środa, 5 stycznia 2022

"Kochana Babciu Kochany Dziadku", książka na prezent dla młodych dziadków



 Pojawienie się nowego członka rodziny kojarzy się z wielką radością, ale i odpowiedzialnością oraz masą najróżniejszych nieprzewidzianych zdarzeń. Choć Chuda skończyła już 30 lat, wciąż pamiętam moją niepewność i wsparcie, jakiego udzielała mi teściowa, ale też wszystkie tarcia, gdy moja wizja wychowania mijała się z wizją innych ludzi. Gdy na świecie pojawiła się Mała M. wiedziałam, że nie będę ingerować w jej wychowanie, wszak wychowałam Gui i mogłam jej ufać. Podobnie było, gdy urodziła się Panna M. 

Różne wizje opieki i wychowania malucha


Poglądy na opiekę i wychowanie dziecka zmieniają się praktycznie co pokolenie. To, do czego przekonywała mnie teściowa, nijak się miało do mojej wiedzy książkowej. Zgodnie z jej wiedzą już trzymiesięczny bobas mógł dostać kaszę manną na krowim mleku, a miesiąc później już zupę na domowej kurze! Mnie udało się ją przekonać, że nie jest to najlepszy sposób karmienia i rozszerzałam dietę zgodnie z zaleceniami z lat 90 dwudziestego wieku. Gdy urodziła się Mała M. dowiedziałam się, że obecnie zaleca się dłużej karmić piersią i znacznie później wzbogacać posiłki o owoce i warzywa, Mała M. karmiona była naturalnie prawie trzy lata, a tym samy o Gui można powiedzieć, że jest mamą długo karmiacą.


Nie tylko poglądy na karmienie się zmieniają, ale także na opiekę nad dzieckiem. Podobało mi się, gdy Gui tłumaczyła mi zasady noszenia dziecka w chuście, stosowania wielopielo, czy ubierania dziecka. Mała M. ma dużo szczęścia, bo Gui jest rozsądną młodą kobietą i doskonale radzi sobie jako matka.

Nie wszystkie maluchy mają jednak tyle szczęścia, a konflikty dotyczące opieki nad dzieckiem między rodzicami i dziadkami mogą zniszczyć więzi rodzinne. Podejrzewam, że każdy rodzic ma w swoim repertuarze anegdot historie dotyczące nieporozumień zwiazanych z pierwszymi miesiącami życia dziecka. I choć z perspetywy lat, te wszystkie czerwone kokardki na złe oko, lanie wosku nad głową dziecka, dokarmianie ziemniaczkami, gdy mama nie widzi i inne  zdają się tylko zabawną historyjką, to sporo krwi napsuły , gdy byliśmy młodymi rodzicami. 

„Kochana babciu, kochany dziadku”


Najlepszym sposobem na unikniecie niezręcznym sytuacjom w relacjach międzypokoleniowych jest mądra edukacja. W przypadku mojego pokolenia wymaga ona jednak sporo taktu, bo wiadomo przecież, ze babcia wszystko wie najlepiej, przecież wychowała swoje dzieci ;)

Z ogromną ciekawością sięgnęłam po książkę Kamili Mytyk „Kochana babciu, kochany dziadku”, której celem jest wprowadzenie dziadków w współczesne poglądy na opiekę na noworodkiem.


Narratorem książki jest dziecko, co sprawia, że wiadomości stają się łatwiej przyswajalne. Autorka w swoim poradniku porusza takie tematy jak dieta noworodka, higiena, stosowanie wielorazowych pieluchomajtek, chustowanie, rodzaje zabawek, sposoby ubierania. Wszystkie informacje podane są w przyjaznej i przystępnej formie. Dla mnie może żadna informacja nie była nowością, bo Gui z Maciejem oraz Agatka z Piotrem świetnie mnie wyedukowali, dzięki czemu jestem na bieżąco z trendami w wychowaniu niemowlaka, podejrzewam jednak, że dla wielu dziadków informacje zawarte w tej publikacji będą nowością i zaskoczeniem.


Warto dodać, że autorka prowadzi portal Z ekspertem o dzieciach i w swojej książce wykorzystała wiedzę zdobytą w czasie wywiadów z ekspertami, zatem jest to rzetelna i wiarygodna publikacja.

Do Dnia Babci i Dziadka zostało jeszcze trochę czasu, więc jeśli macie w swoim otoczeniu świeżo upieczonych dziadków, to poradnik „Kochana Babciu, Kochany Dziadku” Kamili Mytyk będzie świetnym pomysłem na prezent.

Post powstał przy współpracy z autorką Kamilą Mytyk 

Obserwujecie mój profil na Instagramie, bo szykuję konkurs z książkami. 




16 komentarzy:

  1. U nas było podobnie. Niedopuszczalnym był spacer zimą z dwumiesięcznym niemowlakiem urodzonym z niedowagą. Wbrew temu, a w dodatku w tajemnicy przed babcią w Nowy Rok (1993) wybraliśmy się z Oskarem na długi spacer po lesie. Po 23 latach nasz pierworodny wrócił do tego samego lasu po ukończonych studiach jako podleśniczy. Tak go załatwiliśmy;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetna historia. Mnie się udawało wychodzić, bo nad morzem zimy łagodne, a teściowa naprawdę mądra kobieta.

      Usuń
    2. Ależ fantastycznie, zatoczenie koła, intuicja dobrze Wami kierowała. :)

      Usuń
    3. Takie historie pokazują, że los pisze zdumiewające scenariusze.

      Usuń
  2. Prawidłowa opieka nad maluszkiem jest ważna i wsparcie otoczenia też. Dobrze aby zachować zdrowy rozsądek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wcześniej zwróciłam uwagę na tę pozycję i idealnie sprawdzi się w roli prezentu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto podsunąć tę książkę przyszłym dziadkom!

    OdpowiedzUsuń
  5. Paulina Kwiatkowska6 stycznia 2022 11:10

    Wychowanie dzieci to bardzo odpowiedzialna sprawa. Jestem ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas babcie z dwóch róznych pokoleń, nie dość, że inaczej patrzyły na wychowanie dzieci od nas, to jeszcze między sobą się różniły. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Ta książka może pomóc rozwiązać takie sytuacje.

      Usuń
  7. Jako, że młodym dziadkiem mogę zostać praktycznie w każdej chwili, na pewno nie zaszkodzi poznać trochę świeżego podejścia do sprawy. To co zauważam, to na pewno ostatnio odchodzi się od takiego stereotypu, że dziadkowie w pewnym sensie próbują "wyręczać" rodziców w wychowaniu, i to moim zdaniem dobrze. No, ale mam nadzieję, że za miesiąc czy rok "toksycznym" dziadkiem nie będę;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre podejście. Młodzi potrzebują swojej przestrzeni, a jak poproszą to wsparcia.

      Usuń