czwartek, 7 lipca 2022

Grodziec i okolice- nieplanowa wycieczka na Pogórze Kaczawskie

 


Gdy stoi się na Kuflu z twarzą zwróconą na północ, zobaczyć można nie tylko Pogórze Izerskie, ale także Góry Kaczawskie i ich pogórze. Na horyzoncie majaczą też dwie dziwnie wyglądające górki. Jedna to Ostrzyca Proboszczowicka, druga …

Grodziec o poranku


Druga, mniej foremna z górek to Grodziec. Nie raz pokazywałam ją gościom stojącym na jednym z naszych punktów widokowych. Sama jednak nigdy tam nie dotarłam. Do dziś... Bo dziś, gdy zobaczyłam na swojej trasie drogowskaz na Zamek Grodziec, to po prostu włączyłam kierunkowskaz i skręciłam w boczną drogę. Potem jechałam, jechałam, aż droga zrobiła się wąska i kręta.

Wtedy zatrzymałam samochód na niewielkim parkingu przy białym kościele i dalej, zielonym szlakiem po bazaltowych schodach ruszyłam w górę. Piękny to był marsz po stopniach pamiętających czasy piastowskie i przez budzący się o poranku las... A potem stanęłam u podnóża murów obronnych... 

Trakt Literatów i Podzamcze


Przeszłam wokół murów Traktem Literatów, zatrzymując się przy tablicach z utworami polskich pisarzy i poetów. 


Zajrzałam na baszty i basteje, obeszłam wszystko, co o tej porze obejść można było...

Teren wygląda ciekawie, można pospacerować nie wadząc nikomu. Zajrzałam nawet na zamkowy dziedziniec, ale tam dopiero krzątali się pracownicy, bo sam zamek swoje podwoje otwiera o 10.00 . Zaskoczyło mnie, że budowla jest tak ładnie odrestaurowana. Przyznaję, że spodziewałam się tak zwanej trwałej ruiny, podobnie jak jest to na Chojniku, czy Zamku Gryf.


 A tu niespodzianka! Można przenocować, zjeść, wziąć ślub, a nawet wysłuchać koncertu! No i oczywiście można zamek zwiedzić.

Co warto wiedzieć, wybierając się na Grodziec?


Na zamek dojedziemy z Lwówka lub Złotoryi, skręcając w Pielgrzymce. 

Na sam szczyt prowadzi asfaltowa droga, jednak parking jest niewielki, a droga wąska i kręta. Lepiej zostawić samochód poniżej, np. przy kościele i podejść pieszo.


Zamek udostępniony jest do zwiedzania w godzinach 10.00- 16.00 , a kasa znajduje się na dziedzińcu.

Na miejscu można zjeść , a nawet spędzić noc w baszcie w pokojach dwu lub wieloosobowych.

Warto wcześniej sprawdzić kalendarium na stronie zamku http://new.grodziec.net/, gdyż na zamku organizowane są liczne imprezy.

Co jeszcze zobaczyłam w okolicy?


Skoro zostawiłam samochód przy kościele, to weszłam na pozostałości niemieckiego cmentarza przykościelnego. Zachowały się tu nagrobki wtopione w mur, reszta terenu została zniwelowana, a kamienne resztki usypano w jedno miejsce. Trochę smutny widok. 


A wystarczyło zrobić niewielkie lapidarium... Przytłaczają mnie takie miejsca. Z cichego cmentarza wpadłam wprost w objęcia hałaśliwej muzyki radia samochodowego... 


A potem pojechałam do dawnego kamieniołomu w Nowej Wsi Grodziskiej , który wypatrzyłam na mapie. Przyznaję, ze spodziewałam się bazaltowego wzgórza, a gdy dotarłam na miejsce, moim oczom ukazały się ...bloki piaskowca!

Przespacerowałam się po pozostałościach wzgórza Kopka, weszłam na punkt widokowy, spojrzałam na góry. Po drodze nazbierałam wierzbówki kiprzycy na herbatkę i najadłam się malin. 

Spędziłam całkiem przyjemne przedpołudnie myszkując bez planu i celu po okolicy Grodźca.

Zapewne kiedyś tu wrócę.


24 komentarze:

  1. Jeszcze nie miałam możliwości dotrzeć na zamek w Grodźcu. Wszystko przede mną, więc przydadzą się Twoje informacje. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dookoła jest sporo zieleni, więc spodobałoby Ci się.

      Usuń
  2. Może kiedyś nadarzy się okazja by na żywo zobaczyć ten zamek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez wątpienia miło jest wziąć udział w takiej wycieczce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że wycieczka się udała :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Planuję odwiedzić Grodziec, więc ten post jest akurat dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na Pogórzu Kaczawskim byłam daawno temu. Mam swoje ulubione miejsca w innych rejonach i ciągle mi w te strony nie po drodze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś wiem na ten temat... Tyle miejsc, a tak mało czasu...

      Usuń
  7. Paulina Kwiatkowska9 lipca 2022 09:48

    Nieplanowane wycieczki też zazwyczaj są bardzo miłe.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładnie tam. A zamki to jest to co jurajskie tygryski lubią najbardziej 😉

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale mi zrobiłaś miłą niespodziankę, Aniu!
    Dobrze się czyta o czyichś wędrówkach znając miejsca, bo przecież byłem i na zamku, i w kopalni. Ciekawa zbieżność: otóż parę dni temu zobaczyłem sporą kępę ładnych różowych kwiatów, zrobiłem zdjęcie, popytałem w internecie, i okazało się, że to… wierzbówka kiprzyca :-) Ładnie kwitnie, nieprawdaż? Tyle że zapomniałem posmakować, ale blisko rośnie, więc nic straconego.
    Ze szczytu murów zamkowych jest bardzo rozległy widok. Zdumiałem się widząc główne pasma kaczawskie, bo wydały się malutkie i bardzo odległe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamtego dnia, często o Tobie myślałam, mijając miejsca znane z Twoich opowieści.

      Usuń
  10. System znowu głupieje. Ten anonim to Krzysztof G, zalogowany na dokładkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nawet jako anonim piszesz jak Krzysztof 😂 nie da się Twojego stylu pomylić.

      Usuń
    2. Dziękuję, Aniu. Dwa razy za dwa komentarze dziękuję.

      Usuń
  11. Trakt Literatów i Podzamcze - czy tylko mnie skojarzyło się z portalem do magicznego świata? Piękne miejsce...

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkie zdjęcia wyglądają jakoś tak... dziko. Jakby zatrzymane w czasie albo jakby nigdy nie stanęła tam ludzka stopa. Niesamowicie nastrojowe miejsca.

    OdpowiedzUsuń