niedziela, 22 marca 2020

Miłość, muzyka i góry


Buty turystyczne
Znacie to uczucie, gdy czytając jakiś opis przedmiotu, doskonale wiecie jak wygląda wyobrażacie go sobie, ba macie wrażenie, ze idealnie pasuje do czegoś w Waszym otoczeniu? A zdarzyło się, ze wiedzieliście iż opisywany przedmiot to ten, który macie? Pamiętam, z jaką przyjemnością czytałam opis butów turystycznych w niepoprawionej jeszcze, wygrzebanej z szuflady wersji powieści Krzysztofa Gduli. Wiedziałam, o jakie buty chodzi, bo... dostałam je kiedyś od Krzysia w prezencie. Przyznam, że to sprawiło, iż ten fragment tekstu jest mi szczególnie bliski, bo odbieram go bardzo osobiście. Mam przecież coś, co należało do bohaterki książki!
Ale może po kolei?





Miłość, muzyka i góry

Książki Krzysztofa Gduli
„Miłość, muzyka i góry”, bo taki finalnie tytuł nosi powieść Krzysztofa Gduli to niezwykła opowieść o spotkaniu dwojga ludzi w Górach Kaczawskich. Bohaterów połączyło miejsce, choć ich miłość wydawała się być niemożliwą i nieprawdopodobną. Zarówno Jaś , jak i Jasia (tak, tak, autor nadał bohaterom podobne imiona) od początku zdają sobie sprawę, że ich spotkanie owiane jest tajemnicą, rodzajem czaru. Długo jednak nie rozumieją, co się tak naprawdę stało i nie próbują tego dociekać. Ich życie płynie spokojnym nurtem w rytmie dobrej muzyki, którą oboje uwielbiają,choć Jasia uczy się świata od podstaw, bo... pochodzi z innej epoki. To sprawia, że jej opiekun, a potem mąż może w pewnym sensie wpływać na rozwój bohaterki. Zabieg ten przypomina motyw Pigmaliona i Galatei z mitologii greckiej (spopularyzowany przez dramat G.B. Showa).
Historia, choć posiada swój archaiczny pierwowzór, napisana została w sposób niebanalny i świeży. Ujmujący jest sposób, w jaki Jaś opowiada o swojej partnerce, jak z męskiej perspektywy patrzy na codzienne kobiece rytuały, uczy się tego kobiecego świata jednocześnie wprowadzając Jasię w swoje życie.

Atuty powieści

Ogromnym atutem książki "Miłość, muzyka i góry" jest język, jakim posługuje się autor, ale co dużo mówić, przecież to dzięki językowi, jakim  Krzysztof tworzy świat na swoim blogu, jego bogate w opisy i dygresje oraz przemyślenia sprawozdania z wędrówek sprawiły, że jak już raz tam trafiłam, to po prostu zostałam na zawsze.
Powieść ma dla mnie także znaczenie emocjonalne, nie tylko z powodu butów, ale dlatego, że czuję się jej matką chrzestną (a dlaczego, to już przeczytajcie u Krzysztofana blogu) Znałam treść na długo przed tym, jak trafiła do drukarni i przez cały proces jej wydawania trzymałam kciuki za powodzenie.

Jeśli zaciekawiła Was recenzja, to powieść można kupić w kilku internetowych księgarniach oraz u autora. A jeśli wyrazicie taką chęć, to będzie ją można także wygrać w konkursie u mnie na blogu i na fanpage książki, który prowadzę. To jak? Ciekawi książki i chętni na konkurs?






46 komentarzy:

  1. Wędrówki po kuchni22 marca 2020 20:05

    Bardzo interesująca pozycja. Myślę, że warto ją przeczytać. Konkurs-oczywiście, że tak!

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie. Szczególnie ten motyw "wprowadzania w życie".

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaś i Jasia :) Jestem ciekawa jak dalej potoczyły się ich losy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojj, ja sięgam po zupełnie inne klimaty jednak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka ciekawe, lecz nie mój klimat. O Autorce nigdy jeszcze nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie autorka, a autor. I to jest niesamowite, bo mamy męskie podejście.

      Usuń
  6. Autor jest mi zupełnie nie znany, a chętnie bym coś odświeżył w swoim czytelniczy świecie

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo lubię zagłębić się w świat autora, który wręcz poetycko potrafi opisać otaczający go świat :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się ciekawie chyba sięgnę po książkę zwłaszcza teraz jak mam sporo czasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawie, a obecnie jest w fajnych promocjach.

      Usuń
  9. Bardzo ciekawie to opisałaś. Książka na pewno jest wspaniała, a na konkurs jestem bardzo chętna!

