środa, 10 czerwca 2020

Kilka myśli ze spaceru po izerskiej łące


Czy ja już pisałam, że kocham swoje życie? Głupie pytanie! Jasne, że pisałam! Bo przecież nie sposób inaczej, gdy żyje się w takim miejscu jak moje.
Wczoraj po południu, gdy wydawało mi się, że jedyne, czego tego dnia już pragnę to usiąść z książką w fotelu, przypomniałam sobie o grzybach. Tak, tak, o tych, o których tak głośno w mediach, ze już są. I zamiast książki (a mam kilka ciekawych tytułów do przeczytania) złapałam kosz i poszłam w łąki.







Izerska łąka kwietna w czerwcu

Było ciepło, ale nie upalnie. Trawa zdążyła obeschnąć po nocnym deszczu, w powietrzu unosił się intensywny zapach ziół. A wiecie czym pachnie izerska łąka? To woń, jakiej nie uświadczy się gdzie indziej, bo tylko tu tak licznie występuje wszewłoga i to jej goryczkowo-rosołowy zapach dominuje w powietrzu, łącząc się z aromatem marchewnika, rozlicznych traw oraz sezonowych kwiatów. Teraz przebija się swoim zapachem jarzębina, później będzie to dzika róża. Gdzieniegdzie , dochodzi do tego jeszcze macierzanka, zwłaszcza, gdy niechcący potrąci się drobne listeczki wyrastające na cieniutkich gałązkach. Kwiaty spóźniły się w tym roku i dopiero teraz rozkwitają dzwonki oraz trawy. Nadal czekam na kwitnienie storczyków. Mój ulubiony podkolan biały jest dopiero w pączkach, a storczyka męskiego jeszcze nie znalazłam. Za to pojawiły się delikatne i niezwykle dziewczęce firletki poszarpane oraz drżączki, trawy, które zwane przez nas serduszkami, dla kształtu ich nasion, kojarzą się nam z izerskim dzieciństwem. 

Czerwcowe dary lasu

Łąką poniżej Kufla zeszłam do swojego grzybnego gaju, licząc na smaczne pomarańczowe kurki. Tych jednak nie znalazłam. Grzybów było jednak sporo. Króluje borowik ceglastopory, którego wielkie egzemplarze zostawiłam w spokoju , natomiast mniejsze znalazły swoje miejsce w koszu. Trafił mi się też prawdziwek, a nawet trzy kozaki (ale ten największy został w lesie). Grzyby podsmażyłam, będzie obiad. Grzyby nie były zaskoczeniem, spodziewałam się ich, zdziwiły mnie za to maleńkie, czerwone poziomki na południowym stoku Kufla. Jeszcze kilka dni temu w innym miejscu zaglądałam pod liście w poszukiwaniu aromatycznych owoców, ale ich nie było. A tu, w miejscu, gdzie dotychczas poziomek nie spotkałam, niespodzianka! Trzeba wybrać się na nasze poziomkowe łąki i sprawdzić, czy i tam już się zaczerwieniło.


Kocham swoje wiejskie życie


Czy mając tyle niesamowitego piękna wokół można napisać inaczej?
Kocham te swoje pustkowia za tę zieleń aż po horyzont.
Kocham wieś za ekspansję kolorów i woni, za kakofonię ptasich treli.
Kocham każdy dzień bez względu na to, czy idę w upale, czy w deszczu zbieram szczaw na zupę.
Kocham swoje życie, gdy brodzę wśród traw po kolana w pełnym słońcu i gdy zapuszczam się w ciemnozieloną gęstwę lasu.
Kocham nawet wtedy, gdy zza białej mgły nie widać najbliższych drzew.
I wiecie co?
Kocham to życie na wsi zarówno o poranku, gdy po wydojeniu kóz mam chwilę na wypicie aromatycznej świeżo palonej kawy jak i wieczorem, gdy jedyne o czym marzę to pachnąca ziołami pościel w moim łóżku.

Kocham, gdy wieszam wypraną pościel na sznurach, by wyschła na słońcu i wietrze i gdy próbuję ocalić swój ogród przed zakusami sarny.
Kocham, gdy odwiedzają nas goście i gdy tygodniami nie widuję nikogo oprócz Ślubnego.

Tak. Jestem tutaj szczęśliwa.




50 komentarzy:

  1. Patrząc na zdjęcia rozmarzyłam się i wyobraziłam sobie siebie leżącą tam na łące... Mimo iż moje życie jest pełne niekończącego się bólu i walki, też je kocham ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, by doceniać to, co się ma.

      Usuń
    2. To prawda, warto doceniać to co się ma, bo zawsze może być gorzej.

      Usuń
  2. Taką zakochaną DZIEWCZYNĘ to ja popieram. Aż buzia sama składa się do uśmiechu.
    Tak Aniu trzymać, tyle optymizmu to samo bogactwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Olu. Jestem bogaczem, bo mam wszystko, czego mi trzeba.

      Usuń
  3. Pięknie to wszystko opisujesz.Ja też kocham swoje życie, chociaż mam pod górkę😥😣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez lata miałam moxno pod górkę. Teraz tę górkę zaakceptowałam.

      Usuń
  4. Pięknie to opisujesz 😍 To ważne, aby doceniać to, co się ma :) Pozdrawiam cieplutko ❤️

    OdpowiedzUsuń
  5. Słowa trafione idealnie w punkt, sam się pod nimi podpisuję, też kocham swoje wiejskie życie! Pozdrawiam i życzę dobrej nocy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie brakuje takiego spokojnego, wiejskiego życia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowicie ze już są i masz to na wyciągnięcie ręki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też tak mam, tylko jeszcze nie stacjonarnie na Pogórzu, ale ciągle "w rozkroku" między miastem:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękne miejsce, pełno zieleni i otaczającej zewsząd przyrody. Sama pochodzę z miejscowości położonej wśród pół i lasów i bardzo mi ich brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudownie jest u Ciebie, wspaniałe okolice i klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajnie jest znaleźć swoje ukochane miejsce na ziemi.
    Nie wiedziałam, że już są grzyby.

    OdpowiedzUsuń
  12. kosz i łąka jak najbardziej, grzyby już mniej, nigdy nie byłam zwolenniczką, ale ich smak i zapach
    wywołują u mnie miłe wspomnienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś bardzo lubiłam chodzić na grzyby, a najbardziej nadal lubię jeść marynowane maślaki z octu.

      Usuń
  13. Wspaniały tekst!!! Aż czuję ten nasz ulubiony zapach....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wędrówki po kuchni11 czerwca 2020 20:12

      Czuje zapach tej łąki... Kocham życie i doceniam wszystko co mam!

      Usuń
  14. Śliczny tekst i jak wpadać udany spacer

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękujemy za piękny spacer. Sami cieszymy sie, że nie mieszkamy w mieście, miasto dusi a wieś daje radość i spełnienie.

    OdpowiedzUsuń
  16. W dobrym tekście powinno się czuć osobowość i uczucia autora. Powinien być nacechowany jego duchem.
    Ten właśnie taki jest.
    Anno, z przyjemnością czytałem o Twoich miłościach.
    W niedzielę też widziałem grzyby, ale z tych zjadliwych tylko jednego podgrzybka. A więc mamy już lato!

    OdpowiedzUsuń
  17. Te zdjęcia są mega piękna i takie zachęcające do rozmarzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja często tęsknie za takimi codziennymi przeżyciami, co ty opisujesz. Im bardziej człowiek jest zabiegany, ma wiele trosk i chce cos więcej osiągnąć, to nie zauważa tego piękna. Dlatego świetnie, ze twoj artykuł nam o cudowności natury przypomina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, w zabieganiu wielu rzeczy się nie widzi. Jeszcze niedawno i mnie to dotyczyło.

      Usuń
  19. Na grzybach się nie znam ale chętnie zjadłabym smażone. Zachwyciło mnie w opisie podawanie nazw tych wszystkich roślin(nie wiedziałam, że są storczyki męskie i żeńskie). Podkolan biały, firletki, drżączki-jak czyta się te nazwy, to brzmią tak wdzięcznie jakby się je wyśpiewywało. Mam nadzieję, że w swoim sekretnym miejscu znalazłaś poziomki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z nazwą storczyka to jest ciekawa sprawa, bo on się nazywa męski i nie ma żeńskiego odpowiednika.

      Usuń
  20. Życie w zgodzie z samą sobą pozwala cieszyć się pięknem które jest wokół. Zdjecia i opis pozwalają zachwycić się miejscem w którym mieszkasz

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo miło czytać takie rzeczy i to jak umiesz sie cieszyć ze wszystkiego! <3 Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudownie, że odnalazłaś swoje miejsce na Ziemi, oby każdemu się udało!

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę, że mamy coś wspólnego - zamiłowanie do przyrody, do wędrówek, do darów natury... U mnie na szczęście jest jeszcze sporo miejsc dziewiczych, odludnych, ale już trzeba chodzić coraz dalej. kilka lat temu wystarczyło wyjść z domu i przejść kawałek. Ale cóż obwodnice, i inne budowy ważniejsze. Biedne zwierzęta pozbawione domów często błąkają się po mieście. Dobrze, że wokół mnie są lasy, bo też je kocham i blisko do morza! Pozdrawiam! Z przyjemnością wracam na Twój blog!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że znajdujesz u mnie kawałek dla siebie. Zauważyłam, że mamy podobne zainteresowania.

      Usuń
  24. o wow nawe nie wiedziałam że już są grzyby. Myślałam że to jeszzcze za wcześnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy wysyp jest właśnie w czerwcu. W ttm roku jest mokro i ciepło, więc grzyby rosną.

      Usuń
  25. Każdy powinien kochać swoje życie :) Widać po wpisie, że bije od Ciebie mega pozytywna energia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, fajnie gdyby ludzie kochali swoje życie.

      Usuń
  26. aż ciepło na sercu się robi po przeczytaniu tego postu:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja tez spacerując czuje się szczeliwa. Natura zmusza mnie do głębszej refleksji a przez to doceniam bardziej, to co mam :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wychowałam się na wsi i bardzo bliskie mi są wiejskie klimaty.
    Uwielbiam wieś i często tam wracam.
    Teraz mieszkam na obrzeżach miasta, więc mam las,łąki, ptaki i kwiaty.
    Pięknie to napisałaś :-)
    Pozdrawiam!
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń