Dostałam plakietkę świadczącą o byciu opiekunem grupy (mimo że moi uczniowie często wyglądają na moich rówieśników) i wraz z kilkorgiem przyszłych mechaników rozpoczęłam swoją wędrówkę między poszczególnymi wystawami.
Moje wymarzone Camaro wypatrzyłam wprawdzie jedno, ale Mustangów różnych roczników i wersji było sporo. Dużo czasu spędziłam z uczniami przy stoisku z jednośladami na rozmowach na temat sportów motocyklowych. Odeszliśmy stamtąd z tajemniczymi tubami, swoją otwarłam dopiero w domu - zawiera kalendarz. Ładny kalendarz. Ale przed 22 nie wrzucę tu jego zdjęcia. ;)
Na targach znaleźć można było też kilka rowerów. W tym dwa na przyczepce do...Malucha!
Przynajmniej połowa jednej z hal przeznaczona była na wystawę Oldtimerów - od tych naprawdę zabytkowe, po takie, które jeszcze do dziś spotyka się na drogach.
![]() |
Zdjęcie wykonane przez ucznia Mateusza - sprawdzamy jak daleko jestem w stanie sięgnąć |
Po targach poszliśmy na obiad, zakwaterowaliśmy się w schronisku młodzieżowym i wyruszyliśmy do Centrum Nauki "Kopernik". Jest to mocno multimedialna wystawa dotycząca zagadnień naukowych związanych z funkcjonowaniem świata i ludzkiego organizmu. Mieliśmy zdecydowanie za mało czasu, by obejrzeć ją dokładnie, wypróbować wszystkie urządzenia, przeczytać wszystkie informacje. Miejsce zdecydowanie warte zobaczenia, szczególnie z dziećmi.
Po wystawie udaliśmy się jeszcze do Planetarium "Niebo Kopernika" na przedziwne widowisko "Dark Side of the Moon", czyli pokaz świateł i laserów do muzyki Pink Floyd. Spektakl (bo nie wiem, jak inaczej to nazwać) jest rzeczą przedziwną - sekwencje wzorów wyświetlanych na kopule planetarium sprawiają niejednokrotnie psychodeliczne wrażenie, powodując np. uczucie spadania. Lasery przecinające przestrzeń zatrzymują się na smugach sztucznego dymu, co wygląda, jakbyśmy oglądali powierzchnię falującej wody od spodu. Wszystkiemu towarzyszy niespokojna muzyka legendarnego angielskiego zespołu.
Norbert i Hubert oraz ich umiejętności. |
Po obiedzie podjechaliśmy jeszcze na warszawską starówkę, gdzie po krótkim spacerze nasi uczniowie postanowili zaprezentować swoje talenty (wszak szkoła nazywa się Centrum Edukacyjne "Talent-Promocja-Postęp").
Krystiany i ich talent do poprawiania humoru. |
moi znajomi też byli na tych targach :D podobno świetny event! :)
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że wyjazd do Warszawy udany! :D
Zafundowaliście sobie morderczy maraton.
OdpowiedzUsuńChuda, a możesz podać przykład tych totalnie abstrakcyjnych pytań uczniów?