sobota, 17 czerwca 2023

Rodzina ach rodzina!


Długi weekend czerwcowy pozostanie w mojej pamięci jako dni pełne zaskoczeń i miłych spotkań. Przez moment wydawało się, że Domek pod Orzechem będzie świecił pustkami, bo wykruszali się kolejni goście, a jednak było wesoło i chwilami nawet tłoczno!

Wycieczki z kuzynką


Przyjazd Krystyny przed Bożym Ciałem był jedynym pewnikiem. Umówiłyśmy się znacznie wcześniej, więc czekałam na nią z niecierpliwością. Czas spędzałyśmy na wycieczkach po okolicy, przy czym były one bardzo różne. Jednego dnia wędrowałyśmy na Sępią Górę i z przerażeniem oglądałyśmy pracę hervestera w okolicy Skały  Zofii i Sępika.


Kolejnego dnia siedziałyśmy w ulubionej kafejce pochłaniając wielką bezę. A następnego jeżdżąc po okolicy. Nasza objazdówka obejmowała Kapliczkę Leopolda i Anny w Proszówce, szpital w Gryfowie, Krzewy z Krzewia, wieżę widokową na Młynicy, Wędzarnię nad Kwisą i Pensjonat pod Jeleniem.

Przy okazji wizyty w Proszówce, mogłyśmy oglądać przedszkolaki spacerujące z alpakami. Uroczy widok. Szpital oglądałyśmy pod drodze, Krystyna spędziła w nim kiedyś kilka dni w czasie wakacyjnego pobytu w Gierczynie.


W Krzewiu kupiłyśmy kolejne kwiatki i krzaczki do ogrodu. Z Młynicy podziwiałyśmy panoramę okolicy, w wędzarni kupiliśmy rybę na kolację, a pod Jelenia pojechałyśmy w ramach podroży nostalgicznej: tam Krysia też spędzała kiedyś wakacje. Wszystkie nasze wycieczki obfitowały w emocje, mnóstwo rozmów i ciekawych spostrzeżeń.


Bo z rodzeństwem fajnie jest

 


W Dniu wyjazdu Krystyny przejechał brat z rodziną, a potem dojechała jeszcze siostra. Mieliśmy prawdziwie rodzinny czas… Spacery, ogniska i mnóstwo czasu na rozmowy. Z bratem i bratową poszliśmy szukać pierwszych czerwcowych grzybów i… znalazłam jednego borowika ceglastoporego. Posiedzieliśmy na skałkach, pogadaliśmy o planach.

Przyjazd Zuzanny wprawił nas wszystkich w doskonały humor. Zuza sporo wędrowała samotnie, ale popołudnia spędzałyśmy leżąc na kocu i rozmawiając i planując kolejne spotkanie. Słowami trudno opowiedzieć, jak cudowny to był czas….


4 komentarze:

  1. Ale cudownie, że miałaś tak udany weekend. Takie spędzanie czasu nastraja pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój weekend też był udany. Pogoda dopisała

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, z tymi harwesterami trzeba coś zrobić. Mój zięć ma fajną szlifierkę na baterię, byłaby akuratna do przewodów hydraulicznych; może zabierać ją na leśne wędrówki?
    Gratuluję miło spędzonego weekendu!
    Krzysztof G.

    OdpowiedzUsuń