Pokazywanie postów oznaczonych etykietą herbata. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą herbata. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 14 maja 2020

Fermentowana herbata z bzu lilaka

Bez lilak należy do najpiękniejszych heroldów maja. Jego drobne kwiatuszki zbite w duże grona oraz oszałamiający zapach sprawiają, ze trudno przejść obok krzewu bzu obojętnie. Fioletowe i białe kwiaty przyciągają także owady, w słoneczny dzień słychać pod krzewem intensywne bzyczenie oraz widać wzmożony ruch. Na naszym bzie chętnie przysiadają sikory.

W tym roku zdjęcia bzu są jednak inne. Oto pierwszy zimny ogrodnik Pankracy, zwany na Śląsku zmarzłym przyniósł w Góry Izerskie intensywne opady śniegu. I gdy wstałam o poranku kiście bzu uginały się pod czapami białego puchu. Ten niecodzienny widok nieco pokrzyżował mi plany, gdyż chciałam zebrać kwiaty na herbatkę.

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Rozgrzewające napoje na zimowe wieczory


Herbata z bzu z pigwowcem
Lubię długie grudniowe wieczory w Domku pod Orzechem, gdy już od szesnastej zmierzcha, a ja po zakończeniu wiejskich obowiązków mam czas na czytanie i celebrowanie drobnych przyjemności. To wówczas piekę pachnące ciasteczka, czytam, piszę, głaszczę koty i przygotowuję pachnące rozgrzewające herbaty, by przy ich cudownym aromacie cieszyć się swoją codziennością, slow life w czystej postaci.
Wielokrotnie pytacie, mnie, jakie zioła widać w moich kubkach i filiżankach, które towarzyszą opowieściom na blogu i fanpage. Dziś zdradzę wam kilka  tajemnic Czarownicy z Gór Olbrzymich. Zapraszam na pyszną herbatę.

sobota, 26 listopada 2016

Dzień z życia blogerki (na wesoło)

Sobota! Weekend! Laba! Ta.... laba ... Ciekawe, kto wczoraj wpadł na pomysł, że ma ochotę na galaretkę drobiową? A że placki na obiad? A pierniczki, że będziemy piec w sobotę?
No ok... blogerka. Więc będzie laba po blogowemu...
Wstaję o świcie ( ha, ha, ha, o świcie? Za oknem ciemna noc!) Zegar w kuchni wyświetla godzinę 5.45. Idealny czas, by się porozciągać w ciszy i spokoju- ostatnio z niedowierzaniem stwierdziłam, że niektóre ćwiczenia sprawiają mi trudność, więc koniec z odpoczywaniem po sezonie- trzeba się za siebie wziąć (choć kilka minut dziennie). Rozciągam więc mięśnie, a pies patrzy z dezaprobatą, po czym wraca do ciepłej, ciemnej i przytulnej sypialni.

piątek, 21 grudnia 2012

Misz- masz

Dzisiejsza notka swoją formą będzie odbiegała troszkę od tego, do czego Was przyzwyczaiłyśmy, bo będzie o paru rzeczach na raz.
Po pierwsze mamy zwyciężczynię konkursu "złap dziesiątkę". Sztuka ta udała się Kasi.
A jako, że nasz blog jest "herbaciany", więc Kasia otrzyma od nas zestaw herbacianych prezentów: filiżaneczkę oraz kilka smaków specjalnie dla niej mieszanych herbat.

No właśnie, herbata... Dziś dotarła do mnie wreszcie paczka z herbatą, którą zamówiłam już jakiś czas temu w sklepie smaczna herbata . Skorzystałam przy tym z rabatu i dnia darmowej wysyłki, więc moje zamówienie wyszło stosunkowo tanio. W paczce znalazło się:
100 g senchy
100 g pu-erh
100 g rooibos
100 g yerba mate
50 g herbaty białej z płatkami róży.
Jak widać większość zamówienia to herbaty czyste, bez dodatków, gdyż od jakiegoś czasu bawię się w mieszanie i komponowanie autorskich mieszanek.
Moją dumą są: herbata zimowa (ulubiona Marzenki) oraz zielona z dziką gruszką ( moja ulubiona).
Z zupełnie innej beczki Chuda na swoim blogu  ogłosiła Candy związane z naszą wspólną pasją czyli rękodziełem. W imieniu Chudej zapraszam do zabawy.

A teraz na zakończenie: tak śpiewają dzieciaki w mojej szkole: 




poniedziałek, 5 marca 2012

Rowerowa wycieczka do Dreżewa

O naszej rowerowej pasji

Zaczęła się wiosna, słoneczko przyjemnie grzeje, czas odkurzyć rowery i ruszyć na wycieczkę! Z Rudą planujemy w tym roku dużo jeździć, więc rozpocząć trening należy jak najwcześniej. Lubimy razem pedałować, bo to umacnia naszą więź matka-córka i daje nam sposobność do rozmów. 
Wybrałyśmy się wczoraj do miejscowości Dreżewo, w której znajduje się piękny, klasycystyczny pałac. Po drodze naturalnie dużo rozmawiałyśmy, chociażby o tym, jak ważna jest własna wola i kontrolowanie kompromisów w związku. Wzięło się to z tego, że zrobiłam sobie drugi kolczyk w uchu, mimo że Maćkowi to nie odpowiadało, jednak zrezygnowałam już z wielu rzeczy tylko z Jego powodu, więc czasami mogę sobie pozwolić na mały bunt. Tak więc spełniłam swoje kilkuletnie marzenie i mam dwa kolczyki w prawym uchu!