Pokazywanie postów oznaczonych etykietą refleksje młodej babci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą refleksje młodej babci. Pokaż wszystkie posty

sobota, 1 lutego 2020

Blaski i cienie klimakterium


Nasze cotygodniowe warsztaty w Starej Kuźni to nie tylko lepienie z gliny i szkliwienie, ale także, a może przede wszystkim wielogodzinne rozmowy o babskich sprawach. Bo też zadbałyśmy o to, by te nasze środowe spotkania odbywały się w ścisłym kobiecym gronie, gdzie można pogadać o tym, co nie jest przeznaczone dla męskich lub dziecięcych uszu. I prawdę mówiąc, to sobie najbardziej w naszych spotkaniach cenię. A że jesteśmy paniami w średnim wieku to i temat  klimakterium wypływa. Stąd też pomyślałam, że choć sporo się o tym naturalnym stanie pisze i mówi, to pozostaje on straszakiem na młode kobiety, które się menopauzy po prostu boją. Czy jest się czego bać? Zapraszam na moje rozważania,o tym, czy należy bać się menopauzy.

poniedziałek, 18 listopada 2019

Spacerując z Jasiem- refleksje o macierzyńswie

Z Jaśkiem na spacerze
Najlepsze pomysły przychodzą do głowy w czasie długich spacerów. Mając przed sobą przestrzeń oraz zieleń drzew, myśli odpływają nieraz bardzo daleko, a czasem bładzą całkiem blisko. Tak, jak moje dziś, gdy wędrowałam po zboczach Blizbora z Jasiem w wózku.

środa, 16 stycznia 2019

Mówcie mi Babciu!


Ja to mam szczęście! Prawie jak moja teściowa, której pierwszy wnuk przyszedł na świat dokładnie 21 stycznia, czyniąc ją tym samą babcią w dniu jej święta.
Matyldzie aż tak się nie udało, ale na niecałe dwa tygodnie przed Dniem Babci i ja nią zostałam.
Mamą Matyldy jest moja najmłodsza latorośl, czyli Gui. Obie panie M.M. Czują się dobrze i zażywają rodzinnego szczęścia w domu.

Refleksje młodej babci

Muszę przyznać, że świadomość posiadania wnuczki jest ciekawym doświadczeniem. Z jednej strony czekałam już na ten moment, tęskniąc do małych rączek, nóżek i rozkosznych uśmiechów Maleństwa, jak pamiętacie potrafiłam nawet „pożyczyć” sobie dzieci sąsiadów. Z drugiej strony czując się wciąż młodo, realizując dziecięce i młodzieńcze marzenia, trudno oswoić się z myślą, że oto wstąpiłam do grona babć, czyli nobliwych matron, które gotują wnukom pyszne obiadki i dziergają szaliczki na drutach.
Tak, wiem, taki wizerunek babci można już raczej schować do lamusa, bo przecież nie jestem jedyną żwawą pięćdziesięciolatką, która uważa, ze dopiero po pięćdziesiątce zaczyna się życie.

Matylda urodziła się dwa miesiące po śmierci Cioci Basi, nestorki rodu (i pomyśleć, że zaledwie 2 lata temu świętowaliśmy jej 80 urodziny!). Zatem znów jest nas dziesięcioro potomków Gertrudy i Alfreda - osiem kobiet i dwóch mężczyzn. Niewielką jesteśmy rodziną i tym bardziej liczą się więzi, które nas łączą.



Prezenty dla Babci

Skoro już babcią jestem, to mogę rozglądać się za prezentami dla siebie i myśleć, co innym babciom przypadłoby do gustu. Oczywiście najpiękniejszym prezentem jest oczywiście sam fakt istnienia wnuczki i pewnie gdy trochę podrośnie to najcenniejsze będą własnoręcznie przygotowane laurki i inne cudeńka (a o tym, jakie prezenty można zrobić z dzieckiem napiszę za kilka dni)
Zatem: po pierwsze zawsze na topie są kosmetyki- ja przygotowałam na tę okazję ziołowy zestaw: mydełko z nawłocią i zioła do kąpieli w lnianym woreczku.
Po drugie dla takiej babci jak ja najlepszym prezentem jest oczywiście świeżo palona arabica.