poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Ja codzienna, ja wakacyjna


 Napisałam siebie od nowa. Latami układałam słowa, które miały mnie przeprowadzić w przyszłość. Oswajałam swój nowy świat. Wzięłam w dłonie swoje Ja wakacyjne, ciepłe, łąkowe, szczęśliwe i przyglądałam mu się z bliska. Tuliłam do serca. Porównywałam Ja codzienne do Ja wakacyjnego. Przymierzałam niczym sukienkę szytą na miarę. Obracałam się przed lustrem, sprawdzając, czy owo wyśnione i wymarzone Ja wakacyjne przystawać będzie do codzienności. Mierzyłam, rozciągałam, naciągałam i marszczyłam, bo szare ja codzienne było jakoś skurczone tu i ówdzie, a gdzieś rozlane smutkiem. Wreszcie szare, codzienne Ja poczułam się dobrze w nowej sukience i oto pokazałam światu nowe oblicze.

Ja wakacyjna i Ja codzienna


Ja wakacyjna i Ja codzienna stałam się jednością. Czy już skończoną? Raczej nie. Proces dopasowywania trwa. Przyglądam się sobie w zwierciadłach potoków i w obiektywach fotografów. Podobam się sobie. Ja nowa. Wolna. Spełniona. Szczęśliwa. I codziennie ciekawością zaczynam dzień. Stąpam boso po trawie, idąc drogą za domem.

Przymierze z Górą

Pamiętam, jak zaczęłam oswajać myśl, że zamieszkam w Domku pod Orzechem. Pisałam krótkie teksty opatrzone tytułem „Przymierze z Górą”. Część znaleźć można w czeluściach bloga. Część pozostała na kartkach analogowego pamiętnika, większość zapisałam na twardym dysku. Wiele z moich ówczesnych marzeń i pragnień spełniłam, ale rzeczywistość okazała się o wiele ciekawsza i barwniejsza niż mogłam przypuszczać.


P.S. Zdjęcia do wpisu powstały w czasie magicznej sesji zdjęciowej z Dorotą. Zajrzyjcie na jej stronę internetową. http://dorotabozhok.com/ 



13 komentarzy:

  1. Aniu bardzo ładnie napisane, chwyta za serce. Jeśli mogę użyć tego słowa nie "belfrowskie" ale takie pisarskie, książkowe. Twoje wynurzenia bardzo ładnie opakowane w słowa, a całość dopełniają piękne zdjęcia. Moje dwa ulubione to Ty leżąca w między gałęziami brzozy i drugie brodząca w morzu traw, dwie natury jedna osoba. (K.... chyba mi się udziela Twój nastrój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Gdy słowa wychodzą wprost z duszy, potrzebuję potwierdzenia, że to, co piszę ma sens. Dorota tworzy niesamowite kadry. Nie mogę przestać oglądać jej zdjęć. Podobam się sobie na tych fotografiach.

      Usuń
  2. Piękna okolica, piękne zdjęcia, piękna Ty 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno proces dopasowywania się można zaczynać od nowa w zależności od różnych okoliczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jednak nie zawsze czujemy się "u siebie". Ja teraz czuję się kompletna.

      Usuń
    2. To super, tę Twoją kompletność można wyczuć w każdym wpisie, zdjęciu, opisie.

      Usuń
  4. Czas dla siebie jest najlepszym czasem, choć ja nie oddzielam 'ja wakacyjnie' od ;ja na co dzień'. Jestem zawsze sobą, niezależnie od pory roku i okoliczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie różnica między czasem na wsi w górach a czasem pracy w mieście była ogromną. Teraz po prostu jestem tu i teraz. Na swoim miejscu. Kompletna..

      Usuń
  5. Fantastyczne jest to, że to właśnie my sami mamy wpływ na koloryt naszego życia, poprzez własne poznanie, odszukanie miejsca na ziemi, chwytanie wiatru w żagle. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tylko od nas samych zależy jakość naszego życia.

      Usuń
  6. Aniu, gratuluję tekstu! Jest po prostu super, dokładnie taki, jakie mi się podobają. Piszesz o najważniejszych sprawach człowieka używając prozy poetyckiej. Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Krzysiu. W takim gatunku literackim czuję się najlepiej.

      Usuń