    Pozdrawiam, http://www.carpe--diem.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Super wpis A książka może być ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że nie pożałuję, jeśli postanowię się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszy mnie niezmiernie, ze coraz więcej powieści wychodzi z szuflad!

    OdpowiedzUsuń
  13. To chyba niesamowite uczucie widzieć jak powstaje książka i znać przedmiot literackich rozważań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. To jakby być trochę w życiu bohaterów.

      Usuń
  14. Chętnie daję się wciągnąć w tego typu literaturę, zatem jest duża szansa, że umówię się z książką na spotkanie. Zapowiada się przyjemna przygoda czytelnicza, może skłoni mnie do odkurzenia moich górskich butów. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! To byłby świetny dodatek do lektury: iśc potem w Góry Kaczawskie śladem bohaterów.

      Usuń
  15. Pomysł na powieść bardzo ciekawy. Chętnie przeczytam, jak mi wpadnie w ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wczoraj miałem tyle zajęć, że dopiero dzisiaj zobaczyłem Twój wpis. Bardzo ciekawa dla mnie recenzja, Aniu, i jakże przychylna. Dziękuję Ci za nią.
    Ciekawa, ponieważ jest Twoja, kobiety, no i, jak uroczo napisałaś, właścicielki butów Jasi :-)
    Od kiedy tylko namówiłaś mnie na wydanie opowieści, ciekawił mnie jej odbiór przez piękniejszą połowę ludzkości. No bo ja, mężczyzna, napisałem romans (jak inaczej nazwać tę powieść?), więc historię miłości, a wiadomo, że to trochę tak, jakby kobieta pisała o wojsku lub mechanice samochodowej. Miłość jest dziedziną kobiet, faceci są w niej raczej gośćmi, czasami niezręcznymi. Stąd moja ciekawość odbioru. Wrażenia pierwszej czytelniczki znam, wypada mi życzyć sobie dalszych podobnych.
    Aniu, wspomniałaś o wprowadzaniu Janiny w świat przez Jana. Znając swoje zapędy belferskie, starałem się mocno ograniczyć te nauki. W tej chwili przychodzą mi do głowy scenki z czajnikiem i komputerem.
    Ale za to, może dla równowagi, ona uczyła go poważniejszych umiejętności!
    A z butami wyszło fajne zaplątanie. Właśnie takie lubię. W wierzchniej warstwie normalne zdarzenia, ale mające ukryte dla niewtajemniczonych drugie dno, nadające im głębszej wymowy i zacierające granice między fantazjami a realnością. Ty dodatkowo je zatarłaś, pisząc o butach Janiny, co bardzo mi się spodobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiu, przecież wiesz, że od początku ten tekst mi się podobał, inaczej nie namawiałabym Cię na wydanie tej książki. To męskie spojrzenie naprawdę wciąga. No a z butami to faktycznie fajnie wyszło.

      Usuń
    2. Dziękuję raz jeszcze. Życzę sobie i Tobie, zwłaszcza Tobie, sukcesu starań promocyjnych.

      Usuń
  17. Szkoda, że nie Jaś i Małgosia, hehe Książka nie bardzo w moim stylu, ale fajnie jest znać treść wcześniej. ;)
    PS. Wróciłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, poniewczasie mnie też przyszedł do głowy pomysł na taką parę imion.
      Romanse nie są i w moim stylu, a romans napisałem, jednak typowym nie jest.

      Usuń
    2. Rebel! Miło Cię widzieć 😃

      Usuń
  18. Brzmi naprawdę bardzo interesująco :D Chociaż na razie nie mam kompletnie głowy do czytania, zbieram się do niego jak pies do jeża. Chyba jakiś kac studio - książkowy się wkradł :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Dzięki. Już wiem komu sprezentuję tę książkę 🙂

    OdpowiedzUsuń
  20. Brzmi bardzo dobrze, a zarazem intryguje. Co prawda nie wiem, sama czy po nią sięgnę. Ale z pewnością znajdzie swych odbiorców ❤

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem bardzo ciekawa tej książki - góry kocham, ale tylko w literaturze, nie chodzę po nich bo przeraża mnie ich majestatyczność :) Rozejrzę się za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sudety w większości są przyjazen dla turystów. Warto do nas przyjechać.

      Usuń
  22. Fajny tytuł, taki teraz upragniony 😊

    OdpowiedzUsuń
  23. Miłość i muzyka to coś dla mnie. Góry niezbyt 😅

    OdpowiedzUsuń
  24. Muzykę i góry uwielbiam. Dobrze zapowiadająca się tytuł, recenzja zachęcająca, więc może ją przeczytam. Ciekawy zabieg z tymi podobnymi imionami.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń