piątek, 22 sierpnia 2025

Świętujemy Koralowe gody!

 


Gdy małżeństwo trwa już tyle, co nasze, to kolejne rocznice wywołują czasem zdziwienie. To już tyle lat? Ano tyle...

Randka z mężem 


Umówiliśmy się, że na randkę wybierzemy się w jakiś chłodniejszy dzień, więc padło na czwartek. 


Zaplanowałam nam obiad w polecanej łużyckiej restauracji Zielony Piec między Leśną a zamkiem Czocha.

To była dobra decyzja! Jedzenie pyszne, a miejsce z duszą. Objedliśmy się jak bąki. Ślubny wybrał kartacze z szarpanymi żeberkami i boczkiem, a ja pierogi z wędzonym serem. Jakie to było dobre!


Spacer Doliną Pereł 


Po obiedzie nie było szans, by od razu wsiąść do samochodu. Należało obiad rozchodzić, więc ruszyliśmy w stronę zapory wodnej w Leśnej. 


Ścieżka prowadziła Doliną Pereł, czyli głębokim wąwozem, którym płynie Kwisa. Przeszliśmy tylko fragment, bo stroje mieliśmy randkowe a nie turystyczne, ale to wystarczyło, by nabrać ochoty na więcej.

Myślę, że wybierzemy się tu z dziećmi i wnuczkami, bo wszystkim się spodoba.


A jeśli ciekawi Was, jaki prezent zrobił mi Ślubny, to spójrzcie na zdjęcie.




4 komentarze:

  1. Dużo miłości na dalsze wspólne dziesięciolecia. Czy to był 18.08.1990? Jeśli tak, to jesteśmy bliźniaczym małżeństwem:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Braliśmy ślub tego samego dnia. Co za niesamowity zbieg okoliczności!

      Usuń
  2. Aniu, Darku, gratuluję trzydziestu pięciu lat bycia razem!
    Właśnie policzyłem, że u mnie minie półwiecze za kilka miesięcy, ale to chyba pomyłka, kalkulatory źle teraz liczą...

    OdpowiedzUsuń
  3. 35 lat razem – to brzmi imponująco! Życzę dalszej pięknej wspólnej historii.

    OdpowiedzUsuń