poniedziałek, 4 września 2023

Weekend pełen wrażeń

 


Ach, co to był za weekend! Zakończenie wakacji warto uczcić w jakiś specjalny sposób. Z takiego założenia wyszedł chyba mój brat i 1 września przyjechał z rodziną do Domku pod Orzechem.

Czar festynów


Uwielbiam spędzać czas ze swoją bratanicą, więc ledwo przyjechała, porwałam ją na festyn mineralogiczny do Krobicy. Wybrałyśmy się na pieszo, wychodząc z założenia, że najwyżej ktoś po nas przyjedzie. Szło nam się wesoło, Maria opowiadała o wakacjach, koleżankach i swoich przemyśleniach.


Szybko dotarłyśmy do Kopalni św. Jan, gdzie odbywał się festyn. Ludzi było niewielu, więc mogłyśmy wziąć udział we wszystkich atrakcjach. Maria zrobiła świecę z wosku pszczelego na warsztacie Izerskiej Majstrowni, strzelała z procy, rzucała do celu, przygotowała woreczek z ziołami i kamieniem ozdobnym, poznała tajemnice izerskiego lasu na stosiku Lasów Państwowych, a nawet zaprzyjaźniła się z karaczanem madagaskarskim.

Rozbawione i pełne wrażeń wróciłyśmy pieszo do Gierczyna.

Kolejnego dnia pojechałyśmy do Świeradowa Zdroju na festyn charytatywny. Tym razem wzięłyśmy udział w warsztatach z wiązania makramy. Tak mnie to wciągnęło, że… nie zrobiłam żadnego zdjęcia!


Maria obeszła wszystkie stoiska, pobiegła w biegu i wyglądała naprawdę na zadowoloną. Na zakończenie poszłyśmy jeszcze na gofry. Bo przecież wakacje bez gofrów się nie liczą!

Wiejskie przyjemności


Pobyt w Domku pod Orzechem kojarzy się z ogniskiem, więc i tej atrakcji nie mogło zabraknąć, zwłaszcza, że po kilku deszczowych dniach wyszło słońce. Bratowa wybrała się na kurki, bo innych grzybów jeszcze nie ma, brat pilnował, by dobrze splantowano teren pod ich domek letniskowy, a Maria jak zwykle pomagała w pracach gospodarskich: doskonaliła umiejętność dojenia kóz, pomagała je wyprowadzać, karmiła i spędzała z nimi czas.

To był świetnie spędzony czas, ale gdy nadeszła deszczowa niedziela... nie miałam już siły ani na podsumowanie inicjatywy Ogrody Pogórza Izerskiego, ani na Dożynki Gminne... 

7 komentarzy:

  1. Jak ja uwielbiam ogniska! Ależ za wami cudowny czas!

    OdpowiedzUsuń
  2. To był jak zawsze pięknie spędzony u Ciebie czas

    OdpowiedzUsuń
  3. To na pewno był dobrze spędzony czas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem wielką miłośniczków festynów, a kiedyś nie przepadałam za nimi. Teraz co chwila na jakis chodzimy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę że makrama byla dla Ciebie mega wciągająca skoro uleciało gdzieś by zrobić zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super weekend. Jeszcze trzeba wykorzystać piękną wrześniową pogodę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę bliskości z bratanicą. Kiedy moja wnuczka była dzieckiem, było łatwiej, a teraz jest panną, nastolatką, i jest inaczej.
    Czy są ładniejsze (na talerzu) grzyby od kurek? Ja nie znam. O, lubiane przeze mnie kamienie ozdobne, i jeszcze ognisko! Nie dziwię się zadowoleniu bratanicy.
    Krzysiek Gdula

    OdpowiedzUsuń