środa, 26 grudnia 2018

Depcząc po świeżych śladach


Większość śladów było już przyprószonych stale padającym śniegiem. Jeśli trafiało się na trop świeży z widocznymi jeszcze kuleczkami zbitego śniegu , jaki tworzy się w trakcie biegu po mokrym puchu, to należało przypuszczać, że zwierzę przebiegło chwilę przed nami. Najczęściej te świeże ślady należały do moich psów. W pewnej chwili jednak psy zniknęły między drzewami. Szłam zwierzęcą ścieżką zastanawiając się, kiedy szedł właściciel nóg zakończonych racicami, głęboko zapadającymi się w mokrym świeżym śniegu. Przyglądałam się ledwo co utoczonym maleńkim śnieżkom otaczającym ślady oraz wydłużonej pociągłej rysie, która wskazywała na kierunek marszu. Nagle podniosłam głowę i …

Ale zacznijmy od początku...

Nadzieja na białe święta znikała wraz z podmuchami halnego wiatru i topniejącymi burymi łachami szreni.
Niespodziewanie w noc poprzedzającą Wigilię Bożego Narodzenia zaczęły sypać drobne śniegowe płateczki, powoli zabielając łąki. Nie był to jeszcze wielki opad, ale zrobiło się nastrojowo. W ciągu dnia napadało jeszcze trochę i do Wigilii siadaliśmy, mając za oknem wszechobecną biel.
Temperatury oscylowały w granicach zera, więc śniegu na przemian ubywało i przybywało. Potem zaczęło wiać i tu i ówdzie potworzyły się zaspy.
Mimo uciążliwego wiatru zdecydowałam się wejść na Blizbor, mając nadzieję na urokliwe widoki. Domyślałam się też, że wśród drzew wiatr będzie słabszy.
Nie pomyliłam się, gdy tylko dotarłam do pierwszych drzew wiatr zelżał a wędrówka stała się przyjemną. Zachwycałam się ośnieżonymi gałązkami brzóz i czapami puchu na świerkach. Fotografowałam „polukrowane” listki i porosty, wdychałam czyste, chłodne powietrze i rozkoszowałam się nieprawdopodobną ciszą.
Szłam po dziewiczym śniegu, gdyż młody puch przykrył wszystkie ślady. Czasem szłam po powierzchni lodoszreni, czasem zapadałam się głęboko, gdyż w lesie utrzymywał się jeszcze poprzedni śnieg.

Spotkanie

 Ślady świeże pojawiały się rzadko. Przyglądałam się ledwo co utoczonym maleńkim śnieżkom otaczającym ślady oraz wydłużonej pociągłej rysie, która wskazywała na kierunek marszu. Nagle podniosłam głowę i … stanęłam oko w oko z … szaro-burym właścicielem tropów. Miałam przed sobą dzika. Staliśmy naprzeciwko siebie, oboje zdumieni i zaskoczeni obecnością tego drugiego. Potem dzik ruszył dalej w jedną a ja w drugą stronę. 
Dopiero po chwili wróciły zziajane i szczęśliwe psy. Na gruzowisku szczytowym Blizbora nie było żadnych śladów. My byliśmy tego dnia pierwsi. Stałam chwilę, przypatrując się chwiejącym się na wietrze i uginającym pod podmuchami brzozom, zaskoczona bezruchem niższych choinek. Stojąc na szczycie, byłam całkowicie osłonięta od wiatru. Magia Góry.
Schodziliśmy przecinką. Najpierw psy, potem ja. Przecięłam drogę gruntową na górny asfalt i poszłam na łąki poniżej. Tam czekało mnie jeszcze jedno niespodziewane spotkanie...
I podobnie jak poprzednio najpierw zgubiłam gdzieś psy, które pewnie pobiegły do Przecznickiego Potoku, którego szemranie dochodziło do moich uszu ze sporą intensywnością.

