sobota, 28 września 2024

Magiczne jesienne izerskie poranki z kawą

 


Poranki to moja ulubiona pora dnia. Lubię je bez względu na to, czy jest wiosna, czy lato. Ale to te jesienne są najbardziej magiczne. Wystarczająco długie, by się nimi delektować i zaskakujące na każdym kroku.

Otwierasz oczy, gdy jest jeszcze ciemno. Niebo powoli się przebarwia, ale tak naprawdę do końca nie wiesz, czy czeka Cię spektakularna feeria barw o wschodzie słońca, czy ledwo różowiejący paseczek albo mleczna mgła.


Jedyne, co jest pewne, to kawa.

 Kawa o poranku 


Od kilku tygodni towarzyszy mi nowy dźwięk parzenia kawy, zamieniłam Nivone na nowy ekspres. Tym razem jest to Melitta Latticia OT . Cudowny dźwięk mielenia ziaren, zapach kawy i ciurczenie napoju sprawiają, że poranek musi być dobry. Zaletą mojej nowej Melitty jest możliwość regulacji temperatury parzenia (jak wiadomo kocham gorącą kawę) oraz … fakt, że mogę przygotować dwie białe kawy jednocześnie. To przydaje się, gdy któryś z naszych gości wstaje równie wcześnie jak ja i jest fanem mlecznej pianki na kawie. 

Z kubkiem lub filiżanką można usiąść na progu domu, w ogrodzie lub pójść wyżej, na Kufel i stamtąd podziwiać wschód słońca, sącząc cappuccino. Czy trzeba czegoś więcej?


Tak, trzeba… dobrych ziaren, bo powiedzmy sobie szczerze, bez ulubionych ziarenek nawet cappuccino może stracić smak. Jestem fanką polskich palarni, więc w ekspresie zazwyczaj mielą się ziarna arabiki z Ameryki Południowej lub Środkowej, ale wypalane w Polsce. Kawę kupuję on-line, wybierając sklep, który posiada duży wybór kawy takiej, jak lubię i rozpieszcza mnie promocjami. Takim sklepem jest Coffeedesk. Oprócz mojej kawy, są tu ekspresy, młynki i wszelkie akcesoria potrzebne do parzenia ulubionego napoju na wszelkie sposoby, także alternatywnie.

Miłośnicy herbat także będą usatysfakcjonowani, bo i tu wybór jest ogromny i nie ma obawy, by w filiżance zabrakło aromatycznych listków.

Ale wróćmy do poranków. Bo przecież to od tego, jak zaczniemy dzień, zależy nasze nastawienie do kolejnych godzin. To właśnie wtedy krystalizują się plany, urealniają marzenia.  Dlatego tak lubię się o świcie porozpieszczać, posiedzieć z własnymi myślami, skonkretyzować to, co niejasno świtało mi w głowie. Pobyć z  kotem na kolanach lub psem wtulonym gdzieś obok. Tak po prostu.

Czyż można pragnąć czegoś więcej?

Kawa, kot i magia poranka…

Czy wiesz, że jutro obchodzimy Miedzynarodowy Dzień Kawy? Jak go uczcisz?

Tekst sponsoruje Sklep z kawą, herbatą i akcesoriami  Coffeedesk 


 A o kawie mogę pisać godzinami 

https://www.rozmowki-kobiece.pl/2018/09/kawa-kawa-kawa.html

11 komentarzy:

  1. Ja też uwielbiam kawę i bez niej chyba nie mogłabym funkcjonować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż u mnie zapachniało prawdziwą kawą. Aż żal, że ja mogę zadawalać się tylko namiastkami kawy, nie to zdrowie. Nie narzekam dobrze, że w ogóle mogę pić słabą kawę. ja po prostu lubię samą myśl robię teraz kawę. Staram zachowywać optymizm tego mi nie zabroniono. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A probowałaś kawy bezkofeinowej z naszej jeleniogórskiej palarni?

      Usuń
  3. Korporacyjna kawa to może nie to samo ale lubię ją z rana, kiedy jeszcze szum nie jest dominującym dźwiękiem.
    Te pierwsze kilka minut to czas na przeglądanie poczty i notowanie nowych spraw do załatwienia.
    Można powiedzieć dobry początek dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja już nie potrafię sobie nawet wyobrazić kawy w pokoju nauczycielskim 🤣

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba każdy lubi takie poranki. Widok wschodu słońca przy kawie to idealny początek dnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie podzielam twoją miłość do poranków z kawą. Jesień w górach musi być niesamowita.

    OdpowiedzUsuń