i las na wschód od domu, drugiego, ruszyliśmy na zachód, by jak najdłużej cieszyć się krótkim słonecznym dniem.


To były naprawdę przyjemne dni, a wieloletnie doświadczenie w planowaniu i rozkładaniu przygotowań na kilka dni przyniosło efekty w postaci idealnych świąt.

20 komentarzy:

  1. Ja też w tym roku trochę odpuściłam. Niedoszorowałam wszystkich kątów, ale kto by w nie zaglądał? Jedzenia narobiłam tyle, że jeszcze conajmniej dwa dni to jeść będziemy. No i święta były magiczne, bo śnieg spadł już dzień przed wigilią, więc było cuuuudownie i bielutko. No i odwiedziliśmy jednych i drugich dziadków, więc wszyscy szczęśliwi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ważniejsze od czystych kątów są relacje z bliskimi.

      Usuń
  2. Wigilijnego okna pogodowego Ci zazdroszczę 😤 U mnie cały czas lało... a jak nie lało to padało 😢 Ale dwa kolejne dni to była uczta dla zmysłów podczas leśnych spacerów... mimo iż nienawidzę zimy 😉 I żeby wszystko było jasne: zaliczone zimowe spacery po lesie, więc zima może już sobie iść 😠

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja jeszcze tylko wyskoczę na biegówki i niech jest wiosna 😂

      Usuń
  3. Ja również stosuje tą metodą i przygotowuje potrawy, zamrażam odpowiednio wcześniej. Fajnie że Boże Narodzenie mieliśmy białe, to chyba pierwsze takie od paru lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w górach zdarza się często. Rok temu było podobnie: śnieg zaczął padać w Wigilię.

      Usuń
  4. Aura wyjątkowo dopisała w święta. Kiedy przez okno patrzyłem na błękit nieba, trudno mi było.
    Wyobrażam sobie, że wigilia w Waszym domu, w górach, na odludziu, ma urok szczególny, o który trudno kiedy się mieszka w bloku.
    Aniu, czy wiesz, co się dzieje u Marii z pogórza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśleliśmy o Tobie w święta, wspomnieliśmy przy wigilijnym stole.
      Nie wiem, co z Marią, nie ma fanpage na fb, więc trudno zlokalizować.

      Usuń
  5. Świetnie tak sobie zaplanować przygotowania, żeby potem po prostu cieszyć się na swój sposób tymi dniami. Brawo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Święta przygotowujemy w rytmie slow. Niczego nie mrożę ani nie wekuję. Dwa dni przed świętami dzielimy się obowiązkami na trzy rodziny i jemy świeże domowe jedzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, jeśli macie między kogo podzielić obowiązki.

      Usuń
  7. Święta bez umytych okien? Jak najbardziej. A bez spacerów? Trudno to sobie wyobrazić. Pogoda w tym roku sprzyjała wędrówkom. Nawet ślady wilczych łap nie odstraszyły od zapuszczenia się głęboko w las.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Niemożliwe, by nie wyjść w święta na spacer.

      Usuń
  8. U mnie było i w sumie jest 15 stopni i zamiast rozgrzewać się gorącą herbatą raczej się chłodzimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do nas ciepłe powietrze właśnie dotarło. Taka jakaś wiosna się zrobiła.

      Usuń
  9. W tym roku jakoś wyjątkowo się nie przygotowywałam, odpoczęłam i było super.

    OdpowiedzUsuń