Kruki

Głośniejsze jednak od szumu wody było intensywne krakanie. Zaczęłam rozglądać się po niebie w poszukiwaniu źródła dźwięku, gdy nagle między gałązkami brzozy, ostatniej jaka dzieliła mnie od otwartej przestrzeni łąk pod Stożkiem zobaczyłam żerujące stado kruków. Majestatyczne, piękne ptaki były zaledwie kilka kroków ode mnie. Jeszcze nie zostałam przez nie spostrzeżona i mogłam podziwiać czarne sylwetki na śniegu. Jak na złość, aparat zbuntował się pod wpływem zimna i wilgoci. Udało mi się zrobić tylko kilka ujęć, a tych ostrych wyszło naprawdę mało.
W końcu kruki dostrzegły mnie i wzbiły się w powietrze. Usiadły na pobliskich drzewach i czekały, aż intruz się oddali. Poczekałam na psy, gdyż malutki Riko wyglądał na skonfundowanego obecnością wielkich ptaszydeł. Ptaki odprowadziły nas aż do asfaltu, a potem wróciły na łąki. My zaś skierowaliśmy się do Leśnego Kurortu, by odstawić zmęczonego spacerem psa i życzyć sąsiadom wesołych świąt.







46 komentarzy:

  1. A u mnie jak w kalejdoskopie. W weekend napadało śniegu tylko po to... by w Wigilię zupełnie zniknąć... i na pierwszy dzień świąt znów pokryć świat na biało... a dziś śnieg w zdecydowanej opozycji... ech... zimowa depresja się pogłębia. Muszę chyba przyjąć zwiększoną dawkę antydepresantów (czyt. pączków😂). A dzika udało mi się w ubiegłym tygodniu spotkać. Tuptał sobie w pewnej odległości i nawet nie raczył na mnie spojrzeć. Pozdrawiam cieplutko 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MNie śnieg nie przeszkadza, bo rower na strychu wisi, ale chlapy pośniegowej nie lubię. Antydepresanty wskazane- ja ratuję się gorącą czekoladą. Byle do wiosny.

      Usuń
  2. Ale ekstra, zimowe spotkania ze zwierzętami mają swój urok! :) oko w oko - ile metrów mniej więcej od Ciebie stał dzik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było nie więcej niż 3 metry. Przez chwilę nawet się bałam. Na szczęście to było jedno zwierzę, więc pewnie było nie mniej wystraszone ode mnie.

      Usuń
  3. Jeśli jest zima to musi być śnieg. Wogóle mi on nie przeszkadza, wręcz przeciwnie nadaje podczas Świąt i nie tylko niezwykły nastrój:)
    Spotkanie z dzikiem, no mogło być nie ciekawie. Dobrze, że psy też tam były...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psy prawdopodobnie doprowadziły do całej sytuacji, płosząc zwierzę, które poszło wprost na mnie. CO się tyczy śniegu, to akceptuję jego obecność, jako nieodzownego atrybutu zimy. Jeśłi jest go dużo, to potam latem nie grozi nam susza.

      Usuń
  4. u mnie co chwile inaczej raz zima raz wiosna :D :D

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie śniegu brak, pogoda jesienna i ciepło.piękne opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, lubię, gdy tekst ma nie tylko treśc, ale i formę i nad tym pracuję.

      Usuń
  6. U mnie przez chwilę sypał śnieg, ale po godzinie już go nie było... Achhh... Marzą mi się prawdziwe białe święta :) Może w przyszłym roku się uda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My rok temu mieliśy wiosnę w grudniu, w tym roku otrzymaliśy taki świąteczny prezent.

      Usuń
  7. Ale piękna zima u Ciebie. U mnie też padał śnieg, więc troszeczkę poczuliśmy ten klimat świąteczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Padający śnieg niesamowicie oczyszcza powietrze. Z lubością wtedy wciągam woń powietrza, która przypomina mi zapach powieszonego na wietrze prania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię jeszcze takie ozonowe po burzy.

      Usuń
    2. Macie rację, zapach czystego powietrza jest niesamowity. Czasem, zwłaszcza zimą w trakcie odwilży można wyczuć zaskakującą woń lilii. Nie potrafię wytłumaczyć tego zjwiaska, ale tak już jest. Początkowo, jeszcze w Trzebiatowie, myślałam, że to perfumy sąsiadki, która właśnie opuściła klatkę schodową, ale tu w górach nie mam sąsiadki. Zatem zaskakujący zapach pochodzi z powietrza.

      Usuń
  9. uwielbiam kiedy pada śnieg, spacery po lesie mają wtedy niezapomniany klimat :) teraz raczej bardziej mamy wiosnę/jesień niż zimę a szkoda :) zazdraszczam tych pięknych widoczków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W górach zawsze można liczyć na trochę zimowych, śnieżnych dni.

      Usuń
  10. Ale piekna zimowa aura, bardzo zazadroszcze bo u mnie w ogole nie jest bialo w te Swieta ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak tam jest tak przepięknie! Aż samej mam ochoty na taki zimowy spacer :)
    Pozdrawiam
    FotoHart Blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale piekne zdjecia! I przepiekne widoki

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne zdjęcia.Ja miałam tylko trochę śniegu ,przez jeden dzień.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwilbiam kiedy tego śniegu napada i jest ten zimowy klimat. U mnie od 2 dni odwilż... :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Przynajmniej na Twoich zdjęciach mogę sobie pooglądać śnieg:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepiękna zima ja też chcę taki piękny czas..

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie śnieg był tylko na wsi. Jak wróciłam do miasta, znów wdepnęłam w kałuże, które powstały na wskutek roztopionego śniegu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, u nas wyglądało to podobnie. Śnieg kończył się u podnórza gór.

      Usuń
  18. Piękna zimowa aura. Niestety u mnie zero śniegu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Białe święta w ostatnich latach przypadają bardziej na Wielkanoc niż Boże Narodzenie. A mi brakuje tego dźwięku chrupania śniegu pod butami. Najpiękniej jednak zima wygląda w górach, lasach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest u nas i Wielkanoc i Boze Narodzenie na biało.

      Usuń
  20. Fantastyczna wycieczka , nastrojowe widoki.
    Żałuję, że mnie tam nie ma.
    Serdeczne pozdroweinia znad sztalug malarskich przesyła Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie troszkę było śniegu, tak to był deszcz, plucha i wszędzie błoto. Śnieg zawsze dodaje uroku ma święta ale nie tym razem

    OdpowiedzUsuń
  22. My uwielbiamy szukac tropów w lesie dzikich zwierząt to świetna zabawa i sporo mozna się nauczyć

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę, że u Ciebie biało. U mnie nadal śniegu brak :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Aniu, miałaś emocjonujące spotkanie. Sądzę po sobie: kiedyś w lesie wyszło na mnie stado dzików, a ja kątem oka szukałem już odpowiedniego konaru dla ratowania się ucieczką. Dziki odeszły, a znajomy myśliwy powiedział mi, że każda zwierzyna w lesie wie, kto jest największym drapieżcą i unika go.
    Unika człowieka.
    A rozlazła ciapa pośniegowa faktycznie ładną nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale piękna zima! :) Uwielbiam takie ośnieżone krajobrazy! U mnie w tym roku śnieg stopniał przed Wigilią. Na szczęście przed Pierwszą Gwiazdką nieco poprószył ;) A teraz znowu jest szaro-buro i ponuro :/

    OdpowiedzUsuń
  26. O matko ja gdybym zobaczyła dzika, pewnie uciekłabym gdzie pieprz rośnie :P Piekna zima, ja miałam okazję oglądać taką w Zakopanem kilka dni temu :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam czytać Twoje wpisy :) Takie wciągające opowiadania, że czuję się jakbym czytała najlepszą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. U nas był śnieg bardzo krótko, obecnie jesiennie, choć wolę myśleć, że już wiosennie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam takie zimowe spacery, podziwiając otaczającą faunę i florę.

    OdpowiedzUsuń